Cyniczny biznesmen i skromna kelnerka. Szansa na znajomość jak jeden na tysiąc. Szansa na miłość?...
Kolejna powieść autorki Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Filip, zamożny przedsiębiorca, jak co roku bierze udział w świątecznej akcji organizowanej przez fundację na rzecz biednych dzieci. Nie z dobroci serca, ale by wykreować dobry wizerunek firmy. Tak trafia na list chłopca, który zaskakuje go swoim skromnym marzeniem. Filip upatruje w tym podstęp, co staje się powodem sprzeczki między nim a sekretarką, w wyniku której zawierają zakład. By przekonać się, kto ma rację, mężczyzna zdobywa adres rodziny nadawcy. Na miejscu, w ubogiej dzielnicy, drzwi otwiera mu zdezorientowana kobieta.
Natalia jest samotną matką. Ciężko pracuje jako kelnerka, by utrzymać siebie i syna. Niespodziewane pojawienie się młodego biznesmena wywołuje zamieszanie i Natalia wyrzuca go za drzwi. Filip nie przywykł do takiego traktowania ani do kobiet obojętnych na jego urok. Nie potrafi jednak zapomnieć pięknych, orzechowych oczu Natalii. Postanawia nie odpuszczać. Pomiędzy tą dwójką rodzi się coś, przed czym oboje starają się bronić...
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2020-09-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Książka opowiada o losach samotnej matki Natalii, jej syna Kubusia oraz biznesmena Filipa Stefana. Akcja toczy w Gdańsku. Losy tej trójki splatają się w momencie, kiedy do fundacji, której m.in. Stern sponsoruje prezenty trafia nietypowa prośba o prezent. Mały Kubuś poprosił zaledwie o blok rysunkowy oraz nowy zestaw kredek. Filipowi wydaje się to bardzo podejrzane, zatem postanawia sprawdzić kto zrobił sobie taki żart. I tak się zacZyna ich wspólna historia. Kiedy Stern trafia do okolicy, w której mieszka Natalia z synem a następnie widzi ich dom, rozumie dlaczego chłopiec poprosił tylko o to. Często wyrachowany i twardy biznesmen chce spełnić swój obowiązek i zapomnieć o całej sprawie. Jednak oczy, które zobaczył niestety mu na to nie pozwalają... Porywająca historia, która pozwala zobaczyć nam że ludzie z dwóch zupełnie różnych światów mogą być jednak szczęśliwi. Potrafią pokonywać wspólnie trudności a w razie jakiegokolwiek zagrożenia jedno za drugim wskoczyło by w ogień. Połknęłam właściwie w jeden dzień. Żałuję tylko że się już skonczyłam i gratuluję autorce, że prowadzi czytelników i trudno jest się oderwać od książki ;-) polecam z całego serca i przyznaję 10/10 punktów ;-) p.s. czcionka jest fajna bo duża - tym lepiej się czyta! ;-)
Prawdziwe uczucie, a co za czym idzie również związek, może powstać w najbardziej nieprzewidywalnych okolicznościach. Ile razy słyszymy o miłości od pierwszego wejrzenia, mówi się, że ktoś wtedy wygrał los na loterii. W większości wypadków przychodzi do człowieka, gdy jej nie szuka, bo jeżeli robi to na siłę, to rzadko coś z tego dobrego wychodzi. O takim uczuciu możemy poczytać w książce Weroniki Tomali „Nieprzegrany zakład”.
Zarys fabuły
Filip, przystojny, jeszcze dość młody przedsiębiorca, jak co roku ma w zwyczaju robić prezenty dla dzieci, które zrzesza pewna fundacja. Wśród luksusowych zachcianek wielu dzieci, spotyka jedno, które przykuwa jego uwagę i broń Boże, nie jest ono jakieś wyniosłe/wygórowane, tylko wręcz przeciwnie bardzo skromne, a mianowicie kredki i blok do rysowania. Filip postanawia sprawdzić to osobiście, gdyż wydaje mu się to zbyt podejrzane. Po zdobyciu adresu udaje się na miejsce, by poznać prawdę. Jednakże okazuje się, że się mylił i rzeczywiście Kuba jest biedny, chłopiec jest wychowywany tylko przez mamę o imieniu Natalia. Filip postanawia im pomóc, gdyż nie wiedzieć czemu nie może o nich zapomnieć. Natalia młoda matka samotnie wychowująca syna pracuje w restauracji jako kelnerka. Jej szef ma w zwyczaju molestować pracownice, kobieta na nic mu nie pozwala, aż pewnego razu taką sytuację widzi Filip, który przy pomocy pewnych ludzi odsuwa tego mężczyznę od pracy w dość dotkliwy sposób. Znajomość Filipa i Natalii zaczyna się pogłębiać, choć początkowo to była tylko pomoc finansowa, to jednak bohaterowie zaczęli odczuwać coś więcej niż chęć pomocy u niego oraz wdzięczność u niej. Filip pomaga im wynająć mieszkanie w bezpieczniejszej dzielnicy, za co Kuba coraz bardziej zaczyna go lubić i pewnego razu zaprasza go na wigilię. Mężczyzna ma w zwyczaju zwykle spędzać święta w jakimś obcym kraju, z dala od Polski. Jak postąpi tym razem? Czy ich uczycie rozwinie się w wielką miłość? Czy stworzą razem rodzinę? Co takiego tragicznego się wydarzy w żuciu całej trójki? Czy sobie z tym poradzą? O tym wszystkim przeczytacie w książce „Nieprzegrany zakład” autorstwa Weroniki Tomali.
Miłość nie wybiera
W dawnych latach takie uczucie między zamożnym mężczyzną, a biedną kelnerką uznana byłaby za mezalians. Tymczasem uczucie, które zaczęło kiełkować między Filipem i Natalią było prawdziwe i dziwiło oboje bohaterów. Wszak Filip spotykał się już z inną kobietą Magdą, ale to nie było nic na poważnie, taka znajomość dla rozrywki. Nie przyszło mu do głowy, że będzie dla kobiety wstanie zrobić wiele i się jeszcze o nią martwić, myśleć o niej, pomagać jej w prozaicznych, jak i w wyjątkowych sytuacjach np. sprawa z szefem Natalii. Jeszcze większym zaskoczeniem było dla niego, nawiązanie tak dobrych stosunków z jej synem Kubą. Natomiast Natalia bała się mu zaufać, gdyż myślała, że wspiera ich finansowo tylko po to, by ją potem wykorzystać i zostawić, jak nie chcianą rzecz. Na szczęście wszystko wyglądało na coś znacznie poważniejszego. Większość osób stwierdzi, że takie coś jest tylko w bajkach, otóż nie, gdyż przecież na pewno większość z nas zna takie przypadki z bliskiego otoczenia. Żeby takie uczucie okazało się wytrwałe na niedogodności i trudy losu, to musi być prawdziwe po obu stronach.
Zazdrość niszczy wszystko
Magda powiedzmy przyjaciółka Filipa, nagle zostaje całkowicie odtrącona, a z tego co możemy wyczytać w tej książce, to doskonale wysnujemy wniosek, iż liczyła na coś więcej. Ważne jest, by w takich relacjach zawsze ustalić na początku zasady „gry” i je przestrzegać, gorzej jeżeli jedna strona mimo to, liczy na coś więcej. Do czego może posunąć się zraniona kobieta? Tego to już wam nie zdradzę, to musicie sami przeczytać, mogę tylko napomknąć, że będziecie zaskoczeni przebiegiem akcji. Niestety takie zachowania w codziennym życiu również mają miejsce, tylko nikt nie bierze pod uwagę, jak tragicznie wpływa to na dzieci, na ich psychikę. Po czymś takim ciężko się im pozbierać i wrócić do normalnego życia wśród rówieśników.
Podsumowanie
Książkę czyta się przyjemnie, nie jest jakimś nachalnym romansidłem, tylko objawia się w powolnym rozwijaniu się uczucia dwojga bohaterów. Bardzo dobrym zabiegiem, który zastosowała autorka (szczęśliwie coraz częściej spotykanym) jest pokazanie akcji z punktu widzenia dwojga głównych bohaterów, dzięki czemu czytelnik jest przekonany o prawdziwości ich uczuć. Pojawia się również element zaskoczenia pod koniec dzieła, gdyż w pewnym momencie szczęście całej trójki zawisa na włosku. Dzięki temu pojawia się kochany przez czytelników dreszczyk emocji, ale jak już wspomniałem, nic nie zdradzę, trzeba to przeczytać. Całość daje nam obraz bardzo dobrej pozycji w odbiorze, akcja nie nudzi i czekamy na dalsze posunięcia bohaterów. W książce pojawiają się święta Bożego Narodzenia, co dodaje jej magicznego uroku, zwłaszcza, dla tych którzy uwielbiają ten wspaniały czas. Gorąco polecam ją wszystkim czytelniczkom oraz czytelnikom, a zwłaszcza osobom samotnym, gdyż może dzięki niej uwierzą, że kiedyś spotkają kogoś na swojej drodze, tylko muszą się dobrze rozglądać.
W miniony weekend miałam okazję przeczytać książkę Weroniki Tomali pt. "Nieprzegrany zakład". Miałam pierwszy raz styczność z twórczością tej autorki i na pewno nie ostatni! Już sprawdziłam jakie książki autorka ma na swoim koncie🙈
Bo ja...
PRZEPADŁAM....
Jednym tchem ją pochłonęłam...
Na mnie dobrze działają takie historie, w których ukazana jest przemiana człowieka. Mam wtedy nadzieję, że w prawdziwym życiu istnieją jeszcze dobrzy ludzie. Jednakże mam wrażenie, że jest ich coraz mniej...
Filip - biznesmen, który swoim zachowaniem odstrasza ludzi wokół siebie, a wśród pracowników budzi respekt. Początkowo denerwowało mnie jego zachowanie, ale moment, w którym zaczął się zmieniać był magiczny :) Z jednej strony chciał być ciągle tym samym Filipem, który każdemu rozkazuje i spełnia jego warunki, a z drugiej był ciepłą osobą, która potrafi zatroszczyć się o drugiego człowieka. A to wszystko sprawka Natalii i jej orzechowych oczu...
Natalia - skromna kelnerka, samotnie wychowująca swego synka, który jest dla niej całym światem. Życie Natalii nie było usłane różami, ledwo wiąże koniec z końcem. Jej szef znęca się nad nią psychicznie i nie tylko... Przestraszona dziewczyna nie może pozwolić sobie na zwolnienie, ponieważ potrzebuje tej pracy...
Jeden list do Mikołaja...
Jedna mała prośba małego chłopca...
Miało być jedno-jedyne spotkanie...
A spotkanie zamieniło się w...miłość?
Polecam Wam przeczytać tę piękną historię. Przeniesie Was w świat marzeń i ukaże dobro człowieka :)
Gratuluję autorce pięknej powieści!
A wydawnictwu Zysk bardzo dziękuję za możliwość zrecenzowania tej pięknej opowieści!
Filip Stern jest trzydziestotrzyletnim zaradnym przedsiębiorcą. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia a jego firma, ze względu na wizerunek co roku bierze udział w akcji fundacji na rzecz biednych dzieci. W tym roku trafia na wyjątkowy list. Skromny i zaskakujący, jeśli chodzi i prośbę do Mikołaja. Jola (sekretarka) nie ma wątpliwości co do uczciwości małego Kuby. Filip jest innego zdania i powstaje zakład. Przed Sternem nie lada wyzwanie - udowodnić, że miał rację; że mały chłopiec skromnością skruszy serca otrzyma górę prezentów. Filip nie przewidział jednak tego, że jego serce zabije szybciej na widok mamy chłopca.
Natalia jest samotną mamą Kuby, którą mąż zostawił z długami. Mieszka w slumsach i ledwo wiąże koniec z końcem. Pracuje jako kelnerka a za szefa ma wrednego typa, którego rączki sięgają dalej niż można. Gdy na progu jej mieszkania staje przystojny mężczyzna kobieta nie wierzy w jego dobre intencje. Przepaść między nimi jest kolosalna. A jednak coś tam zaczyna się tlić, do czego za wszelką cenę pragnie nie dopuścić.
Czy w tym przedświątecznym czasie mogą zdarzyć się cuda? Czy Filip zmieni się? Czy Natalia i Kuba są tylko jego chwilową zachcianką? Czy kobieta wpuści go do swego serca?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Nie było mi dane jak dotąd poznać trzech poprzednich książek autorki. Ale po tej lekturze wiem, że muszę to nadrobić. Autorka zafundowała mi bombę emocjonalną. Z takie zwykłej historii stworzyła coś wyjątkowego. Ona skromna, doświadczona przez los, żyjąca w biedzie i ubóstwie ale z nadzieją i wiarą, że kiedyś będzie lepiej. Wszystko dla synka - to on jest jej radością i powodem, dla którego co dzień walczy. Nie goni za gotówką - chce tylko szczęścia. On przystojny, bogaty, zachłanny, surowy, bezlitosny. Jak to szef. Czy tych dwoje mogło coś połączyć? Gdy Święta za pasem dzieją się cuda. A wszystkiemu winien list od dziecka i orzechowe oczy jego matki. Od początku czułam smutek jeśli chodzi i historię Natalii. To czego doświadczyła i jak jej jest teraz ciężko. Inna może by się już dawno poddała i co rusz szukała nowej lepszej pracy, a nawet i bogacza, który wyciągnął by ją z biedoty. A ona taka nie jest. Nie jest łasa na gotówkę. Bardzo fajnie wykreowana bohaterka. Do samego końca trzymała się w ryzach i ani nie moment nie wychodziła z niej harpia. W mig zyskała moją sympatię. Prawdziwość tej kobiety chwyta za serce. Niezwykle realna postać. Tak jak mały Kubuś. Cudowny chłopczyk, który cieszy się z drobnostek a dla którego najważniejsza jest mama. Co to Filipa to miałam mieszane uczucia. Niby była ta chemia między nimi i to jego zauroczenie ale nie wierzyłam, że się zmieni, Że Filip mając w pamięci te dawne, cudowne chwile postanowi być taki jak kiedyś, że porzuci obecny wizerunek. Z przyjemnością obserwowałam jego przemianę i tę wewnętrzną walkę. Natalia była dla niego świątecznym cudem. Tak jak dla niej i dla Kubusia Filip, który podarował im nadzieję. Niejednokrotnie w moich oczach błyszczały łzy. Sceny miłosne jak i tej chemii miedzy bohaterami były o dziwo subtelne i muśnięte niczym promieniem słońca. Były nawet chwile, kiedy drżałam z emocji i tej niepewności, jeśli chodzi o stronę sensacyjną. Taka również znalazła tu swe miejsce. Tylko do jednej rzeczy mam zastrzeżenia - mianowicie finiszu sprawy z szefem Natalii. To ten wątek, który w moim odczuciu powinien zostać pociągnięty w innym kierunku. Jak dla mnie to niestety przesadzone.
Wzruszająca, ciepła i bardzo emocjonalna historia samotnej matki, dla drodze której stanął bogacz. Realna i mocno osadzona w rzeczywistości historia, która porywa już od pierwszych stron. Autorka pokazała, że nigdy nie ma się pewności, kiedy trafi nas strzałą Amora. Z odpowiednią osobą można przenosić góry. Iść ramię w ramię w tym samym kierunku z uśmiechem na ustach i miłością w sercu. Wiara w dobro jest ważna. Tak jak nadzieja na lepsze jutro. Zostało w tej powieści pokazane to, do czego są zdolni źli ludzie. Co robią z zazdrości i chęci zemsty oraz jakie to wszystko niesie skutki. Niezwykle dokładnie dopracowani bohaterowie. Lekkość przekazu, styl i dobór słownictwa powoduje, że tę powieść się wręcz pochłania. Trzyma w napięciu w odpowiednich momentach. Mimo tego jednego minusika, o którym mowa powyżej, mówię tej książce tak i czekam na kolejne. A Wam również powinna przypaść do gustu. To historia a'la książę i Kopciuszek ale nie przesłodzona i taka, jaka mogłaby mieć miejsce tuż obok nas.
Polecam.
"Nieprzegrany ZAKŁAD" autorstwa Weroniki Tomala to historia Natali, Filipa oraz jej synka Kuby, przez którego list wszystko się zaczęło. Lekkie i przyjemne pióro autorki sprawiło, że nie potrafiłam się oderwać od czytania. Fabułę możemy poznać z perspektywy obu bohaterów, przez co jeszcze lepiej mogłam poznać ich myśli i uczucia.
Coś bliżej...
Świąteczny czas wzmaga akcje charytatywne i gdy w jednej z nich Filip zamożny przedsiębiorca trafia na list w którym dziecko prosi tylko o blok i kredki "węszy" w tym podstęp. Nawet zakłada się o to z sekretarką i osobiście postanawia sprawdzić kto ma racje.
Jakie jest jego zdziwienie, gdy Kuba faktycznie marzył o tym co napisał. Tymczasem jego mama Natalia od pierwszego wejrzenia bardzo go intryguje. Nie próbowała go omamić, wręcz przeciwnie. Starała się go pozbyć, mimo, że była świadoma jego statusu społecznego. Sama mając długi i ciężką sytuację materialną. Jako samotna matka nie mając lekko, jednak ma swoje zasady i potrafi pokazać pazurki.
Do czego może doprowadzić ta nietuzinkowa znajomość? On pewny siebie, myśli, że wszystko mu się należy i może pomiatać innymi. Ona ciężko pracująca kelnerka, dbająca o syna.
I kto, kogo uratuje?
Nie zabraknie intrygi, strachu. Końcówką autorka zaskakuje a ja razem z bohaterami przeżywałam emocje.
Czy zderzenie dwóch światów może skończyć się dobrze?
Moje pierwsze spotkanie z autorką uważam za udane i zdecydowanie muszę nadrobić inne jej książki, ponieważ czuję, że będą równie dobre. Na uwagę zasługuje urocza i przyciągająca wzrok okładka.
Bardzo dobra książka. Chyba jedna z lepszych autorki. Sytuacja pod koniec była dla mnie małym zaskoczeniem.
Książka chwilę na półce u mnie leżała ale bardzo z tego się cieszę bo nadszedł listopad A książka właśnie trwa w takiej strefie czasowej . W prost mówię świąteczna książka.
Znacie książkę Anny langer "Nie byłaś grzeczna w tym roku" ?
Dlaczego mowie o tej książki ponieważ ta książka jest podobna do takiego stylu tylko bardziej delikatna bez pikanteri idealna na listopadowy wieczór przy świecy i kubku herbaty .
Natalia samotna matka wychowująca syna którą mieszka w nieciekawej dzielnicy Gdańska pracuje jako kelnerka i ledwo wiąże koniec z końcem.
Fillip zamażny przedsiębiorca który co roku bierze udział w akcji kupowania prezentów biedniejszym dzieciom .
W tym roku o tym zapomniał i nie miał czasu więc zlecił wszystko swojej sekretarce. Wychodząc z biura patrzy na listy które zostały wybrane oraz odrzucone. Pośród komputerów i rowerów przyciąga jego uwagę list na którym chłopiec prosi o kredki i blok rysunkowy. Zdziwiony taka prośba wymyśla teorię że dzieciak bierze na litość i że dzięki temu chce dostać dużo droższy prezent z czym jego sekretarka się nie zgadza i zakładają się kto ma rację.
Książka wciągająca już od pierwszych stron . Podzielona na perspektywę jego i jej przez co wiele uczuć poznajemy .
Przez lekkie pióro autorki książkę czyta się szybko i przyjemnie . Ja spędziłam z tą książką wspaniały wieczór.
Nie ma tu gorących scen łózkowych ale czuć namiętność pomiędzy bohaterami .
Autorka daje nam również moment grozy
Który jako u mnie matki wywołał wiele emocji.
Ja polecam książkę bo mi się bardzo podobała i pod koniec chciałam jeszcze więcej stron .
„Czasami zbyt szybko oceniam ludzi”.
Filip to bogaty, pewny siebie, arogancki przedsiębiorca. Ma prawdziwy dryg do interesów, a przy tym bywa bezwzględny dla otaczających go ludzi. Wymaga od swoich pracowników bardzo dużo, jednak jest przy tym sprawiedliwy, jego słowa bywają brutalne i bezpośrednie. Co roku bierze udział w świątecznej akcji charytatywnej na rzecz biednych dzieci. Robi to z wyrachowania i dla dobrego wizerunku firmy. Natalia jest samotną matką, ciężko pracuje jako kelnerka, aby utrzymać siebie i swojego synka, Kubę. Nie jest jej łatwo, ma do spłacenia długi byłego męża. Za sprawą syna Natalii, niespodziewanie losy tych dwojga krzyżują się. Od samego początku nie mogą się porozumieć. Natalia wie, że w życiu nie ma nic za darmo. Nie potrafi pojąć czym kieruje się Filip niosąc im pomoc. Między nimi zaczyna iskrzyć. Czy pełen cynizmu, pewny siebie biznesmen i niepozorna kelnerka mają szansę na coś więcej niż zwykła znajomość…?
Miłość od pierwszego wejrzenia, czy istnieje? O jej sile przekonali się nasi bohaterowie. Dla prawdziwej miłości jesteśmy w stanie zrobić dużo, bardzo dużo. Podobało mi się jak Filip pod wpływem rodzącego się czucia, zaczyna inaczej patrzeć na pewne sprawy. Jego troska, nieustannie krążące myśli wokół Natalii, zwykła ludzka pomoc, zrozumienie – to wszystko dla niego samego jest ogromnym zaskoczeniem i nowością. Filip dla synka Natalii ma dużo zrozumienia, serdeczności i cierpliwości. Zresztą tego chłopca nie da się nie polubić, zaprzyjaźniają się. Molestowanie, wykorzystywanie zależności pracownika od pracodawcy. Brak zaufania, niepokój, wątpliwości, strach przed wykorzystaniem i porzuceniem. Zazdrość, nieposkromiona chęć zemsty. Piękno bezwarunkowej i bezgranicznej miłości matki do dziecka. Trudy samotnego rodzicielstwa. Konsekwencje złych wyborów dokonanych w przeszłości, ich ciężki bagaż z którym nieustannie trzeba się mierzyć i walczyć.
Poruszająca, przyjemna, lekka powieść obyczajowa i romans w jednym. Historia o miłości, zrozumieniu, zaufaniu, przyjaźni. Wszystko to w otoczce świątecznego klimatu. Opowieść daje do myślenia, ukazuje, że wszystko w życiu jest możliwe. Zakończenie wywołało we mnie zaskoczenie i spory dreszczyk niepewności. Bardzo polecam.
Zanim sięgnęłam po tę książkę miałam jakąś niemoc czytelniczą. Szukając ratunku w mej niemocy sięgnęłam po tę lekturę.
Zaczęłam czytać i wiesz co? Nie potrafiłam przestać. Co więcej czytałam, czytałam i byłam zdumiona, że strony tak szybko przesuwają się do przodu. Czas niestety też biegł szybko i inne sprawy ucierpiały, ale najważniejsze było, iż lektura mnie wciągnęła. Muszę przyznać, że takiej historii potrzebowałam. Lekkiej, przyjemnej, z pozytywnym zakończeniem. Takiej co może i jest przewidywalna, ale napisana słowem tak przyjemnym, że sama się czytała.
Od tego rodzaju lektur, nie wymagam napięcia, nie oczekuje rozbudowanej i skomplikowanej fabuły. Mam odpocząć, ma być miło i przyjemnie. Bohaterowie mają mnie zaciekawić i mam im kibicować. Mogę się śmiać lub łzy ocierać. I... To tu dostałam. Brawo.
Zaczyna się ciekawie. Poznajemy głównego bohatera, który mi się spodobał. Może nie podbił mega serca, ale też nie irytował. Z kolei główną bohaterkę od razu pokochałam. Miała swoje zdanie i go broniła. Robiła wszystko, by jej dziecko było szczęśliwe. Nie parła do przodu za wszelką cenę i trudno było jej uwierzyć w swoje szczęście. Tak wykreowani bohaterowie sprawili, że książka nie była przesadzona, co czasem w takich historiach się zdarza.
Fabuła jest osadzona w grudniu i styczniu, co sprawia, że już zaczynam powoli odczuwać też magiczny czas w roku. Byłam ciekawa też, co autorka wymyśliła, aby nadać trochę dreszczyku historii.. Muszę przyznać, że dość interesująco rozwiązała akcję. Co nie zdarza mi się często było też napięcie i to niezwykłe oczekiwanie... Czytałam z tchem zapartym i musiałam wiedzieć jak się skończy. Rzecz jasna się nie zawiodłam.
Polecam dla każdego kto lubi historie wciągające, które idealnie nadają się na jesienne wieczory spędzane z herbatą i pod kocem. ?
Przypadkowe spotkanie, które zmieniło ich życie. Gdy w trakcie śnieżycy Franco udziela pomocy rodzącej na przystanku kobiecie, nie spodziewa się, że...
Miłość, potajemne spotkania, obsesja. Czy prawdziwe uczucie ma szansę przetrwać, kiedy wokół czai się zło? Niewielką miejscowość, w której wszyscy się...
Przeczytane:2021-03-21, Ocena: 6, Przeczytałam,
,, Pozostał po nim tylko kurz. I łza cieknąca po moim policzku. Przeklinam księżyc za to, że świeci tak jasno".To historia poruszająca niczym pierwszy płacz dziecka. Sprawi, że uwierzycie w gwiazdkę i spełnienie marzeń. Da wam najpiękniejsze i najcudowniejsze chwile wzruszenia, a także odbierze pierwszy oddech. Tutaj nic nie jest oczywiste. Świat dzieli się na bogatych, gdzie pracownik nie wart jest nawet spojrzenia i na biednych, gdzie kupno kredek jest największym marzeniem. Książka zabierze was do dzielnicy, gdzie zdarzają się napady na słabszych i do świata biznesu w którym można mieć wszystko na skinienie palcem. Ukarze wam niezastąpioną miłość do dziecka, jak i szantaże, które zmrożą krew w żyłach. Historia jakich niewiele napisana bardzo ładnym stylem. Miłość, która pojawi się nieproszona i to coś, co sprawi, że pokochacie bohaterów od samego początku.Filip jest zamożnym mężczyzną, który nienawidzi świąt Bożego Narodzenia. Tuż przed nimi bierze udział w akcji na rzecz biednych dzieci. Przegląda ich listy i jeden bardzo go zaciekawia. Jest niemal przekonany, że adresat go oszukuje, próbując podstępem wyłudzić od niego pieniądze. Chcąc sprawdzić adresata udaje się do jego domu.Natalia samotnie wychowuje Kubę. Pracuje u szefa tyrana, który prowokuje dwuznaczne sytuacje. Jest szczera, uczciwa i ponad wszystko chce uszczęśliwić swoje dziecko. Kiedy jednak nieznajomy bogacz puka do jej drzwi jest wystraszona. Po krótkiej rozmowie wygania go z domu zakazując kolejnych odwiedzin. Nie ma pojęcia, że jej oczy jeszcze długo zagoszczą w głowie Filipa i, że nie ma czegoś takiego, jak przypadek.Filipowi się po prostu nie odmawia...Historia niczym z bajki. Uczy, że nie zawsze na miejscu serca musi być kamień. Wyrzutów sumienia nie da się zagłuszyć pieniędzmi, a miłość matki do dziecka prezentami. Prawdziwa miłość rodzi się z dobroci i poświęcenia. Nie ocenia innych i wszystkim wybacza. Jest trwalsza niczym ziemia i jeśli się o nią wyjątkowo zadba, może zrodzić nam ziarno...Przepiękna:-)