Na przedmieściach Sztokholmu policja znajduje zwłoki mężczyzny, który zginął od postrzału w pierś. W momencie śmierci siedział w fotelu przed kominkiem; na palcu miał ślubną obrączkę swojej córki...
W innej dzielnicy miasta przedsiębiorca pogrzebowy szuka brata, który zniknął w tajemniczych okolicznościach. Nikt inny nie wydaje się przejmować losem zaginionego. Czyżby on też był już martwy?
Pewna kobieta walczy o zachowanie resztek kontroli nad swoim mężem, który staje się coraz bardziej niebezpieczny... Czas mija, a jej coraz trudniej ochronić przed nim siebie i dzieci. Nie może jednak odejść.
Według Fredriki Bergman i Alexa Rechta wszystkie te sprawy są ze sobą powiązane. Wciąż natrafiają na ślady, które prowadzą ich do przeszłości. Na jaw wychodzą dawne grzechy. Alex otrzymuje anonimowe listy, których nadawca chce ,,wszystko naprawić". Kim jest autor i dlaczego za każdym razem jest o krok przed policją?
"Ostatnia sprawa Fredriki Bergman" - szósta książka Kristiny Ohlsson z Fredriką Bergman i Alexem Rechtem jako głównymi bohaterami - to pełna wartkiej akcji i utrzymana w mrocznej atmosferze powieść kryminalna, w której wszystko, co kiedyś zostało ukryte, po latach wychodzi na jaw.
Kristina Ohlsson - urodziła się i dorastała w Kristianstad. Debiutowała w 2009 roku i od tej pory napisała szesnaście książek reprezentujących różne gatunki literackie. Przez kilkanaście lat zyskały one uznanie nie tylko w Szwecji, ale też w wielu innych krajach.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2018-05-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: Syndafloder
Język oryginału: szwedzki
Tłumaczenie: Wojciech Łygaś
Fredrika Bergman i Alex Recht muszą poprowadzić wyjątkowo trudne śledztwo. Morderca wodzi ich za nos, zawsze pozostając krok przed nimi. Choć wiadomo, że wszystkie ofiary coś łączy, ciężko zrozumieć motyw sprawcy. Jak zakończy się śledztwo? Dlaczego dla Fredriki ta sprawa okaże się ostatnią?
Kryminały to gatunek, który cenię sobie szczególnie. Uwielbiam podążać za książkowymi detektywami w poszukiwaniu sprawców zbrodni, czuć na plecach oddech mordercy, udzielać się przy rozwiązywaniu kolejnych zagadek. Moim zdaniem tej charakterystycznej atmosfery napięcia nie można z niczym porównać. Dokładnie na to liczyłam sięgając po najnowszą książkę Kristiny Ohlsson.
Już pierwsze rozdziały powieści stanowią najlepszy dowód na to, że autorka doskonale zna się na rzeczy, a jej utwór zadowoli nawet najbardziej wybrednego znawcę kryminałów. Sama uważam się za dość trudnego odbiorcę, bowiem po tego typu książki sięgam często, w związku z czym coraz trudniej mnie zaskoczyć. A jednak wspaniała, elektryzująca mieszanka, na którą składają się nutka tajemnicy, powracająca przeszłość, motyw zemsty za wyrządzone krzywdy, od początku wywarła na mnie dobre wrażenie.
Dopasowanie do siebie poszczególnych elementów powieściowej układanki przyszło mi z wielką trudnością. Powiem szczerze, że w chwilach, kiedy musiałam oderwać się od czytania, błądziłam myślami wokół fabuły, powracając do poszczególnych wydarzeń i zastanawiając się nad poznanymi faktami. Wciąż zadawałam sobie pytanie, czy może coś mi nie umknęło, czy nie przeoczyłam jakiegoś drobnego szczegółu. Nie mogłam znaleźć powiązania pomiędzy kolejnymi zbrodniami, co wprost nie dawało mi spokoju.
Próba dotrzymania kroku książkowym detektywom zawsze sprawia mi wiele czytelniczej frajdy. To duża przyjemność próbować na własną rękę rozwiązać sprawę, poznać motywy mordercy i wytypować podejrzanego. Tym razem nie było to łatwe zadanie. Ohlsson stworzyła skomplikowaną fabularnie powieść, której zawiłość nie pozwala w prosty sposób poznać wszystkich faktów. Czuję prawdziwą satysfakcję, w związku z tym, że mogłam taki kryminał przeczytać. Niebanalny i nieoczywisty.
Kryminalne śledztwo okazało się niezwykle wartościowe za sprawą wszystkich elementów, które się na nie w tej powieści złożyły. Interesującej sprawie towarzyszyła atmosfera pełna napięcia, uciekającego czasu, przekonanie, że morderca zawsze jest krok do przodu. Niemożność odnalezienia powiązań pomiędzy morderstwami, problem ze zrozumieniem motywów sprawcy, wypływanie na światło dzienne kolejnych sekretów- te elementy sprawiają, że w oczach czytelnika sprawa wydaje się jeszcze głębsza i ciekawsza. Stanowi nie tylko świetną rozrywkę, ale także duże wyzwanie.
