Opowieść o Kullervo

Ocena: 4.67 (3 głosów)

Opowieść o Kullervo przez długi czas bywa utworem tak zwanym do szuflady. Dopiero po pewnym czasie zdecydowano się opublikować ten wyjątkowy utwór, dzięki czemu po raz kolejny mogliśmy się przekonać o tym jak wybitnym autorem był John Ronald Reuel Tolkien. Tym razem mamy okazję poznać jedną z najmroczniejszych, a zarazem także tragicznych postaci spod pióra tego pisarza, który po raz kolejny zaskakuje.

Nieszczęsny Kullervo”, jak nazwał go sam “ojciec”, powoli dorasta pod czujnym okiem wuja Untamo, wyjątkowo niegodziwego człowieka mającego na swoim sumieniu zamordowanie brata, porwanie jego żony oraz prób zamordowania naszego bohatera. Młody chłopak w związku z czym trzyma w sobie wielki gniew, a nawet nienawiść. O niej zapomnieć może pod okiem ukochanej siostry Wanona oraz magicznego psiaka Mustiego.

Wspomniany wujek posiada moce, ale pomimo to boi się młodziaka i postanawia go sprzedać Asemo, silnemu kowalowi. Jego żona nie traktuje dobrze chłopa, co doprowadza go do odwetu kończącego się śmiercią. To wydarzenie zmienia jego podejście i sprawia, że nasz bohater postanawia się zemścić także na Untamo, choć los kieruje go w zupełnie innym kierunku, mającym zdecydowanie tragiczny charakter.

Opowieść o Kullervo miała stanowić początek legend stworzonych właśnie przez Tolkiena, co widać także chociażby w “Opowieści o dzieciach Húrina” i jego tytułowym bohaterze. To przetarcie było podstawą dla wielu opowieści ze świata “Władcy Pierścieni”, a nawet całego Śródziemia.

Informacje dodatkowe o Opowieść o Kullervo:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2016-11-08
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788380970243
Liczba stron: 272
Tytuł oryginału: The Story of Kullervo

Tagi: bóg

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Opowieść o Kullervo

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Opowieść o Kullervo - opinie o książce

Nie jestem w stanie ocenić samej opowieści, bo nie tylko że jest bardzo krótka, ale też niedokończona. Na dodatek jest wariacją na temat fragmentu "Kalevali" i w zasadzie jako taka jest chyba bardziej materiałem dla badaczy twórczości Tolkiena. Dlatego uważam, że dysponując tekstem w takiej formie, podjęto najlepszą możliwą decyzję, uzupełniając go o artykuł Tolkiena o "Kalevali" a także komentarze i analizę Verlyn Flieger. Problem w tym, że rzeczona analiza zostawia sporo do życzenia. Rozumiem że określenie, kiedy pisarz pracował nad tym tekstem, jest istotne dla badaczy jego twórczości, ale wystarczyłoby jednokrotne o tym wspomnienie. Podobnie z powtarzanymi informacjami o tym, kiedy Tolkien po raz pierwszy przeczytał "Kalevalę", jaki egzamin z tego powodu niemal oblał i jakie zdanie miał na temat przekładu Kirby'ego. Wszystko wygląda tak, jakby na siłę próbowano zwiększyć objętość tekstu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2016-11-28, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
GDZIE KALEVALA SPOTYKA DZIECI HÚRINA Tolkien nie żyje już ponad czterdziestu lat, ale jego twórczość ani na chwilę nie została zapomniana. Wciąż na nowo odkrywają ją nowe pokolenia i media, a co więcej na rynku nadal pojawiają się kolejne dzieła odzyskane z jego notatek i materiałów. W przypadku autora z tak pobudzającym wyobraźnie dorobkiem, jak on, każda z tych książek stanowi nie lada gratkę. Nie inaczej jest w przypadku ,,Opowieści o Kullervo", która na nowo opowiadając fiński mit staje się jednocześnie podwaliną dla późniejszych opowieści, w szczególności ,,Dzieci Húrina". Rzecz działa się w czasach, kiedy magia była jeszcze młoda. Pewna łabędzica wychowywała swoje dzieci u brzegów spokojnej rzeki. Jednakże pewnego dnia najpierw jedno, a potem drugie zostały porwane przez ptaki drapieżne i rzucone w różne miejsca świata. Jedno tylko zostało u boku matki, a wraz z upływem lat wyrosło na złego czarnoksiężnika o imieniu Untam?. Tymczasem jego jeden z jego porwanych braci dorósł stając się Kalervo, dobrym człowiekiem cieszącym się żoną i dziećmi. Do czasu. Pewnego dnia Untam? zabija jego, a bliskich zabiera w niewolę, by mu służyli. Syn Kalervo, Kullervo, który rośnie nadzwyczaj szybko i równie nadzwyczajną włada siłą, poprzysięga zemstę za los ojca i swoich bliskich, kiedy tylko osiągnie odpowiedni wiek. Przestraszony Untam? zaczyna podejmować próby zabicia go... ,,Opowieść o Kullervo" to dzieło bardzo ważne dla miłośników twórczości Tolkiena. Dlaczego? powodów jest wiele. Jednym z nich na pewno jest szansa na poznanie wczesnego etapu pisarstwa autora, drugim jego prywatnych fascynacji mitami fińskimi i ,,Kalevalą", a trzecim - i chyba najważniejszym - możliwość poznania własnej interpretacji jednego z tych mitów, która stanowi jakby pierwszą próbę napisania ,,Dzieci Húrina", a co za tym idzie zawiera wątki, jakie przewijać się miały w dalszych utworach Tolkiena. Oczywiście nie na samym tekście ,,Kullervo..." opiera się niniejsze wydanie. Tego zresztą nie jest dużo, a na dodatek nie został przez autora ukończony. Tom został więc uzupełniony o szkic tytułowej opowieści, zawierający streszczenie Tolkiena, jak zamierzał go zakończyć, a także wybór tekstów o ,,Kalevali" - oraz obszerne przypis, w tym analizę ,,Kullervo..." na tle innych utworów pisarza. Dla fanów jego twórczości to dzieło, które absolutnie muszę przeczytać. A puryści Tolkiena dostają na dodatek wszystkie z zawartych tu tekstów również w wersji oryginalnej, wzbogaconej o fotografie ręko- i maszynopisów. Po prostu coś wspaniałego. I przy okazji świetnie wydane. Warto po ,,Kullervo..." sięgnąć pod każdym względem, dlatego polecam gorąco. Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/11/28/opowiesc-o-kullervo-john-ronald-reuel-tolkien-redakcja-verlyn-flieger/
Link do opinii

Średnio mi pasują "książki" wydane po śmierci Tolkiena, pozlepiane skrupulatnie przez jego spadkobierców i opatrzone setkami przypisów. W praktyce przekłada się to na jakieś trzydzieści stron tekstu autora i to jeszcze niekompletnego, bo to przecież skandal uzupełniać, oraz sto siedemdziesiąt stron domysłów, przypuszczeń oraz teorii. "Opowieść o Kullervo" to tylko szkic, który tłumacze i cały sztab specjalistów zinterpretowali z każdej możliwej strony. Mało to przyjemnie. Chyba pozostanę klasycznie przy "Władcy pierścieni" bo czytając tego typu książki tylko się zdenerwuję i nic z tego nie wyniosę. Rozumiem, że zapalonym fanom i fanatykom może się to podobać, ale zwykłego śmiertelnika może tylko przerosnąć.

Link do opinii
Inne książki autora
The return of The King
J.R.R. Tolkien (John Ronald Reuel Tolkien)0
Okładka ksiązki - The return of The King

While the evil might of the Dark Lord Sauron swarms out to conquer all Middle-earth, Frodo and Sam struggle deep into Mordor, seat of Sauron’s power...

Listy
J.R.R. Tolkien (John Ronald Reuel Tolkien)0
Okładka ksiązki - Listy

Listy Tolkiena są obowiązkową lekturą dla każdego miłośnika i badacza jego dzieł. Korespondencja z przyjaciółmi, wydawcami, a nawet fanami stanowi podstawowy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy