Nasz skrzywiony bohater

Ocena: 5.33 (3 głosów)

Kiedy 12-letni chłopiec przenosi się z Seulu do miasteczka na prowincji i zaczyna tam naukę w szkole, jest przekonany, że zaimponuje kolegom i zostanie liderem. Okazuje się jednak, że natychmiast pada ofiarą charyzmatycznego i skorumpowanego zarazem Om Sok-dae – gospodarza klasy. Przemoc, zastraszanie i skomplikowane intrygi zapewniają mu sukces: chłopcy są posłuszni, a jego najwyższa pozycja w hierarchii klasowej pozostaje niezachwiana.

To historia opowiedziana z perspektywy dorosłego już mężczyzny, który wspomina brutalną walkę, jaką musiał stoczyć w poszukiwaniu sprawiedliwości, a także własnego „ja”.

Ta intrygująca alegoria systemu politycznego i władzy, często porównywana do Władcy much, zaczyna się jako prosta opowieść o dominacji w szkolnej klasie, lecz rozwija się w chłodną przypowieść o żądzy władzy i desperackiej potrzebie akceptacji.

Informacje dodatkowe o Nasz skrzywiony bohater:

Wydawnictwo: Kwiaty Orientu
Data wydania: 2015-04-02
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-935271-9-9
Liczba stron: 96

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Nasz skrzywiony bohater

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nasz skrzywiony bohater - opinie o książce

Avatar użytkownika - mariarozanska
mariarozanska
Przeczytane:2016-12-11, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Warto przeczytać , bo zarówno w Korei jak i w Polsce czy w innym miejscu na ziemi stosunki społeczne są podobne. Każdy chce być najlepszy , najmądrzejszy, zawsze konkuruje z innymi otaczającymi go ludżmi. Ale w tej rywalizacji też trzeba zachować trochę zdrowego rozsądku. To samo dotyczy władzy, nie może tyranizować swoich obywateli
Link do opinii
Avatar użytkownika - slpablos
slpablos
Przeczytane:2016-05-08, Ocena: 6, Przeczytałem, 26 książek 2016,
Niewielka, wyglądająca jak album książka, porównywana do "Władcy much" zostawia nas z wieloma pytaniami. Yi Mun-yol snuje opowieść o dwunastolatku, który zmienia szkołę i stawia czoła opresji gospodarza klasy z perspektywy dorosłego człowieka, wspominającego przeszłość. Nie ma tu jednak usilnego udawania dziecka, co ostatecznie odrzuca mnie od "Małego Księcia". Przemyślenia są analizowane i pod kątem świata dorosłych, i z punktu widzenia dziecka - z uwzględnieniem jego ograniczeń i słabości. Władza gospodarza, Om Sok-dae, oplata swoimi mackami całą klasę wraz z nauczycielem - w rozproszony sposób budując fundamenty nieokreślonej i niepowiązanej przemocy, terror maskowany jest uprzejmością, słowa zmieniają znaczenie. Nauczyciel, ze względu na porządek, który utrzymuje klasa oraz na jej wyniki nie reaguje na doniesienia na Sok-dae, chociaż może właściwiej byłoby powiedzieć - nie chce ich przyjąć do wiadomości. Pierwsze zastrzeżenia pojawiają się bowiem dopiero wraz z buntem głównego bohatera, a reakcja chłopców jest bardzo znacząca. Trochę przywodzi to na myśl eksperyment Stephensona z małpami i drabiną. Terror nie jest jednokierunkowy, bowiem pojawiają się też korzyści - jakkolwiek pozorne - na które mogą liczyć posłuszni. Pytanie tylko czy brak przemocy i odrobina normalności to przywilej. Mechanizmy rządzące klasą (i późniejszą rewolucją) można łatwo odnieść do realnych mechanizmów władzy totalitarnej i manipulacji w kulturze strachu - zarówno na skalę systemu państwowego, jak i na poziomie np. korporacji. W trakcie i po lekturze nasuwa się wiele pytań - jaka jest cena przystosowania i uzyskania akceptacji, jak można poświęcić własne ideały, jak po latach patrzeć innym w oczy... Lektura ciekawa również ze względu na pochodzenia Autora - co skutkuje innym podejściem do karności, pracy w grupie, podporządkowania władzy niż u autorów świata Zachodu. Intensywna, pełna emocji opowieść.
Link do opinii
Reklamy