Na Zachodzie bez zmian

Ocena: 5.2 (25 głosów)
Inne wydania:

Jedno z najgłośniejszych dzieł literatury XX wieku w przekładzie Ryszarda Wojnakowskiego!

Powieść "Na Zachodzie bez zmian" należy do najgłośniejszych dzieł literatury XX wieku. Jej bohaterowie, podobnie jak sam autor, należą do ,,straconego pokolenia": pokolenia, którego młodość przepadła w okopach pierwszej wojny światowej.

Osiemnasto-, dziewiętnastolatkowie trafiają na front niemal prosto ze szkolnej ławy, namawiani przez nauczycieli do spełnienia obowiązku wobec ojczyzny. Czymże jednak jest ten obowiązek? - pytają siebie, świadomi, że strzelają do takich jak oni młodych, tęskniących za domem i pokojem i pytających o sens wojny wrogów.

Okrucieństwo machiny wojennej, w której są zaledwie trybikami, odbiera im najpierw poczucie człowieczeństwa, a w końcu i życie - i w tym sensie są oni dosłownie ,,straconym pokoleniem".

Mistrzowskie wniknięcie w emocje bohatera, gwałtowność opisu ataków z lądu i powietrza, atmosfera nieuchronności śmierci - wszystko to sprawia, że "Na Zachodzie bez zmian" do dziś przejmuje grozą.

Informacje dodatkowe o Na Zachodzie bez zmian:

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2014-06-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788381885010
Liczba stron: 192
Tytuł oryginału: Im Westen nichts Neues
Tłumaczenie: Ryszard Wojnakowski

więcej

Kup książkę Na Zachodzie bez zmian

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Na Zachodzie bez zmian - opinie o książce

Powieść "Na zachodzie bez zmian" należy do najgłośniejszych dzieł literatury XX wieku. Bohaterowie książki Ericha Marii Remarque, jak i on sam, należą do "straconego pokolenia". Ich młodość przepadła w okopach pierwszej wojny światowej.
Młodzi ludzie, namawiani przez nauczycieli do spełnienia obowiązku wobec ojczyzny, trafiają na front wprost ze szkolenj ławki.
Okrucieństwo wojny odbiera im poczucie człowieczeństwa, a w końcu i życie.

Głęboka i wstrząsająca historia obrazująca piekło i bezsens pierwszej wojny światowej, zawierająca drastycznie opisy bitew i ówczesnych morderstw. Autor oczami młodego żołnierza wyrwanego z normalnego życia, przedstawia realia pierwszej wojny światowej. Wojny, gdzie o życiu człowieka decydował przypadek a także doświadczenie nabyte na froncie.
Czasami warto sięgnąć po takie książki by uzmysłowić sobie, że nasze problemy dnia codziennego niekoniecznie warte są tego, by zawracać sobie nimi głowę.
Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - MonikaOlga
MonikaOlga
Przeczytane:2021-04-25,

To bardzo ważna książka. Książka, którą każdy powinien przeczytać. Mimo tego, że opowiada o losach żołnierzy gnijących wręcz w okopach podczas I Wojny Światowej ma wydźwięk uniwersalny. Bo każda wojna jest siłą niszczącą. Bo każda wojna zabija. Bo każda wojna jest konsekwencją decyzji politycznych. Bo każda wojna jest bezsensowna. Bo żadna wojna nie powinna znaleźć usprawiedliwienia…


Paul i jego koledzy. Poznajemy ich frontowe perypetie. Poznajemy ich myśli, ich emocje, ich strach, ich niepokoje. Obserwujemy ich we wszystkich możliwych sytuacjach: w okopach, podczas natarcia, podczas chwili odpoczynku, w koszarach, w lazarecie, na przepustce…


I niezależnie od tego w szeregach której armii służą, kibicowałam im. Kibicowałam, aby przeżyli! Aby powrócili do domów bezpiecznie i nieokaleczeni. Aby los znów dał im szansę na normalne życie, na zdobycie wykształcenia, na założenie rodziny… Chociaż oni już wiedzą, że są pokoleniem straconym.


