Pan Barnaba i zagadkowa hipoteza
Katarzyna Kalista

Jak tylko zobaczyłam tę pozycje w zapowiedziach Wydawnictwa Czarna Owca no to widziałam minę mojej córki, że będzie wesoło. Od razu powiem, że bardzo prosimy z Helenką autorkę o serię przygód Pana Barnaby, bo chcemy wiedzieć, kogo jeszcze poznał, jakie miał kiedyś przygody i czy mieszkając z Antkiem. Książka dla dzieci wiek mniej więcej 9+, młodzieży i dorosłych.

W książce poznacie lub poznają wasze pociechy chłopca imieniem Antek, który powiedzmy do okiełznania nie jest. Zostaje przeniesiony do innej szkoły dla zwiększenia szans na lepszą przyszłość, co odbija się na złym samopoczuciu chłopca w nowej rzeczywistości a co za tym idzie? Spada średnia ocen no i zaczynają się kłopoty.

Pewnego razu spotyka kota! Czarny kot, ale czy taki normalny?! No kochani szykujcie się na szereg przygód, jakie można przeżyć mając takiego kota w domu! Barnaba to kot, który ma 500 lat. Umie mówić ludzkim głosem w kilku językach w tym po polsku, ale i ten Polski taki trochę rodzaju żeńskiego wiec wyobraźcie sobie jak to musi dziwacznie brzmieć w pyszczku kota, który jest chłopcem.  

Nasz Barnaba w swoim kocim życiu poznał między innymi Alberta Einsteina, Marię Skłodowską-Curie i wiele innych ciekawych postaci znanych nam z książek.

Kot przybył do sąsiada w celu potwierdzenia hipotezy, której udowodnienie jest warte milion dolarów a gdzie pieniądze tam kłopoty i to na skalę światową. Chłopiec i kot na początku nie mają łatwej drogi w zgodzie, ale z czasem zaczynają przekonywać się do siebie, a to potem owocuje z przyjaźń!

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za możliwość zrecenzowania książki, która mi i córce sprawiła ogromną radość. Tym bardziej brawa dla wyd. za twardą oprawę. Będzie nam służyć, a służyć. Jak to mówi moja córka „No mówię Wam akcja nie z tej ziemi” :D

Pozycja Katarzyny Kalisty- "Pan Barnaba i zagadkowa hipoteza".

Jest to pierwszy raz od dłuższego czasu, kiedy sięgnęłam po literaturę dla młodszego pokolenia. Powiem Wam, że w ogóle nie żałuję bo ta książka rozłożyła mnie na łopatki 🙈

Siedząc w parku z mężem na ławce śmiałam się sama do siebie 😁😋

Po pierwsze: już sama okładka przyciąga wzrok. Mnie osobiście przyciągnął ten czarny kot.. mam takiego podobnego w domu (bez białych łatek😋). A jak widzę kota to lektura jest obowiązkowa🙈😁

Po drugie: opis z tyłu książki był naprawdę zachęcający! Kto by nie chciał poznać kota, który przywędrował do Krakowa z Ameryki z misją pewnej tajemniczej hipotezy która jest wart milion dolarów?!

Po trzecie: bardzo podobała mi się przyjaźń między głównych bohaterem Antkiem (13-sto- latkiem) a kotem Barnabą.

Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność, ale tak naprawdę jest to fantastyczna przygoda z kotem, który pojawił się w życiu naszego Antka w trudnym dla niego momencie. Rodzice przepisali go do nowej szkoły. Chłopak nie potrafi się w niej odnaleźć. Czuje się bardzo samotny i opuszczony. Specjalnie się nie uczy z nadzieją, że rodzice przepiszą go z powrotem do starej szkoły... Wten zjawia się mała czarna przybłęda...

Po krótkim czasie okazuje się, że ten kot mówi!

Mało tego, zna kilka języków, poznał Marię Skłodowską-Curie i Alberta Einsteina.

I...ma pewną tajną misję do wykonania... jesteście ciekawi co to za misja?

To muszę Was odesłać do lektury, bo nie chcę zdradzać niczego więcej😘

Pewnie brzmi to dla Was nierealnie, ale czyta się rewelacyjnie!

I uważam, że jest to również świetna pozycja dla dorosłych, a nie tylko dla młodszych :)

Ja bawiłam się świetnie!

Może ktoś jest już po lekturze?

Tym razem zapraszam Was na spotkanie z trzynastoletnim Antkiem i jego towarzyszem, który przybył do Krakowa z pewną tajemniczą misją. Jego celem jest potwierdzenie hipotezy niemieckiego matematyka Riemanna. Może nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że Pan Barnaba jest…. kotem. Mówiącym kilkoma językami, mogącym pochwalić się znajomością m.in. z Marią Skłodowską-Curie, irytującym i wariującym na widok myszki.

To wyjątkowa, mądra opowieść o przyjaźni, ale i o dążeniu do celu. Autorka porusza czasem skomplikowane zagadnienia z dziedziny matematyki, jednak przedstawia je w taki sposób, że są bardziej przystępne – nie tylko dla młodego czytelnika J

To historia nie pozbawiona humoru, ale przede wszystkim mówiąca o samotności, przyjaźni i … dawaniu sobie i innym drugiej szansy. Pokazuje, że warto podążać swoją drogą, a nam rodzicom, żebyśmy czasem zastanowili się czego wymagamy od naszych pociech. Czy naprawdę chcemy, aby ślepo podążali naszymi śladami w pogoni za pozycją zawodową i pieniędzmi, bez względu na to czy to ich uszczęśliwia?

Uwielbiam takie przyjemne, zabawne historie, które zmuszają czytelnika do refleksji. Dziękuję serdecznie @wydawnictwoczarnaowca za egzemplarz do recenzji

Hi, hey, hello...

"Pan Barnaba i zagadkowa hipoteza" to książka idealna na relaks. Troszeczkę się odmłodziłam, a co tam. Potrzebowałam takiej lekkiej i przyjemnej lektury.

Pan Barnaba. Kim jest?? Ktoś zgadnie?? To bardzo ciekawa osobowość. Barnaba to kot, ale nie byle jaki. Czarny i do tego gadający. Jest irytujący, nie lubi głaskania i dzieci. Aż pewnego dnia na jego drodze staje 13-letni Antek. I zawierają tajemniczy pakt.

Ta książka mnie pożarła. Dawno tak się nie bawiłam. Fabuła jest świetna, nie mogłam przestać czytać. Napisana jest prostym językiem, czyta się szybko. A do tego pięknie wydana. Twarda oprawa i ilustracje w środku. Bomba.

Pan Barnaba to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i wiem, że nieostatnie.

Zdarza Wam się czasami sięgnąć po książki dla dzieci? Osobiście lubię czasami to zrobić. Poczuć się mała 8-letnia dziewczynka, która powoli zakochiwała się w czytaniu i przenosiła się do światów niezwykłych przygód. Dlatego bardzo chętnie sięgnęłam po książkę „Pan Barnaba i zagadkowa hipoteza” Katarzyny Kalista. 

Książka przypadła mi do gustu już od pierwszych stron. Język jakim posługuje się autorka jest banalny, ale o to właśnie chodzi w książkach dla dzieci. Używać słownictwa, które dziecko zrozumie bez problemu, a i przy okazji wyniesie coś wartościowego z lektury. Za to styl jakim zostało wszystko napisane jest przepiękny. Tytuły Pan Barnaba to kot posługujący się dość łamaną polszczyzną, a Antek to rezolutny trzynastolatek, który wraz kotem tworzy zgrany team mający za zadnie ujawnienie zagadkowej hipotezy i dopilnowanie, aby nie wpadła w niepowołane ręce. Autorka w bardzo prosty sposób wyjaśnia nam zagadkową hipotezę Riemanna, która wbrew pozorom wcale taka łatwa nie jest. Historia jest naprawdę bardzo ciekawa, momentami także śmieszna, ale i pouczająca. Została skonstruowana w taki sposób, że zmusza do myślenia i analizowania faktów. Książka niesie za sobą wiele pouczających przesłań, a także podkreśla wartości zaufania oraz przyjaźni. 

„Pan Barnaba i pouczająca hipoteza” to wspaniała książka, która przypadnie do gustu nie tylko młodszemu czytelnikowi, ale i starszemu. Jej czytanie będzie rozrywką dla całej rodziny. Przy okazji na stronie www.panbarnaba.pl znajdziecie wiele świetnych gier o różnych poziomach trudności oraz quizów dotyczących treści książki. 

Tak dawno nie sięgałam po książki dla dzieci, córka już dawno z nic wyrosła. Kiedy otrzymałam od @czarnaowca propozycję zrecenzowania książki Katarzyny Kalisty, myślę sobie co mi szkodzi, sprawdzę czy jeszcze potrafię czytać książki dla dzieci. Zaważyło też na tym że to książka tej autorki, jeszcze nie dawko zaczytałam się w niesamowitej historii "Ostatni rozdział", a to była książka magiczna.

Kiedy do trzynastoletniego Antka trafia Kot Barnaba, tej jest obrażony na cały świat, zdobywa jak najgorsze oceny po to żeby rodzice przenieśli go do starej szkoły. Pewnego dnia kot do niego przemawia, Antek myśli że zwariował, ale kot potrzebuje pomocy chłopaka, musi odnaleźć pewnego matematyka, który mu pomoże w rozwiązaniu hipotezy Riemanna.

Przyjemna książka o przyjaźni, pełna różnych przygód i humoru. Jest to idealny przerywnik po ciężkich lekturach.

Kolejna moja książka poruszającą zagadnienia matematyczne, ostatnio trafiłam gdzieś na temat ciągu Fibonacciego, o którym w tej książce też jest wspomniane, a teraz nowe zagadnienie dotyczące liczby pierwszych którym też się zainteresowałam.

Jeśli szukacie czegoś lekkiego, z odrobiną humoru to tą książkę mogę polecić.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.