Czy Michalina odzyska kontrolę nad swoim życiem?
Czy kobieta po przejściach ma jeszcze szansę na wielką miłość?
Zabawna i romantyczna opowieść o życiu, które zmienia się w ułamku sekundy, sile kobiecości, na której odkrycie nigdy nie jest za późno, i drugiej szansie, którą warto dać przede wszystkim sobie.
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2019-07-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 384
Narzeczoną z second handu, to z pozoru powieść lekka i przyjemną ,gdyż rzeczywiście czyta ją się świetnie, wartka akcja, dużo dialogów. Główna bohaterka , atrakcyjna kobieta przed czterdziestką Miśka Okońska nakrywa męża na zdradzie, a do tego w pracy gdzie jest redaktorką jest gnębiona przez szefa.Zemstą na niewiernym mężu jest odwet, i romans z przystojnym Arielem Nieprędkim ,który oświadcza się Michalinie .Jednak szybko wychodzi mroczna prawda ,zarówno o Arielu jak i o związku męża Miski .Jak to się skończy i czy małżeństwo da sobie drugą szansę , pomimo ,że obydwoje zawinili, oraz jakich rzeczy dowiemy się o Arielu tego dowiemy sie z kart książki .
Napisana jest z dużą werwą i poczuciem humoru, wciąga ,warto po nią sięgnąć.
Zawsze kiedy życie jest zbyt sielankowe, piękne, radosne i przyjemne wyczekuję na moment, kiedy coś się zawali. Nigdy nie może być idealnie i fakt ten sprawdza się nie tylko w codzienności, ale też w literaturze. Pasuje to do powiedzenia o łyżce dziegciu w beczce miodu...
Podobnie rzecz ma się z Michaliną Okońską, która to mając lat trzydzieści pięć, udane małżeństwo z piętnastoletnim stażem, dwuletniego synka Borysa oraz stabilną pracę w lokalnym brukowcu nagle dostaje solidnego kopniaka. Otóż przyłapuje Ignacego - swego ślubnego - na działce, gdy zabawia się z dwiema panienkami. Brak ubrań u całej trójki wskazuje na ewidentną winę. Niewierny się wyprowadza, przyjaciele pocieszają Miśkę i wymyślają sposób na zemstę a jak wiadomo najlepiej zaatakować tą samą bronią...
Los sprawia, że odwiedzając Ignacego w banku, Miśka poznaje Ariela, młodszego od siebie i mega przystojnego syna szefa. Potem wydarzenia następują po sobie jak wagoniki na karuzeli - afera ze zdjęciami w prasie, niespodzianki w redakcji "News weekendu" (tam pracuje Miśka), brak zdecydowania w kwestii faceta: mąż czy kochanek, narzekająca matka, gaduła Borysek, awarie, choroby, problemy przyjaciół, afera ze świętami w górach a na deser trup pod redakcją! 'Na szczęście' w chwili, gdy brakowało newsa na pierwszą stronę.
Moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki uważam za udane, bowiem w powieści nie brakuje zaskakujących wydarzeń, problemów z hazardem, postrzegania homoseksualistów, zdrad, narkotyków czy uroków publicznej służby zdrowia. A wszystko to okraszone humorem godnym poziomu Bridget Jones, która wciąż dostaje w tyłek.
Agata Bizuk miała dużo pomysłów i wszystkie włożyła właśnie w tę powieść, co sprawiło, że czyta się szybko i nawet nie wiadomo kiedy jesteśmy w finale. Nie wiem czy takiego się spodziewałam, ale przyznaję, że szok był - największy chyba z powodu Ariela. Rollercoaster zdarzeń nie daje chwili na wytchnienie, wciąż zaskakując czymś nowym, podkreślając jednocześnie bunt przeciw utartym schematom i zwyczajom, bo o lepsze jutro czasem trzeba walczyć niezależnie od strat czy ofiar. Autorka zwróciła uwagę na to, że kiedy zdarza się miłość to trzeba brać, kobietom dawać prezenty również bez okazji a unikać należy małżeńskich obowiązków bez przyjemności.
