Jest marionetką. Jest zabawką. Jest nikim. Nie ma nawet imienia. Po nieoczekiwanym uwolnieniu koszmar wcale się nie kończy; Z czarnej studni wspomnień wyłaniają się obrazy i zdarzenia, których wolałaby nie pamiętać. Zrozpaczona, przepełniona lękiem przed światem i ludźmi, szuka pociechy i opieki w ramionach swojego wybawcy. Czy z nowym imieniem odnajdzie spokój i szczęście w nowej rzeczywistości? Czy miość, która kiełkuje w jej udręczonej duszy, zdoła uleczyć potwornie bolesne rany? A może przyszłość, która przez chwilę jawiła się w jaśniejszych barwach, to tylko fatamorgana, wabiąca w mrok, ku śmierci i zatraceniu?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-05-19
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 320
"Robi mi się niedobrze. Ucisk w klatce piersiowej się wzmaga, podobnie jak dziwny aromat unoszący się w powietrzu. Od tego dnia swąd zawsze mnie już prześladował, choć wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będzie stałym towarzyszem moich najokrutniejszych doświadczeń. "
,,Niewolnica mafiosa" szokuje już od pierwszych stron! Koszmar głównej bohaterki wywołał ciarki na skórze , rozpętał tornado w mej duszy i pozostał niezapomniany!
Główna bohaterka to kobieta bez imienia, bez historii, mająca pustą kartę życiowych wspomnień! Shantee takie imię wybrała dla siebie i to ona zadecydowała! Wspomnienia się pielęgnuje, wspomnienia są wyznacznikiem naszej historii, a Shantee swoją historię chce wykreślić! Brutalność, poniżenie, marionetka tak można zobrazować jej życie.
Nadchodzi dzień wybawienia z dramatu zwanym życiem przy brutalu, lecz to dopiero początek drogi. Strach przed przeszłością dopada Shantee, lęk przed nieznanym, przed życiem na wolności to jest to, czego boi się najbardziej a wybawca okazuje się odkupieniem!
Czy skrzywdzona zraniona Shantee będzie umiała odnaleźć się w nowej rzeczywistości? Czy jej wybawca pozostanie przy niej i zapewni bezpieczeństwo? Czy przeszłość ją dopadnie i wymierzy karę za nieposłuszeństwo? Tego dowiecie się z książki.
"Niewolnica mafiosa" wywarła we mnie masę sprzecznych emocji! Czułam żal do życia za krzywdy wyrządzone dziecku, czuł wściekłpsć na brutali, ale była też nadzieja i radość.
Każda strona książki była nasycona emocjami i nie zabrakło w tym wszystkim prawdziwej namiętności, namiętności, która porwie czytelnika w świat ekstazy, gdzie wszystko jest możliwe. Polecam książkę.
Dzisiaj przychodzę do Was z premierą „Niewolnicy mafiosa” I.M. Darkss, która ma dzisiaj swoją PREMIERĘ! Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i jestem pewna, że nie ostatnie. Książka tworzy mroczny, wręcz destrukcyjny klimat. Dziewczyna jako mała dziewczynka zostaje sprzedana przez matkę ćpunkę mafiosowi, który zostaje zabity przez diabła z piekła rodem. Wtedy kobieta trafia w jego niewolę i staje się maltretowaną marionetką w rękach sadysty. Jej nienawiść do jego osoby rośnie z dnia na dzień, chęć mordu staje się coraz większa… Jedak pewnego dnia przychodzi wybawienie i zostaje uratowana przez swojego bohatera… Myślicie, że wtedy było już „i żyli długo i szczęśliwie”? Nie, zdecydowanie nie! To tak naprawdę dopiero początek różnych zwrotów akcji i odkrywania naszej bohaterki przez samą siebie.
Książka prócz tego, że daje nam perypetie miłosne to jednak porusza także bardzo ważną kwestię. Przemoc wobec kobiet to tak naprawdę tabu. Kobiety boją się o tym mówić, ponieważ boją się, że będzie jeszcze gorzej. Co gorsza, boją się hejtu że to one wszystko prowokują.
Książka naprawdę bardzo mnie pochłonęła już od pierwszych stron. Jej fabuła została dobrze przemyślana, a portery psychologiczne bohaterów są nad wyraz trafne. Akcja zupełnie nie była przewidywalna, dzięki czemu „Niewolnicę mafiosa” czyta się z zapartym tchem i ciężką ją odłożyć na bok. Gdy już myślimy, że wiemy co się wydarzy autorka funduje nam kolejną tajemnicę oraz zagadkę. Finału książki dowiadujemy się tak jak należy dopiero pod jej sam koniec.
Zdecydowanie polecam Wam lekturę „Niewolnicy mafiosa” i gwarantuję, że nie będziecie tego żałować.
Co myślicie widząc te książkę ?
Ciekawy tytuł sugerujący , że czeka nas mroczny romans mafijny.
Okładka niczego sobie, kusząca , zmysłowa.
Opis zapowiadający historię z niemałą ilością brutalności i okrucieństwa.
I tak jest na początku. Mrocznie, brutalnie, mafia rządzi, kobieta w niewoli, bita, wykorzystywana.
A dalej ? Dalej już nie jest tak jak myślałam ,że będzie.
Zaczyna się fajnie i jeśli w podobnym klimacie by ta książka się toczyła , byłoby pewnie świetnie. Altar po przejęciu dowodzenia w szeregach mafii, przejmuje też władzę nad nią - na początku bezimienną , później Shantee (jakoś mi to imię wcale nie pasuje ale mniejsza z tym ) . On - zły, okrutny, znęca się nad nią i traktuje jak swoją własność, niewolnicę. Ona - nauczyła się rozpoznawać jego humory na tyle by uniknąć kolejnych ciosów, ale nie traci woli walki.
Nagle , w dość dziwny sposób, w mało klarownych okolicznościach, policja odbija ją z niewoli Altara. Policjanta , który bierze udział w akcji, traktuje jak swojego wybawiciela , któremu chce przekazać władzę nad sobą, gotowa jest jakby posiadać nowego właściciela. Ewidentnie dziewczyna ma zaburzenia, nie rozumie , nie zna normalnego świata. Jednak Trevor decyduje się wziąć ją pod swoją opiekę. I tu zaczyna się
robić tak monotonnie . Cała uwaga, przez następne 70 % książki skupia się na Shantee i jej relacjach z Trevorem, na ich najpierw flirtach, podchodach. Na jej próbach oddania kontroli nad sobą jemu i uwiedzenia go. Później na erotycznych aspektach tej relacji. W między czasie Shantee wścieka się na swoją psychoterapeutkę - Amandę, która jest dość irytującą postacią ale też ma nieco racji. Niby coś się dzieje ale brak temu ognia, akcja taka marna, za mało mafii, za mało emocji .
Dopiero pod koniec, gdy do akcji znów wkracza Altar, gdy wyjaśnia się kilka kwestii z początku książki , wychodzą na jaw tajemnice Trevora , znów jest ciekawie, znów się dzieje.
Książki nie mogę uznać za niegodną uwagi, nie odradzam , nie mam zamiaru Wam tu pisać jaka ona marna. Nie jest tragicznie, po prostu mogłoby być lepie. I zaznaczam - w moim przekonaniu. Bo wg mnie wiele wielbicielek erotyków się tu odnajdzie, wciągnie to ze smakiem. Wg mnie po prostu nie ma co się nastawiać na typowo mafijną książkę , bo tej mafii jest tu niewiele. Jak dla mnie za mało, dla innych może w sam raz.
Zaletą jest fajny styl autorki, ma rękę do pisania, książkę czyta się szybko i płynnie. Uważam, że jeszcze po nie jedną jej książkę sięgnę , już kolejna czeka na półce i mam nadzieję, że następnym razem będę zachwycona.
