Teraz to ja jestem śmiercią!
Andrzej Kordel wraca po latach w rodzinne strony. Nie jest to łatwy powrót. W dzieciństwie właśnie tu w do dziś niewyjaśnionych okolicznościach został zamordowany jego brat bliźniak. Nieprzepracowana trauma przybiera na sile, a Andrzej balansuje na granicy szaleństwa. Nie poddaje się jednak, wie, że musi zmierzyć się z przeszłością i dopaść sprawcę, tym bardziej że dochodzi do kolejnego mordu.
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2022-06-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 0
Język oryginału: polski
Świetna lektura, dużo się dzieje, trzyma w napięciu, zakończenie jest mega zaskoczeniem
Mieszkający od 18 lat w Anglii Andrzej, wraca do Polski, do rodzinnego miasta. Towarzyszy mu Wiktoria, która jest lekarstwem na każdy lęk. A ten nie opuszcza Andrzeja, zwłaszcza,że właśnie w rodzinnym domu przed laty doszło do tragedii.
Hmm.... czytając tę książkę w pewnym momencie zgłupiałam. Już nie miałam pojęcia co jest prawdą, a co nie. Zresztą tak jak i główny bohater, który sam nie mógł się w tym wszystkim połapać.
Traumy z dzieciństwa, niewyjaśnione, niejasne wydarzenia, sytuacje, które nie miały miejsca... Jak dla mnie tych nieoczekiwanych zmian było za wiele.
Jest to kryminał z rodzaju dusznych, niepokojących, które na samym końcu powodują u czytelnika serie pytań, typu - ale jak to ?!
Pewne fragmenty czytałam po dwa razy, a finalnie, cóż spadły mi klapki z nóg ?.
Jestem ciekawa debiutu autora, bo zastanawiam się czy czasem tą drugą książką nie przyszarżował, czy już w poprzedniej poleciał po bandzie.
Niemniej, wiadomo to tylko moja opinia
"Nie patrz" Andrzej Konefał
Każdy z nas dźwiga na barkach swój krzyż. Często tworzące naszą przeszłość przeżycia i doświadczenia życiowe są tak bardzo bolesne i traumatyczne, że staramy się zrobić wszystko, aby nigdy do nas nie wracały. W takich sytuacjach naszym największym sprzymierzeńcem może okazać się nasz umysł, który ma niesamowitą zdolność chronienia nas przed doznanymi krzywdami i cierpieniem, z którymi w danym momencie nie jesteśmy w stanie sobie poradzić. Nie znaczy to jednak, że te wszystkie trudne doświadczenia odejdą w zapomnienie. Nadejdzie bowiem moment, kiedy nieprzepracowane traumy zaczną przybierać na sile i upominać się o prawdę. Wystarczy niewielki impuls, który sprawi, że zamknięte dotychczas w szufladkach umysłu trudne wspomnienia zaczną na nowo odżywać w naszej pamięci, budząc demony, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Przekonał się o tym główny bohater najnowszej książki Andrzeja Konefała ,,Nie patrz", z której recenzją dziś do was przychodzę.
Nasz bohater Andrzej Kordel po latach pobytu za granicą, gdzie wiedzie szczęśliwe życie u boku ukochanej kobiety, wraca do domu rodzinnego, aby odpocząć i uporządkować swoje życie. Już w czasie podróży towarzyszy mu stres, gdyż wie, że ta podróż jest jednocześnie powrotem do miejsca tragedii, która dotknęła jego rodzinę, kiedy on sam był jeszcze dzieckiem. Wówczas w niewyjaśnionych okolicznościach został zamordowany jego brat bliźniak. Choć on sam jeszcze tego nie wie, powrót ten otworzy puszkę pandory, która zmusi go do konfrontacji z prawdą o sobie samym i o ludziach, którzy go otaczają. Mężczyzna, stając na granicy rzeczywistości i obłędu trafia w sam środek piekła na ziemi. Nie może jednak się podać, ponieważ dochodzi do kolejnego brutalnego morderstwa. Drogi czytelniku, czy jesteś gotów na to, aby stanąć twarzą w twarz z prawdą, która może wyzwolić, ale może też zniszczyć?
Autor zabiera nas w perfekcyjne wykreowane mroczne meandry ludzkiego umysłu, który przejmuje władzę nad człowiekiem. To sprawia, że nic, o czym czytamy w tej książce, nie jest jednoznaczne i oczywiste. Każdy, kto po nią sięgnie, poczuje się niczym zamknięty w pułapce niewyjaśnionych wizji i równie strasznej rzeczywistości. Przy czym podobnie jak Andrzej my sami również nie możemy być pewni, co jest ową rzeczywistością, a co wyłącznie wytworem udręczonego umysły, który potrafi grać z mężczyzną w bardzo skomplikowaną grę. Wygra ten, kto zdoła oddzielić prawdę od fikcji i znieść jej ciężar.
Już teraz muszę was ostrzec, że jest to książka dla osób odważnych i silnych psychicznie. Autor zupełnie nas nie oszczędza. Wystawia na próbę nasze emocje, każąc nam zanurzyć się w krwawej brutalności, gdzie człowiek nie cofnie się przed niczym, aby skrywane przez lata tajemnice nigdy nie ujrzały światła dziennego. A ludzkie życie nie ma większego znaczenia, ponadto, że staje się środkiem do osiągnięcia wyznaczonych sobie chorych celów. Granica między obłędem a światem realnym jest bardzo cienka i autorowi udało się ją perfekcyjnie zatrzeć. Możecie mi wierzyć, że od pierwszych stron powieści będziecie próbowali rozwikłać zagadkę tego, kto tu jest tym złym i do czego dąży. Co więcej, wielokrotnie podobnie, jak sam bohater ulegniecie wrażeniu, że właśnie dotknęliście istotnego problemu, który przybliża was do odpowiedzi na te i wiele innych pytań. Jednak tak samo szybko przekonacie się, że to tylko złudzenie, któremu daliście się zwieść. W jednej chwili bowiem wszystko zmienia się o 360 stopni i totalnie rozsypuje ułożone do tej pory elementy układanki. Andrzej Konefał chce, żebyśmy przestali ufać samym sobie i w genialny sposób osiąga swój cel. Ja czytając tę książkę, czułam się wyczerpana emocjonalnie, ale jednocześnie nie mogłam się od niej oderwać. Pochłonęła mnie bez reszty, a samo zakończenie wprawiło w osłupienie i niedowierzanie.
To jedna z tych książek, która przez cały czas trzyma nas w napięciu, zaskakuje, wstrząsa i szokuje. A kiedy już prawda ujrzy światło dzienne, w czytelniku rodzą się trudne refleksje, które poddają w wątpliwość wartość więzi łączących rodzinę. Po zakończonej lekturze nie sposób uniknąć odpowiedzi na rodzące się w nas pytania: czy możemy być pewni, że znamy bliskie naszemu sercu osoby, a co najważniejsze, czy na pewno możemy im ufać i być pewnymi, że zależy im na naszym dobru?
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak fantastycznie autorowi udało się z tych pozornie niespójnych kawałków puzzli stworzyć oryginalną i zajmującą powieść psychologiczną, która zostanie z czytelnikiem na bardzo długo, a emocje towarzyszące jej lekturze nawet po odłożeniu książki na półce pozostaną w nas ciągle żywe. Mówiąc szczerze, nie ma odpowiednich słów, aby ukazać genialność i złożoność tej historii. Tę książkę po prostu trzeba przeczytać, aby wręcz namacalnie poczuć się więźniem obłędu i ulec wrażeniu, że my sami zostaliśmy wciągnięci w tę grę, z której nie uwolnimy się do momentu, aż nie dobiegnie końca. Nie wierzcie mi jednak na słowo, tylko sami niezwłocznie sprawdźcie, czy się ze mną zgadzacie.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2024/01/nie-patrz-andrzej-konefa.html
To się nie dzieje naprawdę! Katarzyna Mariańska traci w wypadku ukochanego syna Kubusia. Nie może dojść do siebie po jego stracie. Pewnego dnia zrozpaczona...
Mateusz Szafirski ma wszystko co potrzebne mu do szczęścia: kochającą rodzinę, piękny dom i satysfakcjonującą pracę. Jednak sielanka kończy się wraz ze...
Przeczytane:2024-04-09, Ocena: 5, Przeczytałem,
Narratorem opowieści jest główna postać czyli Andrzej Kordel, a swoją opowieść zaczyna od przyjazdu z Wielkiej Brytanii do rodzinnych Gniechowic. Powiedzieć że jego dobre, spokojne I uporządkowane życie się zmieni, to jak nic nie powiedzieć. Nie będę psuć wam frajdy i nie powiem więcej nic na temat fabuły, powiem tylko że z pewnością was zaskoczy.
Książka jest dość mocna, ciężka, momentami odjechana, oraz brutalna, no i trup ścieli się gęsto. W tej dusznej, mrocznej atmosferze nie do końca ma się pewność co tak naprawdę się wydarzyło a do czego jeszcze dojdzie. Samo zakończenie jest równie nieprzewidywalne jak wszystko co tam znajdziecie.
"Powstała ciężka, emocjonalna powieść, która zabrała czytelnika w mroczne zakamarki ludzkiego umysłu" - tak o książce mówi sam autor. Co ja mogę dodać od siebie to z pewnością to, że zgadzam się z nim w zupełności. Przeczytałam chyba wszystkie książki i opowiadania, które autor napisał i zdecydowanie jest to jego najlepsza książka. Przeczytałam ją za jednym podejściem, na szczęście miałam czas.
Nie dałam się zwieść autorowi, dość szybko domyśliłam się tego i owego, ale bynajmniej nie popsuło mi to przyjemności z lektury, reszta była dla mnie zaskakująca i aż do końca nie wiedziałam jaki będzie finał tej historii. Mnie książka wciągnęła, dajcie się wciągnąć i wy. Polecam.