"Ale przecież nikt nigdy nie obiecywał, że życie będzie wyłącznie piękne i kolorowe (...) To jest wojna, moje dziecko, a najgorzej mają ci, którzy nie potrafią przegrywać." *
Podsumowując - "Narzeczona z second-handu" to historia zabawna i romantyczna, ale jednocześnie życiowa; taki romans komediowy z wątkiem kryminalnym. Opowieść o sile kobiet, zmianach w życiu, drugiej szansie na szczęście oraz leku na zszargane nerwy, przyjaźni, miłości do dziecka, złudnych uczuciach, wyrzutach sumienia czy przeżywaniu żałoby. Polecam jako lekturę bez zobowiązań na odstresowanie.
* A. Bizuk, "Narzeczona z second-handu", Wyd. Dragon, Bielsko-Biała 2019, s. 162/163
Idealne małżeństwo. Czy takie istnieje? Czy w stu procentach akceptujemy swojego partnera? Jego charakter, pomysły, to jaki ogólnie jest? Ze wszystkimi zaletami i wadami? I czy jesteśmy w stanie wybaczyć dosłownie wszystko? Jesteśmy sobą. Kochamy szczerze. Ale czy obustronnie? Dużo pytań i jeszcze więcej odpowiedzi, których będziemy szukać na kartach powieści, która w zabawny sposób opisuje rozstanie i wszystko to, co dotyczy tego tematu.
Michalina i Ignacy to małżeństwo. Mają dwuletniego Boryska. On ma swoją pracę a ona swoją. Dzieckiem zajmuje się opiekunka. Idealny związek, prawda? Nic bardziej mylnego! Musi być coś co nie odpowiada Ignacemu, skoro decyduje się na skok w bok. W dodatku zostaje nakryty przez żonę. Michasia do kompletu porażek zostaje zwolniona z pracy przez szefa Romana Psiutasa (tak, dobrze czytacie) na skutek mątactwa pewnej osoby. Jest zrozpaczona. Z dnia na dzień zostaje bez męża, bez pracy i ... ze złamanym palcem. Całe szczęście, że ma możliwość uczestniczenia w , jak to mawiał Ignacy, sabacie czarownic. To nic innego jak spotkania z koleżankami i kolegą (gejem). Jej przyjaciele sami mają różne problemy. Każdy dla siebie jest wsparciem, oparciem w trudnych momentach i pocieszycielem. Mogą na siebie liczyć. A gdy pewnego dnia na drodze Myszki staje Ariel sytuacja wymknie się spod kontroli. Stopniowo układane na nowo życie Michaliny ponownie zrobi fikołka. Ten ekspresowy związek wywoła na nas szok i salwy niekontrolowanego śmiechu. Ale poza humorem dostaniemy także duża dawkę tego, jak radzić sobie z niezapowiadanymi zmianami. Jak próbować zaakceptować nową rzeczywistość i jak powoli uczyć się życia od nowa. A że los bywa przewrotny i nie lubi zbyt długiej nudy to potrafi się przyczaić i w najmniej oczekiwanym momencie zdmuchnąć tę niestabilna jeszcze konstrukcje, zwaną nowym życiem. I to nie raz.
Poważne sprawy opisywane w zabawny sposób. Komedia pomyłek. Idealna lektura na poprawienie sobie nastroju. Skłania nas także do przemyśleń. Nad sobą i własnym życiem, małżeństwem. Czasami bywa tak, że nasz związek się rozpada. Z naszej czy też partnera winy. A może po prostu wspólnej, bez przerzucania piłeczki. Nawet, gdy jeden związek się zakończy to nadal mamy szansę na ponowne znalezienia szczęścia u boku innej osoby. Czy to po rozwodzie, czy też singiel szukamy ciepła i miłości. Partnera, który da nam bezpieczeństwo i to na czym nam zależy. Nie ma różnicy jeśli chodzi o naszą przeszłość i doświadczenie z partnerami. Wszyscy mamy prawo popełniać błędy. Jedni niosą mniejszy bagaż, drudzy zdecydowanie większy. Życie nas doświadcza. Ale pamiętajmy, że choćby nie wiem co było, to ważne jest to, co mamy w głowie i sercu, a nie to ile mieliśmy partnerów i jakie były nasze związki. Gdzieś tam bowiem chodzi sobie ta jedna osoba, dla której będziemy najważniejszymi osobami na świecie. Wystarczy tylko dać sobie tę szansę. Zrobić ten krok. Krok ku zmianom. Lepszym, gorszym ale naszym. Odważyć się i zaryzykować, by złapać szczęście i miłość. Pokochać i być kochanym.