Czy znacie twórczość I.M.Darkss?? Lubicie?? Ja znam i lubię. Książka "121 łez" mi się podobała. Dlatego wiedziałam, że kolejna też będzie. Chociaż to powieść o mafii, której jest ostatnio multum. Gdzie się obejrzysz to czekają na Ciebie gangsterzy. Jednak tutaj mi to nie przeszkadzało. Bo było mało mafii w mafii. I plus za to.
"Niewolnica mafiosa " to nietypowy romans mafijny, który mi się podobał. Nie jest to lekka i przyjemna historia, tylko mroczna i brutalna. Jednak styl autorki sprawia, iż przez książkę dosłownie się płynie. A to duży plus.
Fabuła jest ciekawa, od której nie mogłam się oderwać. Początek książki trochę mnie zszokował, natomiast środek był trochę mdły. Podobała mi się kreacja głównej bohaterki i jej przemiana. W ogóle uważam, że postaci w tej książce były świetnie wykreowane, wyraziste, charakterne. Sceny erotyczne są, więc fani erotico nie będą czuli się zawiedzeni. Dużo się dzieje. Akcja pod koniec zaskakuje, co jest świetnym zabiegiem. Natomiast samo zakończenie trochę mnie rozczarowało. Nie takiego się spodziewałam, ale cóż, nie można mieć wszystkiego.
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
„Po jednej stronie stają bohaterowie, a po drugiej ... bestie.”
Bezimienna...sprzedana przez matkę jako dziecko.
Altar....bezwzględny mafiozo o sadystycznych skłonnościach.
Trevor...stróż prawa i wybawiciel.
Jako dziecko sprzedana przez matkę narkomankę, jako osiemnastolatka przywłaszczona sobie przez samego diabła o imieniu Altar. Wykorzystywana, upokarzana, bita, przetrzymywana w „chorym związku” bez wyjścia.
Pewnego dnia, w niezrozumiałych okolicznościach zostaje uratowana przez Trevora, policjanta, do którego z miejsca się przywiązuje.
I choć Trevor probuje zachować się profesjonalnie to jednak ich relacja bardzo szybko staje się w niegrzecznie pikantna i ... pełna zabawek erotycznych.
Ale niestety zagrożenie jakim jest Altar, cały czas wisi w powietrzu. Czy Trevorowi uda się uchronić dziewczynę, przed tym bezwzględnym mężczyzną? Czy może wszystko to było w jakimś celu. Ich spotkanie, przywiązanie...miłość.
I w końcu co łączy całą trójkę..przywiązanie...miłość...krew....zdrada.
Co jest ważniejsze miłość czy rodzina.
Brutalna i skomplikowana historia, pewnego uczuciowo/seksualnego trójkąta.
Odwieczna walka dobra ze złem, a pośród tego nieświadoma prawdziwej sytuacji kobieta.
Mega pikantna i pełna gorących momentów, już od pierwszych stron.
Gorąco polecam, a i wyjaśnienie tej sprawy jest na prawdę zaskakujące.
~Wejdź w swoją rolę. Im szybciej się poddasz, tym szybciej ta farsa się skończy.
Główna bohaterka, jako mała dziewczynka, zostaje sprzedana za działkę heroiny. Matka nie interesuje się losem córki, wręcz cieszy się, że nie będzie musiała się nią więcej zajmować.
Teraz jest dorosłą kobietą, która nie zna swojej tożsamości, przeszłości. Nic nie pamięta, nie wie jak się znalazła w piekle, u boku samego diabła. Jest tym, kim jest zmuszona być. Zwykłą zabawką Altara, który tresuje ją na swoją niewolnicę, posłuszną, spełniającą jego wszystkie zachcianki. Podnieca go to, że kobieta należy do niego, że może ją bezkarnie poniżać, bić i rozkazywać.
Pewnego dnia zostaje brutalnie znudzona i przywiązana do łóżka. Nie wie co się dzieje, jej Pan szykuje się na wojnę mafii. Jej wybawicielem zostaje Trevor, który zjawia się u progu rezydencji, ratując ją z rąk oprawcy.
Kobieta zaczyna ufać nieznanemu mężczyźnie, w końcu nie ma nic do stracenia.
Jednak niestety to nie koniec. Demony przeszłości znowu pojawią się w jej życiu, a niebezpieczni ludzie upomną się o to, co ich zdaniem należy do nich.
__
Nie sądziłam, że książka spodoba mi się tak bardzo. Sceny seksu, których jest bardzo dużo, wkręciły mnie totalnie, nie były opisane tak, jak w podrzędnych erotykach. Tutaj widać było uczucie, oddanie...
Targało mną wiele emocji. Od smutku, żalu, po niedowierzanie, radość i ogromną ulgę.
Momentami miałam wrażenie, że Shantee doznała syndromu sztokholmskiego, co mi się nie podobało, jednak pod koniec autorka wybrnęła z tego zdumiewająco, tak, że od razu zmieniłam zdanie o tych scenach. Czytało mi się bardzo przyjemnie, dzięki talentowi autorki, która w ciekawy sposób zabrała mnie w baardzo mroczną podróż.
Polecam Wam ją bardzo serdecznie.
Oczywiście czekam na Wasze opinie! :)
Buziaki 😘
Ona odkąd sięga pamięcią nie miała łatwo. Całe życie w koszmarze. Bezimienna, sprzedana, maltretowana. Altar to bestia. Wcielenie diabła. To on jest jej opiekunem. To na niej realizuje wszystkie swoje zachcianki. Ale już wkrótce No Name Girl zostaje uwolniona przez grupę operacyjną. Jeden z nich, Trevor ma prywatne sprawy do wyrównania z Altarem. Czy dziewczynie uda się zapomnieć o piekle? A może wpadnie z deszczu pod rynnę? Czy uda się jej odzyskać równowagę i wiarę w normalność? Czy może jednak nie ma już dla niej szans?
Za mną jedna powieść autorki "121 łez". Historia Emily i Deksa poruszyła moje serce. "Niewolnica mafioza" w moim odczuciu była jeszcze bardziej mroczna i jeszcze bardziej destrukcyjna. Altar jest wcieleniem diabła. Egoistycznym sadystą, który odczuwa niesamowitą przyjemność z krzywdzenia innych. W tym wykorzystywania seksualnego kobiet. Uwielbia być panem i władcą. Dyktatorem i szefem. To on rozdaje tu karty. Jest niecierpliwy, gwałtowny i wymaga pełnego posłuszeństwa. Kobieta musi być mu uległa i nie może pokazywać uczuć. Niezwykle dopracowana postać. W najdrobniejszych szczegółach. Autorka co rusz pokręcała ten mroczny obraz. Obraz, który przerażał i mroził krew w żyłach. To było ostre i dosadne. Obdzierające ze złudzeń. Genialnie wykreowana postać. Uwiezionej bezimiennej kobiecie współczułam z całego serca. Wpadła w sam środek piekła na ziemi. Stała się zabawką. Zaprogramowanym robotem. Workiem treningowym. Workiem na spermę. Brutalne ale prawdziwe. Strasznie sadystyczny człowiek i kobieta, która robiła wszystko by przetrwać. Wbrew pozorom ona jest silna. Twardsza, niż może się wydawać. A na pewno inteligentna. Przyzwyczajona całe życie do jednego zachowania, po otrzymaniu wolności ciężko jest się jej odnaleźć. Pomocą służy Trevor - wybawca. Ambitny i niepokorny. Jako stróż prawa jest odważny i nieustępliwy. Skrywa ogień, jeśli chodzi o sceny łóżkowe. Sceny, które uwielbia sobie urozmaicać różnymi gadżecikami. Zbliżenia były pełne pasji i ognia. Pełne pożądania i chemii. Opisane ze smakiem - oczywiście te z udziałem Trevora. Bo z udziałem Altara to nie było tam nic przyjemnego ani rozkosznego. Sam ból i krzywda. Autorka od początku wciąga nas w świat głównej bohaterki. Krzywdę i to piekło. Czuć przerażenie i strach. Panikę i paraliż. Ale daje także nadzieję. Akcja cały czas jest dynamiczna. Momentami rozpędza się do granic możliwości, by za moment spauzować. Dać chwilę na złapanie oddechu, zapięcie pasów i ruszamy ponownie. Niezwykle emocjonalna powieść. Przepełniona bólem i strachem ale także siłą walki. Walki o spokój i normalność. Istne tsunami. Ta historia ma w sobie wiele przejmującego bólu. Samo jej czytanie powoduje ból serca. Toksyczność związku, działania z premedytacją, deptanie uczuć i obdzieranie z godności, to tylko niewielka szczypta wszystkiego, co znajdziecie w tej książce. Będziecie przerażenie i zszokowani. To nie jest lekka i wesoła lektura. To coś, co wbije was w fotel i totalnie wyczerpie emocjonalnie. Autorka przeszła samą siebie. Jestem pozytywnie zaskoczona i już nie mogę się doczekać kolejnej powieści. Zachęcam do czytania. Tylko uprzedzam, że nie jest to pozycja dla osób o słabych nerwach.
Shantee i Trevor poznają się nietypowo, gdyż podczas akcji policyjnej. Dziewczyna była niewolnicą mafiosa, którą Trevor ratuje ze swoim zespołem.
"Niewolnicą mafiosa" to bardzo trudna opowieść o życiu w niewoli, w której przeżywa się piekło oraz życiu po niej. Shantee nie zna innego życia poza niewolną do której sprzedała ją matka, dlatego uważa Trevora za swojego bohatera i tylko z nim chce zostać. Nie pozwala sobie na pomoc innych osób oprócz niego.
Według mnie powyższa opowieść to bardzo ciekawa, choć trudna historia. Pokazuje ona jak wiele trzeba przejść by stać się wolnym człowiekiem. Autorka poruszyła bardzo trudny temat, ale ukazała go perfekcyjnie. Akcja toczy się płynnie, przez co książkę czyta się bardzo szybko. W opowieści czuje się głównie strach, ból, lęk, ale również szczęście i czułość. Bardzo dobrym uzupełnieniem są humorystyczne riposty między bohaterem a jego partnerem służbowym.
Moim zdaniem książka jest rewelacyjna, idealna dla romantyczek.
Moja ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu.
Odkąd pamięta nie miała łatwo.
Sprzedana przez matkę bestii w ludzkiej skórze-Alvaro, który realizował na niej wszystkie swoje chore zachcianki.
Ale pewnego dnia dziewczyna zostaje uwolniona i tak rodzi się Shantee.
Zakochuje się w swoim wybawicielu i daje mu to, co dla niej najcenniejsze-siebie.
Między nimi rodzi się też wielka namiętność, ale czy Shantee uda się zapomnieć o przebytym koszmarze i nauczy się żyć od nowa?
Nie czytam z reguły romansów mafijnych, ale ten tytuł i opis zaciekawił mnie na tyle, że postanowiłam po niego sięgnąć.
Historia z pewnością jest ciekawa i wzbudza wiele emocji.
Nie jest ani przyjemna, ani łatwa, a bohaterowie różnorodni i dosyć dobrze wykreowani.
Dzięki temu jednych możemy polubić, innych znienawidzić.
Jak dla mnie było tu zbyt wiele scen erotycznych, ale ja po prostu zbytnio za nimi nie przepadam i jednak w przyszłości takie książki sobie podaruję.
Polecam ją za to fankom tego gatunku, bo znajdą w niej wszystko czego szukają i oczekują.
Jest nikim. Jest zabawką. Przede wszystkim seksualną. Nie zna innego życia. Imię codziennie ma inne, takie jak nada jej Pan.
Nauczyła się być uległą. A za każde przewinienie była Karana.
Książka jest pisana w jednej perspektywie i idealnie spełniła wszystkie oczekiwania. Niczego mi w niej nie zabrało i niczego nie było za dużo. Sceny erotyczne były pisane ze smakiem i czuło się te podniecenie. Niee były nudne ani powtarzalne. Znalazł się rąbek tajemnicy który pragnęłam dowiedzieć się co to takiego i pomimo że spodziewałam się tak potoczonej akcji Autorka szybko mnie zaskoczyła kolejnym wydarzeniem. Czułam ból i strach bohaterki. Uciekając z piekła szybko odnalazła ukojenie w innych ramionach niektórym to może przeszkadzać ale ja osobiście ją zrozumiałam. Szukała schronienia i miłości, pragnęła być chroniona i otoczona opieką . Chociaż myślałam że ciężko będzie miała zaufać kolejnemu mężczyźnie. Wojowniczka zdecydowanie to odpowiednie stwierdzenie do bohaterki jak i do całej książki. Książka idealna do łóżka ?
Drogi Sedricka Wratha i Kiry Malloy po raz pierwszy skrzyżowały się w wyjątkowo dramatycznych okolicznościach. Kira ratuje mu życie i pomaga mu wrócić...
Keylynn Soyer wyjechała z Domcrick jako nastolatka. Musiała uciekać, odseparować się od tragedii, która zniszczyła jej świat. Dziś jest pewną siebie...
Przeczytane:2021-05-15, Ocena: 4, Przeczytałam,
Dziś przychodze do Was przedpremierowo z książką autorstwa I.M. Darkss "Niewolnica mafiosa".
Początek książki zaskoczył mnie pozytywnie. Coś innego, coś nowego. Powiew świeżości w tematyce mafijnej tak bardzo popularnej obecnie.
Poznajemy bezimienna bohaterkę, dziewczynę więzioną i wykorzystywaną przez prawdziwego potwora Altara. Mocne sceny erotyczne i rzucenie czytelnika w mroczny świat bohaterki i jej oprawcy, okrutny i brutalny, sprawiły, że bardzo się zainteresowałam tym, co się dalej wydarzy. Byłam ciekawa losów dziewczyny. No i niestety im dalej zagłębiałam się w czytanie, tym bardziej traciłam nadzieję na jakiekolwiek emocje związane z sytuacją naszej bohaterki. Shantee, bo takie imię przybrała, po uwolnieniu z rąk oprawcy, przywiązuje się do swojego wybawcy Trevora. Po odzyskaniu wolności jej zachowanie nie do końca było spójne z tym, przez co przeszła. Miejsce w tej historii, które należałoby zapełnić emocjami związanymi z traumą, zajęła fizyczność i moim zdaniem to popsuło ostateczny odbiór. Zwyczajnie spłyciło tę historię. Nie mniej jednak chciałabym zwrócić uwagę na świetne sceny erotyczne, przepięknie napisane. Zmysłowe, ciekawe, wyuzdane, niebanalne, rozpalające zmysły. Tak pisać trzeba umieć, bez dwóch zdań.
I właśnie z tego powodu mam mieszane uczucia. Chciałoby się do tych scen dopisać trochę inną fabułę, bardziej urealnioną i emocjonujacą. Chociaż muszę przyznać, że zakończenie było ciekawe i nieprzywidywalne, a męskie postacie bardzo intrygujące, czego niestety nie mogę powiedzieć o bohaterce.
Powiecie mi, że romanse i erotyki rządzą się własnymi prawami i każdy oczekuje od książki czegoś innego. To prawda. I dlatego zachęcam Was do zapoznania się z tą książką i wyrobienia własnej opinii.
Autorka posługuje się przyjemnym językiem. Książkę czytało się dość szybko. Z pewnością lektura ta umili czas niejednej miłośniczce gorących romansów.