Ta sprawa przysporzyła wiele trudu również Fredrice Bergman i Alexowi Rechtowi. Para detektywów zdobyła moją sympatię, choć muszę przyznać, że autorka nieco poskąpiła informacji na ich temat. Subtelne odniesienia do przeszłości tej pary oraz poprzednich spraw pozwala co nieco wywnioskować, a nieczęste przenoszenie akcji na grunt prywatny sprawia, że poznajemy ich trochę lepiej i nabierają w naszych oczach bardziej ludzkiego i rzeczywistego wymiaru. Mimo ciepłych uczuć, jakie we mnie wywołali, nie miałabym nic przeciwko, by dowiedzieć się jednak więcej na ich temat.
„Ostatnia sprawa Fredriki Bergman” to tytuł, na który warto zwrócić uwagę. Przemyślany i dopracowany. Angażujący czytelnika i zostający w pamięci. Po prostu dobry kryminał.
Pierwsza część nowego dwutomowego cyklu znanej autorki. Tamtego dnia, gdy wszystko się zawaliło, padał deszcz. W kancelarii adwokata Martina Bennera...
W klaustrofobicznym świecie zbrodni życie nie ma wartości. Ale może mieć swoją cenę. Trzymający w napięciu skandynawski kryminał następczyni Henninga...
Przeczytane:2019-01-12, Ocena: 4, Przeczytałam,
"Śmierć jest jak pijak w przepełnionym barze - wpada na plecy pierwszemu lepszemu klientowi i nawet nie przeprosi."
Po przeczytaniu rewelacyjnych kryminałów z serii o Martinie Bennerze ("Zagadka Sary Tell", "Pojedynek z diabłem") z zainteresowaniem sięgnęłam po inną serię kryminalną autorki, tym razem z kobiecą rolą główną. Trochę niefortunnie złożyło się, że zaczęłam od szóstego tomu, który jak zapowiada Kristina Ohlsson ma być ostatnim, może dlatego nie w pełni podchwyciłam klimat cyklu, zwłaszcza w sferze prywatnej czterdziestoletniej Fredriki Bergman, powstała zatem konieczność zapoznania się z jego wcześniejszymi odsłonami. Narracja przyjemna, choć momentami nieco rwana, z drobnym gubieniem płynności przeniesień. Wyczuwa się również pewną chropowatość i niemelodyjność fabuły, jakby brak większych pokładów ekscytacji i zaangażowania podczas pisania książki. Ale mogą to być zastrzeżenia związane z wejściem w przygodę czytelniczą dopiero na finalnym etapie.
Kryminał bazuje na wielu wątkach, dwa z nich spokojnie można by było wydzielić na osobne powieści, bez utraty atrakcyjności i intrygującego brzmienia. Rozpoczyna się licznymi mocnymi uderzeniami i incydentami, w które zaangażowanych jest wiele osób, to ciekawy chwyt przygotowujący grunt pod żmudną i złożoną historię śledztwa. To nie rozwiązywanie jednej zagadki detektywistycznej, ale odszyfrowywanie kilku równoległych zapętleń zdarzeń, z których każde zdaje się mieć przyznany priorytet ze względu na presję czasu. Nawet patrząc z lotu ptaka na domniemane powiązania między morderstwami nie zawsze udaje się prawidłowo wytypować ścieżkę prowadzącą ku prawdzie, postawić na tożsamość zabójcy, czy przewidzieć, jak akcja potoczy się dalej. Pewne niuanse wychwytujemy stosunkowo szybko, potwierdzają się też nasze przypuszczenia, ale interpretując scenariusz zdarzeń dobrze się bawimy.
Istne kłębowisko tajemnic, grzechów przeszłości, nadmiernych ambicji, poczucia niezwyciężenia, wyjątkowego sprytu i nadrzędności sprawiedliwości, bez względu na gorzki smak zemsty, odcienie winy, czy prawne sankcje. Motywy zbrodni nie końca wiarygodne, nie w pełni przekonują, zarówno w jednym, jak i drugim segmencie zagadki kryminalnej, jednak ich nietypowy i symboliczny charakter działają na plus. Uwagę dzielimy między policjantką Fredriką Bergman a komisarzem Alexem Rechtem, wkraczamy w ich świat, kiedy rozpoczynają dochodzenie w sprawie śmierci od postrzału architekta i przedsiębiorcy budowlanego Malcolma Benke, aby za chwilę spojrzeć na rozpaczliwe zmagania kobiety z mężem, a także włączyć się w poszukiwania zaginionej czteroosobowej rodziny. Przyznam, że liczyłam na bardziej emocjonujące zakończenie, z większymi pokładami niepewności, ale i tak czytelnicy mogą poczuć pożądane zaskoczenie, wszystko zależy od tego, jak szybko uda się wpaść na właściwe elementy kryminalnej układanki. Warto podkreślić, że w książce cały czas coś się dzieje, zarówno na gruncie zawodowym, jak i prywatnym. Pomimo zastrzeżeń, to dobra przygoda czytelnicza, warto uwzględnić ją w planach.
bookendorfina.pl