Polecam agazlotowlosaiksiazki.blogspot.com
Michalina jest kobietą po trzydziestce, dziennikarką, mamą małego urwisa i żoną hipochondryka. Pewnego dnia, całkiem przypadkiem odkrywa, że jej mąż zdradza ją z młodocianymi nimfami. Za namowami swoich przyjaciół, postanawia zmienić swoje życie. Nowe wyzwania rodzinne, zawodowe, nowy mężczyzna na horyzoncie i... masa nieprzewidzianych problemów. Czy znajdzie się miejsce na szczęście?
Czytać książkę autorstwa Agaty Bizuk, miałam okazję po raz pierwszy. Spodobała mi się na tyle, że mam nadzieję na kolejne.
"Narzeczona z second-handu" to świetna, bardzo humorystyczna historia. Porusza bardzo ważne tematy rodzinne - zdrada, samotne macierzyństwo, złe wybory, trudne relacje z matką. Nie są one przytłaczające dla czytelnika, ale pozwalają na podejście na zasadzie przygody, ciekawostki.
Wątki poboczne i historie grupki przyjaciół głównej bohaterki, są świetnie rozwinięte i na topie. Przyjaciel gej, przyjaciółka ze sporo starszym mężem, czy kolejna z dorastającą córką i problemami szkolnymi, akceptacją przez rówieśników itp.
Michalina przeżywa nie tylko problemy z mężem, ale również mobbing w pracy. Świetnie zaprezentowana jest sylwetka wrednego szefa i jego mało rozgarniętego "kabla". A wisienką na torcie jest romans męża hipochondryka z małolatą, która okazuje się jego... córką. To może niezbyt fajna część tej opowieści, ale jeśli chodzi o wątek humorystyczny - mega.
A ten właśnie jest świetnie poprowadzony. Rewelacyjne dialogi, powiedzonka, humorystyczne sytuacje i mini wątek kryminalny, o którym również nie można zapomnieć.
Czy warto pakować się w nowy związek, kiedy stary nie jest zakończony? Czy wchodzić 2 razy do tej samej rzeki? I "co nagle, to po diable" to chyba najlepsze opisy historii, którą stworzyła Agata Bizuk. Rewelacyjna, lekka, humorystyczna, trzymająca w napięciu, z lekkim wątkiem kryminalnym historia dla kobiet. Wszystkich. Bez wyjątków.
“Najchętniej zasnęłabym i obudziła się, kiedy to wszystko na dobre ucichnie. “
Poznajcie Michalinę. Ma o trzydzieści pięć lat. Jest dziennikarką. Ma męża Ignacego, który jest hipochondrykiem i synka Borysa. Wszystko w jej życiu układa się w miarę dobrze, aż pewnego dnia odkrywa, że jej mąż ją zdradza. Staje się samotną matką, w pracy też zaczynają się same problemy. Jakby tego było mało poznaje przystojnego Ariela, który wprowadzi rewolucję w jej życiu. Czy Michalina poradzi sobie z tym wszystkim?
Bohaterka “Narzeczona z second-handu” jest Michalina, której świat przewrócił się do góry nogami. Poznajemy ją kiedy dochodzi do zdrady jej męża. Później następuje ciąg niezapowiedzianych zdarzeń z którymi główna bohaterka musi się zmierzyć. Narracja jest pierwszoosobowa dzięki czemu możemy jeszcze lepiej wczuć się w to co przeżywa główna bohaterka. “Narzeczona z second handu “to kolejna książka w której świetnie zostali wykorzystani przyjaciele. Wspierają i pomagają Michalinie. Książka Agaty Bizuk jest idealna na lato. Lekka, przyjemnie się ją czyta i ma w sobie dużo humoru. Fabuła zmienia się bardzo szybko i jest zaskakująca.
"Narzeczona z second - handu" jest powieścią obyczajową z dużą domieszką komedii pomyłek. Powieść złożona z wydarzeń, które wywołują salwę śmiechu, kryjąc drugie dno. Często jest to śmiech przez łzy. Wyobraźcie sobie, że jedziecie do męża na działkę i odkrywacie, że tenże delikwent oddaje się uciechom z panienkami, które mogłyby być jego córkami. Brzmi koszmarnie. Czyżby małżonek przeżywał kryzys wieku średniego i potrzebował dowartościować się towarzystwem nastolatek? Nie wystarczy mu, że ma atrakcyjną żonę? Owa sytuacja, której świadkiem jest Michalina wywołuje w życiu małżonków rewolucję. Od tego momentu nic już nie będzie takie samo. Efekt domina zaczął działać. Każda akcja wywołuje reakcję. Czasami podejmowane decyzje przez główną bohaterkę potrafią wywołać zdziwienie, wręcz niedowierzanie, że można tak lekkomyślnie postępować. Inne sytuacje nie raz spowodują, że będziecie się śmiali. Jeżeli pod lupę wezmę bohaterów, to przyznaję się bez bicia, że ilekroć czytałam nazwisko naczelnego gazety, to tyle razy łapałam się na tym, że je przekręcam. Z pewnością jednym z powodów, dla których to robiłam to wredny charakter naczelnego, który czerpał nieopisaną przyjemność z gnębienia i dowartościowywania się kosztem podwładnych. Teraz uchylę rąbka tajemnicy otóż ten wredny typ nazywał się ....... Psiutas! Tak, dobrze czytacie Psiutas! Ale spróbujcie czytać książkę nie przekręcając jego nazwiska. Michalina jest osobą, która stara się iść przez życie nie krzywdząc innych. Nie raz oberwie po głowie, popłacze do poduszki nad niesprawiedliwością losu, lecz zna swoją wartość i wie czego chce. Chce mieć szczęśliwą rodzinę i być kochaną. Do tego dorzuca satysfakcję z pracy zawodowej, aby nikt nie kradł jej pomysłów i sobie przypisywał zasługi. Nie są to wygórowane marzenia. Sądzę, że każdy z nas może pod nimi się podpisać. W walce o swoje szczęście nie jest osamotniona, gdyż może liczyć na pomocną dłoń swoich przyjaciół. W obecnym świecie przyjaźń jest na wagę złota, gdy każdy pędzi i często nie ma czasu zatrzymać się i w spokoju porozmawiać z najbliższymi. Dlatego tak ważne jest, aby przyjaźń pielęgnować. Nie tylko brać, ale też dawać. Być w pobliżu i pomagać, gdy przyjacielowi dzieje się krzywda. Spotkania Michaliny z przyjaciółmi jej mąż nazywa sabatem czarownic. Mnie bardziej kojarzy się z trzema muszkieterami i ich sławnym hasłem - jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Ową zasadę również wyznają przyjaciele Michaliny. Książkę polecam na oderwanie się od problemów dnia codziennego. Jest to idealna lektura, aby odprężyć się i bez przerwy śmiać się z perypetii Michaliny. Pełna opinia na blogu Czytam dla przyjemności
„Narzeczona z second – handu” Agaty Bizuk, to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki.
Muszę przyznać, że okładka jak i tytuł przykuły moją uwagę od razu, sam opis okładkowy od wydawnictwa również. Dlatego zdecydowałam się sięgnąć po te pozycję i zapoznać się z piórem autorki. Czy mogę zaliczyć to spotkanie do udanych?
Michalina ma trzydzieści pięć lat, męża hipochondryka i mało prestiżową posadę w lokalnym brukowcu. Gdy odkrywa, że marudny małżonek regularnie ją zdradza, jej świat wywraca się do góry nogami. Zostaje samotną matką, w pracy czeka ją rewolucja, na horyzoncie pojawia się przystojny, młodszy mężczyzna... A to dopiero początek kłopotów.
Czy Michalina odzyska kontrolę nad swoim życiem?
Czy kobieta po przejściach ma jeszcze szansę na wielką miłość?
Zabawna i romantyczna opowieść o życiu, które zmienia się w ułamku sekundy, sile kobiecości, na której odkrycie nigdy nie jest za późno, i drugiej szansie, którą warto dać przede wszystkim sobie.
„Narzeczona z second – handu” Agaty Bizuk zaczęła się bardzo ciekawie i nie powiem dość dobrze bawiłam się przy lekturze tej powieści.
Niestety szkoda tylko, że ta zabawa trwała tak mniej więcej do połowy książki.
Nie wiem, naprawdę nie wiem jak i co się stało, że z fajnej, lekkiej, pełnej humoru i komicznych sytuacji ta powieść zeszła na inne tory.
Tory, które z założenia miały być również śmieszne, ale z przykrością stwierdziłam, że stały się one nieprawdopodobnie męczące.
Jak do tego doszło?
Rozkładam ręce z ubolewaniem.
Powieść sama w sobie ma dobry rys fabularny, pomysł jak i bohaterowie na początku również nie do skrytykowania. Język i lekki styl, dobry humor i dialogi początkowo również na odpowiednim poziomie. Dziwię się zatem niepomiernie, jakim cudem autorka tak mogła zepsuć drugą połowę tej książki? Bo naprawdę szkoda było zmarnować dobrą fabułę i pomysł. Naprawdę jest mi niesłychanie przykro, że potencjał tej historii został tak zaprzepaszczony.
Czy polecę? No coż...szczerze, gdyby można było podzielić tę książkę na dwie części to pierwszą połowę polecam, na drugą szkoda czasu, bo ja już bym się nie chciała tak umęczyć.
Ale wiem, że jeśli kupujecie książkę, to płacicie za całość.
Więc może dla wypośrodkowania – polecam Wam tę książkę wypożyczyć z biblioteki.
A nóż może ktoś z wam będzie miał inne zdanie niż ja.
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dragon.
https://przeczytajka.blogspot.com/2019/08/narzeczona-z-second-handu-agata-bizuk.html
Ach cóż to była za cudowna i przezabawna książka. Co ja się przy niej naśmiałam - to moje. Uwielbiam takie powieści z humorem. I choć nasza bohaterka Michalina przeszła przez wiele, rozbawiała mnie stale do łez. A te jej epickie teksty - SZTOS! :)
To jest tak życiowa powieść, tak realistyczna, że czyta się ją z ogromną przyjemnością i myślą: "Boże takie rzeczy to na porządku dziennym." Za to jeszcze większy plus dla autorki. Do tego książka jest napisana tak lekko i przejrzyście, że chwila moment i jesteśmy na ostatnim rozdziale. Fabuła baaaardzo mi się podobała. Postacie ciekawe, różnorodne i dają się lubić od pierwszych stron. Do tego piękne przesłanie, które ja wyniosłam z lektury - przyjaźń choć czasem burzliwa, przenosi góry i daje poczucie bezpieczeństwa. Warto mieć wokół sobie ludzi, na których można liczyć nawet o 3 nad ranem. Jestem zachwycona książka i ogromnie polecam. To zdecydowanie taki poprawiacz humoru! :D
Czego to w tej książce nie było! Niedługa, bo licząca około 400 stron powieść, a wydarzeniami mogłaby obdzielić przynajmniej trzy inne książki.
Główną bohaterką jest Michalina, 35latka, szczęśliwa mężatka i mama Boryska. Z tym szczęściem jednak nie do końca wyszło, bo przyłapuje swojego gapowatego męża na zdradzie i to zapoczątkuje lawinę wydarzeń, które odmienią jej życie.
Teraz, chwilę po skończeniu czytania mam bardzo mieszane uczucia. Bo niby wszystko w tej powiesci gra - mamy charyzmatyczną bohaterkę, multum akcji, miłość, zdradę, wątek kryminalny, a wszystko to podane w zabawny sposób. Tylko jak dla mnie było tego momentami za dużo. Ot, o jednego grzybka do barszczu.
Podziwiam autorkę za niebywałą wyobraźnię, bo to co przytrafia się Michalinie wykończyłoby już na starcie inne bohaterki. Fakt, Miśka jest trochę irytująca, momentami infantylna i z reguły przesadza, ale dzielnie walczy ze wszystkimi katastrofami jakie zsyła jej los. Powieść przyjemna, raczej nie wymagająca intensywnego skupienia, idealna na upały. I w pewien sposób optymistyczna, bo przecież żadnej z nas nie przytrafiają się takie sytuacje, prawda? Bardzo przyzwoita obyczajówka, która będzie ozdobą biblioteczki, bo wydawnictwo postarało się o przepiękne wydanie. Książka, którą jedni pokochają, drudzy znienawiadzą. Po której stronie będziesz?
"Do niedawna byłaś towarem do wyrwania. Co prawda z drugiej ręki, ale nadal atrakcyjnym, a teraz wypadłaś z obiegu. Jak zakupy w lumpeksie..."
Chyba żadna z nas nie chciałaby usłyszeć takich słów z ust najbliższej osoby kierowanych właśnie do nas samych. Że jak jar nam coś nie wyszło i nie z naszej winy zawalił się świat, to zaraz mamy być niczym towar z lumpeksu? Raczej nie! Przecież to nie koniec świata, że musimy zaczynać wszystko od nowa. Takie słowa usłyszy jednak bohaterka książki Agaty Bizuk o przewrotnym tytule „Narzeczona z second-handu” – Michalina.
Trzydziestopięcioletnia Michalina wiedzie spokojne życie u boku męża hipochondryka (oj ja bym się dogadała w tej sprawie :D), wychowuje synka Borysa i pracuje jako dziennikarka w lokalnym brukowcu. Jednak nic nie może wiecznie trwać, sielanka skończy się, gdy pewnego dnia Michalina odkryje, że jej mąż nie jest jednak taką niemotą, a wręcz regularnie ją zdradza! W jej życiu następuje koniec świata – wszystko wywraca się do góry nogami. Michalina zostaje sama z dzieckiem, na dodatek w pracy zaczynają się spore rewolucje. Ale żeby nie było tak dramatycznie – w jej życiu pojawi się nowy i przystojny mężczyzna. Czy u jego boku bohaterka ułoży sobie życie? Mogłoby tak może być, gdyby nie to, że nasza bohaterka co rusz pakuje się w kłopoty. Niezły galimatias tu będzie!
Jaka ta książka była fajna! Wiem, że tak nie powinno się pisać w recenzjach, ale nie będę owijać i po prostu napiszę wprost – ta książka była fajna i spędziłam dzięki niej kilka godzin pełnych odprężenia. Spodziewałam się, że będzie to książka lekka i idealna na wakacje – i taka właśnie jest ta książka. Nie jest jednak głupim romansikiem czy czytadełkiem, co to, to nie! Autorka w inteligentny i pełny ironicznego humoru opowiada o tym, że nasze życie jest przewrotne i nic nie jest nam dane na stałe. W książce znajdziemy nie tylko humor słowny, ale i też ten sytuacyjny, ma się wrażenie, że absurd goni absurd i można tylko się zastanawiać, w jakie to jeszcze kłopoty wpakuje się nasza bohaterka. I choć życie jej tego niestety nie oszczędzi, to czyta się to wszystko z taką lekkością, wybuchając co jakiś czas śmiechem, że jest to po prostu piękne. Uwielbiam takie lektury!
Fabuła, tak jak i nasza Michalina, jest nieźle zakręcona. Nie sposób przewidzieć tego, co jeszcze spotka naszą bohaterkę, jakie szaleństwa przygotował jej los. Narracja prowadzona jest przez samą Michalinę i ma się wrażenie, jakbyśmy siedzieli i słuchali zwierzeń przyjaciółki. Nie można odmówić jej charakterku, jest zadziorna, silna i nie sposób jej nie polubić. Nasza bohaterka może liczyć na silne wsparcie przyjaciół, którzy pomagają jej w każdej sytuacji i zawsze może na nich liczyć. Tacy przyjaciele to skarb! Ogromnym zaskoczeniem było wplecenie do fabuły wątku kryminalnego! Spodziewałam się, że będzie poruszony tylko wątek niewiernego męża i na nim będzie opierać się fabuła, a tu proszę, takie miłe zaskoczenie. Będzie trup, będzie kilku podejrzanych, oczywiście nasza Michalina zostanie wciągnięta w sam środek kryminalnej afery. A kto zabił? Sprawdźcie to już sami.
„Narzeczona z second-handu” to bardzo lekka historia mówiąca o tym, że zawsze po burzy wychodzi słonce. I choć nic nie jest dane nam raz na zawsze, to los daje nam drugą szansę i to tylko od nas zależy, w jaki sposób ja wykorzystamy. Książka jest idealna na wakacje, ale sprawdzi się też doskonale w pochmurne jesienne popołudnie czy wtedy, gdy będziemy potrzebowali książki, by zapomnieć o swoich problemach. Poprawa humoru gwarantowana!
Michalina Okońska, redaktorka poczytnego brukowca, już od pierwszych stron książki wzbudza w Czytelniku sympatię, która wzrasta w miarę, jak bohaterka...
W licznej rodzinie Kręciszów każdy dba o własne interesy, a wyobraźnię wszystkich do białości rozpala należąca do Ingrid przedwojenna willa w Szczawnie-Zdroju...
Przeczytane:2024-08-24, Ocena: 4, Przeczytałam, #Z wątkiem kryminalnym, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, 52 książki 2024, 26 książek 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, Audiobook,
O TYM, ŻE ŻYCIE LUBI ZASKAKIWAĆ...
Co jakiś czas czytuję książki Agaty Bizuk i tym razem przyszła pora na drugą w kolejności powieść autorki zatytułowaną "Narzeczona z second-handu". Tym razem zdecydowałam się na audiobook w interpretacji Beaty Kłos i to była naprawdę dobra decyzja. A wiecie dlaczego? Otóż obawiam się, że samodzielna lektura tej historii mogłaby okazać się męcząca.
Słów kilka o treści...
Michalina Okońska jest dziennikarką w lokalnej gazecie, żoną i matką. Jej mąż Ignacy to typowy hipochondryk i do tego casanova. Kiedy zdrady wychodzą na jaw Miśka z dnia na dzień zostaje samotną matką Borysa. Nie zastanawiając się długo kobieta składa dokumenty rozwodowe i zamierza szybko zamknąć ten rozdział swojego życia. A że nieszczęścia lubią się mnożyć, to i na gruncie zawodowym czeka na bohaterkę sporo niespodzianek. Michalina ma na szczęście szerokie grono znajomych i przyjaciół - ludzi, dzięki którym jest w stanie stawić czoła życiowym porażkom i rozczarowaniom. W otoczeniu Miśki szybko pojawia się pewien przystojniak o oryginalnym imieniu Ariel. Czy mężczyzna okaże się dla bohaterki lekiem na całe zło?
"Narzeczona z second-handu" to komedia romantyczna z wątkiem kryminalnym i plejadą barwnych, przewrotnych i nieprzewidywalnych bohaterów. To opowieść pełna absurdalnych sytuacji, które w połączeniu z ironią losu wzbudzają uśmiech oraz... politowanie. Niestety nie kupuję pomysłu, który Agata Bizuk zaproponowała w tej powieści. Całość okazała się nieprzemyślana, niedopracowana, pisana pobieżnie i jakby na tempo w rezultacie wypadła słabo. Rzeczywiście są momenty humorystyczne, sporo zaskakujących sytuacji i luzu, ale czegoś tu jednak ewidentnie brakuje.
Mam też zastrzeżenia co do kreacji bohaterów. W większości przypadków wzbudzali oni moją irytację (co nie byłoby złe zważywszy, że to też są emocje), okazali się nazbyt przerysowani, wręcz karykaturalni. Niektóre dialogi zamiast dawki humoru dostarczały zażenowania, a wydarzenia są na tyle przewidywalne, że bez trudu udaje się rozszyfrować zamysł autorki.
Co zatem udało mi się wynieść z tej opowieści? Niestety niewiele...
Agata Bizuk stara się zwrócić naszą uwagę na radzenie sobie w różnych trudnych, życiowych sytuacjach. Popełnianie błędów jest ludzkie, ale warto wyciągnąć z tego wnioski oraz popracować nad sobą, swoimi wadami i słabościami. Autorka stawia na przyjaźń, tę prawdziwą, lojalną i niezłomną - po grób. Uczy tolerancji i akceptacji. Pokazuje blaski i cienie macierzyństwa, a przede wszystkim samotnego wychowywania dziecka. Do tego wątek kryminalny na pewno dodaje smaczku i urozmaica opowieść.
"Narzeczona z second-handu" to opowieść, która pozostawia po sobie spory niedosyt i rozczarowanie. Dlatego tym bardziej cieszę się, że skorzystałam z wersji audio, którą wysłuchałam z przyjemnością, ale bez większego zaangażowania. Na szczęście nie był to czas stracony, w sam raz na mały relaksik przy pracy.