Odnajdę Cię
Monika Michalik

Emilia i Nikias nieustannie za sobą tęsknią i często wracają wspomnieniami do wspólnie spędzonych chwil. Emilia postanawia w końcu odwiedzić ukochanego, okazuje się, że jej towarzyszem podróży znów będzie Mateusz.
Natomiast w Polsce Danka i Janis będą musieli zmierzyć się z demonami przeszłości, ktore zagrażają szczęściu pary. Czy matka i córka odnajdą upragniony spokój, szczęście i miłość?

Za mną teraz już wszystkie książki Moniki i za każdym razem rozplywam się nad jej pięknymi, ale również bardzo refleksyjnymi historiami, jak wcześniej pisałam, że każdy bez problemu może utożsamić się z jej bohaterami, bo autorka w swoich książkach często porusza przyziemne i codzienne problemy dotyczące każdego z Nas.
Przynaje, że nie mogłam się doczekać kiedy poznam dalsze losy bohaterów "Nie zapomnę o Tobie". Po przeczytaniu opisu z tyłu okładki byłam pewna, że już wiem jak potoczą się losy bohaterów, szczególnie Emilii... Oj, jak bardzo się pomyliłam, bo to jak autorka poprowadziła losy głównych postaci niesamowicie mnie zaskoczyło i to w pozytywnym sensie! Poraz kolejny zostałam wciągnięta do świata Emilii, Nikiasa, Mateusza, Danki i Janisa.
Tym razem wyruszamy razem z Emilią do Grecji w okresie zimy i okazuje się, że wtedy również jest tam pięknie. Czytając opisy krajobrazów niejednokrotnie czułam całą sobą klimat miejsc odwiedzanych przez głównych bohaterów.
Okazuje się, że w Grecji wydarzy się tyle nieprzewidzianych wcześniej rzeczy, że bohaterowie będą zmuszeni do podjęcia trudnych decyzji, które znacząco wpłyną na ich dalsze życie.
W Polsce Danka i Janis również będą musieli się zmierzyć z wieloma przeciwnościami losu, które mogą zniszczyć wszystko to co do tej pory udało im się zbudować.
Bardzo spodobała mi się postać Jadwigi, która swoją osobą, dobrym słowem oraz życiowymi mądrościami wprowadziła do tej historii wyjątkowy powiew świeżości.
"Odnajdę Cię" to piękna, pełna ciepła historia o miłości, która pokazuje co to znaczy walczyć o siebie, swoje szczęście. Jest niesamowicie pokrzepiająca, miejscami wzruszająca, ale przede wszystkim dająca nadzieję na lepsze jutro.
Czekam na kolejne książki spod pióra Moniki! Moja ocena to 9/10!

,,Odnajdę cię" stanowi kontynuację powieści ,,Nie zapomnę o tobie". Ta informacja może być dla części Państwa, jak podejrzewam, istotna. Nie polecam zmiany kolejności.

Kiedy pani Monika Michalik zasiada przed pustą kartką, by zaraz zacząć zapełniać ją literkami, wiadomo już, że zrobi to dobrze. Zrobi to tak że czytelniczki uronią łzę a za moment ich twarz rozpromieni uśmiech. Czasami obie te emocje nałożą się na siebie, ale cóż takie jest życie.

Emilią targa tęsknota za ukochanym Nikiasem. Związek na odległość nie jest łatwym kawałkiem chleba. Podczas budowania w ten sposób więzi, na zakochanych czyha wiele pułapek. Nie widzą się często czyli łatwo zapominać o wadach drugiej osoby. Może łatwiej też pominąć tematy, na które powinny odbyć się rozmowy... Mogę tylko domniemywać. Kiedy nadarza się okazja, by ponownie odwiedzić Grecję, Emilia staje na głowie, żeby wyjazd doszedł do skutku. Los, albo profesor (nie wiadomo kto bardziej) postanawia ponownie złączyć jej ścieżki z Mateuszem.

W tym momencie wybrzmiał mój jęk. Znowu on? Po co?

Chociaż założenie jest takie, iż ich drogi szybko się rozejdą i nie będą wzajemnie wchodzić sobie w paradę, dzieje się inaczej. Później już przyznaję, że dobrze, że Mateusz jest. O dziwo! Taka kobieca zmienność.

Natomiast w Polsce zostaje Danka i Janis. Para, która chce wierzyć, że ma przed sobą prostą drogę. Czyż po takich przejściach mogłoby być inaczej? Jak widać mogłoby. Problemy, które napotykają budzą niepokój. Początkowo mężczyzna zataja je przed ukochaną, ale czy taka taktyka na pewno jest dobra?

Niniejsza kontynuacja to świetna lektura. Pełna ciepła i, mimo wszystkich zawirowań, dobrych emocji. Postać pani Jadwigi to głos rozsądku, który był tutaj bardzo Emilii potrzebny. Chociaż dziewczyna nie chce wziąć do serca jej słów, szybko okaże się kto miał rację. Autorka po raz drugi zabiera nas do Grecji. Ale tym razem nie podróżujemy tam w samym środku lata, a w styczniu. Był to zabieg bardzo ciekawy z tego względu, że Michalik cichaczem przemyca jeszcze coś świątecznego. A okres po Bożym Narodzeniu w Atenach kiedy to jeszcze nie znikają ozdoby... mam wrażenie, że tego jeszcze nie było.

Twórczość tej pisarki to dla mnie jak ulubiona czekolada. Niby wiadomo czego się spodziewać, ale kiedy po nią sięgam, zawsze cieszy.

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Znak Chilli Books.