Od jednego do nieskończoności

Ocena: 3 (2 głosów)

Bela żyje w niedalekiej przyszłości, kiedy stacjonarne komputery i laptopy to już przeżytek, a nastolatkowie zamiast podręczników noszą do szkoły supernowoczesne Brainy. W dniu swoich trzynastych urodzin dziewczyna znajduje ukryty w kanapie stary pendrive.

W towarzystwie Leo, najlepszego przyjaciela i matematycznego geniusza, Bela uruchamia pendrive i daje się wciągnąć w komputerową grę logiczną, do której zaprasza ich przewodnik, tajemniczy Mister X.

Wkrótce okazuje się, że intrygująca łamigłówka ma drugie dno, a kolejne wskazówki niespodziewanie ujawniają rodzinną tajemnicę…

Informacje dodatkowe o Od jednego do nieskończoności:

Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 2018-02-09
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788365345783
Liczba stron: 195

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Od jednego do nieskończoności

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Od jednego do nieskończoności - opinie o książce

Avatar użytkownika - Czytamduszkiem
Czytamduszkiem
Przeczytane:2020-07-26, Ocena: 4, Przeczytałem,

W czasie deszczu dzieci się nudzą, lecz nie dwójka z opowieści „Od jednego do nieskończoności” Donaty Turlo z Wydawnictwa Akapit Press.

            Bela – mądra, inteligentna, nad wiek błyskotliwa i elokwentna nastolatka, w dniu 13 urodzin znajduje stary pendrive, który okaże się źródłem najpierw zagadek matematycznych, a następnie także skarbnicą wiedzy na inne tematy… powiedzmy, że z rodzinnej przeszłości. Najlepszym (i jedynym przyjacielem) Beli jest jej rówieśnik Leo – Król Kujonów i geniusz matematyczny. Oboje będą łamać sobie głowę nad zagadkami logicznymi i wspólnie odkrywać nowości oraz to, co od lat znali, a teraz zobaczą w innym świetle. Belę i Leo łączy nie tylko przyjaźń. Choć oboje dowcipni i lotni w wielu dyscyplinach, to jednak bez szczególnie atrakcyjnej formy fizycznej, na punkcie której – jak wiadomo w wieku dojrzewania – wielu młodych jest bardzo wyczulonych. Podsumowując słowami bohaterki, Bela i Leo są równie inteligentni co brzydcy. Warto jeszcze dodać, że akcja rozgrywa się w niedalekiej przyszłości. Młodzież wprawdzie chodzi do szkoły znanej nam współcześnie, ale miejsce komputerów, laptopów czy choćby wspomnianych wcześniej pendrive’ów zajęły w opowieści brainy – sprzęt o wysokim poziomie zaawansowania technologicznego.

            W sumie w niewielkiej objętościowo powieści Turlo nagromadziła całkiem sporą ilość intrygujących wydarzeń, przez co Bela i Leo zwyczajnie nie mają szans, by się nudzić. Leo, wiadomo geniusz matematyczny, niemal z założenia po uszy utonie w zagadkach. Wcale nie mniej interesujące okaże się zachowanie Beli, której – powiedzmy delikatnie – matematyka w życiu raczej nie przeszkadza, a do liczb ma stosunek niemal numerofobiczny. Ona także da się wciągnąć w wir łamańców logicznych nawiązujących korzeniami do dawnych gier komputerowych. Wydawałoby się, że dla anty- i amatematycznej Beli tego typu zadania mogą być co najmniej odstręczające. Nic bardziej mylnego, bo Bela wprawdzie innym, lecz równie skutecznym podejściem mierzy się z kolejnymi etapami gry. Co ważne, autorka przedstawia nie tylko zagadkę, lecz także sposób, w jaki młodzi próbują złamać szyfr, by dojść do upragnionego rozwiązania. Przy czym jedna łamigłówka stanowi wstęp lub zapowiedź następnej.

„Od jednego do nieskończoności” czyta się wprost jednym duszkiem, wpadając w sam środek historii opowiadanej z punktu widzenia wygadanej Beli, która ubrała ją w formę Dziennika Podróży. Język dziewczyny rozbraja młodzieńczą świeżością i skrzy się od swobodnych dygresji. Choć Bela nie przepada za matematyką, sama się nią posługuje w dzienniku, oczywiście na swój literacki użytek. Umiłowała sobie na przykład nawiasy, szczególnie okrągłe, dlatego otwiera je i zamyka, by z beletrystyczną swadą wtrącić to i owo tu i ówdzie. Dziewczyna ma także własną teorię liczb uzasadnioną logiką wyobraźni. I tak na przykład uważa, że 1 to cyfra… samotna, lecz o wiele bardziej samotne od niej i na dodatek nieszczęśliwe jest 0 przez to, że nic niewarte. (Sama nigdy nie będąc orłem z matematyki, uważam, że ta teoria jest mi nawet dziś dużo bliższa niż suche twierdzenia o liczbach naturalnych, rzeczywistych, pierwszych czy innych podobnych😊) Fantazja Beli w połączeniu z twardą logiką Leo przynosi efekty daleko wykraczające poza nauki ścisłe. W następstwie serii przygód Bela może nie zmienia się od razu w numerofankę, ale dowiaduje się, jak ważne w życiu każdego z nas jest nastawienie, ponieważ strach przekształcony w ciekawość potrafi generować o niebo lepsze skutki, niż można by się spodziewać. Autorka umiejętnie wykorzystała prawa i twierdzenia matematyczne do zaprezentowania uniwersalnych prawideł życia, ich interpretacji i stosowania. Bela mająca bardzo niskie mniemanie o sobie, uczy się, jak radzić sobie z problemami, przez które przechodzi każde pokolenie nastolatków. Nieoczekiwanie ku swojemu zdziwieniu odkrywa, że nawet rodzice (wywodzący się niemal z epoki neolitu) również mierzyli się z amnezją słowną lub innymi podobnymi wpadkami wieku cielęcego.

Turlo w „Od jednego do nieskończoności” daje przede wszystkim praktyczne lekcje życia dla nastolatków stojących u progu dorosłości. Choć mówi o celach w życiu, to głównie eksponuje sposób dotarcia do nich, w żadnym razie nie dyskredytując kreatywności w podejmowanych przez dzieciaki staraniach. Dając młodym swobodę w wyborze ścieżki, proponuje: najpierw samodzielnie się zastanów, a potem niezależnie zdecyduj! Reguły, zasady, nakazy, zakazy mogą młodych ludzi napawać lękiem i odstraszać przygniatającą ilością, co prowadzi do absolutnego zagmatwania. Jednak i na to autorka znalazła sposób. Wspomina także o autorytetach, o zaufaniu, o możliwościach i przede wszystkim o niezależnym myśleniu bez oglądania się na innych i środowisko.

Sprawdzony oraz dobrany na zasadzie przeciwieństw (i nie tylko o płeć tu chodzi) duet dziewczyna i chłopak – oboje outsiderzy ze względu na zdolności i wygląd – przechodzi próby ognia na własnej skórze, sam mierząc się z wyzwaniami. Turlo stroniąc od moralizatorstwa, ciekawie ujęła również rolę rodziców (tu też wykorzystała zasadę przeciwieństw, wówczas różnice są dużo bardziej dostrzegalne), a do pomocy przydała im tajemniczego nieznajomego, który podsuwa młodym kolejne orzechy do zgryzienia i inspiruje do samodzielnego wyciągania wniosków.

W logicznych labiryntach, przez które przeprowadza nas Donata Turlo w książce „Od jednego do nieskończoności”, zawarto również drugie dno. Pojawiające się życiowe przeszkody są jak kolejny level w grze do pokonania z tą jednak różnicą, że w życiu nie zawsze chodzi o to, by wygrać, lecz by czerpać z niego inspirację i doświadczenie na przyszłe zmagania. To cenne spostrzeżenie, tym bardziej że obecne pokolenie wychowywane jest w przeświadczeniu, że albo zwyciężasz, albo giniesz.

PS. Ponieważ maths is everywhere, to nie omieszkała zawładnąć także numeracją stron. Sprawdźcie z jakim skutkiem!

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy