Słuchacie? Nadstawcie uszu! To będzie baśń o przebiegłej naturze zła, które potrafi manipulować i niszczyć, a ulec może jedynie czystemu dobru. Przepełniona magią piękna przypowieść pióra Kelly Barnhill, autorki ukochanej przez czytelników na całym świecie Dziewczynki, która wypiła księżyc.
Wdoligłaźno. To było urokliwe miasteczko, aż do pożaru... Wybuchł pewnej straszliwej nocy i pochłonął Bibliotekę. Od tamtej pory miasto zaczęło chylić się ku upadkowi. Kolejne pożogi strawiły Szkołę, domy i sklepy. Wdoligłaźno na przemian nękały susze i powodzie. Mieszkańcy zamknęli swoje domy dla sąsiadów i serca dla potrzebujących. Coraz częściej myśleli: Lepiej pilnować własnego nosa.
Wiarę i nadzieję pokładali tylko w Burmistrzu, przystojnym PRZESŁAWNYM W ŚWIECIE POGROMCY SMOKÓW, jak o sobie mawiał (fakt, nikt w jego obecności nie widział smoka!) o olśniewającym uśmiechu, który pojawił się znikąd i zapewniał, że jest lekiem na całe zło. Ale tak naprawdę tylko podopieczni miejscowego Sierocińca wierzyli, że Wdoligłaźno może znowu stać się urokliwym i życzliwym miejscem. Aż pewnego dnia jedna z sierot zniknęła...
Kto mógł dopuścić się takiej zbrodni?
Pewnie Ogrzyca, jak przekonuje Burmistrz (wszak to odrażające istoty!), która zamieszkała w krzywej chacie na obrzeżach Wdoligłaźna.
Czy aby na pewno? A może prawdziwa bestia czai się o wiele bliżej i ma przyjazne oblicze?
To zagadka, którą rozwikłać mogą tylko podopieczni Sierocińca.
Czy dzieci podołają temu wyznaniu? Czy sprawią, że smutek opuści Wdoligłaźno, zło zostanie ukarane, a dobro nagrodzone?
Zdobywczyni Medalu Newbery'ego łączy starożytne przypowieści, język wron i historię smoczego rodzaju w ambitną, fantastyczną alegorię społeczno-polityczną, która zadaje dotkliwe pytania o naturę czasu, znaczenie opieki społecznej i to, co czyni z nas sąsiadów.
,,Publishers Weekly"
Tyle wykwintna, co poruszająca.
,,Kirkus Reviews"
Świetna powieść fantasy... Niezależnie od tego, czy liczyłeś miesiące, tygodnie i dni do premiery, czy jesteś nowicjuszem w ostrej, doskonałej prozie Barnhill i klasycznej, ale świeżej opowieści, z pewnością ją pokochasz.
BookPage, ,,Przegląd 2022: najbardziej oczekiwane książki dla dzieci"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: The Ogress and the Orphans
,,Nikt ci nie mówił, że sieroty mogą mieszkać w Sierocińcu do czternastego roku życia? Tak właśnie stoi w miejskiej karcie praw. Przeklęte wałkonie, powinniście szukać szczęścia w świecie, zaciągnąć się na praktyki... Zrobić dla odmiany coś pożytecznego!"
W cytacie przedstawiłam wam postać Burmistrza Wdoligłaźnu, którego słuchano, ale który był niekoniecznie dobrym władającym. Od razu nie przypadł mi do gustu, gdyż jego gburowatość wykraczała poza wszelkie normy kultury. Najchętniej zagnałby wszystkie dzieci z Sierocińca do pracy bez względu na to czy chorowały i ile miały lat. Sam oczywiście stronił od zadań cielesnych, gdyż podobno mu nie przystało brudzić sobie rąk. Och! Doprawdy irytujący typ! Na całe szczęście pojawi się tutaj pewna Ogrzyca o wielkim sercu, która potrafiła się dzielić nawet najmniejszymi okruszkami chleba. Przekonały się o tym wrony, które potępiane przez innych znalazły u niej schronienie i żywność. Im więcej z siebie dawała, tym bardziej wrony krakały, że nic dobrego ją za to nie spotka. Jej serce czystsze niż szyba z wielką przyjemnością obdarowywało innych mieszkańców wszystkimi dobrami, jakie udało jej się wyhodować w swoim ogrodzie. Ludzie łapczywi nie pytali kto im te pyszności zostawiał. Czym prędzej wprowadzali je do domów, by tylko nikt niczego nie przyuważył. A szkoda, bo mogliby dojrzeć ukryte piękno odziane brzydką skórą. Ogrzycy przykro było, że dawny blask miasteczka zanikał. Każdego dnia przypatrywała się z ukrycia jak jeden po drugim marnieje w oczach. Odkąd spłonęło pewnme miejsce, już nic nie było takie jak dawniej. Jak sądzicie, czy Ogrzycy uda się to naprawić? Kto będzie chciał się jej pozbyć i dlaczego?
Naprawdę przepiękna bajka. Postać Ogrzycy bardzo mnie wzruszała, bo bezinteresowność zdobiła jej naturę. Pomagała jak potrafiła. Chciała, by wszyscy byli zwyczajnie szczęśliwi i mieli pełne brzuszki. Cudowny styl, który zasługuje na uznanie. Śliczne porównania, nutka magii i końcowe przesłanie. Jak widać, nie należy oceniać serca innych poprzez ich wygląd zewnętrzny. Totalnie wszystkim ją polecam!!!
„Dobra nie da się zmierzyć, dobro jest czymś więcej. Im więcej się go daje, tym więcej się go ma, i jest to najlepszy rodzaj magii”.
Wdoligłaźno było urokliwym miasteczkiem, aż do dnia, w którym wybuchł pożar i zniszczył bibliotekę, a później szkołę. Od tego momentu zaczęło ono chylić się ku upadkowi. Nękane było przez susze i powodzie, a mieszkańcy zamknęli swoje domy dla sąsiadów i serca dla potrzebujących. Zapatrzeni byli jedynie w burmistrza, osobę, która pojawiła się znikąd, i która twierdziła, że „uwolniła” miasteczko od groźnego smoka (którego nikt nie widział na oczy).
Na obrzeżach miasteczka zamieszkała Ogrzyca, która żyła w otoczeniu zwierząt. To ona przygotowywała smakołyki i pod osłoną nocy zostawiała je pod drzwiami mieszkańców. To dzięki niej z głodu nie umarły dzieci z miejscowego sierocińca.
To tym najmniejszym dane było słyszeć i widzieć dużo, ale nie dane było tego zrozumieć. Rozmowy z opiekunami niewiele wyjaśniały, ponieważ dorośli zapatrzeni byli w burmistrza. Dzieci wiedziały, że jedzenia jest coraz mniej, a potrzeby ich rosną. Pewnego dnia jedna z sierot zniknęła… Kto porwał dziecko? Czy aby na pewno Ogrzyca jak uważają dorośli?
Opisana historia pokazuje, że jest dobro i zło, mądrość i głupota, empatia i obojętność oraz bezinteresowna pomoc i egoizm. Ukazuje ona jak łatwo zostać zmanipulowanym, bo „wiedzę można wykorzystać w niegodziwym celu” oraz jak czyste są serca i umysły dzieci. Ona pokazuje, że „nieprawdopodobne nie znaczy wcale: niemożliwe”, że „wszystko smakuje lepiej, gdy można się tym podzielić”, że nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje.
„Nasze oczy nieustannie nas zwodzą! Jeśli chcemy dowiedzieć się czegoś na pewno, musimy używać umysłu, Kiedy zaś pragniemy się dowiedzieć, co jest najważniejsze, musimy patrzeć sercem."
Jednocześnie „wystarczy jedna osoba z odrobiną chęci i zdolnością przekonywania, by wywołać lawinę dobrych uczynków”.
Dzisiejsze czasy, moim zdaniem, sprzyjają Burmistrzom. A kim ja jestem – Ogrzycą czy Burmistrzem? Książka daje do myślenia, jest okazją do przeanalizowania naszej rzeczywistości i przewartościowania swojego życia.
Dobro należy w dzisiejszych czasach promować. Polecam.
Kolejna magiczna baśń od Wydawnictwa Literackiego na moim koncie! Niezwykła powieść o odwadze i spojrzeniu na świat w taki sposób, w jaki patrzeć mogą tylko dzieci — bezpośrednio, nie klasyfikując, nie dzieląc, bez uprzedzeń. Przepełniona emocjami, z opisami, dzięki którym czujemy się częścią społeczności smutnego miasteczka Wdoligłaźnia (można sobie język połamać na tej nazwie).
Dorosły czytelnik na pewno odnajdzie w niej postaci czy zachowania, które spokojnie można przyrównać do świata realnego. We Wdoligłaźniu mieszają się dobro ze złem, obojętność z empatią, mądrość z głupotą, dbanie wyłącznie o własny interes z chęcią niesienia dobra tak po prostu. Ta powieść porusza do głębi i skłania do zastanowienia się, w jakim punkcie się znajdujemy. Jakim człowiekiem jesteśmy. Może również być wstępem do rozmowy z najmłodszymi o tym co to znaczy "człowieczeństwo", czy to wygląd fizyczny, czy jednak coś zupełnie innego? Ta powieść może być ku temu idealną bazą.
Pomijając przesłanie, jakie niesie, "Ogrzyca i dzieci" jest powieścią, w którą się wsiąka. Niezliczone przygody, wydarzenia, przenoszą nas na chwilę w zupełnie inny świat, świat, w którym magia i normalność mogą ze sobą współegzystować. Emanujący ciepłem i przekazujący swoje koleje losu głaz? Pewnie! Wystarczy go tylko dotknąć. Niesamowita książka! Jestem pod jej ogromnym wrażeniem.
"Podobno książki zaginają czas i przestrzeń, a im więcej zgromadzisz ich w jednym miejscu, tym mocniej to robią"
W tym roku odkryłam, że książki dla dzieci nie są tylko dla nich, a dorośli też znajdą coś w tych historiach. Tym razem dzięki Wydawnictwu Literackiemu poznałam cudowną Ogrzycę o wielkim sercu.
Wdoligłaźno, było pięknym, urokliwym miasteczkiem, aż do pożaru, który wybuchł pewnej nocy i pochłoną Bibliotekę. Od tej pory miejscowość zaczęła się chylić ku upadkowi. Przez kolejne pożary spłonęła szkoła, sklepy i kolejne domy. Mieszkańcy stali się dla siebie oziębli i dbali tylko o siebie. Ich guru stał się nowy burmistrz, który pojawił się w Wdoligłoźnie znikąd. Mężczyzna chwali się że jest pogromcą smoków i lekiem na całe zło miasteczka.
Pewnego dnia do miasteczka wprowadza się Ogrzyca, która po kryjomu pomaga mieszkańcom. Jest bardzo samotna, a jej jedynymi przyjaciółmi jest stado wron.
W miasteczku jest też sierociniec, którego mieszkańcy wierzą, że Wdoligłaźno może znów stać się pięknym miejscem. Pewnego dnia znika jedna z sierot. Burmistrz uważa, że odpowiada za to Ogrzyca.
Ale to była piękna historia. Od pierwszych stron pokochałam Ogrzycę i bolało mnie jak odnoszą się do niej mieszkańcy miasteczka. Moje serce skradły też wrony, to jak zostały ukazane bardzo mnie zaskoczyło. "Ogrzyca i dzieci" pokazuje jakby wyglądał świat kiedy nie bylibyśmy życzliwi, jakby ludzie patrzyli tylko na siebie, nie zwracając uwagi na innych. Ta obojętność mieszkańców Wdoligłaźna przerażała, a postać burmistrza od początku była intrygująca i dość tajemnicza.
"Ogrzyca i dzieci" to jedna z tych książek, która porwie zarówno tych małych, jak i dużych i na długo zostanie w pamięci.
Opowiem Wam bajkę. Zamknijcie oczy i wsłuchajcie się w mój głos...Wdoligłaźno to miejsce, w którym kiedyś panowała radość, a ludzie byli dla siebie przyjaźni. Do czasu, aż w mieście tym spłonęła biblioteka, która była jego sercem. Później już nic nie było takie samo. Nawet słońce przestało wychodzić. Ludzie stopniowo coraz bardziej zaczęli chować się w domach, aż w ogóle przestali widzieć sens wychodzenia na zewnątrz. Jedynymi osobami, które zachowały w sobie jakiś optymizm były dzieci z sierocińca. Bawiły się jak zwykle. Aż pewnego dnia jedno z nich zaginęło... Ludzie od razu zaczęli oskarżać o porwanie Ogrzycę, która mieszka w okolicy. Jednak czy mają słuszność? Czy Ogrzyca naprawdę jest zła i porywa dzieci?
Powiem Wam tylko jedno, abyście nie dawali się zwieść pozorom - potwór często czai się bliżej niż myślicie. I przybiera maskę przyjaznej postaci. Śpijcie dobrze...
Podsumowując, myślę, że Ogrzyca i dzieci to książka, która łączy pokolenia. Przepiękny język, w którym jest napisana, może oczarować starszego czytelnika, natomiast baśniowy świat Wdoligłaźna zachwyci najmłodszych. Uwielbiam takie powieści, ponieważ ma ona w sobie wszystko: oryginalnych i ciekawych bohaterów, magiczny świat, dostarcza mnóstwa emocji i dodatkowo jest to historia z morałem.
Prosta, nieskomplikowana, miejscami dość oczywista, acz przyozdobiona baśniowymi elementami historia. Przyjemna i lekka, idealna do czytania wieczorami dzieciom, które jeszcze nie są gotowe poddać się w już przegranej walce przeciwko kołdrze i poduszce. Dozowana małymi porcjami na długo zagości w waszych wspólnych wieczorach.
Tyle i aż tyle wystarczyłoby napisać o tej pięknie napisanej historii. Nie uroczy was erudycją i wysublimowaną grą słowem. W końcu to historia dla dzieci. Łatwa do przyjęcia i pięknie opisana, niemal filmowa, chociaż opowiedziana prostymi słowami.
Dla osoby dorosłej ta książka będzie jak... Ogr, tak, tak, ogr... no i może cebula... W końcu ogry też mają warstwy...
Z wierzchu historia dla dzieci, ale w głębi wielopoziomowa i nieprosta w interpretacji alegoria dorosłej rzeczywistości, której dzieci nie potrafią zrozumieć. Dla nich wszystko to wydaje się nielogiczne, bezsensowne, ale nie zagmatwane. Dla dorosłych wydaje się sytuacją bez wyjścia, zamgloną rzeczywistością, nad którą nigdy więcej nie zaświeci słońce.
Pozorna historia o braku wzajemnej dobroci, współczucia i empatii skrywa dalsze pokłady, bardziej mroczne i przeznaczone dla dorosłego czytelnika.
Ujrzeć możemy oczami dzieci, jak bardzo ludzie gotowi są zaufać charyzmatycznym szarlatanom. Jak łatwo dadzą się podzielić, zmanipulować. Jak łatwo jest wskazać wroga i jak łatwo jest przekonać siebie i innych, że ten wróg, to nasz wróg. Wszystko, co złe w naszym życiu to jego wina... Przypomina wam to coś? Nie minęło jeszcze 80 lat odkąd taka logika i sposób myślenia przeorały naszą rzeczywistość, od czasów, gdy wszystko, co w nas najgorsze ruszyło na podbój świata. Nie odbiega to tym bardziej od naszej, polskiej, rzeczywistości, gdzie daliśmy się podzielić i te sztuczne, zakłamane, polityczne podziały karzą nam szukać wroga w człowieku obok.
O ile sama historia nie jest zbyt skomplikowana, to zakończenie może nie być tym, na jakie czekaliście. Przeważające siły zła są przeszkodą nie do pokonania, dla małych bohaterów. Są niczym Mount Everest dla dziecięcych sił. A jednak...
Zresztą co tu więcej mówić... Musicie przeczytać. Powiem wam jedno - gdy zamknęłam już ostatnią stronę, obróciłam książkę i spojrzałam na Ogrzycę na okładce, przez kilka długich chwil zastanawiałam się, co tak naprawdę przeczytałam. Co to tak naprawdę było... Jakie to przyjemne uczucie odkryć książkę tak prostą i tak głęboką zarazem. Tak przyjemnie dziecięcą i tak otwierającą oczy na ,,dorosłą" rzeczywistość. Książkę, która na sam koniec wprowadza w zdziwienie i sprawia, że nie wiesz co ostatecznie myśleć.
Ach, prawie zapomniałam! Okładka! Przepiękna i przykuwająca wzrok, takiej sroczki jak ja ;) Wydawnictwo literackie robisz to naprawdę dobrze!
Polecam wam tę historię z całego serca!
,,Dobra nie da się zmierzyć, dobro jest czymś więcej. Im więcej się go daje, tym więcej się go ma, i jest to najlepszy rodzaj magii"
~Kelly Barnhill, Ogrzyca i dzieci
??
Wdoligłaźno to miasteczko, które niegdyś było bardzo urokliwe. Niestety postępująca bieda oraz seria tragicznych pożarów przyczyniły się do pogorszenia jakości życia mieszkańców i ich sąsiedzkich stosunków.
Burmistrz, czerpiący radość z chaosu i zamętu, z całych sił stara się skłócić ze sobą sąsiadów, których dotychczas łączyły serdeczne stosunki. Cierpią na tym wszyscy, a w szczególności dzieci z Sierocińca, którym zaczyna doskwierać głód.
W wyniku uprzedzeń i potrzeby znalezienia winnego, społeczeństwo Wdoligłaźna narastającą gorycz i wrogość kieruje w stronę ogrzycy o złotym sercu, mieszkającej na skraju miasta.
??
,,Ogrzyca i dzieci" to napisana pięknym językiem opowieść o społeczeństwie i występujących w nim mechanizmach. Kelly Barnhill doskonale odmalowala mroczne kulisy władzy burmistrza-tyrana, a także ludzką naturę, w której jest miejsce zarówno na dobro, jak i zło.
Akcja książki jest niespieszna, ale to - w połączeniu z magicznym i baśniowym klimatem - sprawia, że można przy niej wspaniale spędzić długie godziny.
Ta powieść to cudowna lekcja empatii, ciepła i troski o drugiego człowieka. Ogrzyca i sieroty rozgrzały moje serce i zupełnie mnie rozczuliły.
W pewnym miasteczku
"Im więcej z siebie dajesz, tym więcej masz"
Wdoligłaźno było kiedyś urokliwym miasteczkiem, gdzie ludzie odnosili się do siebie z życzliwością, byli dla siebie dobrzy, służyli sobie pomocą, a drzwi ich domów i serc były otwarte.
"Obecnie okna Czytelni wychodziły na wielką stertę gruzu i popiołu. I zamiast łączyć dzieci ze Światem Idei lub Życiem Umysłu, miejsce to przypominało im raczej, że wszystko może pójść z dymem: miasta, rodziny, marzenia, a nawet biblioteki."
Niestety splot kilku dramatycznych zdarzeń sprawił, że na miasteczko padł cień nieufności, złości, lęku, niepokoju, mieszkańcy z każdym dniem tracili swoją życzliwość i dobroć, żyli jakby zapominając o tym jacy są naprawdę, a Wdoligłaźno zaczęło podupadać i przemieniać się w dość ponure i smutne miejsce na ziemi.
"W rzeczywistości ludzie są okropni, bo zniszczyło ich życie.
Bo doskwiera im samotność, bo pragną albo potrzebują czegoś, czego nie mają, i potrafią znaleźć usprawiedliwienie dla każdej niegodziwości, byle tylko to zdobyć. A czasami ludzie są okropni, bo się boją."
Jedyną osobą, która sprawiała wrażenie zadowolonej z takiego obrotu spraw był burmistrz miasteczka.
"A może chciał, żeby mieszkańcy żyli w niewiedzy, bo głupich ludzi łatwiej kontrolować."
Lecz dzieci z sierocińca, pełne dobroci, miłości i życzliwości, dobroduszna, pracowita, życzliwa Ogrzyca mieszkająca na skraju miasteczka, stado mądrych, ciekawskich, lojalnych, przyjaznych i nader przystojnych wron, a także pewien wierny Pies postanawiają uratować swoje miasteczko przed zagładą i przypomnieć mieszkańcom, że wzajemna życzliwość, bycie dobrym sąsiadem, wspólne spędzanie czasu, bycie razem są silniejsze od samotności, strachu i zła, które mogą zacząć trawić nasze serca i dusze, jeśli im na to pozwolimy.
"Bycie razem było dużo lepsze niż bycie w pojedynkę."
"Ogrzyca i dzieci" to przecudowna opowieść, która wywołała we mnie tyle emocji, że aż trudno mi o nich opowiedzieć w recenzji.
"Lekiem na gniew jest łagodność, a na niezgodę pojednanie."
"Uczucia są ważne, a miłość, także ta, która kończy się tragicznie, ma wielkie znaczenie."
Pokochałam całym sercem Ogrzycę, wrony, szczególnie Harolda, owce, Psa, a przede wszystkim dzieciaki z sierocińca, Cesię, Antonię, Bartłomieja, Eliasza i pozostałe dzieciaki, sympatię budzą też bez wątpienia Miron i Przełożona, opiekunowie dzieci z sierocińca.
"Wszechświat czerpał rozkosz z rzeczy maleńkich, czuła to w kościach, i nawet najmniejsze akty dobroci miały znaczenie."
Historia ta jest pełna cudownych cytatów, które zaznaczałam sobie podczas lektury. I którymi pozwólcie, że podzielę się z Wami w tej recenzji.
"Jeden człowiek może zainspirować dziesiątki. Dobra nie da się zmierzyć, dobro jest czymś więcej. Im więcej się go daje, tym więcej się go ma, i jest to najlepszy rodzaj magii."
Szczególnie ujęły mnie te cytaty dotyczące książek, czytania, są doprawdy piękne i warte zapamiętania, a na pewno przywołania:
"Podobno książki zaginają czas i przestrzeń, a im więcej zgromadzisz ich w jednym miejscu, tym mocniej to robią."
"Książki wytwarzają bowiem własną, osobliwą grawitację, zależną od wagi zawartych w nich słów i myśli."
"Przypominali sobie, że w umyśle czytającego opowieść brzmi niczym muzyka, a dyskutowanie o opowieściach w gronie wielu umysłów to niemalże symfonia."
Książka ta wzrusza, łamie serce, daje nadzieję, przypomina o tym, co najważniejsze, ukazuje wszystkie przywary ludzkiego charakteru, można pokusić się nawet o stwierdzenie, że pokazuje ludzką głupotę i zaślepienie. Pokazuje, że czasem to dzieci dostrzegają to, co najważniejsze i że czasem warto ich posłuchać.
"Jeśli chcemy dowiedzieć się czegoś na pewno, musimy używać umysłu. Kiedy zaś pragniemy się dowiedzieć, co jest najważniejsze, musimy patrzyć sercem."
Za serce złapało mnie bezinteresowne postępowanie Ogrzycy, która obdarzała dobrocią i miłością wszystkich od ptaków po ludzi.
"Ważne, by widzieć to, co najważniejsze."
"Im więcej dawała, tym więcej miała; ta magia działała niezawodnie."
Ludzi, którzy potrzebowali sporo czasu by zrozumieć swoje błędy i czasem zupełnie nie zasługiwali na dobre serce Ogrzycy, a ich postępowanie doprowadziło mnie w pewnym momencie do łez i złości na ich zaślepienie i bezmyślne ocenianie kogoś bez próby go poznania.
"Ludzie robią niemądre rzeczy, kiedy górę biorą nad nimi emocje! I gdy wierzą w kłamstwa i bzdury. Popełniają błędy, których potem bardzo żałują!"
Mojej sympatii nie wzbudziła także postać Burmistrza, który okazał się być... A tego Wam nie zdradzę, musicie sami przeczytać książkę i wtedy się tego dowiecie !
"Tylko głupiec próbuje wyciągać wnioski, nie poznawszy najpierw faktów."
"Ogrzyca i dzieci" jest skierowana do dzieci, ale myślę, że dojrzali czytelnicy także powinni ją przeczytać, bo naprawdę warto.
"Miłość sprawiała, że z czasem działo się coś dziwnego."
Wzruszenia, emocje, przemyślenia są podczas tej lektury gwarantowane i jestem przekonana, że zachwycicie się tą historią pełną magii, przyjaźni, zwycięstwa dobroci nad złem, tak samo jak ja. Jestem oczarowana tą powieścią i zamykając książkę po zakończeniu lektury było mi żal, że to już koniec. Polecam Wam ją z całego serducha !
"Nadchodził ranek; wkrótce wstanie słońce i zawieje wiatr, a nigdy nie wiadomo, co dobrego czeka za zakrętem."
Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję wydawnictwu Literackiemu.
Bestseller ,,New York Timesa"! Mistrzowski zbiór nawiedzonych, magicznych opowieści pióra Kelly Barnhill, autorki Dziewczynki, która wypiła księżyc oraz...
Bestseller ,,New York Timesa", nagrodzony prestiżowym Medalem Johna Nebery'ego za wybitny wkład w amerykańską literaturę dziecięcą. Od wieków mieszkańcy...
Przeczytane:2023-05-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 2023,
„Ogrzyca i dzieci” Kelly Barnhill
Wdoligłaźno to małe urokliwe miasteczko. Społeczeństwo jest dla siebie miłe i serdeczne. Mieszkańcy traktują się z szacunkiem. Często spędzają ze sobą wolny czas. W samym środku miasteczka znajduje się biblioteka. To właśnie tu najczęściej odbywały się schadzki mieszkańców, którzy bardzo lubili słowo pisane.
Niestety pewnego dnia dochodzi do pożaru na skutek, którego doszczętnie płonie biblioteka. Nikt z mieszkańców nie jest w stanie odgadnąć przyczyny podpalenia. Wydarzenia te sprawiły, że ludzie stracili radość życia, a każdy z nich zauważył czarne chmury, które krążą wokół wszystkich. Czuli jakby cała chęć dalszego życia uleciała z dymem podpalonej biblioteki.
„Dobra nie da się zmierzyć, dobro jest czymś więcej.”
W miasteczku był też sierociniec, który znajdował się za murami. Opiekunowie starali się dawać swoim podopiecznym radość oraz nieśli pomoc, tym którzy najbardziej tego potrzebowali. Dzieciom przekazywane były legendy dotyczące urokliwego miasteczka. Ciężko było w to wszystko uwierzyć, gdyż w mieście panował mrok, smutek, strach i brak poczucia bezpieczeństwa. Mieszkańcy już nie spędzali ze sobą czasu i pozamykali się w domach.
Jedyną osobą, która cieszyła się z całej zaistniałej sytuacji był burmistrz. Nawoływał mieszkańców do pozbycia się Ogrzycy, którą obarczył całą winą za podpalenie. Ogrzyca to postać, która niesamowicie kochała ludzi i nie skrzywdziłaby nikogo.
Przepiękna historia, w której oprócz magii, Ogrzycy, sierot występuje zło. To Ci pierwsi mają chęć połączyć swoje siły i umiejętności i pragną zrobić wszystko aby dawna radość ponownie zagościła w miasteczku. Żeby mieszkańcy przestali się bać i aby w dalszym ciągu byli wobec siebie tolerancyjni. Czy się uda?
Baśń, która pokazuje, że Ogry również bywają pomocne i to one sprawiają, że wszystko wraca do normalności. Ogrom emocji, które są i złe i dobre. Niesamowicie magiczny klimat. Całość kończy się morałem, z którym warto się zapoznać.
Całe życie otaczamy się „smokami”, które chcą naszego dobra, bądź chcą nas zniszczyć. Warto ujrzeć na swojej drodze „Ogra”, który pozwoli nam wybrać właściwą drogę i nigdy z niej nie zboczyć.
Autorka w niesamowicie prostym języku, że najważniejsza w życiu jest tolerancja. Wszystko odziane magią i niesamowitym klimatem. ❤️❤️❤️