To wojna zabrała im kilka jakże kluczowych lat życia. Byli od razu po szkole. Nie zdążyli zdobyć konkretnego zawodu i wykształcenia. Nie zdążyli poślubić żon. Nie zdążyli powołać na świat dzieci. Do kogo mają wracać z okopów? Do czego mają wracać z okopów? Nie mają żadnego zakotwiczenia w życiu. Co potrafią? Potrafią strzelać. Potrafią rzucać granaty. Potrafią zabijać.


Koleżeństwo. To koleżeństwo frontowe okazuje się najtrwalszym ogniwem łączącym. Bo tylko wspólne tak ekstremalne przeżycia potrafią złączyć ludzi nierozerwalną więzią. Chociaż nie… tę więź zrywa jedynie śmierć. A o nią nietrudno…


Wyobcowanie. Wyobcowanie poza frontem walk. I choć przepustki i urlopy są przez każdego żołnierza wyczekiwane nie przynoszą ulgi. Nie przynoszą ulgi ciału. Nie przynoszą ulgi duszy. Jedyny plus jest taki, że nie jest się tak narażonym na śmierć… Ale oni i tak nie należą już do tego świata, który znali, który zostawili w swoich miastach i miasteczkach, w swoich wsiach i wioseczkach. Bo nikt nie zrozumie frontowego żołnierza… Bo jak opowiedzieć słowami ten strach przez rozerwaniem przez granat? Ten strach przed postrzeleniem? Ten strach przed okaleczeniem na całe życie? Ten głód? To jedzenie spleśniałego i nadgniłego jedzenia? Te wszy panoszące się po całym ciele? Ten wieczny hałas? Te szczury zalegające w okopach? Ten bezsens? Tę straszliwą śmierć w wyniku użycia gazu? Tę konieczność zabijania? Bo jak ja nie zabiję tych z okopu naprzeciwko to oni zabiją mnie!


Nikt! Nikt tego nie zrozumie. A najbardziej irytujące są te dyskusje starszych panów przy stoliczku, z kuflem zimnego piwa w dłoni, z cygarem w zębach…. Jak oni mogą?! Jak oni mogą rzucać tak lekko: ruszcie się w końcu na tym froncie chłopcy… Jak im wytłumaczyć, że okopy na froncie to nie sanatorium…


Są ich setki tysięcy. Młodych żyć zgaszonych przedwcześnie. Młodych żyć poświęconych w imię polityki. Młodych żyć zamordowanych bez najmniejszego sensu. Są ich setki tysięcy. Straconych szans. Dramatów. Połamanych życiorysów…


Wojna nigdy nie prowadziła do niczego dobrego. Wojna nigdy nie będzie prowadzić do niczego dobrego. Zostawiam Was z tą refleksją.

Link do opinii
Avatar użytkownika - agusia97
agusia97
Przeczytane:2017-06-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Relacja z frontu przedstawiona oczami prostego żołnierza, który nawet nie zdaje sobie sprawy za co walczy. Głównym bohaterem jest co prawda Niemiec, jednak istotnym motywem jest to, że prości ludzie, niezależnie od tego po której stronie się znajdowali, nie byli tak naprawdę za nic odpowiedzialni. Często zostali wręcz zmuszeni do pójścia na wojnę, mimo przeciwnych poglądów. Narrator w pewnym momencie wspomina o tym, że nie rozumie dlaczego zabijają się nawzajem z Francuzami. On nawet nie znał żadnego mieszkańca tego kraju, więc daleki jest od nienawiści wobec nich. Walczy bo takie otrzymał rozkazy. Większość bohaterów tej książki to ludzie młodzi, zaledwie dwudziestoparoletni. Zostali oderwani od normalnego życia i to sprawiło, że postrzeli się w ułamku sekundy. Ci ludzie nie znają innej rzeczywistości, narrator zastanawia się co będą robić, jeśli wojna się skończy. Jedyne czego ich nauczono to "robienia trupów", w pewnym sensie był to ich zawód. W wieku dwudziestu lat umieją grać w karty, przeklinać i prowadzić wojnę. Jest to równocześnie niewiele jak na taki wiek, ale z drugiej strony aż za dużo. Z reguły nie wstawiam cytatów, ale tym razem odczuwam głęboką potrzebę, żeby to zrobić, ponieważ narrator ma ciekawą wizję tego jak powinna wyglądać wojna. "Wypowiedzenie wojny powinno być czymś w rodzaju ludowego pikniku, z biletami wstępu i muzyką, podobnie jak walki byków. Potem na arenę powinni wyjść, ubrani w kąpielówki i uzbrojeni w kije, ministrowie oraz generałowie obu krajów i nacierać na siebie. Kto zostałby na placu, tego kraj by zwyciężył. Było by to bardziej proste i lepsze od tego tutaj, gdzie walczą ze sobą niewłaściwi ludzie."
Link do opinii
Jest to mocna i niezwykle przejmująca relacja młodych chłopców, którym wojna odebrała najpiękniejsze lata życia. Całość wydarzeń śledzi się z perspektywy jednego z młodych żołnierzy, Paweł, który jest narratorem i uczestnikiem dramatycznych wydarzeń wprowadza czytelnika w brutalny świat wojennej machiny. Główny bohater krok po kroku relacjonuje przebieg dnia, miałam wrażenie,że siedzę obok niego i słucham strasznych wspomnień młodego człowieka doświadczonego przez życie, niezwykle mocne opisy,które zapadają w pamięć. Paweł Bäumer zdobył moją sympatię od pierwszych stron, trudno też jest być obojętnym na tragiczne wydarzenia, które go spotykają.Sama historia jest oparta na prawdziwych przeżyciach autora,który jako nastolatek sam walczył na froncie. Również uważam, że książka powinna być lekturą w szkole średniej. Pokazuje, że wojna zostawia swoje piętno na życiu każdego, w czasie, gdzie trzeba było szybko dorosnąć, być świadkiem śmierci bliskich przyjaciół. Łamie stereotyp, że każdy niemiecki żołnierz to bezduszny oprawca. Błędnie wykreowano to przekonanie. Momentami książka nieco nużąca, ale jak najbardziej warta przeczytania. Po lekturze nie można przestać o niej myśleć.
Link do opinii
Realia wojenne przedstawione jakos tak na opak. Chłopcy, którzy są bohaterami tej książki walczą na froncie, ale pomimo strachu i silnych emocji na pierwszej linii ognia wiodą spokojnie toczące się życie pod ostrzałem. brzmi to dziwnie, ale na dobrą sprawę - co mają robić żołnierze w koszarach czekając na swoją kolej by pójść w bój? Historia o tym jak człowiek może zobojętnieć na wszystko i że po wojnie nie da się"tak po prostu" wrócić do normalnego życia.
Link do opinii
Brutalna wojna wdziera się w los młodych ludzi. Zamiast kształcić się, uczyć zawodu, kochać i po prostu żyć, trafiają na front, gdzie muszą walczyć o każdy następny dzień. Rygor w koszarach w pewnym stopniu przygotował ich na czas spędzony w okopach. Wzbudził także poczucie wspólnoty; na wojnie każdy walczy o siebie, ale i o swojego kompana. Walczą jednak z wrogiem, który tak naprawdę nic im nie zrobił. Przeciwnik także jest młodym człowiek, który dostał broń i rozkaz, by zabijać. Spodobała mi się myśl jednego z bohaterów, który "proponuje, aby wypowiedzenie wojny było rodzajem święta ludowego z biletami wstępu i muzyką, jak w walkach byków. Po czym na arenie ministrowie i generałowie obu krajów, przybrani w spodenki kąpielowe i uzbrojeni w drągi, powinni by tłuc się wzajem. Kto pozostałby na placu, tego kraj zwyciężyłby. Byłoby to prostsze i właściwsze niż tutaj, gdzie walczą ludzie zupełnie wobec siebie obojętni".
Link do opinii
zaczytuję się... podoba mi się...refleksyjność i obrazowość, przerażające obrazy z wojny... piękność narracji...
Link do opinii
Ta książka jest bardzo prawdziwa. Pokazuje jak człowiek obojętnieje w obliczu śmierci, strach zmienia go w bestię. Każda strona tej książki pokazuje prawdziwą wojnę, tą, którą zatwierdzają władcy tego świata, myśląc o zabawie i sławie, a, którą zlecają szewcom, piekarzom i licealistom, bo sami nie zamierzają ginąć od kuli w miednicy, brzuchu, szczęce, kręgosłupie, nodze czy głowie. Miałam wrażenie jakbym sama tam była, siedziała z narratorem w okopie, obserwowała śmierć ostatnich przyjaciół. Jak dla mnie, jest to obowiązkowa lektura dla każdego. Ten człowiek naprawdę dobrze pisze, ma też o czym pisać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewazub
ewazub
Przeczytane:2013-03-06,
Młodzi niespełna dwudziestoletni chłopcy z jednej klasy muszą stać się mężczyznami. Wyruszają na I wojnę światową, gdzie doznają cierpienia, głodu, śmierci najbliższych przyjaciół, nieustannego lęku o przetrwanie. Kiedy główny bohater wraca na urlop do domu nie może się tam odnaleźć. Choroba matki jest odzwierciedleniem raka, który trawi całe niemieckie społeczeństwo. Książka w bardzo realistyczny sposób ukazuje bezsensowność wojny i cierpienie wielu niewinnych, wykonujących rozkazy ludzi... ten kto przeżyje nie będzie już tym samym człowiekiem...
Link do opinii
Genialna opowieść, która poruszy każdego.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Agatonik
Agatonik
Przeczytane:2022-10-21, Ocena: 6, Przeczytałam,

Wyjątkowa książka. Wydana po raz pierwszy w 1930 roku, a wojny toczą się i toczą do dziś. Jak widać ciągle podnoszą łeb polityczne bestie, najczęściej w postaci zakompleksionego dyktatora, które znowu i znowu wysyłają nie wiadomo po co niewinnych ludzi na śmierć. Doskonale oddany bezsens wojny, niszczenie ludzkiej psychiki i zaprzepaszczanie żyć milionów ludzi w imię chorych ambicji potworów. Ciągle się powtarza te bzdury o bohaterstwie, o szczytnych ideałach a to tylko mordowanie, bo ktoś tak sobie wymyślił. Bo ci, którzy wywołują wojny, nigdy w nich nie walczą. 

"Widzę, że narody są podjudzane przeciwko sobie i w milczeniu, nieświadomie, idiotycznie, posłusznie, niewinnie się zabijają. Widzę, że najmądrzejsze umysły świata wynajdują roń i słowa, żeby to wszystko stało się jeszcze bardziej wyrafinowane i trwało dłużej." (str. 171)

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2017-02-10, Ocena: 6, Przeczytałam,

Rewelacja. Po protsu klasyka, z którą wypadałoby się zapoznać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kamilorman
kamilorman
Przeczytane:2022-11-27, Ocena: 5, Przeczytałem,
Inne książki autora
Noc w Lizbonie
Erich Maria Remarque0
Okładka ksiązki -  Noc w Lizbonie

Początek drugiej wojny światowej. Wrogowie Trzeciej Rzeszy muszą jak najszybciej uciekać z Europy, lecz większość dróg ucieczki jest już zamknięta. Akcja...

Hymn na część koktajlu
Erich Maria Remarque0
Okładka ksiązki - Hymn na część koktajlu

Hymn na część koktajlu to wybór trzydziestu dziewięciu opowiadań, pierwsza w Polsce tak obszerna prezentacja krótkiej prozy Remarque’a, która również...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy