Spędź wiosnę w Ogrodzie Zuzanny! Trzeci tom poświęcony jest kolejnej z przyjaciółek - Kazi Leszczyńskiej.
W ostatnim czasie oddalili się od siebie z Ludwikiem, a gdy na horyzoncie pojawia się dawna narzeczona Ludwika, ich małżeństwo staje pod znakiem zapytania. Na dodatek Kazia skrywa sekret, którego ujawnienie spowoduje w życiu jej rodziny prawdziwą rewolucję… Dużo dzieje się także u pozostałych bohaterek – Zuzanna pragnie dziecka, a Wiola rozwija pierwszy w swym życiu poważny związek.
"Ogród Zuzanny" to powieść o szczególnej atmosferze, z wyrazistymi, interesującymi bohaterami (także tymi drugoplanowymi, na dwóch czy czterech… łapach), pełna ciepła i humoru.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2019-04-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
Zapraszam na nalogowyksiazkoholik.pl
W Ogrodzie Zuzanny spotykamy się już po raz trzeci. I jak zwykle jest to bardzo satysfakcjonujące spotkanie. Tęskniłam za bohaterami, którzy swojską atmosferę mają we krwi. Tym bardziej się ucieszyłam, gdy usłyszałam, że trzeci tom będzie poniekąd związany z Kazią Leszczyńską. Znów się nie zawiodłam na lekturze.
Nadeszła wiosna, ale nie dla ogrodu Zuzanny. Ten stoi zapomniany, ponieważ jego właścicielka musi zmierzyć się z ogromną startą i na nowo nauczyć się żyć i odczuwać z tego życia radość. Wiosna nie jest również łaskawa dla Kazi Leszczyńskiej – nad jej małżeństwem zebrały się czarne chmury, a porządek psuje pojawienie się dawnej narzeczonej Ludwika. Małżeństwo zaczyna drżeć w posadach, a to dopiero wierzchołek góry lodowej, ponieważ skrywany przez Kazię sekret może doprowadzić do jego całkowitego rozpadu. I mogłoby się wydawać, że tylko dla Wioli wiosna okazała się łaskawa. Dziewczyna jednak stara się odnaleźć w pierwszym poważnym związku, co niestety nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać na początku. Czy ogród znów zakwitnie, a wraz z nim szczęście w Starej Leśnej?
Sama nie wiem, dlaczego książki z serii Ogród Zuzanny czyta się aż tak dobrze. Może to dlatego, że wprowadzają naprawdę swojską i przyjemną atmosferę. Te książki są tak ciepłe – jakkolwiek to brzmi i wpływa na Waszą wyobraźnię – że potrafią rozgrzać człowieka w najzimniejszy dzień, a przy okazji rozbawić do łez. Po prostu nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ta seria została napisana w taki sposób, że historia snuje się niczym opowieść na dobranoc, a przy tym opowiada o prawdziwych wydarzeniach. Może właśnie przez to jest tak niesamowicie wciągająca i urzekająca.
Odkąd tylko poznałam bohaterki serii, wiedziałam, że Kazia potrafi mnie zaskoczyć. Do tej pory wydawała mi się prawdziwą siłaczką – kobietą, której nie straszne są przeciwności losu, potrafi zmieść z powierzchni ziemi przeszkody na swojej drodze. Zupełnie nie rozumiałam, co tak silna i niezależna kobieta widzi w mężczyźnie pokroju Ludwika. Przecież zawsze może poradzić sobie sama. Trzeci tom Ogrodu Zuzanny pokazał mi, że jednak ci dwoje doskonale się dobrali – nawet pomimo tego, że Ludwik całe życie poświęcał się swojej pracy, a na barkach Kazi spoczywał cały dom oraz praca. Tak naprawdę doskonale się uzupełniali.
Podobało mi się również to, że Kazia w końcu w moich oczach straciła reputację siłaczki. Naprawdę fajnie było dostrzec to, że taka silna kobieta ma jednak wrażliwą stronę i łatwo ją zranić. Nie potrafi przeskoczyć każdej przeszkody, ale z pewnością stawi jej czoła. Mimo życiowego doświadczenia wciąż ją ranią niepochlebne słowa teściowej i choć w głębi duszy wie, że jest doskonała w swojej niedoskonałości, to jednak stara się dorównać pewnym wygórowanym ideałom. Dla mnie Kazia jest po części każdą kobietą, która w pewnym stopniu nie akceptuje siebie i chciałaby poprawić coś w swoim otoczeniu, ale jednocześnie wie, że musi żyć z tym, co dostała od losu i przynajmniej częściowo się z tym darem pogodzić.
I w końcu miejsce w Ogrodzie Zuzanny znalazło się również dla pozostałych bohaterów. Zuzanna i Adam, mimo że nie występują już w głównej roli, to jednak wciąż potrafią doprowadzić czytelnika do łez – zarówno łez radości, jak i smutku. Autorki nie były dla nich łaskawe, co wywołało moje wzruszenie, ale trzeba pamiętać, że po burzy zawsze wychodzi słońce. Niezwykle przywiązałam się do Wioli i cieszyłam się jej pierwszym poważnym związkiem, a także przeżywałam z nią wzloty i upadki. W końcu nie od parady tytuł tego tomu brzmi Warto walczyć o tę miłość. Poniekąd każda z mieszkanek Starej Leśnej musiała porządnie zawalczyć o swoje szczęście. No i nie mogę zapomnieć o starszych paniach Czaplicz, które jak zwykle wprowadziły do lektury dużo koloru i uśmiechu.
Ogród Zuzanny to seria, która wprowadza wiele ciepłej atmosfery i śmiechu, ale jednocześnie potrafi wywołać niemałe wzruszenie.
Ostatnia część cyklu. Pełna wzruszeń i nadziei. Zuzanna walczy z traumą po poronieniu. Kazia ma kryzys małżeński. Wiola szuka nowego domu. Krysia otwiera się na miłość. Nad wszystkimi czuwa niezawodna Cecylia Czaplicz. Lektura na długie, zimowe wieczory.
To już moje trzecie spotkanie z mieszkańcami Starej Leśnej i czytając tą ciepłą opowieść, czułam się jakbym powróciła do rodzinnego domu. Dostarczyła mi, podobnie jak wcześniejsze części, wielu emocji.
Bardzo związałam się z bohaterami i wraz z nimi przeżywałam ich bolesne straty, niepowodzenia i problemy. Wraz z nimi cieszyłam się ich radościami i nadziejami. Śmiałam się z poczynań zabawnej papugi Kleopatry i z rywalizacji między księdzem Fąfarą i aptekarzem Wtorkiem o wyhodowanie największej dyni.
Bardzo trzymałam kciuki za rozwiązanie problemów małżeńskich Kazi, za odmianę losu Krystyny, za Zuzannę...
I tak jak w życiu coś się kończy i coś zaczyna, tak i tu musiałam pożegnać niektóre postacie i powitać nowe. Mimo zmian, ta mała społeczność ludzi tak odmiennych, a tak wzajemnie życzliwych, pozostaje miejscem, które pokochałam i w którym mogłabym żyć. Czy takie miejsca istnieją? Wierzę, że tak.
To ostatnia część serii o mieszkańcach małej podwarszawskiej miejscowości Starej Leśnej ? Wspaniała atmosfera małego miasteczka, w którym wszyscy się znają, powoduje, że czytelnik ma wrażenie jakby był jednym z mieszkańców. Od pierwszych stron powieści można poczuć ogromną sympatię do głównych bohaterek, choć trzeba przyznać, że nawet postaci drugoplanowe zostały tu świetnie zarysowane.
Zaręczam, że nawet gdybyście tę część przeczytali jako pierwszą, to autorki bardzo sprawnie wprowadzą Was w całą historię i przybliżą niezbędne elementy fabuły z poprzednich tomów.
Przyznam, że już dawno nie doświadczyłam tylu wzruszeń i łez, co podczas czytania „Ogrodu Zuzanny”? Ogromnie zżyłam się z bohaterkami, byłam z nimi „na dobre i na złe”, kibicowałam im w pokonywaniu przeciwności losu, rozpaczałam, gdy traciły najbliższych... Poczułam się częścią tej historii.
Polecam Wam wszystkim tę opowieść - pełną wzruszeń i mądrych porad ?
Wracałam do Starej Leśnej z przyjemnością, bohaterowie stali się moimi przyjaciółmi i witałam się z nimi z sympatią. Trochę smutno było kończyć ten tom, ze względu że jest to ostatnia część trylogii (a może nie?). Przede wszystkim zauroczyła mnie okładka tej części. Wszystkie trzy tomy przyciągają wzrok ale ta z trzeciego tomu jest piękna, a dodatkowo zawiera wszystkie wątki w nim zawarte. Co tym razem słychać u bohaterów?
Kazia zaczyna przeżywać problemy w małżeństwie. Jej mąż staje się oziębły, nie zwraca na nią uwagi i prawdopodobnie ma romans z byłą dziewczyną. Kazia nie potrafi poradzić sobie w tej sytuacji. Wiola znalazła mężczyznę swojego życia, ale nie wszystko jest tak piękne, jakby się wydawało. Czy związek przetrwa próbę czasu? Zuza pogrąża się w odchłani rozpaczy, z której nie jest w stanie wyciągnąć ją ani Adam ani nikt z bliskich. Naprawdę trudne chwile za bohaterką, które zostaną z nią do końca życia. Na szczęście jest kochana Bunia, która zawsze trzyma rękę na pulsie, zarówno jeśli chodzi o kochane dziewczynki jak i resztę mieszkańców Starej Leśnej, a tym razem będzie miała trochę pracy.
Wydawać by się mogło, że to Kazia wiedzie prym w tej części, ale tak naprawdę wydarzenia oscylują między różnymi bohaterami i w tym tomie nie można już wskazać postaci pierwszoplanowej. Może to i dobrze, bo dzięki temu historię czyta się z jeszcze większą przyjemnością. Zastanawiam się, czy to nie najciekawszy ze wszystkim tomów.
Przede wszystkim ciesze się, że czytałam tę historię w zaciszu domowym, a nie w komunikacji, jak to bywa zazwyczaj. Połowę historii spędziłam z chusteczką w ręku, a momentami ryczałam jak bóbr - ze wzruszenia, smutku i szczęścia. Naprawdę wiele się dzieje w tej części, autorkom udało się na końcu zamknąć wszystkie wątki, jednak do końca nie wszystko jest pewne.
Powrót do Starej Leśnej wydaje się powrotem do domu, spokojnym, pełnym miłości i przyjaźni, z przesympatycznymi bohaterami którzy tworzą barwną mozaikę, czasem im ze sobą nie po drodze, ale w trudnych chwilach się wspierają. Kazia nie potrafi otworzyć się na bliskich, często działa zanim pomyśli i przez to wielokrotnie cierpi bardziej, niż powinna. Jej mąż też wydaje się odległy, ale być może kobiecie tak tylko się wydaje. Zdecydowanie potrafi on zaskoczyć, nie tylko bohaterkę ale i czytelnika. Zuza i Adam nie zostali zostawieni sami sobie. Wydarzenia, które rozegrały się w ich domu mocno wpłynęły na oboje, jednak to Zuza pogrąża się w rozpaczy i maraźmie. A jednak są ludzie, którzy chcą jej pomóc dojść do siebie. Wiola marzy o białej sukni jednak jej związek może opierać się na czymś innym. Może? Krysia również zaczyna się zmieniać za sprawą tajemniczego mężczyzny.
A w tym wszystkim pojawia się koza, papuga, dwa psy oraz... kuny. Autorkom zdecydowanie nie brak wyobraźni, a w tym wszystkim planują wszystkie wydarzenia z precyzją, które dopełniają się w każdym calu. Chciałabym żeby taka miejscowość jak Stara Leśna istniała naprawdę, a przede wszystkim chciałabym poznać bohaterów z tej historii i spędzić z nimi trochę czasu.
"Warto walczyć o tę miłość" to wspaniałe dopełnienie wcześniejszych tomów. Tym razem wydarzenia potrafią wycisnąć wiele łez, jest niezwykle barwnie, a emocje przeplatają się ze sobą. Ciężko oderwać się od tego tomu i tylko smutek bierze, że to już koniec. Ale może autorki już niedługo napiszą coś nowego?
To opowieść o tym, że nic w życiu nie jest idealne, trudności lubią się piętrzyć, a ludzie zawodzić, jednak zawsze trzeba pamiętać o tym, że wszystko się kończy i to co dobre, ale także to co złe. " Warto walczyć o tę miłość" niech będzie w tym przypadku przesłaniem dla nas, bo gdy zauważamy, że nasze relacje się psują (nie myślę tu tylko o związkach) trzeba spróbować je naprawić, czasem może zbudować od nowa, ale nigdy nie należy poddawać się bez walki, kiedy widzimy chociaż cień szansy na to, że może być lepiej.
W święta Bożego Narodzenia samotność i brak miłości stają się wyjątkowo dokuczliwe. Dla Anny to pierwsze święta po rozwodzie. Jowita również nie...
Przeczytane:2019-07-15, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Niezmiernie życiowa historia o mieszkańcach małej społeczności, w której nie brakuje problemów zwykłych i niezwykłych. Dzień toczy się za dniem niosąc smutek, radość, ale również sytuacje humorystyczne. Pora na trzeci, finałowy tom serii Justyny Bednarek i Jagny Kaczanowskiej "Ogród Zuzanny. Warto walczyć o tę miłość", w którym nie zabrakło wiktoriańskiego języka roślin - co przekazywał tym razem?
Uwaga czytelnika skupia się tym razem na Kazi Leszczyńskiej i jej małżeńskich problemach. Dotychczas jakoś sobie z Ludwikiem radzili - w domu, w pracy, z trzema córkami... Ale od jakiegoś czasu w każdym temacie zgrzyta... Zwłaszcza od kiedy w Starej Leśnej pojawiła się dawna narzeczona Ludwika - Katarzyna Niewiadomska. Jabłonki przed domem Leszczyńskich jakby utożsamiając się z właścicielami, rozchorowały się. Początkowo załamana Kazia znajduje jednak coś, co zmienia jej życie i pomoże spełnić marzenie.
U pozostałych przyjaciółek - Zuzanny i Wioli - również poważne problemy - jakby los nie chciał żadnej faworyzować... Zuza pogrążyła się w rozpaczy i nie dostrzegając cierpienia Adama wciąż układa nowe bukiety. Nikt nie potrafi do niej dotrzeć i przywrócić nadziei.Czy komuś uda się jej pomóc? Jak przyszłość wynagrodzi jej te chwile traumatycznych przeżyć?
W związku Wioli dochodzi do pewnych deklaracji, jednak dziewczyna musi podjąć decyzję czy jest w stanie zrezygnować dla Krzyśka ze swojego największego marzenia. Kroki jakie podjęli dla wspólnej przyszłości, poskutkują dość ciekawym finałem.
"Przecież nawet gdy moje ciało przeminie, będę przy tobie - na odległość myśli. Zawołasz mnie w sercu i już przy tobie będę. Daję ci na to najświętsze słowo honoru." *
W Starej Leśnej czeka na Was więcej ciekawych wydarzeń - zmiana właściciela 'Gwiazdeczki', poszukiwanie sukni ślubnej dla dojrzałej panny młodej, podejrzenie o zdradę, dyniowy zakład, narada sztabu kryzysowego, złamana noga jednego z bohaterów oraz próba zrobienia wariata z innego; jest też ciekawy wątek listów z przeszłości, magicznego domu oraz bezbłędnie umiejscowione w czasie przygotowanie się na śmierć.
Dużą rolę w tej opowieści odgrywają miłość (która mnoży się przez podział), przyjaźń oraz wsparcie bliskich. Naszą uwagę przyciąga nauka o tym, że należy umieć słuchać drugiej osoby i rozmawiać z nią a małżeństwo nie jest gwarancją uczucia. W tym tomie wreszcie wyjaśnia się, dlaczego panie Czaplicz biorąc pierwszy ślub nie zmieniały nazwiska.
Jeśli podobał Wam się wątek świni Ryjka, mieszkającej u Kozaków to mam dla Was dobrą wiadomość - fabuła wzbogaciła się o kolejnych zwierzęcych bohaterów, co sprawia że jest jeszcze weselej! Najbardziej podobała mi się papuga, która wciąż wpędzała Ludwika w kłopoty a finał problemów Leszczyńskich - świetny i zaskakujący!
Autorki Bednarek i Kaczanowska stanęły na wysokości zadania i sprawiły, że ten tom już od pierwszych stron wciągnął mnie w wir wydarzeń - o ile w przypadku poprzednich się zawsze na starcie się nudziłam, to teraz nie miałam kiedy. Wciąż coś się dzieje, bohaterowie mają ciekawe pomysły, muszą rozwiązywać nowe problemy, które jakoś nie chcą im odpuścić. Powieść pełna jest rozmaitych emocji - nie mogłam powstrzymać się zarówno od śmiechu jak i od łez. Wiele opisanych tutaj wydarzeń można określić mianem wyjątkowe, a kiedy dodać do tego barwnych bohaterów mamy lekturę, od której trudno się oderwać.
"Każdy ma prawo naprawić swoje życie (...) człowieka ocenia się na podstawie tego, jak wysoko wzlatuje, a nie, jak nisko umie upaść (...)" **
Podsumowując - "Ogród Zuzanny. Warto walczyć o tę miłość" to historia o empatii, nadziei, chowaniu uczuć, zrozumieniu oraz skorupie milczenia, w której zamykamy się po utracie bliskiej osoby czy nienarodzonego dziecka - pełni rozpaczy, żalu i smutku. Powieść nie przenosi nas w wymyślony świat, ale pokazuje, że inni mają kłopoty podobne do naszych i naprawdę można je rozwiązać. Jednak dla równowagi historia ta obfituje w chwile radosne, szczęśliwe, tłumacząc, że wszystko ma sens a życie pisze po prostu nieprzewidywalne i niezwykłe scenariusze. Polecam gorąco!
* J. Bednarek, J. Kaczanowska, "Ogród Zuzanny. Warto walczyć o tę miłość", W.A.B., Warszawa 2019, s. 242
** Tamże, s. 250