Jack Mercy zgromadził ogromny majątek, ale jego trudny charakter przysporzył mu wielu wrogów. Kiedy umarł, piękna posiadłość w Montanie przypadła jego trzem córkom. Przyrodnie siostry poznały się dopiero na pogrzebie ojca i zupełnie zaskoczyła je wiadomość, że aby objąć spadek, będą musiały spędzić razem rok.
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 1997 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 408
Tytuł oryginału: Montana Sky
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Bożena Krzyżanowska
Nic na to nie poradzę, to już chyba jakieś "robertsowe uzależnienie" . Ale , cóż ja mogę poradzić, że mimochodem moje gałki oczne wypatrują co kolejne tytuły tej pisarki?
"Niebo Montany' to całkiem pokaźna lektura z gatunku obyczajowego z romansem, a właściwie z romansami w tle. Zanim się pozachwycam, bo przecież wiecie doskonale , że tak będzie, to należy wspomnieć o zarysie fabuły.
Jak już sam tytuł wskazuje czytelnik przenosi się do słonecznej Montany. Na pogrzebie plantatora po raz pierwszy spotykają się trzy kobiety . Są nimi : Willa, Tess oraz Lili - córki zmarłego Jacka Mercy’ego. Jacka miał trzy żony i każda z kobiet jest owocem takiego małżeństwa. Po rozwodzie z dwoma żonami, kobiety wyjeżdżały zabierając ze sobą córki. A te wychowywane z dala od ojca układały sobie życie bez niego. Jedynie Willa wychowywała się z pod okiem ojca, ale bynajmniej czułego i kochającego, bo Jack nie był mężem i ojcem , którego można by pozazdrościć. Był on zawziętym, nieczułym draniem, który całą swoją uwagę skupiał na rozwijaniu i pomnażaniu majątku, Nawet po śmierci pokazał wszystkim, że może kierować życiem córek po śmierci. Mężczyzna zostawia testament, w którym każe by każda z jego córek zamieszkałą na ranczu i żyła tam przez rok . Czemu to ma służyć, tym bardziej , że cała trójka się nie zna? Każda ma inny temperament, doświadczenia oraz swoje życie , gdzieś tam z dala od Montany. Willa jest najbardziej podobna do ojca . jest kobietą niezależną , poświęcającą całą przestrzeń życiową na prace na ranczu. Nie ma ona męża , ani nawet kandydata na kogoś bliższego sercu. Natomiast Tess jest najstarsza z sióstr. Jest ona pisarką serialowych scenariuszy. Jest skupiona na sobie i swojej karierze. Gdy dowiaduje się, że ma porzucić miejski świat dla peryferyjnego gospodarstwa budzi się w niej bunt. Ale czego nie robi się dla pieniędzy? Tylko jedna z sióstr jest zadowolona z takiego biegu wydarzeń i z dobrodziejstwem przyjmuje wieść i pobycie w Montanie. Jest nią Lili- ofiara przemocy domowej ze strony męża. Marzy ona o spokojnym miejscu, gdzie drań jej nie znajdzie i ona ze swoim lękiem i strachem zacznie żyć w harmonii. Czy Lili odnajdzie spokój? Czy mąż jej nie znajdzie?
I znowu Nora Roberts mnie urzekła. Autorka dowiodła, że potrafi pisać lektury z każdego gatunku i o każdej rozpiętości stron. W tej książce postanowiła pomieszać romans, obyczajowość oraz wątek kryminalny. Stworzyła bohaterów o zróżnicowanych charakterach i problemach. Zderzyła ze sobą trzy skomplikowane jednostki, które muszą się dotrzeć i zacząć ze sobą wspólpracować jeśli chcą sprostać narastającemu niebezpieczeństwu. Pisarka w swoim stylu każdej z kobiet przypisuje mężczyznę, który musi zawalczyć nie tylko z daną bohaterką , ale i sam przełamać swoje psychiczne bariery. Co z tego wyniknie ? Musicie przekonać się już sami. Polecam, gdyż jest to miła i lekka lektura z dreszczykiem w tle. Język jest niezwykle barwny i miejscami dowcipny. Dialogi są dopracowane w najmniejszym calu , co powoduje, że historia staje się bardziej autentyczna i pikantna.
Trzy obce sobie kobiety spotykają się na pogrzebie Jacka Mercy'ego. Różnią się całkowicie od siebie, jednak łączą je więzy krwi. Zmarły był ich ojcem. Pozostawił im ogromny spadek wart miliony dolarów. Dostaną go, pod warunkiem, że zamieszkają ze sobą na rok. Tylko czy jest to możliwe, by pod jednym dachem współżyły ze sobą trzy całkiem różnie charaktery?
Nora Roberts potrafi zaskoczyć. Tym razem piękna obyczajówka przeplatana jest elementami romansu i kryminału. W tej powieści zabiera czytelnika na przepiękne ranczo Mercy'ego. Przedstawia trudy pracy na tego typu posiadłości, ale także jej uroku i piękne tereny. A w centrum tych widoków znajdują się Willa, Tess i Lily. Zmuszone by ze sobą zamieszkać i poznać się nawzajem. Dzięki nim czytelnik odkrywa trudy bycia rodziną. Każda ma inny bagaż doświadczeń, inne priorytety i inny charakter. A jednak muszą się akceptować, a może uda im się zaprzyjaźnić...
Autorka pięknie przedstawia trudne relacje rodzinne, które pomagają odnaleźć samych siebie. Opowiada o miłości, która w niespodziewanych okolicznościach odnajduje człowieka i potrafi przewartościować jego życie. Pokazuje także, że odrzucenie może być brzemienne w skutkach.
Książę i artystka należą do dwóch różnych światów, mają też całkiem odmienne osobowości. Aleksander, następca tronu, obowiązkowy i zasadniczy, bywa irytująco...
W luksusowym nowojorskim apartamentowcu zostaje zastrzelona Sharon DeBlass, wnuczka wpływowego senatora. Śledztwo w tej sprawie prowadzi porucznik Eve...
Przeczytane:2016-07-20,