Noc kupały. Audiobook

Ocena: 5.09 (70 głosów)
Inne wydania:

Wiecie, jak to jest. To tylko dawna znajoma, on już nic do niej nie czuje, teraz liczysz się tylko ty, a oni spotkali się zupełnym przypadkiem. Gosia chciałaby w to wierzyć, ale trochę to trudne, gdy ukochany Mieszko ciągle myśli o swojej dawnej żonie Ote. Zwłaszcza gdy ta okazuje się wcale nie tak martwa, jak przypuszczała Gosława. W dodatku Ote bardzo się nie podoba, że młoda szeptucha i Mieszko tak się do siebie zbliżyli. Nim ich uczucie zdąży się porządnie rozwinąć, między kochanków wkradnie się zazdrość.

Niestety, tysiącletnia rywalka to niejedyne zmartwienie Gosi. Zbliża się Noc Kupały, podczas której ma się wypełnić przeznaczenie szeptuchy. I choć Baba Jaga zaopatrzyła swoją podopieczną we wszystkie możliwe amulety i zaklęcia, Gosława ma złe przeczucia. Wprawdzie bogowie może i są gburowaci, ale przecież nie głupi. A przynajmniej tak się im wydaje.

Informacje dodatkowe o Noc kupały. Audiobook:

Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2017-07-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788327246462
Czyta: Anna Szawiel

więcej

Kup książkę Noc kupały. Audiobook

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Noc kupały. Audiobook - opinie o książce

[RECENZJA] Cykl „Kwiat paproci” Katarzyna Berenika Miszczuk

„To nie bajka, tylko legenda. – Jarogniewa uniosła do góry palec wskazujący. – A w legendach zawsze tkwi ziarno prawdy”. – Noc Kupały

Mój maraton z cyklem Kwiat paproci dobiegł końca. Powiem Wam, że otrzymując propozycję zrecenzowania tych książek, nie od razu się zgodziłam. Minęło trochę czasu i dopiero odpisałam na wiadomość. Nie byłam bowiem do końca pewna, czy ta seria przypadnie mi do gustu. Jednak mając gdzieś na uwadze to, że pierwsze spotkanie z twórczością autorki („Obsesja”) zapamiętałam bardzo pozytywnie – choć to był zupełnie inny gatunek literacki – to pomyślałam, że dlaczego nie spróbować? Pomyślałam, że być może autorce pisanie fantastyki wychodzi równie dobrze, jak pisanie kryminałów… i ostatecznie mogę napisać, że tak było.

Zaczynając przygodę z cyklem Kwiat paproci, miałam duże oczekiwania. Wszystko przez te pozytywne opinie, które atakowały mnie zewsząd. Po pierwszych kilkudziesięciu stronach Szeptuchy, nadal się zastanawiałam nad fenomenem tej książki, bo jakby nie było… nudziłam się, a wszystkie opisy zwyczajnie mnie przytłaczały. Jednak brnęłam dalej, bo nie należę do osób, które tak łatwo się poddają. Dlatego wciąż szukałam, zadając sobie pytanie, co takiego wzbudziło zachwyty wśród czytelników i czy również trafię do grona fanów Cyklu Kwiat paproci?

„Nie można żyć, żałując cały czas czegoś, co się stało bądź nie stało. Trzeba się cieszyć tym życiem, które się ma”. – Żerca

Dlatego nie spodziewajcie się słów, że zatopiłam się w tej lekturze od pierwszych stron, bo tak nie było. Potrzebowałam czasu, aby się polubić z tą historią i jej bohaterami. Powiem wam, że łatwo nie było, ale się udało! I w ostatecznym rozrachunku mogę napisać, że autorka stworzyła fenomenalny cykl, o niesztampowej fabule, w której ukazuje: zabobony, legendy, słowiańskie bóstwa, demony, nadprzyrodzone istoty, czary, wizje, nieśmiertelność, pradawne obrzędy i tradycje, czyli to wszystko, co można śmiało nazwać surrealizmem. I gdzieś pomiędzy znajdującym się trzeźwym spojrzeniem na rzeczywistość, ogromną ilością humoru i wciągającą akcją.

„(…) los lubi być złośliwy”. – Noc Kupały

Autorka skonstruowała nietuzinkowych i zapadających w pamięci bohaterów z krwi i kości, a na przestrzeni czterech tomów, tak bardzo się z nimi zżyłam, że zwyczajnie będę za nimi tęsknić. Uwielbiam Gosię, która, jako wykształcona lekarka ma obsesję na punkcie ochrony przed wszelkimi chorobami i najgorszymi dla niej… kleszczami. Jak również za jej dziecinną naiwność, sceptycyzm i poczucie humoru. Babcię Jagę za umiejętność prowadzenia biznesu Szeptuchy, bo piarowiec z niej bezkonkurencyjny. Jej postać również wywołuje uśmiech na twarzy. No i oczywiście tajemniczy Mieszko Pierwszy, uwielbiany chyba przez wszystkie czytelniczki i prawdą jest, że z męskich bohaterów nikt inny mu nie dorównał. Jest jeszcze wiele barwnych postaci, ale nie będę tutaj każdej z osobna opisywać. Krótko mówiąc są bohaterowie dobrzy i źli. Ci, którzy wnoszą uśmiech i, ci, którzy wywołują łzy. Jednak wszyscy dostarczają do książek, jakiś niezbędny element, bez którego ta seria nie byłaby tak atrakcyjna, bo każdy jest indywidualną jednostką, z osobistą historią oraz o różnych charakterach i sposobie myślenia.

