Obóz jeździecki dla dorosłych

Ocena: 4.33 (6 głosów)

Czy kiedykolwiek spodziewałabyś się, że ulegniesz erotycznej fascynacji kimś, kogo dopiero poznałaś i nic o nim nie wiesz? ,,Obóz jeździecki dla dorosłych" to opowieść o kobiecości, odkrywaniu siebie i niezwykłej namiętności między dwojgiem ludzi.

Julia niedawno wyszła za mąż, jednak w małżeństwie z Michałem nie znalazła bliskości, której potrzebowała. Właśnie skończyła studia i chce w pełni wykorzystać ostatnie wolne wakacje, nim rozpocznie pracę na uczelni. Postanawia zrealizować swoje marzenie i wyjechać na wakacyjny obóz jeździecki. Na Mazurach poznaje przystojnego instruktora jazdy konnej. Od pierwszej sekundy coś ciągnie ją do tego niezwykłego mężczyzny. Julia bezskutecznie próbuje walczyć z namiętnością, która rodzi się między nią a Markiem. Czy gorący wakacyjny romans będzie tylko chwilą zapomnienia, czy może początkiem nowego rozdziału w życiu dziewczyny?

Informacje dodatkowe o Obóz jeździecki dla dorosłych:

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2020-05-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788362993772
Liczba stron: 152

Tagi: Narrative theme: Love & relationships

więcej

Kup książkę Obóz jeździecki dla dorosłych

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Obóz jeździecki dla dorosłych - opinie o książce

Avatar użytkownika - Patka96x
Patka96x
Przeczytane:2021-10-31,

♥️🔥 RECENZJA 🔥 ♥️

Autor: @elzbietapraglowska.autorka

Wydawnictwo: @wydawnictwoborgis

Obóz jeździecki dla dorosłych 

Zacznę od tego, że książka jest przeznaczona dla osób od 16 roku życia. 

 

Julia właśnie skończyła naukę na studiach i chce w pełni wykorzystać swoje ostatnie wolne wakacje. Julia niedawno też wyszła za mąż ale w małżeństwie nie odnalazła bliskości, której potrzebuje. Dlatego postanawia zrealizować swoje marzenie i wyjechać na obóz jeździecki, który jest na Mazurach. Tam poznaje przystojnego instruktora Marka, który wpada jej w oko. Od pierwszego spotkania ciągnie ich do sobie. Julia bardzo walczy z tym co się rodzi między nią a Markiem ale czy jej się to uda? 🤔 Czy może Julia wda się w romans z nim? 🤔 A może przerodzi się to w uczucie i dziewczyna zacznie nowy rozdział w życiu. 🙂 Na te pytania znajdziecie odpowiedź w książce 😁.

Powiem Wam, że mąż Julki nie jest taki święty za jakiego wychodzi 😁😂. 

 

Książka jest bardzo króciutka ma zaledwie 150 stron. Czyta się ją ekspresowo, ma naprawdę duże litery.

Co do fabuły to mi się podobała 😁. Autorka napisała to bardzo prostym językiem i nazywała rzeczy po imieniu 🙂.

Książka jest napisana w formie pamiętnika, gdyż autorka opisuje nam każdy dzień. 

 

Polecam Wam jeśli nie czytaliście to przeczytajcie 😁

Gratuluję autorce napisania i wydania tej książki 📚 📖 😍.

Bardzo dziękuję autorce i wydawnictwu za egzemplarz ♥️. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - judytaszostak
judytaszostak
Przeczytane:2020-09-20,

Julia i Michał są małżeństwem od kilku miesięcy, mimo to kobieta już jest zawiedziona. Okres świeżo po ślubie powinien być piękny , pełen miłości i namiętności , tymczasem rozczarował.
Julia pomimo sprzeciwu męża ostatnie dwa tygodnie przez rozpoczęciem pracy postanawia wykorzystać oddając się swojej pasji - jeździe konnej. Wyjeżdża na obóz jeździecki dla dorosłych na Mazury. Jako, że wybrała najtańszą ofertę , obozowicze zobowiązani są do pracy przy koniach , a warunki tam panujące są dość przerażające.
Wszystkie uczestniczki obozu spoglądają rozmarzonym wzrokiem w kierunku Marka przystojnego instruktora, jednak on najwięcej uwagi poświęca właśnie Julii. Czy to co ich do siebie przyciąga to tylko pożądanie , czy między nimi właśnie rodzi się uczucie? Dziewczyna z początku się opiera , rozum upomina by nie zapominała że przecież jest mężatką , lecz serce się wyrywa. Nie trudno się domyśleć że pożądanie weźmie górę . Julia przy Marku odkryje to czego nigdy nie doznała w związku z Michałem . Prawdziwą namiętność, pasję, spełnienie.
Autorka na kartach swej powieści zabrała nas w świat erotycznych doznań, które pobudzają czytelnika. Okazuje się,że nie tylko główna bohaterka postanowiła dać ujście napięciu erotycznym , pozostali obozowicze także nie próżnowali.
Autorka wykazała się tu znajomością słownictwa tematycznego , widać że ujeżdżanie jak i opieka nad koniem nie są jej obce.
Opis krajobrazu , malowniczych Mazur zachwycał , widziałam je oczyma wyobraźni, aż zapragnęłam też się tam znaleźć.
Powieść czyta się przyjemnie i szybko, w sam raz na jeden wieczór. Akcja pędzi galopem, aż szkoda bo chętnie spędziłabym z tą książką i naszymi bohaterami więcej czasu .
Zakończenie zaskakuje , myślę że nikt nie spodziewał się takiej akcji . Ale cieszę się , bo wiele ułatwia . Więcej nie zdradzę , przeczytajcie i przekonajcie się, czy to co wydarzyło się między Julią i Markiem to tylko romans , czy połączyło ich uczucie. A także co autorka zaplanowała w związku z małżeństwem Julii.
Bardzo dziękuję za tę przygodę

Link do opinii

Przeczytałam już debiut autorki, który niezbyt mnie zachwycił, ale byłam ciekawa jej dalszego rozwoju, więc z chęcią przystąpiłam do czytania kolejnej książki tym bardziej, że nawiązywała do tematu koni. Czy zatem tym razem udał się autorce mnie zaskoczyć?

Julia to młoda mężatka, która nie jest zbyt szczęśliwa u boku swego męża. Nie ma pomiędzy nimi żaru namiętności. Ostatnie wolne wakacje pragnie spędzić na obozie jeździeckim, który od dawna był jej marzeniem. Wyjeżdża na dwa tygodnie, a na miejscu spotyka przystojnego instruktora, który zawróci jej w głowie. Czy wakacyjny romans przerodzi się w coś więcej?

„Nigdy wcześniej nie czuła takiego pożądania, nigdy nie była tak rozbudzona. Zrozumiała, że nie zdawała sobie sprawy z tego, że seks może dawać taką przyjemność.”

Muszę przyznać, że niestety nie jest to historia, która porwała mnie w takim stopniu, że wprost nie mogłam się od niej oderwać. Nie odczułam zbytnio emocji bohaterów. Mogę za to powiedzieć, że warsztat pisarski Elżbiety Pragłowskiej ciut się polepszył. Zabrakło mi tutaj jakiś większych uniesień i jeszcze bliższej więzi z końmi. Niemniej mogę powiedzieć, że to książka idealna na niedzielne, leniwe popołudnie, ale też taka, która nic szczególnego nie wnosi do mojego życia.

Kreacja bohaterów mogłaby być troszkę lepiej wykreowana, tak jak już wspomniałam, nie odczułam z nimi jakiejś specjalnej więzi. Są też dla mnie mało realni, uczucie miłości wyznawane w jeden dzień? Takie rzeczy dzieją się tylko w bajkach, ale nie w prawdziwym życiu. Owszem, można spotkać osobę, która od pierwszego wejrzenia nas do siebie przyciąga, jednak wyznawanie jej miłości to już przesada. Historia jest prosta, okraszona nutką erotyzmu bez wulgaryzmów. Opowiada o kobiecie, która tak naprawdę poszukuje siebie, swojej ścieżki w życiu i swojej kobiecości.

Historia ta mogłaby być zdecydowanie bardziej rozbudowana i jeszcze głębiej zakorzeniona w tematykę jeździecką. Są tutaj słowa z nią związane, jednak dla mnie to wciąż za mało. Lubię, kiedy historia ma w sobie to coś, co mnie do niej przyciąga, a tutaj mi tego zabrakło.

Obóz jeździecki w spartańskich warunkach jeszcze mogę zrozumieć, jednak "otwarte" zachowanie jego uczestników było mało prawdziwe.

„Leżała, patrząc na pasące się konie, i czuła się szczęśliwa. Nie przyjechała tu po miłość – a właśnie ją znalazła.”

A zakończenie? Kompletnie się takiego nie spodziewałam i trochę mnie zawiodło.

"Obóz jeździecki dla dorosłych" to lekka pozycja na niedzielne popołudnie. Historia o kobiecie, która wdaje się w romans na obozie jeździeckim. Jeśli lubicie takie opowieści, to przeczytajcie.

Link do opinii

Pasje. Temat rzeka. Jedni śmiało się realizują a drudzy w ukryciu wyszukując tych chwil, kiedy mogą nareszcie się temu oddać. Zrelaksować się i odpocząć. Zapomnieć o trudach i monotonności dnia. Jednym z takich terapeutów jest koń.

   Julia niedawno ukończyła studia. Jest także młodą mężatką. Niestety nie jest szczęśliwa. Znają się od lat, kilka miesięcy temu wzięli ślub a ... pożycia małżeńskiego prawie nie ma. Już w październiku zacznie pracę a póki ma wakacje i chce pojechać na malownicze Mazury, na dwutygodniowy obóz jeździecki. Na miejscu, z dala od świateł i gwaru miasta jej uwagę przyciągnie instruktor jazdy konnej Marek. Przyciąga ich do siebie jakaś siła. Czy ulegną pokusie? Czy skuszą się na zakazany owoc? Co z tego wyniknie?

   Konie - majestatyczne zwierzęta. I mające tak różne charaktery jak i ludzie. Trzeba poznać je i działać synchronicznie. Nie wystarczy wsiąść na grzbiet. Autorka stworzyła dość krótką historię. Bardziej to było takie opowiadanie, które śmiało widziałabym w jakiejś antologii erotycznej. Na serio. Ale od początku. Sam pomysł na fabułę fajny w swej prostocie. Miłość do koni została tutaj dogłębnie przeanalizowana. Opisane zostało tutaj wszystko to, co jeździec i koniarz powinien znać i umieć, zanim wskoczy na siodło. Plastyczne opisy krajobrazu i lekkość pióra sprawiła, że historię czytało się lekko i przyjemnie. Akcja zaczyna się stępem a później wchodzi w galop, przy którym czułam się jakbym leciała. Bohaterowie, hmm. Michał nie podobał mi się wcale. Już na samym początku swoim egoizmem, jeśli chodzi o sprawy łóżkowe. A i na co dzień, także - tylko on najważniejszy. Uczucia? Jakie uczucia? A Julka? Romantyczka z większymi potrzebami seksualnymi, niż jej mąż. Chce czuć się kochana i potrzebna. Świadoma zasad i tego, że złoty krążek na palcu coś znaczy. Marek to umięśniony przystojniacha, który wie jak dbać o konie. Doświadczony przez pewne wydarzenia z przeszłości nie wdaje się w romanse. Choć kursantek jak pszczółek w ulu i mógłby wybierać do woli. Bije od niego męskość i pewność siebie. Totalne przeciwieństwo Michała. A tu nagle powietrze zaczyna być naelektryzowane tak, że można byłoby je kroić nożem. Już przy pierwszym spotkaniu zaczyna iskrzyć i świetnie autorka to opisała. W tej historii nie brakuje scen erotycznych. Momentami jak w filmu dla dorosłych. Pani Ela natrudziła się, aby oddać całe te emocji towarzyszące głównych bohaterom podczas ich zbliżeń seksualnych. Podkręcały akcję i działały na zmysły. A jakby tego było mało, to na koniec autorka zrzuciła bombę. Dosłownie. Tego się nie spodziewałam, zupełnie.

   Ta dość krótka historia dostarczyła mi emocji. Przeczytałam ją ekspresowo. Wątek koni został świetnie wpisany w historię ludzi, którzy szukali szczęścia. Tej miłości opisywanej w książkach i oglądanej w filmach. Motylków w brzuchu i ognistego seksu. Autorka zwróciła tutaj uwagę na to, że nasze potrzeby też są ważne. Nie tylko naszego partnera. Nie trzeba wstydzić się swoich potrzeb. A o szczęście trzeba walczyć. Miłość może nas zaskoczyć i niespodziewanie trzasnąć obuchem po głowie aż zobaczymy gwiazdy. Jedno tylko mam małe zastrzeżenie - można śmiało było tę historię rozciągnąć. Mimo, że ma elementy romansu, erotyku i dylematów ludzi to było zbyt skąpo.  Dodałabym więcej sprzeczności Julii, jej rozmyślań chociażby nad słusznością decyzji.  Może nawet opisałabym taką retrospekcję z przeszłości Marka, zamiast ją tylko zaznaczyć. Dni na obozie leciały ekspresowo a można byłoby je śmiało spowolnić. Mimo wszystko książka podobała mi się i na pewno sięgnę po kolejne dzieła Pani Eli.

+18
 
*Ksiażka dla fanów mocnych scen erotycznych.

Link do opinii


Życie nieustannie nas zaskakuje, zwłaszcza w chwilach, gdy się tego najmniej spodziewamy. Chcemy dążyć do szczęścia, kochać i być kochanymi, spełniać marzenia i każdego ranka mieć nadzieję, że dzień może stać się tym najpiękniejszym.

Julka skończyła romanistykę, uwielbia konną jazdę, nie lubi prowadzenia domu ani szybkiego, porannego seksu i mimo, że kilka miesięcy temu wyszła za mąż za Michała, to już myśli o osobnych sypialniach. Dlaczego? Może dlatego, że małżeństwo było potrzebne do uregulowania sytuacji majątkowej, niż skutkiem motyli w jej brzuchu.

Zanim rozpocznie pracę, postanowiła pojechać na wymarzony obóz jeździecki dla dorosłych, organizowany na Mazurach. Z przystanku odbiera ją Marek, instruktor, weterynarz i kierownik obozu zarazem. Między nimi od pierwszej chwili iskrzy i choć za przystojnym brunetem wodzą wzrokiem wszystkie kursantki, to jego uwagę przyciąga właśnie Julka. Porównania z Michałem wypadają na jego niekorzyść a dziewczyna coraz bardziej się zakochuje. Choć rozum podszeptuje, że ma męża to serce już czwartego dnia obozu wyznaje kierownikowi miłość. Zaczyna rozumieć, że nie kocha Michała. Czy Marka i Julkę coś połączy? Jak zakończy się ta historia?


"Życie jest kruche, nie wiadomo, ile nam go zostało." *


Książkę Elżbiety Pragłowskiej określiłabym mianem mini powieści lub rozbudowanego opowiadania. Szkoda, bo tematyka ma potencjał i śmiało można było zrobić pełnowymiarową powieść. Skupmy się jednak na tym, co mamy zaczynając od ociekającej zmysłowością okładki, której klimatu dodają konie na tle zachodu słońca.

Jeśli chodzi o treść to opowieść kryje wiele ludzkich historii, kobiety ze szpitala, Julki, Marka, członków obozu, którzy teoretycznie przyjechali uczyć się jeździć, jednak uczestniczki wciąż zerkają na pociągającego szefa a męska część obozowiczów stara się zaliczyć się szybki numerek z chętnymi dziewczynami. W książce dostajemy zatem trochę konnej jazdy i związanych z nią pojęć, sporo zbliżeń oraz lejący się wieczorami alkohol, który pomaga młodym ludziom w utrzymaniu radosnej atmosfery.

Pomyślicie pewnie, że jest nudno i nic nie ma szans Was zaskoczyć... Nic bardziej mylnego! Sama dałam się wpuścić w maliny, dlatego tym większe było moje zdziwienie, im bardziej zbliżałam się do finału lektury, zastanawiając się jednocześnie, jak rodzące się uczucie wpłynie na decyzje Julki i Marka. Wszak ona ma męża! Akcja rozkręciła się od wątku z upadkiem i wszystko, co działo się później było coraz bardziej intrygujące. A takiego rozwiązania sprawy z Michałem się nie spodziewałam - super niespodzianka od autorki! Dzięki temu Julka zrozumiała, dlaczego jej małżeństwo nie było takie, jakiego oczekiwała.

Książka jest podzielona na kolejne dni opowieści, ma dość dużą czcionkę, z uwagi na rozmiar czyta się naprawdę szybko. Zarzuciłabym jej brak słowniczka z pojęciami dotyczącymi jeździectwa, bo o ile podstawowe określenia raczej każdy zna, o tyle nieznajomość tych bardziej branżowych powodowała lekki dyskomfort w rozumieniu niektórych wypowiedzi bohaterów.


Podsumowując - "Obóz jeździecki dla dorosłych" to krótka historia dedykowana dorosłym, w której poznajemy ludzkie charaktery, egoizm w dochodzeniu do spełnienia oraz miłość od pierwszego wejrzenia. To opowieść o pasji, wolności, pożądaniu, znoszeniu niewygód w imię szczęścia, kłamstwach, plotkach i niełatwych decyzjach. Fajna odskocznia od grubych tomów!





* E. Pragłowska, "Obóz jeździecki dla dorosłych", Wyd. Borgis, Warszawa 2020, s. 134

Link do opinii
Avatar użytkownika - Eliza89
Eliza89
Przeczytane:2021-08-21, Ocena: 3, Przeczytałam, Wyzwanie - 2021 , 52 książki 2021, BookTour,

Lektura na jeden dzień. Bardzo króciutka, bo opiewa raptem na 150 stron...
Cóż mogę o niej napisać... Ciekawe spojrzenie na temat opieki nad końmi i samego jeździectwa. Widać, że autorka ma sporą wiedzę na ten temat.
Wątek miłosny potraktowany trochę po macoszemu. W moim odczuciu za szybko zaczęło się coś dziać między głównymi bohaterami. Autorka trochę zbyt bajkowo przedstawiła związek Julii i Marka. Szkoda, bo gdyby ta książka miała ciut więcej stron, można by było to uczucie realniej i ciekawiej ukazać.
Mnie osobiście bardziej podobał się sam obraz jeździectwa, opieki nad końmi - nawet nie zdawałam sobie sprawy, że aż tyle wymagają one uwagi- od wątku miłosno-erotycznego. Autorka nie przekonała mnie co do wielkiego uczucia bohaterów.

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2021-08-11, Ocena: 6, Przeczytałam,

Niesamowite jest to, że czytało mi się ją naprawdę lekko i tak szybko. Autorka w tak niewielu stronach potrafiła zadziwić mnie stylem, historią, opisami miejsc i samymi bohaterami. Od razu polubiłam Julię z która jawiła się jako zwykła dziewczyna. Rozumiałam jej postępowanie aż za dobrze. Za to jej mąż odpychał mnie tak mocno jak zapach świeżo wyrzuconego obornika w upalny dzień. Typowy męski dupek, który zamiast mózgu miał członek, a na miejscu przyrodzenia widniał kilkusekundowy wyzwalacz plemników. W jego zachowaniu nawet na sekundę nie dostrzegłam miłości, już o czułościach nie wspominając. Jego ego było większe niż polskie góry i dawał z siebie to samo, co one. Czyli wygląd;-)

Do samego wyjazdu Julki czytało się nawet spokojnie. Widać, że autorka dostrzega wiele rzeczy na świecie i umie je z precyzją i lekkością opisywać. Sam początek książki zaczął się nagle, jakby wyrwany z kontekstu, jednak był potrzebny, byśmy zrozumieli relacje jaka miała miejsce w ich małżeńskim łożu. Natomiast później, to moja babcia trzy razy by się przeżegnała, gdyby przeczytała o tak ,,pruderyjnych" rzeczach, które zdobiły ten obóz. Powiem wam tylko, że nie na darmo się podkreśla, iż mężczyźni z wielskich klimatów potrafią być niezłymi ciasteczkami z mocno wyrzeźbioną klatką piersiową (jeśli mam to delikatnie określić;-)). Gołym okiem widać, że sama jazda na koniu jest znana pisarce, tak jak i sprawy damsko-męskie. Umie sprawić, że nie tylko bohaterom, ale i czytającym przejdą prądy w pewnych miejscach. Potrafi rozbudzić wyobraźnie nawet najtwardszej osobie, która zapragnie przeżyć to samo, co owe postacie:-)

Ta pozycja to wspaniały erotyk z domieszką obyczajowości. Zanim cokolwiek tutaj się stanie, wiemy dlaczego tak jest i co powoduje, że rozbudzają się w nich się zakazane wcześniej pragnienia. Oprócz przyjemności będą ich również czekały poważne decyzje, gdyż jak wiadomo Julia ma męża. I powiem wam, że to nie pogubienie skłania ją do takiego postępowania, tylko ogromne braki, których nie był w stanie zaspokoić jej mąż:-)

Link do opinii
Inne książki autora
Stajnia pod lasem
Elżbieta Pragłowska0
Okładka ksiązki - Stajnia pod lasem

Rzuć wszystko i załóż stajnię Winston Churchill twierdził, że żadnej godziny życia nie można uznać za zmarnowaną, jeśli spędziło się ją w siodle...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy