Wydawnictwo: Ładne Halo
Data wydania: 2012-05-01
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 48
Mój przyjaciel, pies
Mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Człowiek i pies. Pies i człowiek. Brak któregokolwiek elementu tego tandemu sprawia, że świat staje się jakby mniej kolorowy, ma mniej smaków i zapachów, zaś uśmiech nie pojawia się na twarzy już tak często. O ile jednak człowiek jest w stanie egzystować bez czworonożnego towarzysza, to smutny jest los futrzaka, który nie ma swojego pana. Jest wówczas narażony na wiele niebezpieczeństw, a najlepszą dla niego alternatywą jest schronisko, w którym z roku na rok maleje nadzieja na nowy dom.
Nic zatem dziwnego, że pies zrobi wszystko, żeby znaleźć swojego pana, żeby do kogoś należeć, żeby ogrzewać komuś stopy w chłodny wieczór i radośnie machać ogonem na powitanie. Staje się wówczas psem poszukującym. Charakteryzują go postawione na baczność uszy, skupione oczy i pracowicie poruszający się nos.
Jeśli dodam, że ów piesek ma trzy nóżki i jest niewielkim kundelkiem, wiadomo jest, że mowa tu o bohaterze uroczej książeczki dla dzieci „O psie, który szukał”, opublikowanej nakładem wydawnictwa Ładne Halo. Autorka, Joanna Guszta, zabiera nas w podróż ulicami miasta, ale naszym celem nie jest podziwianie jego uroków czy towarzyszenie mieszkańcom w codziennych czynnościach. Skupiamy się bowiem na uporczywych poszukiwaniach, które nie pozwalają kundelkowi cieszyć się z otaczającego go świata.
Przebierając krótkimi łapkami piesek szerokim łukiem omija nawet hydrant, przy którym mógłby złapać trop prowadzący go do znajomych piesków. Mija też śmietniki pełne odpadków i sklep pani Danusi, na wystawie którego pysznią się smakowite parówki, pęta kiełbas czy dorodne szynki. Co jest takie pilne, że piesek nie zatrzymuje się tu i nie prosi o choćby odrobinkę tych frykasów?
Wraz z bohaterem pędzimy ulicą Klonową, ledwie tylko zerkając przez piwniczne okienko na dwóch staruszków pogrążonych w grze w warcaby, mijamy nawet budkę z gazetami, których zapach piesek tak lubi. Nie rozprasza nas również zapach burego kota wylegującego się na parapecie starej kamienicy ani babcia z dziadkiem siedzący na ławeczce w parku. Dokąd tak pędzimy?
Jeśli chcecie się dowiedzieć co skłaniało bohatera do szaleńczego biegu przez miasto, zajrzyjcie do książki „O psie, który szukał”. Joanna Guszta oddaje w nasze ręce opowieść o przyjaźni, która motywuje do takiego wysiłku, opowieść o psie, który miał w sobie wielką odwagę oraz determinację. Jego trzy nóżki pieczołowicie dreptały po miejskich drogach w poszukiwaniu, zaś nagroda wydawała się być daleko przed nim. Mimo to nie stracił zapału, nie zboczył z obranej ścieżki.
Opowieść jest piękną i wzruszającą historia, która może stać się wstępem do dyskusji o przyjaźni oraz o czworonogach. Dużym atutem książki jest jej szata graficzna – urocze ilustracje Marty Szudygi oraz twarda oprawa, która jest odporna na zniszczenie (a możecie być pewni, że książka będzie często czytana). Zanim pobiegniecie znów za poszukującym psiakiem, warto jednak zatrzymać się na chwilę i docenić wartość jego towarzystwa.
Żeby uratować świat, trzeba działać Tu i teraz! Dzieci, jak mało który dorosły, żyją tu i teraz. Uważnie przyglądają się światu i całkowicie poświęcają...
Hej, Dzieci! To książka o tym, że plac zabaw to poważna sprawa. Zaskoczy was, ile on może mieć różnych form, jak pomysłowo można go zorganizować, ilu dorosłych...