„Każdy ma w sobie pierwiastek zła. Ludzie bez skazy nie istnieją”. – Szeptucha

W książkach pojawia się też wątek romantyczny, czyli miłość i łączące się z nią zazdrość i zdrada. Jednak nie wychodzą one na pierwszy plan, i nie tworzą historii iście romantycznej w różowych odcieniach i zbytnio przesłodzonej. Dostrzegalna jest też wiedza autorki z zakresu słowiańskich obrzędów czy ziołolecznictwa, widać, jak wiele musiała przeczytać książek o podobnej tematyce, aby oddać w ręce czytelników tak bardzo dopracowaną merytorycznie serię.

"Najstraszniejszy koszmar zmienił się nieoczekiwanie w potyczkę słowną. Potyczek słownych się nie boję. Mam doświadczenie. Przecież ja prawie przez cały czas gadam do siebie". – Przesilenie

Z jednej strony cieszę się, że miałam możliwość przeczytania wszystkich tomów Kwiatu paproci od razu, bez zbędnego czekania kilku miesięcy, aż ukaże się kolejny – z drugiej natomiast nieco żałuję, że dopiero teraz sięgnęłam po te książki. Taką przygodę i emocje z nią związane, które podarowała mi autorka, są ciężkie do opisania, ponieważ żadne słowa nie oddadzą tego wszystkiego, co czuję po skończeniu Kwiatu paproci. Bo pomimo dość opornego, jak dla mnie początku, dalsze losy bohaterów czytałam z wypiekami na twarzy do samego końca.

Reasumując, cykl Kwiat paproci spełnił moje wszystkie potrzeby literackie i jestem pewna, że historia przedstawiona zostanie ze mną na długo. A kiedyś jeszcze sobie ją odświeżę. Z całego serca polecam wszystkim, którzy chcą, choć na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości i wkroczyć w świat starych wierzeń, bóstw i rytuałów. Polecam.

Link do opinii

Poniższa recenzja może zawierać nieco spojlera z części pierwszej. Nie jest to jednak celowe działanie.

Nieubłaganie zbliża się Noc Kupały, a Gosia nadal nie wie komu oddać kwiat paproci,by zyskać na czasie podejmuje niebezpieczną grę z bogami. Weles i Świętowit nie cofną się przed niczym, by przekonać dziewczynę, by to któremuś z nich oddała kwiat. Dodatkowo nieoczekiwanie pojawia się dawna miłość Mieszka - Ote, okazuje się, że po swojej śmierci stała się strzygą i teraz z zazdrości czyha na życie Gosi,tak jak to robiła z poprzednimi kochankami mężczyzny.

„Księżyc stał wysoko na niebie. Tarcza została nadgryziona przez wilki. Niebawem miała całkowicie zniknąć, by móc znowu się odrodzić, wypływając z wód jeziora. "(*¹)

AKCJA I FABUŁA
Akcja, jak i fabuła w drugim tomie zaskoczyła mnie pozytywnie. Autorka wprowadziła bardzo ciekawy wątek do swojej serii, którego nie było w pierwszym tomie, który podsyca całą opowieść. Widać też, że akcja dopiero się rozkręca.

STYL I JĘZYK
To w drugim tomie nie zmieniło się wcale. Autorka dalej w tym samym stylu i języku napisała książkę.

POSTACIE

OTE
Ote jest nową postacią i jedynie pojawia się w tej części. Poznajemy tę postać od strony jej prawdziwej natury. Autorka postać tej bohaterki upodobniła ją, a może raczej wcieliła ją w rolę strzygi, jednego ze słowiańskich demonów. Oczywiście ta postać ubarwia  i bardzo ożywia drugi tom serii Kwiatu paproci.

„- No cóż... nie mówiłam, że to ty będziesz się dobrze bawiła. Droga Gosiu, poznaj Ote, moją najlepszą przyjaciółkę. "(*²)

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona drugim tomem przygód Gosi Brzózki. Ponieważ bałam się, że może dopaść tę część „klątwa drugiego tomu" i będę rozczarowana. Jednak tak się nie stało, udało się Miszczuk uciec przed klątwą, dodając ciekawą postać, która pokręciła odpowiednio fabułę. Po raz kolejny też udało się autorce wykorzystać potencjał swojego pomysłu, dawkując go w odpowiedniej ilości, co też bardzo mi się podobało.
Dopiero teraz również moim zdaniem akcja zaczyna się rozkręcać i jeszcze bardziej zachęca do przeczytania dalszych części.

Link do opinii

Noc Kupały zdecydowanie skradła moje serce! Czytało mi się ją o wiele lepiej i przyjemniej niż pierwszą część i po niej mam jeszcze większą ochotę przeczytać całą serię.
Cały czas zachwycam się wszystkimi słowiańskimi rytuałami, które mamy pokazane w tych książkach. Tutaj możemy zobaczyć bliżej, jak wyglądała noc kupały, czy postrzyżyny. Poznajemy sporo nowego słownictwa, nazwy i tradycji oraz obrządków.
Uwielbiam również pokazane wytłumaczenia zastosowania różnych ziół! Zdecydowanie możemy się o nich sporo dowiedzieć.
W tej książce najbardziej spodobał mi się watek z Ote. Kompletnie nie spodziewałam się takiego wyjaśnienia tej sprawy! Do tego zachwycili mnie wyznawcy Mokosz.
Gosia nie wydawała mi się być już tak "prosta", jak w pierwszej części i za to również ogromny plus!
Teraz pora na część trzecią, na pewno po nią sięgnę!

Link do opinii

 Nieźle, chociaż chyba wolałam Mieszka-drania, od obecnego Mieszka-aż-do-bólu-oszałamiającego-kochanka. Akcja się rozkręca i praktycznie też kończy w tej konkretnie książce (nie wiem, jak to w trzeciej części ma być, skoro oboje są nieśmiertelni). Jestem pozytywnie zaskoczona tak zgrabnym ożywieniem "naszych" słowiańskich bogów zamiast nagminnie ostatnio przywoływanych greckich. Jakoś tak swojsko się zrobilo, co jak dla mnie było szokiem (nie zapominajmy, że to współczesna polska fantastyka). Jak najbardziej polecam - widać, że akurat pomysł to autorka miała.

Link do opinii

Dość głupawa, ale sympatyczna. Największym minusem jest denerwująca główna bohaterka. Także i świat, w którym rozgrywa się seria, wymaga dopracowania - niechęć i niekompetencja głównej bohaterki (której imienia już po dwóch miesiącach od przeczytania książki nie pamiętam - niebywałe!) są tu sprytną wymówką dla wielu niedociągnięć, co nie zmienia faktu, że w drugim tomie z czterech można byłoby już conieco więcej dodać. Trzeci może przeczytam, jak będę akurat potrzebowała lekkiej - ultralekkiej nawet - rozrywki. 

Link do opinii

Pamiętaj, w każdej legendzie jest ziarno prawdy. Kwiat istnieje naprawdę, czyż nie? (s. 312)

Jak się dorwałam, to przepadłam! Do jakiej książki się dorwałam? Do drugiego tomu serii Kwiat paproci, czyli Nocy Kupały Katarzyny Bereniki Miszczuk. Gosława, Mieszko, Jarogniewa, Mszczuj i wszelkie istoty nadprzyrodzone na czele z bóstwami. Działo się, oj działo!

Jeszcze kilka miesięcy temu życie było zwyczajne. Największym moim problemem był krok w dorosłość, pierwsza praca, brak miłości… A teraz? (s. 373)

Coraz bliżej do obchodów Nocy Kupały. Gosława musi się do niej przygotować, gdyż będzie odgrywała w tych obrzędach ważną rolę. W nocy ma zakwitnąć kwiat paproci, a tylko widząca go widzi i może zerwać. Jednak ten magiczny kwiat chce mieć dla siebie na własność wiele osób i nieosób. Bogowie też chcą go mieć i „przekonują” do siebie młodą adeptkę szeptuchy na różne sposoby, łącznie z wykorzystaniem wszelkich swych demoniczno-upiornych sług. Gosia ma dylemat. Poważny dylemat, komu dać kwiat, o ile już go będzie miała. Do tego czasu musi przeżyć, a nie jest to łatwe. W dodatku ma żywe sny, wizje z Dobrawą i Ote, żonami Mieszka[1]. Bardziej niż istot nadprzyrodzonych i wizji Gosława obawia się kleszczy, zarazków, bakterii…

Za jakiś miesiąc dwa antagonistyczne bóstwa będą usiłowały cię zabić, a ty martwisz się, czy za ileś tam lat umrzesz na raka? (s. 51)

Gosława jest bowiem praktyczna do bólu, odzywa się w niej lekarz we wszystkich momentach, co czasem budzi gniew lub wesołość Baby Jagi i Mieszka. Chęć niesienia pomocy łączy się z naiwnością i niefrasobliwością, nawet własna głupota ją wciąż zaskakuje. Ponadto Gosia ciągle ładuje się w idiotyczne kłopoty, np. porywa ją banda napalonych ekowariatów. Wprawdzie znajomość z Mieszkiem rozwija się „ludzko i zwyczajnie”, choć nie brak zazdrości i rywalki, lecz ona uważa się za osobę najwyraźniej opóźnioną w rozwoju emocjonalnym. Wydaje się sobie przeterminowana w odniesieniu do średniowiecznych norm, gdyż w tym wieku powinna mieć męża i gromadkę dzieci. Bogini Mokosz ciągle ją przez to „nawiedza”.

Z szeptuchą trzeba uważać, lubi bawić się truciznami. (s. 161)

O tak, kredens szeptuchy kredens zawiera wiele różnych, czasem dziwacznych specyfików. Ale za to naleweczki… tylko gardło płukać! Ignorancja Gosi, która ma problem z zapamiętaniem właściwości ziół, irytuje Babę Jagę, zaskakuje ją za każdym razem, choć powinna była już się do tego przyzwyczaić. Czasem zastanawia się z Mieszkiem, czy jej uczennica jest głupia czy lekkomyślna. Ale z drugiej strony Jarogniewa rozwija się jako szeptucha – „dzięki” Gosławie ma teraz do czynienia z istnieniami nadprzyrodzonymi i musi się podszkolić. Z kolei jej mini wykład o mądrych babach zasługuje na zwrócenie na niego uwagi.

Dzisiaj będziemy sławić słońce, ogień, wodę i urodzaj. Oddamy cześć bogu Swarogowi oraz jego dwóm synom: Dadźbogowi, panu mgieł, chmur i wody, oraz Swarożycowi, bogu ognia. (s. 301)

Obrzędy i zwyczaje, tradycje zamieszczone w tej powieści, jak i w całej serii w znacznej większości oddają prawdę o nich. Ale jak sama autorka przyznała, troszkę je podkoloryzowała. W końcu to jest powieść z nutą fantazji. Ale, ale… dużo prawdy o słowiańskim świecie świąt i obrzędów. Czytelnik bierze udział w postrzyżynach, a potem szykuje się do najważniejszych obchodów słowiańskich. Jare Święto, czyli Noc Kupały dla ludu to zabawa, a jej zwyczaje znane są po dziś dzień i kultywowane. Jednak to, co wydarzyło się koło północy na Łysej Górze w gronie szeptuch, żerców, bogów i demonów, z Gosią w roli głównej zaopatrzoną w amulety i zaklęcia to… strach, przerażenie, groza, tragiczne i niespodziewane wydarzenia dla bohaterów i czytelników. Autorka zaskoczyła mnie groźnie, ale i pozytywnie.

Mama naprawdę starała się zrobić ze mnie dobrą Słowiankę. To ja się broniłam rękami i nogami. Odmawiałam chodzenia na uroczystości, nie chciałam malować jajek. Odwróciłam się od wiary zapatrzona w zachodnich piosenkarzy i aktorów, którzy przecież nie zajmują się takimi głupotami. (s. 76)

Autorka zwraca czytelnikom uwagę na przykładzie głównej bohaterki, że współczesny świat i nowe technologie zabijają tradycje, zwyczaje, obrzędy, zabijają święta. Zapatrzeni w świat zachodni kopiujemy z niego wszystko, co się da, a tymczasem mamy swoje piękne tradycje na różne okazje. Tu mi się przypominają słowa imć Jana Kochanowskiego: „Święto niechaj świętem będzie, tak bywało przed tym wszędzie”. W powieści nawet szeptucha zauważa, że przez ostanie lata ludzie stopniowo odchodzą od wiary, że coraz mniej ich na oficjalnych uroczystościach. Jak nic to przytyk do nas, współczesnych ludzi. Moim zdaniem to najważniejsze w tej powieści, by wrócić do polskich korzeni, polskiej tradycji, która częściowo wywodzi się ze słowiańskich zwyczajów, z pogańskich obrzędów.

Słowiański panteon był całkiem rozległy… (s. 287)

W drugim tomie Kwiatu paproci czytelnik pogłębia swoją wiedzę o demonologii polskiej. Demony to: strzyga, południca, bieda, gumiennik, chowaniec, żmij, mamuny, rodzańce, a z bogów na plan pierwszy wysuwa się Swarożyc. I w tym wszystkim Gosława Brzózka. Jej ciętym język często daję o sobie znać. Ironiczne, burkliwe odpowiedzi i wpadanie w tarapaty bawią czytelnika, lecz inne fragmenty ukazują mu przeszłość – początki państwa Polan, jego władcę i dwie żony. W tym tomie jest znacznie więcej retrospekcji, w których historia miesza się z fantastyką.

Jestem patronem mądrych kobiet, Gosławo. A ty jesteś wyjątkowo mądrą baba. (s. 366)

Ciekawa jestem, co w kolejnym tomie spotka tę mądrą babę albo w co ona sam się wpakuje.

Trzeba myśleć przyszłościowo. (s. 51)

 

[1] Sen o Dobrawie wiąże się z jednym wątkiem z książki Janiny Lesiak Dobrawa pisze CV.

Link do opinii
Mniej humorystyczna, a bardziej "miłosna" niż część pierwsza. Motyw słowianskich bogów nadal oceniam bardzo pozytywnie. Ponadto ta część wydaje mil sie lepiej dopracowana, chociaż naiwność Gosi... Momentami powala ;) Moją ulubiona bohaterką jest stanowczo Szeptucha Jarogniewa ?
Link do opinii
,,Noc Kupały" to drugi tom stworzonej przez Katarzynę Berenikę Miszczuk serii słowiańskich powieści fantastycznych ,,Kwiat paproci". Miszczuk swą prozą wspaniale udowadnia, że polska fantastyka może być ciekawa i niebanalna - wcale nie trzeba zapatrywać się w zachodnich autorów, nie trzeba osadzać akcji powieści w obcym kraju, czy nadawać postaciom obco brzmiących imion, by stworzyć książkę, której fabuła wciągnie czytelnika niczym ruchome piaski. Wielkimi krokami zbliża się tytułowa Noc Kupały. Gosia z każdym dniem zbliża się do wypełnienia swego niezbyt optymistycznie zapowiadającego się przeznaczenia. Kolejni bogowie wymuszają na młodej kobiecie przyrzeczenie oddania im potężnego kwiatu paproci. W okolicy biwak rozbijają fanatyczni wyznawcy Bogini Makosz. Na horyzoncie pojawia się krwiożercza strzyga, która odkryje przed bohaterką sekrety związane z jej ukochanym, a także z tajemniczymi umiejętnościami budzącymi się w Gosławie. W fabule ,,Nocy Kupały" dzieje się bardzo dużo i naprawdę nie ma czasu na nudę podczas lektury. Sięgając po drugi tom ,,Kwiatu paproci", poszukiwałam lekkiej i zabawnej lektury. ,,Noc Kupały" w pełni zaspokoiła moją potrzebę, dostarczając mi solidnej porcji rozrywki.
Link do opinii
,,Noc Kupały" to drugi tom cyklu Kwiat paproci. Gosława szkoli się na szeptuchę, czyli ludową zielarkę, lekarkę, znachorkę. Zwał jak zwał, ale biorąc pod uwagę jej wykształcenie, nie jest to szczyt marzeń. Dziewczyna po miesiącach spędzonych w Bielanach zaczyna dostrzegać walory takiego wiejskiego życia, a jej kwitnąca przyjaźń z mentorką, stanowi dla niej wsparcie, które jest na wagę złota, szczególnie, że pomoc jest jej pilnie potrzebna. Bogowie pragną kwiatu paproci, a że tylko ona może go zerwać, wszyscy wykazują wzmożone zainteresowanie młodą praktykantką. Nawet Mieszko, bliski jej sercu ma tajemnice, bo jak się okazuję, była małżonka Ote ma się całkiem dobrze i nie jest tak do końca martwa jak wszyscy sądzili. Wyobraźcie sobie Polskę, w której to Mieszko I nie przyjął chrztu, bo tak właśnie potoczyły się wydarzenia w tej książce i teraz mamy świat, w którym ludzie szukają porad u szeptuch i żerców. Stare obrzędy nadal są praktykowane, a bogowie mają się całkiem dobre, gdyż można ich spotkać na niejednym ludowym święcie, oczywiście, jeśli się w nich wierzy. Gosia pomimo swojego sceptycyzmu, zaczyna wierzyć w najdziwniejsze rzeczy. Niewątpliwie świat przedstawiony stanowi ogromny atut i choćby dla poznania starych wierzeń, warto zagłębić się w tę serię. Polska kultura obfituję w całą plejadę bogów i to zaskakujących, a ich sługi potrafią przyprawić o dreszcz niepokoju, choć większość żyję wśród ludzi i pomimo niecnych zamiarów, można, co niektórych polubić. Gosia to hipochondryczka lękająca się bakterii, brudu i kleszczy, ale zło czyhające w lesie jej niestraszne. Uwielbiam tę dziewczynę. Czasami postępuję lekkomyślnie, ale potrafię jej to wybaczyć. Gosia jest jedyna w swoim rodzaju, a ja ją taką akceptuję, mogłabym czytać o jej przygodach nieustannie. Najpierw mówi, dopiero potem myśli, a niewyparzony język nieraz wpakuję ją w kłopoty. Akcja dąży do jednego, wyczekiwanego momentu, czyli Kupalnocki i chwili, w której to Gosława zerwie legendarny kwiat paproci. Jednak droga do tej wyjątkowej nocy jest usiana dziwnymi zdarzeniami. Książkę czytałam z prawdziwą przyjemnością. Życie Gosi to pasmo ciągłych wzlotów i upadków, a ja doskonale bawiłam się śledząc jej poczynania. Romans przybrał na sile, co mnie ogromie ucieszyło. Mieszko to mężczyzna chwilami dziwny i pełen tajemnic, ale łatwo go lubić. Autorka pokusiła się o kilka namiętnych scen i muszę powiedzieć, że mnie zaskoczyła, bo chwile uniesień rozpalają policzki i wywołują uśmiech satysfakcji na twarzy. Pięknie napisana książka, z wieloma szczegółami, na pewno autorka musiała włożyć dużo pracować by stworzyć coś tak zachwycającego, bo wierzenia już dawno zapomniane, ponownie odżyły i to za sprawą Pani Katarzyny. Książka ma niepowtarzalny klimat. Piękne i urokliwe widoki, Świętokrzyski Park i wierzenia, które uświadamiają nam, że dawne legendy zasługują na uwagę. Rusałki, wąpierze, strzygi, południce czy bogowie nieznający litości, zgotują Wam przednią zabawę! "Szeptuchę" czytałam kilka miesięcy temu i już zapomniałam, że była to tak dobra książka, ale ponowne spotkanie z bohaterami szybko uświadomiło mi, ze wile straciłam zwlekając z lekturą, bo to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam. Sławieński romans, w którym nie brakuję krwawych starć, uszczypliwych staruszek, łaknących krwi strzyg i dawnych przesądów! Oryginalna i pełna uroku historia, dla której można starać głowę. Ja uwielbiam Gosie, Mieszka, Szeptuchę, a nawet tych przeklętych bogów i niecierpliwie czekam na 3 tom! 5/6
Link do opinii
Książka jest spokojniejsza od swojej poprzedniczki. Tym razem historia skupia się na przygotowaniach związanych z szukaniem kwiatu paproci oraz rozterkach Gosławy dotyczących Mieszka. Na domiar złego na naszą bohaterkę czyha pewna strzyga, a na dodatek nadal nie wie komu odda znaleziony kwiat.Mieszko i bogowie czekają na jej decyzję...
Link do opinii
Po raz kolejny pozwoliłam oczarować się magii Mieszka. Powieść urzekła mnie swoim klimatem. Gdy sięgałam po "Noc Kupały", wiedziałam, że książka mnie pochłonie, ale nie spodziewałam się, że aż tak. Przeczytałam ją jednym tchem, nie potrafiłam oderwać się od lektury. Z wypiekami na twarzy oczekiwałam finału. Czyta się bardzo szybko, niecierpliwie i na pewno jest to lektura zapadająca w pamięć. Autorka prowadzi z czytelnikiem grę, nastrój obawy oraz niepewności rosną z każdą przeczytaną stroną.
Link do opinii
Zakończenie dość przewidywalne. Na końcu książki czeka Nas miła informacja o przygotowywanej trzeciej części.
Link do opinii

Kontynuacje nie zaskakują, prawda? Znamy już wykreowany świat, bohaterowie nie są nam obcy. Jedyną niewiadomą jest dalsza historia. Co stanie się dalej? Czy autorka utrzyma poziom i pozwoli na czytelniczą ucztę? Po świetnej"Szeptusze" nie mogłam się już doczekać kontynuacji, choć z drugiej strony zabierając się za nią miałam pewne obawy. Jakie wrażenia zostały mi po lekturze? 

Po obchodach Zielonych Świątek, obietnicach, które złożyła Gosia, namiętnej nocy - wszystko się popsuło. Wizja, którą zobaczyła dziewczyna nie pozwala jej się cieszyć tymi chwilami, które przecież mogą być jej ostatnimi. Duchy przeszłości dają o sobie znać, między młodą uczennicą Szeptuchy, a Mieszkiem staje Ote. Noc Kupały zbliża się nieubłaganie, uczeń Żercy znika w środku nocy, a Gosia musi sobie poradzić z coraz większym naciskiem bogów. 
Po wolnym początku wydarzenia nabierają rozpędu. Relacje między Gosią, a Mieszkiem są bardzo niepewne. On nigdy nie deklarował, że chce się wiązać, tym bardziej że myśli, aby w końcu zakończyć swoje nieśmiertelne życie. Ona wie, że nie może niczego oczekiwać, ale uczucie nie wybiera. Wszystko komplikuje się kiedy między bohaterami staje Ote - jak zatruta strzała niszczy tą namiastkę, która się pojawiła. Burzy całe życie Gosi pewnym oświadczeniem. A Mieszko... czyżby znów miał wybierać? 
Autorka stworzyła dalszy ciąg historii, która w niczym nie odstaje od poprzedniego tomu. Gosia nadal jest lekko irytująca, a momentami mało spostrzegawcza. Mieszko tajemniczy, choć pewne jego zachowania pokazują, co siedzi w jego głowie. Pojawiają się nowi bogowie, którzy również przyłączają się do wyścigu o zdobicie legendarnego kwiatu. W tym tomie na światło dzienne wyjdzie przeszłość Baby Jagi i Mszczuja. Młodość, marzenia, złe decyzje, konsekwencje, które muszą ponieść. 
Czym bliżej końca tym więcej się dzieje. Wydarzenia zaczynają się zazębiać, pokazując jak niektóre decyzje mocno wpływają na całą przyszłość. Wizje, które ma Gosia powodują spore komplikacje. Obietnice, które złożyła i nadal składa mogą się bardzo źle skończyć. Niektórzy ludzie są nad wyraz irytujący, a inni mocno niebezpieczni. Bogowie okazują się osobami bez serca, myślącymi jedynie o własnej wygodzie. Ostateczna rozgrywka... jaka będzie okaże się dopiero na końcu. 
Bohaterka stworzona przez autorkę jest postacią pełną wad, a przez to tak bardzo ciekawą. Jej przeznaczenie jest takie, a nie inne jedynie przez przypadek, a charakter nie sprawia, że ma się pewność iż wszystko skończy się dobrze. Przeciwnie, gdyby nie niektóre zbiegi okoliczności, pomocne dłonie, albo dobry moment na stworzenie długu do wykorzystania w przyszłości, być może Gosia wcale nie dożyłaby Nocy Kupały.  Mieszko z kolei jest momentami mocno irytujący. Nigdy nie wiadomo, co tak naprawdę myśli, jest zamknięty w sobie, a wizje, które odkrywa Gosia wcale nie poprawiają sytuacji. 
Drugi tom świetnie trzyma poziom, bohaterowie nadal zachodzą za skórę, wydarzenia potęgują się, czym bliżej końca tym więcej się dzieje. I choć można by przypuszczać, że to koniec tej historii to okazuje się, że nic bardziej mylnego. "Żerca" czyli trzeci tom  cyklu "Kwiat paproci", być może pozwoli odpowiedzieć na niektóre pytania. Bo choć Noc Kupały minęła to wiele pytań się pojawiło, a te poprzednie tylko w nielicznej części zyskały odpowiedź. Jeśli czytaliście "Szeptuchę" i zrobiła na Was dobre wrażenie, to "Noc Kupały" jest świetną kontynuację, którą trzeba poznać. 

 

Link do opinii
Noc Kupały to kontynuacja bestsellerowej powieści Katarzyny Bereniki Miszczuk - Szeptucha (recenzja). Jeśli czytaliście moją recenzję poprzedniej części, to wiecie jak bardzo zaskoczyła mnie jej końcówka (jeśli nie, właśnie się dowiedzieliście :D). Z niecierpliwością czekałam na kontynuację losów Mieszka i Gosi. Jakie przygody zgotowała im autorka? Ex wraca zza grobu! Dobra, może nie ex, bo koniec końców Mieszko nie rozwiódł się z żoną, tylko ta rzekomo umarła, ale pozostańmy przy tej wersji. Oglądaliście Fatalne zauroczenie. Powiem Wam, że to pikuś w porównaniu do krwiożerczej, tysiącletniej żony Mieszka. Wiecie co mówią o pierwszej miłości prawda? Ta najważniejsza, najpiękniejsza, odciskająca ślad na naszej duszy... Czy Gosia może czuć się pewnie, w obliczu powrotu Otte?! Czy dawne uczucia dadzą o sobie znać? Cóż jak się okazuje nie jest to jedyny problem z jakim musi się zmierzyć młoda uczennica szeptuchy. Bogowie są coraz bliżej i upomną się o ,,swoje". Noc Kupały zbliża się wielkimi krokami, Mieszko znika, Gosia wpada w śmiertelne tarapaty (powiedziałabym, że nawet podwójne). Czy dziewczynie uda się przetrwać i komu zdecyduje się oddać magiczny kwiatek? Nie wiem czy Wam o tym wspominałam, (wydaje mi się, że nie), ale uwielbiam opowieści o kwiecie paproci. Kiedyś jako dziecko dostałam książkę, właśnie z historią o magicznym kwiecie. Dlatego właśnie Noc Kupały pochłonęła mnie jeszcze bardziej niż poprzednia część. Po pierwsze, w mojej subiektywnej opinii, w tej części więcej się dzieje. Dobra, może źle to określiłam. Wydarzenia mają większy nakład emocjonalny (właśnie zdałam sobie sprawę, że zaczynam gadać psychologicznym bełkotem). Ale wracając do rzeczy, tak naprawdę historia opowiedziana w Nocy Kupały się zazębia. Do gry wkracza ktoś jeszcze. Nie muszę Wam chyba mówić, jak pełne napięcia są sceny między Gosią a Otte. W szczególności jeśli ta druga rości sobie wyłączność do męża, który jakby nie patrzeć, ma ją za nieboszczkę. Cóż krwiożercza ex nie może wybaczyć Gosi, że spała z jej mężem. (Naprawdę, zafiksowała się kobita. Serio, czy ona myślała, że ktoś taki jak Mieszko będzie ,,żył w czystości" przez tyle lat?!) Na marginesie powiem Wam, że Otte jest naprawdę świetnie wykreowaną postacią. Cóż, chyba mam słabość do psychopatycznych bohaterów... Nie myślcie, że to już koniec mojego wywodu. Oj nie! Brakowało wam dreszczyku napięcia czy gęsiej skórki? Na pewno ucieszycie się z faktu, że w Nocy Kupały napięcie niejednokrotnie sięga zenitu. Ostatnio pisałam Wam, że momentami Gosia jest denerwująca - w szczególności, jeśli chodzi o Mieszka. Cóż, z ręką na sercu mogę przyznać, że jej zachowanie uległo poprawie :D Mam wrażenie, że nasza bohaterka z konieczności musiała dorosnąć i zdecydowanie wyszło jej to na plus. Jeśli chodzi o Mieszka... Nie byłam w gronie jego wielkich zwolenników, ale muszę przyznać, że jego postać coraz bardziej mnie ujmuje i zyskuje w moich oczach. Facet naprawdę jest wart grzechu (choć ma mocno pogmatwaną przeszłość, ). Co do reszty bohaterów. Pojawia się kilka nowych postaci, które sporo wnoszą do historii, jako ogółu. Bardzo interesująco zapowiada się wątek związany z nowym bogiem. Jestem bardzo ciekawa co wymyśli autorka. Jeśli chodzi o bohaterów których poznaliśmy w pierwszej części. Katarzyna Berenika Miszczuk postanowiła podzielić się z nami ich historiami. Dzięki temu łatwiej nam zrozumieć kierujące nimi motywy i wybory jakie podejmują. Gosia nadal może liczyć na swoich przyjaciół, chociaż pojawiają się spore problemy. Czy przyjaciele okażą się godni zaufania? Na uwagę z pewnością zasługuje Mszczuj. Postać, która bardzo "urosła" w moich oczach i musiałam o nim wspomnieć choć w tym krótkim zdaniu. Podsumowując. Krwiożercza żona z odległej przeszłości, fanatyczna sekta, nikczemność, zazdrość, balansowanie na granicy śmierci. Zapewniam Was, że Noc Kupały pozostawiła dość daleko za sobą Szeptuchę. Przyznam, że w tej części autentycznie powiało grozą. Żarty sytuacyjne, nawarstwiające się intrygi, walka między bogami, to tylko nieliczne z zalet tej książki. Nieprzewidywalne zwroty akcji, które zaskoczą nawet najbardziej przenikliwego czytelnika. Niebanalna historia wciągająca od pierwszej strony. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom historii, bo tak jak poprzednio, końcówka pozostawia nas, moli książkowych z wieloma pytaniami. Jestem bardzo ciekawa jaki los Katarzyna Berenika Miszczuk zgotuje swoim bohaterom w trzecim tomie cyklu Kwiatu Paproci - Żerca (która swoją premierę będzie miała w przyszłym roku).
Link do opinii
Avatar użytkownika - Flusz
Flusz
Przeczytane:2016-11-22,
Z twórczością Pani Miszczuk jestem zaznajomiona już od dawna. Każda jedna książka, którą napisała zapada w mojej pamięci na długo. Tak samo będzie w przypadku Nocy Kupały. Zwykle preferuję silne żeńskie charaktery w literaturze, a Gosława Brzózka cały czas pozostaje uroczo nieporadna. Mimo swoich licznych fobii jest osobą niesamowicie inteligentną, która czasem (no dobrze, często) robi jakieś głupie rzeczy, które szybko się na niej mszczą i rzadko kiedy wyciąga z tego lekcję. Książka jest wręcz wypełniona emocjami, które czytelnik uwalnia wraz z każdą przewróconą stroną. Radość, złość, niedowierzanie, ból, smutek, współczucie, strach. Ta książka ma wszystko! Dodając do tego jeszcze mnóstwo akcji, liczne ciekawostki związane z kulturą Słowian czy retrospekcje z życia Mieszka, otrzymujemy mieszankę wybuchową i nie wiedzieć kiedy, a książka jest już przeczytana. A co więcej - od razu chce się złapać za kolejną część i dowiedzieć jak dalej potoczą się losy tak barwnych postaci.
Link do opinii
Avatar użytkownika - midnight66
midnight66
Przeczytane:2024-04-14, Ocena: 5, Przeczytałam,

Powracam do tej historii i na nowo zachwycam się słowiańskim czarem współczesności.
Nic się nie zmieniło - Gosława (czyli- Gosia) nadal jest uporczywie irytująca, Mieszko czarujący, Baba Jaga zaskakująca. Nieodmiennie jest to przyjemna lektura (tak jak te prawie dziesięć lat temu!)
Jeśli ktoś lubi te klimaty - zachęcam. Warto w myślach zmienić na chwilę bieg historii :)

Link do opinii

Jest to drugi tom cyklu Kwiat Paproci.

Lubię pióro autorki. Książki są napisane w ciekawy sposób, trudno mi było się oderwać od tej historii.

Pierwsza cześć to była wiśienka  na torcie , w kolejnej części niektóre sytuacje troszkę przeciągały moment kulminacyjny w którym w końcu odkryliśmy całą prawdę na temat kwiatu paproci. Bohaterzy są celowo stworzeni w taki sposób żeby wzbudzać skrajne emocje. 

Czytając , chwilami nie mogłam znieść głupoty i łatwowierności głównej bohaterki Gosławy, zwłaszcza w obliczu zła które nad nią czychało. Tak jakby zwracała uwagę na mało istotne rzeczy a nie na śmiertelny los. Mimo wszystko kilkoma sytuacjami ratowała się ze swojej niedojrzałości. 

Fajnie że mogłam bardziej poznać Mieszka jak i samą Babę Jagę. Odrazu korci mnie przeczytanie kolejnej części, żeby sprawdzić losy Gosławy. Oraz ciekawa jestem co dalej przygotowała autorka...

 

Największy plus jak dla mnie to słowiański klimat, obrzędy i zwyczaje. Uwielbiam książki o takiej tematyce. 

Link do opinii

Noc Kupały zbliża się wielkimi krokami, a Gosława zamiast szykować się do święta, musi zmierzyć się z Welesem, Świetowidem i ich szpiegami.

Gdyby tego było mało, na jej drodze staje strzyga Ote oraz wyznawcy bogini Mokosz.

Czy Gosława znajdzie kwiat paproci? Komu go odda? Aby się przekonać koniecznie musicie przeczytać "Noc Kupały".

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mephelome
Mephelome
Przeczytane:2020-03-28, Ocena: 5, Przeczytałam,

Druga część historii Gosławy. Ta opowieść ma zabrać czytelnika aż do najważniejszego wydarzenia - kupalnocki. Gosia nadal uczy się u szeptuchy. Jej 'związek' z Mieszkiem zdaje się raz rozwijać, innym razem przechodzi kryzys. Przeszłość niestety nie daje o sobie zapomnieć. Mieszko zdaje się ciągle myśleć o swojej pierwszej prawdziwej miłości. Nie da się ukryć, że Ote była dla niego bardzo ważna. Gosia odkrywa jednak, że nie była ona do końca szczera z ukochanym. Spotkanie z przeszłością okazuje się bolesne i niebezpieczne. 

Wspaniała opowieść, dzięki której możemy poznać więcej słowiańskich obyczajów, legend i przerażających stworzeń. Niestety główna bohaterka nadal irytuje swoim zachowaniem, jednak można to traktować z przymrużeniem oka. Ta część skupia się bardziej na odczuciach bohaterów i ich dojrzewaniu w sferze emocjonalnej (zazdrość o demona nie jest jednak najrozsądniejsza). Zakończenie jest niepewne i zaskakujące. Nie dla wszystkich kończy się dobrze, jednak takie jest niestety życie. Polecam zapoznanie się z dalszymi losami Gosi, Mieszka i, przede wszystkim, Jagi, gdyż zdecydowanie szeptucha trzyma tę opowieść w całości. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Valancy92
Valancy92
Przeczytane:2020-02-29, Ocena: 5, Przeczytałam,

Druga część serii "Kwiat Paproci" budzi bardzo podobne odczucia, co pierwsza: przez dużą część lektury czuje się poirytowanie na świat przedstawiony, a jednak bohaterowie i przeżywane przez nich przygody okazują się tak wciągające, że z chwilą skończenia tego tomu, od razu biegnie się do biblioteki, aby wypożyczyć kolejny.

Pierwszy tom serii był przede wszystkim wprowadzeniem do świata pogańskich Polan, który przetrwał do naszych czasów. Tym razem mamy okazję nieco bliżej skonfrontować się z jego mrocznymi elementami, a - co mi osobiście najbardziej się podoba - zagłębiamy się w alternatywną wersję historii życia Mieszka I. Postacie, które były mi wcześniej znane z nudnych lekcji historii, nagle nabrały kształtów i kolorów, a część z nich otrzymała od Katarzyny Bereniki Miszczuk naprawdę niezwykłą, mroczną rolę. Świadomość, że postacie, którym z taką przyjemnością dotrzymuję kroku, kiedyś istniały naprawdę, jest niezwykła. Oczywiście powieści z historią w tle nie są żadną nowością, jednak uwspółcześnienie nudnych postaci historycznych, nadanie im zwykłych, ludzkich cech (i nie tylko ludzkich...) i sprawienie, że staną się oni naprawdę podobni do nas, jest niezwykłym osiągnięciem. Gratuluję autorce i czym prędzej biorę się za trzeci tom, bez którego, rzecz jasna, nie potrafiłam opuścić biblioteki, gdy poszłam tam zostawić "Noc Kupały".

Link do opinii
Inne książki autora
Druga szansa
Katarzyna Berenika Miszczuk0
Okładka ksiązki - Druga szansa

Autorka bestsellerowych powieści Wilk i Wilczyca oraz cyklu Ja, Diablica, Ja, Anielica, Ja, Potępiona powraca w nowej nieznanej odsłonie! Julia budzi...

Żerca
Katarzyna Berenika Miszczuk0
Okładka ksiązki - Żerca

Solidna dawka humoru, słowiańskich wierzeń i babskiej przyjaźni! Kolejny - i nie ostatni - tom bestsellerowego cyklu Kwiat paproci Gosi udało się przeżyć...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Szepty jeziora
Grażyna Mączkowska
Szepty jeziora
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy