Rafał Żak zaprasza do świata nauki, po którym porusza się ruchem konika szachowego, do tego goni króliczka, prowadząc żółwia na smyczy.
Jaki wzór fizyczny jest najpiękniejszy i czy piękno jest w nauce w ogóle istotne? Dlaczego lepiej byłoby, gdyby odbił ci żonę toreador niż chemik? Czy lwiątka rodzą się ślepe? Który naukowiec podryfował do świata pseudonauki, głosząc cudowne działanie witaminy C, a który się zagłodził z obawy przed zatruciem? Dlaczego nikt nie rodzi się humanistą? Kto jest karłem stojącym na ramionach gigantów? Ilu trzeba fizyków teoretycznych do otwarcia butelki wina bez korkociągu? I dlaczego dobrze, że jest Skłodowska?
Chociaż w Nudnym słowie na N nie brakuje teorii fizycznych, wzorów i liczb, to na pierwszym planie są ludzie. Czasem wprowadzani subtelnie, a czasem rysowani przesadnie grubą kreską. Kłócą się, szlajają po barach i grają na bongosach, ale co najważniejsze: popychają świat do przodu, rozwikłując zagadki Wszechświata.
„Czemu nie czerpać przyjemności z przyglądania się nauce, z wsłuchiwania się w nią? – pyta Żak. – Nie trzeba dążyć do tego, żeby samodzielnie ją uprawiać. Można przecież – idąc za słowami Richarda Dawkinsa – być koneserem muzyki i nie umieć zagrać ani jednej nuty na żadnym instrumencie. Taka znajomość nauki też może dawać radość. Uczmy się tego wszyscy, bez konieczności opanowania pasaży i akordów, bez przymusu bycia wirtuozem”.
Wydawnictwo: Dowody
Data wydania: 2024-09-04
Kategoria: Popularnonaukowe
ISBN:
Liczba stron: 285
Język oryginału: polski
Bierzesz udział w wydarzeniach nazywanych rozwojowymi i nic się nie zmienia? Planujesz kolejne szkolenie i chcesz , aby stało się bardziej efektywnie...
Programowanie neurolingwistyczne (NLP) najczęściej opisywane jest z punktu widzenia jednej z dwóch skrajnie różnych postaw wobec tej...