Jagoda i Przemek przez lata tworzyli idealną parę. Jednak gdy dzieci opuściły rodzinne gniazdo, ich małżeństwo zaczęło tracić blask. Jagoda czuje się odtrącona, a jej mąż coraz więcej czasu poświęca na nowe pasje.
Jagoda stara się przywrócić iskrę w swoim związku. Kiedy jednak żadne próby zbliżenia się do męża nie przynoszą skutku, razem z przyjaciółką zapisuje się na kurs krav magi. Trenerem okazuje się dawny znajomy Renaty, Jacek.
Wtedy wszystko się zmienia… Podsłuchana przypadkiem rozmowa Przemka z tajemniczym mężczyzną wywraca świat Jagody do góry nogami. Kobieta staje przed dylematem: czy warto walczyć o gasnące uczucie, które kiedyś skrzyło gorącym płomieniem?
Poruszająca opowieść o miłości, zdradzie, poświęceniach i próbach odbudowania tego, co zostało utracone. Ostatnia wiadomość wciąga w wir emocji i skomplikowanych relacji, zadając pytanie o to, czy miłość przetrwa nawet najtrudniejsze chwile.
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2023-11-15
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Od czego by tu zacząć?
Może od tego, że autorka ma przyjemne, lekkie pióro z dużym dystansem i poczuciem humoru.
Czytało się płynnie, konsekwentnie i szybko a także z przyjemnością.
Ciekawa perspektywa kobiety po czterdziestce, która otrzymała cios od najbliższej osoby.
Jej rozkwit aż miło było móc podziwiać, do pewnego momentu a szkoda, myślałam, że Jagoda wyjdzie z tego jeszcze silniejsza i rozkwtinie niczym róża ale sama na siebie ukręciła bicz.
Ja bym z pewnością nie wybaczyła skoku w bok, zarówno fizycznego jak i emocjonalnego ale wiem, że są ludzie, którzy potrafią to zrobić. Wybaczyć.
Dla mnie osobiście ta jedna jedyna rzecz nie jest warta przebaczenia.
Bardzo mi było szkoda Jacka, został potraktowany jako pocieszenie i to nie jeden raz.
Podobała mi się właśnie jego postać mimo tego, że został lekko wyidealizowany.
Irytował mnie Przemek - pod każdym względem.
Renia to równa babka a z kolei Jagoda jest osobą bardzo niestabilną emocjonalnie.
Tak, ja wiem, że doznała szoku po nietypowej zdradzie Przemka jednakże miałam wrażenie, iż całą historię i w każdej sytuacji była jak chorągiewka, którą zdmuchnie byle wiaterek.
Nie są to duże minusy biorąc pod uwagę całokształt, podobało mi się na tyle by postawić 8/10 gwiazdek.
Interesująca propozycja o ludzkich uczuciach, lękach, słabościach i o miłości.
A także o sile przyjaźni i rodziny, miłości rodzicielskiej.
Duża dawka żartów i luźnych tekstów zachęca do czytania.
"Ostatnia wiadomość" to książka o emocjach, które towarzyszyć mogą małżeństwom. Wypalenie, nuda, brak rozmowy, wspólnych zajęć, chęć przeżycia czegoś nowego, ekscytującego.... To wszystko towarzyszyło naszym bohaterom. Do czego ich to doprowadziło? Musicie sprawdzić sami. Autorce udało się przestawić historię małżeństwa w bardzo obrazowy i dynamiczny sposób, z którym wiele par może się utożsamić. Bo przecież ciężko oczekiwać motyli w brzuchu, wspólnej fascynacji czy ekscytacji swoją osobą, po tylu latach małżeństwa. To właśnie ta rutyna, która z czasem przychodzi, ciężkie i trudne sytuacje są prawdziwymi sprawdzianem miłości i związku. Niektórzy zdadzą go celująco, a inni go nie przejdą. Jak było z naszymi bohaterami?
Całą sytuację poznajemy z perspektywy Jagody i tu ma zabrakło narracji Przemka. Bo wokół jego postaci kłębiły się największe tajemnice.
Bardzo chciałabym poznać motywację i punkt widzenia Przemka. Taka męska perspektywa jest bardzo ważna w całościowej ocenie sytuacji. Do czego mogłabym się jeszcze przyczepić to dialogi między bohaterami, które czasem nie wnosiły niczego nowego do wątku, były jedynie wzajemnym oskarżeniem się i wylewaniem żalów. Ta sytuacja co prawda nie miał miejsca przez cały czas trwania fabuły, ale zdarzało się. Akcja działa się szybko, może momentami że zbyt dużymi przeskokami czasowymi... Ogólnie, pomimo pewnych niuansów, książkę czytało mi się bardzo dobrze. Autorka ma lekkie pióro, więc książka na pewno zyska szerokie grono odbiorców. Zakończenie - naprawdę dobre i nieprzewidywalne. Sprawiło, że łza została uroniona
Tyruł recenzji :
𝗜𝗱𝗲𝗮𝗹𝗻𝗮 𝗽𝗮𝗿𝗮
𝑃𝑜𝑛𝑜ć 𝑚ęż𝑐𝑧𝑦𝑧𝑛 𝑝𝑜𝑑𝑛𝑖𝑒𝑐𝑎 𝑡𝑜, 𝑐𝑜 𝑤𝑖𝑑𝑧ą, 𝑎 𝑘𝑜𝑏𝑖𝑒𝑡𝑦 𝑡𝑜, 𝑐𝑜 𝑠ł𝑦𝑠𝑧ą.[…]
Co urzekło mnie w tej powieści od samego początku? Przepiękny język, jakim jest ona napisana. Potem, że to powieść o zwyczajnych ludziach, Kowalskich, których mijamy często na ulicy. Szczęśliwych bądź nie. Ci szczęśliwy mają światło w oczach, a nieszczęśliwi idą ulicą ze spuszczoną głową. Być może kiedyś i oni byli szczęśliwi, ale z własnej winy bądź kogoś innego, wyfrunęło im ono przez okno. Zapomnieli, że nic nie jest dane na zawsze i o szczęście trzeba dbać, pielęgnować ten stan. Zapomnieli, że w związkach trzeba o problemach rozmawiać, bo monolog jednej ze stron nie wystarczy, by go rozwiązać. I w końcu o tym, że trzeba docenić to, co się ma, by nie żałować, dopiero gdy się to straci. 𝑂𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖𝑎 𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜ść to powieść o kobietach i dla kobiet. Opowiada o zdradzie, miłości, wybaczaniu i dawaniu sobie drugiej szansy, jest pełna emocji i zmusza do refleksji.
Główna bohaterka to dojrzała kobieta, żyjąca niegdyś w szczęśliwym związku małżeńskim. Lata miłosnych uniesień, motylków w brzuchu dawno ma za sobą. Matka dorosłych dzieci, żona raczej na papierku, kochanka tylko w marzeniach. Jagoda nie potrafi zrozumieć i zaakceptować faktu, że po tylu latach małżeństwa dla swojego ślubnego stała się przeźroczysta i niewidzialna. Kobieta dwoi się i troi, żeby przyciągnąć jego uwagę, ale na nie wiele to się zdaje. Przemek cały swój wolny czas poświęca swoim pasjom i wydaje się, że przeżywa drugą młodość, a obecność żony poza praniem, sprzątaniem i gotowaniem nie jest mu do niczego potrzebna. Na wszelkie próby rozmowy reaguje coraz większą niechęcią i gniewem, a całą winą za wywoływanie sprzeczek obarcza Jagodę. Popsuło się między nimi dosłownie wszystko, a przecież przez te wszystkie lata tworzyli idealną parę. Jagoda nie ma siły już dłużej tego znosić, wie, że czekanie na cud jest tylko stratą czasu, bo chociaż Przemek wszystko rozwalił, to w ogóle tego nie dostrzega. W chwilach, załamania Jagoda zwraca się ze swoimi problemami do serdecznej przyjaciółki, a ta podstawia jej rękaw, w który może się wypłakać i służy dobrą radą. 𝐷𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒 𝑚𝑖𝑒ć 𝑡𝑎𝑘ą 𝑜𝑠𝑜𝑏ę, 𝑘𝑡ó𝑟𝑎 𝑗𝑎𝑘 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎, 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑡𝑢𝑙𝑖 𝑖 𝑝𝑜𝑐𝑖𝑒𝑠𝑧𝑦, 𝑎 𝑗𝑎𝑘 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑤𝑦𝑙𝑒𝑗𝑒 𝑘𝑢𝑏𝑒ł 𝑧𝑖𝑚𝑛𝑒𝑗 𝑤𝑜𝑑𝑦 𝑛𝑎 𝑔ł𝑜𝑤ę.
Gdy wszelkie próby odnowienia relacji małżeńskich spełzają na niczym, Jagoda postanawia w końcu zrobić coś dla siebie i wraz z przyjaciółką zapisują się na kurs krav magi. Trenerem okazuje się dawny znajomy Renaty, Jacek. Od tego momentu życie Jagody wywraca się do góry nogami. Kobieta staje przed dylematem, czy walczyć jeszcze o małżeństwo i gasnące uczucia, czy pozwolić sobie na wybuch namiętności i przeżywanie emocji, o których istnieniu dawno zapomniała?
𝑂𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖𝑎 𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜ść nie jest banalną książką o niczym, ale przepiękną powieścią o prawdziwym życiu, pełną emocji. Książka, o której nie da się zapomnieć długo po odłożeniu jej na półkę. Zmusza do przemyśleń i refleksji, pozostaje w głowie, a szczególnie jej zakończenie, które chwyciło mnie za serce i wycisnęło jak cytrynę. W tej powieści nie ma kompromisu, złotego środka, który pozwalałby na opowiedzenie się po którejś ze stron. Trudno odpowiedzieć na pytania, które nurtują główną bohaterkę. Chwilami doskonale ją rozumiałam i nawet miałam ochotę solidnie potrząsnąć jej mężem, a chwilami wątpiłam we wszystko i nie wiem, jak postąpiłabym na jej miejscu. Nie jest łatwo bowiem położyć krzyżyk na wieloletnim związku, gdy przeżyło się z drugim człowiekiem mnóstwo lat i wspaniałych chwil. Z każdym przeczytanym rozdziałem, stroną, co chwila zmieniałam zdanie. 𝑂𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖𝑎 𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜ść to bardzo dobra powieść obyczajowa, podczas której czytania przeżyłam taką huśtawkę nastrojów i emocjonalny rollercoaster, jak dawno mi się nie zdarzyło.
𝑂𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖𝑎 𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜ść to opowieść o miłości, zdradzie, wybaczaniu, poświęceniu i naprawianiu skomplikowanych relacji, nie tylko pełna emocji, ale przede wszystkim tymi emocjami napisana. Powieść, która zmusza do refleksji nad sobą, swoim życiem, związkiem. To opowieść prawdziwym o życiu, w którym nic nie jest oczywiste i dane nam raz na zawsze. Życie to nie bajka, gdy na zakończenie napisane jest, że żyli długo i szczęśliwie. O każdej porze dnia i nocy trzeba walczyć o to szczęście i dbać o swój związek, żeby w jakimś momencie nie okazało się, że na jego ratowanie będzie już za późno. Każdy związek przeżywa swoje wzloty i upadki, ale najważniejsze jest, by po tych upadkach otrzepać się z kurzu i iść dalej, razem.
𝑂𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖𝑎 𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜ść uświadamia czytającemu, że małżeństwo to nie ring i nie chodzi w nim o to, by walczyć z małżonkiem. Powinno się iść ramię w ramię, patrzeć w tym samym kierunku, a nie działać przeciwko sobie, bo nawet najlepszy związek osadzony na solidnym fundamencie, zacznie sypać się w chwili, gdy jedno z partnerów cegła po cegle ten fundament będzie naruszało każdego dnia. 𝑀ó𝑤𝑖 𝑠𝑖ę, ż𝑒 𝑛𝑎𝑗𝑐𝑒𝑛𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑒, 𝑐𝑜 𝑚𝑜ż𝑒𝑚𝑦 𝑜𝑓𝑖𝑎𝑟𝑜𝑤𝑎ć 𝑜𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒, 𝑘𝑡ó𝑟ą 𝑘𝑜𝑐ℎ𝑎𝑚𝑦, 𝑡𝑜 𝑝𝑜𝑐𝑧𝑢𝑐𝑖𝑒 𝑏𝑒𝑧𝑝𝑖𝑒𝑐𝑧𝑒ń𝑠𝑡𝑤𝑎. 𝑇𝑜 𝑗𝑒𝑑𝑒𝑛 𝑧 𝑓𝑢𝑛𝑑𝑎𝑚𝑒𝑛𝑡ó𝑤 𝑠𝑧𝑐zęś𝑙𝑖𝑤𝑒𝑔𝑜 𝑧𝑤𝑖ą𝑧𝑘𝑢. Czasem nie do uwierzenia jest, że człowiek, z którym spędziliśmy kawał życia, może nagle zwrócić się w innym kierunku. Tak bardzo jesteśmy zafiksowani na szczęściu rodzinnym, że nie zauważamy drobnych szczegółów, kolejnych pęknięć na tym wspaniałym obrazie, który sobie stworzyliśmy. Kiedy dzieci dorosną i wyfruną z rodzinnego domu, to syndrom pustego gniazda staje się wyzwaniem nawet dla najlepszego związku. Wtedy to obnażają się wszystkie bolączki, które były niezauważalne w ferworze gonitwy dnia codziennego. Pozostanie w domu tylko we dwoje, jest próbą dla związku, nawet dla takiego, który wydawał się do tej pory scementowany na zawsze, bo przez lata ten cement powoli kruszył się, a nikt tego nie dostrzegł i nie naprawił. Teraz ten idealny związek może się posypać i zostaną po nim tylko gruzy, jeśli na czas się nie zadziała i od nowa go nie scementuje. Słabości nie przemieni w siłę. Nie tupnie nogą, nie podniesie głosu, nie zawalczy o swoje szczęście. Nie zgodzi się na to, by być tylko dodatkiem do codziennego życia, sprzętem, detalem. Trzeba zacząć działać, zanim będzie za późno. Za późno, by cokolwiek naprawić, na szczerą rozmowę, zanim zdarzy się coś, co wszystko przekreśli i wtedy nie będzie już odwrotu.
Potem będzie za późno na wszystko, na łzy, na płacz. Trzeba doświadczyć straty, by cieszyć się drobiazgami i docenić, że warto je dostrzegać. 𝑇𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑠𝑖ę 𝑐𝑖𝑒𝑠𝑧𝑦ć 𝑘𝑎ż𝑑ą 𝑑𝑎𝑛ą 𝑛𝑎𝑚 𝑐ℎ𝑤𝑖𝑙ą, 𝑘𝑎ż𝑑𝑦𝑚 𝑑𝑟𝑜𝑏𝑖𝑎𝑧𝑔𝑖𝑒𝑚, 𝑤𝑖𝑑𝑜𝑘𝑖𝑒𝑚, 𝑧𝑎𝑝𝑎𝑐ℎ𝑒𝑚. 𝐷𝑧𝑖ś 𝑟𝑜𝑧𝑚𝑎𝑤𝑖𝑎𝑚𝑦, 𝑐𝑖𝑒𝑠𝑧𝑦𝑚𝑦 𝑠𝑖ę, 𝑝𝑙𝑎𝑛𝑢𝑗𝑒𝑚𝑦, 𝑎 𝑗𝑢𝑡𝑟𝑜 𝑚𝑜ż𝑒 𝑤𝑐𝑎𝑙𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑛𝑎𝑑𝑒𝑗ść.
𝐶ℎ𝑐ę 𝑠𝑖ę 𝑐𝑖𝑒𝑠𝑧𝑦ć, 𝑡𝑎ń𝑐𝑧𝑦ć 𝑤 𝑑𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑢, 𝑚𝑎𝑟𝑧𝑛ąć 𝑛𝑎 𝑚𝑟𝑜𝑧𝑖𝑒, 𝑠𝑎𝑝𝑎ć 𝑧𝑒 𝑧𝑚ę𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑤 𝑢𝑝𝑎𝑙𝑛𝑦 𝑑𝑧𝑖𝑒ń, 𝑐ℎ𝑐ę 𝑟𝑜𝑧𝑛𝑖𝑒𝑐𝑎ć 𝑤 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑤𝑒𝑤𝑛ę𝑡𝑟𝑧𝑛𝑒 𝑝𝑟𝑎𝑔𝑛𝑖𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑡𝑒𝑔𝑜, ż𝑒 𝑚𝑢𝑠𝑧ę 𝑚𝑎𝑘𝑠𝑦𝑚𝑎𝑙𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑦𝑘𝑜𝑟𝑧𝑦𝑠𝑡𝑎ć 𝑑𝑎𝑛𝑦 𝑚𝑖 𝑐𝑧𝑎𝑠. Ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑖ę 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑤𝑡ó𝑟𝑧𝑦, 𝑛𝑖𝑒 𝑏ę𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑑𝑟𝑢𝑔𝑖𝑒𝑗 𝑠𝑧𝑎𝑛𝑠𝑦 𝑎𝑛𝑖 𝑛𝑎 𝑠𝑝𝑒ł𝑛𝑖𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎𝑟𝑧𝑒ń, 𝑎𝑛𝑖 𝑛𝑎 𝑛𝑎𝑝𝑟𝑎𝑤𝑖𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑏łę𝑑ó𝑤.
𝐵𝑜𝑠𝑘𝑖 𝑝𝑙𝑎𝑛 𝑚𝑎 𝑤 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑗𝑎𝑘𝑖ś 𝑓𝑒𝑛𝑜𝑚𝑒𝑛. 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑘𝑖𝑚 𝑟𝑜𝑧𝑢𝑚𝑒𝑚 𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑜𝑏𝑒𝑗𝑚𝑖𝑒𝑚𝑦, 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑠𝑖ę 𝑧 𝑛𝑖𝑚 𝑧𝑔𝑎𝑑𝑧𝑎𝑚𝑦, 𝑎𝑙𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒𝑚 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑘𝑜𝑛𝑎𝑛𝑎, ż𝑒 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗𝑒 𝑠𝑖ę 𝑝𝑜 𝑐𝑜ś.
Jakie to przesłanie jest piękne. Magdaleno, jak Ty cudownie potrafisz pisać i tak wspaniale oddawać emocje, że aż serce w piersi zamiera. Jestem oczarowana tą historią, w której śmiech miesza się ze łzami. Dziękuję Ci za tę niecodzienną historię, moc przeżytych emocji, chwile wzruszeń i ten mądry przekaz, jaki ta powieść niesie. Nie ma par idealnych, są takie, które nieustannie walczą o swoje szczęście, razem, bo tylko wtedy ta walka ma sens.
To moja pierwsza powieść Magdaleny Krauze, która sprawiła, że nabrałam ochoty na więcej. Biorąc do ręki tę książkę, a nie znając jeszcze ,,pióra" autorki spodziewałam się lekkiej, łatwej i przyjemnej historii miłosnej (chyba zasugerowałam się śliczną okładką, która w pierwszej kolejności przyciągnęła moje oko) i przyznam szczerze, że momentami jest lekko i przyjemnie, a nawet nieco zabawnie, ale momentami emocje tak biorą górę, że trudno mówić o lekkości przekazu treści.
Historia przedstawiona w tej książce mogłaby się wydarzyć niejednej kobiecie i myślę, że wiele czytelniczek odnajdzie w niej cząstkę siebie.
To zgrabne połączenie powieści psychologicznej, romansu i dramatu i myślę, że takie właśnie połączenie jest magnesem przyciągającym do takich lektur.
Autorka w ciekawy, chociaż muszę przyznać, że w nietuzinkowy sposób przedstawiła rutynę małżeńską, która w pierwszym momencie doprowadziła do czegoś co zrujnowało kilkanaście szczęśliwych wspólnie spędzonych lat.
Główna bohaterka jest kobietą, która nie chce poddać się obojętności pojawiającej się w związku, początkowo próbuje wszystkiego, aby odbudować coś, co powoli przestaje istnieć. Nie rozumie zachowania męża, z którym już nawet nie potrafi rozmawiać.
A on? Pogubił się w życiu, chciał zaimponować wszystkim oprócz żony, zatrzymać młodość i witalność, czy postawił na bezmyślność?
Czasami człowiek uciekając przed przemijającym czasem stara się coś sobie udowodnić. A gdy pojawia się w jego otoczeniu ktoś, kto pięknie potrafi karmić pochlebstwami, przestaje zauważać to, co w jego życiu jest naprawdę ważne.
Małżeństwo Jagody i Przemka przechodzi wewnętrzny kryzys, ale aby go pokonać oboje powinni to zauważyć. Niestety często jedna strona widzi i chce zmiany, a druga egoistycznie dba tylko o własne dobro.
Czytając tę książkę z jednej strony współczułam głównej bohaterce, a z drugiej kibicowałam jej w dążeniu do szczęścia. Ale czym tak właściwie było dla niej to szczęście?
Magdalena Krauze świetnie wykreowała osobowości głównych bohaterów, może trochę wyidealizowała jednego z nich, ale myślę, że zrobiła to dla lepszego odbioru fabuły jako całości.
Mamy w tej powieści smutnie ukazany kryzys wieloletniego związku małżeńskiego, mamy piękny, zmysłowy romans z nutką erotyki i mamy bolesny dramat. To wszystko sprawiło, że czytałam tę powieść z wielkim zaangażowaniem w losy bohaterów.
Moją uwagę przyciągnął również wątek prawdziwej, szczerej przyjaźni. Myślę, że każda kobieta powinna mieć obok siebie kogoś, na kogo może liczyć w każdej sytuacji i komu może ze wszystkiego się zwierzyć.
Lekki styl jakim pisze Magdalena Krauze to plus tej powieści, a w połączeniu z często zabawnymi dialogami i ciekawą fabułą stanowi lekturę, którą czyta się z przyjemnością, mimo trudnych tematów w niej poruszanych.
"Ostatnia wiadomość" Magdalena Krauze
Ktoś kiedyś powiedział mi, że o wartości związku, który tworzymy, nie świadczą piękne i szczęśliwe chwile, które przeżywamy z drugą połówką, a kryzysy, przez które jesteśmy w stanie przejść, aby być razem. Nie sztuką bowiem jest być ze sobą, kiedy jesteśmy szczęśliwi i wszystko układa się dokładnie tak, jak tego chcemy. Prawdziwym sprawdzianem dla trwałości fundamentu, na którym budujemy nasz związek, są te trudne chwile, które wystawiają go na często bardzo ciężką próbę. Dopiero wówczas tak naprawdę przekonujemy się o sile uczuć łączących nas z ukochaną osobą. Dziś opowiem wam o Jagodzie i Przemku, bohaterach najnowszej książki Magdalena Krauze - strona autorska ,,Ostatnia wiadomość", którzy stają właśnie w obliczu takiej próby, choć jeszcze rok wcześniej nie przypuszczali, że coś podobnego mogłoby ich spotkać.
Para jest małżeństwem od ponad dekady i jeśli o jakimś związku można by powiedzieć, że było wzorcowe to właśnie o ich. Oboje wiedzą, że o związek trzeba dbać i jeszcze te kilkanaście miesięcy temu czerpali przyjemność ze wspólne spędzanego czasu. Razem jedzonych śniadań, oglądania telewizji, rozmów. Jednak w momencie, kiedy my czytelnicy wkraczamy w ich życie, to wszystko jest już tylko przeszłością zachowaną we wspomnieniach Jagody. Teraz jej ukochany mężczyzna, dla którego kiedyś była najważniejsza. Który był dla niej nie tylko mężem, ale także wspaniałym przyjacielem i kochankiem, przestał ją zauważać, a ich życie w domu można porównać do przebywania ze sobą współlokatorów. Kobieta chce walczyć ten związek, ale jej wszelkie starania nie przynoszą żadnych rezultatów. Wszystko wskazuje na to, że miejsce żony w życiu męża zajęła jego nowa pasja, dla której radykalnie zmienił tryb życia, ale przede wszystkim siebie. Tylko, czy na pewno wyłącznie pasja jest powodem tego, że nasza bohaterka stała się dla męża wręcz przezroczysta, a próby podjęcia dialogu kończą się kłótniami? O tym musicie przekonać się sami, sięgając po książkę, do czego już teraz gorąco każdego zachęcam.
W myśl powiedzenia głową muru nie przebijesz, Jagoda odpuszcza i wiedziona chwilą po jednym z kolejnych spięć z Przemkiem postanawia zapisać się na kurs krav magi, na którym kobiety uczą się samoobrony. A przyłącza się do niej przyjaciółka Renata, ku której zaskoczeniu okazuje się, że ich trenerem będzie jej dawny znajomy Jacek. I pewnie Jagoda trwałaby jeszcze długo w poczuciu odrzucenia, żyjąc z Przemkiem razem, a jednak osobno, gdyby nie pewna usłyszana przez nią rozmowa męża z tajemniczym mężczyzną. Wypowiedziane wówczas słowa sprawiają, że dotychczas pękający powoli fundament ich małżeństwa, który tracił swoje pojedyncze cegiełki, teraz już całkowicie runął. Koniecznie przeczytajcie książkę i sprawdźcie, czy nasza bohaterka zdoła podnieść się po, uwierzcie mi bolesnym ciosie, jaki otrzymała.
Zapewne wszyscy zgodzimy się z tym, że trudne przeżycia zmieniają ludzi. Tak też dzieje się w przypadku Jagody. Kobieta teraz postanawia nie skupiać się już tak bardzo na rodzinie, a zacząć bardziej myśleć o sobie. Ma już dorosłe dzieci, które układają sobie własne życie, a ona już wkrótce przekona się, że nadal może być dla kogoś atrakcyjną kobietą. Ten ktoś pokaże jej inne, niż to znane dotychczas oblicze uczuć. Pozwoli jej poczuć pewnego rodzaju świeżość i intensywność emocji łączących kobietę i mężczyznę. Tylko, czy naprawdę można i da się przekreślić dwadzieścia pięć lat wspólnego życia? Czy Jagoda naprawdę tego chce? Ja nic nie zdradzę, więc nie pozostaje wam, nic innego, jak tylko przeczytać książkę.
Gdyby ktoś poprosił mnie o wymienienie trzech przymiotników charakteryzujących twórczość Magdaleny Krauze, bez wahania powiedziałabym, że autorka oddaje w ręce swoich czytelników powieści życiowe, refleksyjne i zapadające głęboko w serce. I taka właśnie jest ,,Ostatnia wiadomość". To poruszająca historia o miłości, zdradzie, przebaczeniu i dawaniu drugiej szansy. I zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu z was zestawienie zdrady z wybaczeniem i dawaniem drugiej szansy wydaje się niemożliwe. Jednak pamiętajcie, wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono. Dopóki nie staniemy w obliczu podobnej sytuacji, nie możemy być do końca pewni, jakie decyzje byśmy podjęli. Wszystko wydaje się oczywiste, kiedy patrzymy na problem zdrady z perspektywy czyjegoś życia. Natomiast, gdy dotyka on nas samych, już takie oczywiste nie jest. Autorka bardzo obrazowo i wiarygodnie ukazała wewnętrzne dylematy wątpliwości, z którymi zmaga się bohaterka.
Jednak to jeszcze nie wszystko, o czym przeczytamy w książce, bowiem Magdalena Krauze zwraca naszą uwagę także na, to jak bardzo łatwo się pogubić ulegając wpływowi środowiska, którego jesteśmy częścią i pokładając w nim zbytnią ufność. W takich sytuacjach często zapominamy o tym, co jest w naszym życiu najważniejsze. Burząc tę hierarchię wartości, bądź też budując tę niewłaściwą, możemy naprawdę wiele stracić, co na własnej skórze odczuł Przemek.
To książka o wyjątkowej kobiecej przyjaźni. Takiej, w której możemy liczyć na przytulenie, kiedy trzeba, ale także na wylanie kubła zimnej wody, jeśli wymaga tego sytuacja. To właśnie ten wątek okrasza całą historię świetną dawką humoru, który pozwala czytelnikowi na chwilę wytchnienia od głównego wątku, który nie pozwala nam oderwać się od książki.
Bo musicie wiedzieć, że tej książki nie da się odłożyć, zanim nie dotrzemy do jej końca. Przez to, że jak wspomniałam już wcześniej, jest ona bardzo życiowa i autentyczna, a jej bohaterowie są zwykłymi ludźmi, takimi jak my wszyscy, ze swoimi wadami i zaletami, marzeniami i pragnieniami, przez cały czas podczas jej czytania stawiamy się na ich miejscu. Jestem pewna, że ta historia mogłaby być i na pewno jest historią wielu małżeństw. Popełniają błędy, dokonują trudnych wyborów i podejmują niełatwe decyzje, za które ponoszą często dotkliwe konsekwencje.
I kiedy myślicie, że już wiecie wszystko, za chwile dzieje się coś, co wami wstrząśnie, wzruszy do łez i pokaże wam, jak bardzo się myliliście. Takiego zaskakującego plot twistu na pewno się nie spodziewacie, ale nie wierzcie mi na słowo, tylko oczywiście sami się o tym przekonajcie.
Macie moje słowo, że to jedna z tych lektur, która pochłonie was bez reszty, tak, że przy jej czytaniu stracicie poczucie mijającego czasu. Tym kobietom, które po nią sięgną, autorka dmucha w skrzydła i przywraca wiarę w to, że mamy w sobie siłę, która pozwoli nam podnieść się z kolan po zdarzeniach, które zrujnowały nasz stabilny, poukładany świat. Ponadto przypomina nam o tym, aby nie odkładać ważnych rozmów, czy decyzji na później, gdyż nic w życiu nie jest nam dane na zawsze. Choć my myślimy, że na wszystko mamy jeszcze dużo czas. Bo przecież wiele go jeszcze przed nami. Warto jednak zaznaczyć, że to jak tę książkę odbierzemy, zależy od naszego doświadczenia życiowego. Czytelnik, który już trochę w życiu przeżył, na pewno odbierze ją pełniej i mocniej do niego trafi. Zabierajcie się więc niezwłocznie do czytania książki i sprawdźcie, jak będzie w waszym przypadku.
Joanna jest po czterdziestce. Ma wymarzony dom, satysfakcjonującą pracę, w której spodziewa się awansu, cudowne dzieci oraz wspaniałego męża. Ostatnimi...
Do czego posunie się toksyczna kobieta i jakie skrywa tajemnice? Aleksander wiele przeszedł w swoim życiu. Właśnie rozstał się z Moniką, która jak się...
Przeczytane:2024-02-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Ostatnia wiadomość
Małżeństwo Jagody i Przemka było idealne. Czy na pewno? 🤔
Otóż nie! Gdy tylko dzieci opuściły rodzinne mury, wszystko zaczęło tracić sens i blask. Czy tylko taki był tego powód? 🤔
Kobieta czuje się odtrącona przez męża. Dlaczego? 🤔
Jagoda robi wszystko, aby przywrócić iskrę w ich związku. Widzi też, że żadne próby zbliżenia się do męża nie przynoszą skutku. Dlaczego jest on taki nieugięty? 🤔
Pewnego dnia Jagoda razem z przyjaciółką zapisują się na kurs krav magi.
I wtedy wszystko się zmienia. Co i dlaczego? 🤔 Kobieta podsłuchuje przypadkiem rozmowa Przemka z jakimś tajemniczym mężczyzną. Kim on jest? 🤔 Ta sytuacja wywraca świat Jagody do góry nogami. Kobieta staje przed dylematem: czy warto walczyć o gasnące uczucie? 🤔 Czy może powinna odpuścić? 🤔
Na te pytania znajdziecie odpowiedź jak sięgnięcie po książkę.
W książce było pytanie, czy prawdziwa miłość przetrwa nawet najtrudniejsze momenty? 🤔 Jak sądzicie? 🤔
Historia opisana w tej powieści jest życiowa. Opisuje nam relacje, która się zmienia, jest tu miłość oraz zdrada, poświęcenie i próba odbudowy relacji kochających się osób.
Książka wywołuje sporo emocje i pokazuje też, że życie jest skomplikowane, nie jest tylko pięknie i kolorowo.
Widać, że autorka włożyła w te powieść dużo serca.
Cała powieść jest dobrze napisana, wciąga od początku. Pokazuje, jakie może być życie.
Ma też ładnie wykonana okładkę.
Ta powieść była moja pierwsza i na pewno nie ostatnia od autorki.
Polecam Wam ogromnie 😍
Gratuluję autorce i życzę dalszych sukcesów 📚.
Współpraca reklamowa, barterowa 🙂