Nomów księga wyjścia
Terry Pratchett

Wiara w krasnoludki, które żyją po podłogami lub w lasach i płatają ludziom różne psikusy jest dość popularna w wielu krajach. Opowiada sie dzieciom o nich w bajkach. A co jeśli to prawda? Masklin, nomi myśliwy mieszka wraz ze swym niewielkim plemieniem w pobliżu autostrady. Jest jedynym łowcom i ma ogromne kłopoty z zapewnieniem i żywności i bezpieczeństwa grupie staruszków. Namawia ich więc do ryzykownego ale niezbędnego kroku, mianowicie do przeprowadzki. Nomowie trafiaja do wielkiego sklepu wielobranżowego, a tam okazuje się, że pod podłogami zamieszkują tysiące nomów. Żyją tam od wieków, wierzą ze Sklep to cały Świat a "zewnątrz" nie istnieje. Zderzenie kultur jest nieco dziwne i krępujące dla obu stron. Masklin sądzi,że znaleźli bezpieczna przystań jednak okazuję się że sklep ma zostać zlikwidowany a budynek zburzony. Teraz musi ratować nie tylko swoje plemię ale wszystkie nomy zamieszkujące Sklep. Książka niezwykle zabawna, zwłaszcza sposób w jaki Nomowie postrzegają swój świat. Pory roku wyznaczają sezonowe wyprzedaże, doba dzieli się na czas Zamknięcia i Otwarcia, a poszczególne działy władane są przez skłócone nomie rody funkcjonujące jak w systemie feudalnym. Nomowie czczą założyciela Sklepu, a Drastyczna Obniżka to legendarny potwór, którym straszy się Nomiątka. Mają też osobliwe zdanie na temat ludzi, uważają mianowicie, że ludzie nie są zbyt mądrzy i tylko wzrostem przewyższają nomów to też przez cały czas wygłaszają ciekawe uwagi na temat niezrozumiałych dla nich ludzkich zachowań.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)