Książka dla doskonale niedoskonałych rodziców
Ta książka nie jest poradnikiem. Nie powie Wam, jak uśpić dziecko, jak radzić sobie z napadami złości malucha, jak być dobrym rodzicem, fajnym rodzicem, a nawet złym rodzicem. Jest to książka o rodzicielstwie, która nie zawiera absolutnie żadnych przydatnych porad.
Zamiast tego znajdziecie w niej szczere do bólu historie i anegdoty z rodzicielskiego frontu, które pokazują, że można kochać swoje dzieci całym sercem, a jednocześnie strasznie się z ich powodu irytować.
Niech żyje gin! poprowadzi Was przez całą ekscytującą, a zarazem frustrującą drogę rodzicielstwa, od ciąży do rozpoczęcia przez dziecko szkoły, i pomoże poczuć, że nie jesteście w tym sami.
Lektura najlepiej smakuje z ginem!
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2022-01-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Hurrah for Gin
„Na trzeźwo nie da rady!” to idealna książka dla przyszłych, jak i obecnych rodziców.
Jak dobrze wiemy wychowanie dziecka nie jest łatwe. Wiele osób chce zostać idealnym rodzicem. Jednak czy dziecko oczekuje od nas ideału? Czy może bardziej pragnie szczęścia, miłości i bezpieczeństwa? Oczywiście, że tego drugiego! I to właśnie próbuje nam przekazać autorka. Z ogromnym dystansem opisuje rodzicielstwo, a przy tym nie szczędzi od dawki humoru. Nie jest to pozycja, w której znajdziecie złote rady i idealne rozwiązania na wiele sytuacji związanych z rodzicielstwem. Książka ta jest zbiorem historii i anegdotek o tym jak to jest być rodzicem i z czym przychodzi się wtedy mierzyć. Całość dodatkowo opatrzona została śmiesznymi ilustracjami. Także gwarantuję Wam, że lektura „Na trzeźwo nie da rady” będzie dla Was idealną odskocznią od codziennych uroków rodzicielstwa.
Książka z całą pewnością się wyróżnia i sprawia, że jej czytanie to czysta przyjemność. Wraz z K spędziliśmy z nią naprawdę udany wieczór.
Z humorem, ale i szczerze o przygodzie, jaką jest rodzicielstwo. Książka nie jest poradnikiem, więc nie znajdziemy tu złotych rad, jak uśpić dziecko w 3 minuty, a najlepiej jak usamodzielnić je już w dniu porodu. Zamiast tego mamy dawkę zdystansowanego humoru i jasny komunikat: "matko/ojcze nie jesteś sam/a".
Powiem wam zaraz skąd u mnie tak wysoka nota. Otóż po pierwsze, jestem już matką czwórki dzieci w tak różnym przedziale wiekowym, że dzielą się na dorosłych, drugoklasisty i dwulatki. Dodatkowo spodziewam się piątego szczęścia, więc cokolwiek tutaj bym nie przeczytała, to wszystko było cenne, pouczające i niekiedy sprawiające wrażenie, pocieszające:-) Jeśli ktoś zada nam pytanie, jak być idealnym rodzicem, to dopowiem wam, że najlepiej nie mieć dzieci:-))) Zresztą, kiedy sami po nią sięgniecie zrozumiecie, że w życiu trzeba mieć dystans do siebie, bo inaczej będzie czekała nas wieczna załamka. Wszystko jest tutaj tak zabawnie opisane. Nie wiem czy o to autorce chodziło, ale bardzo podniosła mnie na duchu. Tłumaczy nam, że w wychowywaniu dzieci nie chodzi o to, by starać się być idealnym, kupować nam najwięcej zabawek, czy też być obecnym w życiu dziecka przez dwadzieścia cztery godziny. Owszem, najbardziej chodzi o to, byśmy poświęcali mu jak najwięcej czasu, jednak by również zachować pewien odstęp czasu, kiedy dziecko będzie mogło coś uczynić samodzielnie. Dać mu tą swobodę na tyle, by mogło dotknąć nowe zabawki, obracając je w paluszkach i nawet sprawdzić, czy czasem nie można ich zjeść, a nie pokazać mu i trzymać, by dopiero wtedy dotykało. Musi wiedzieć, że same również może coś zrobić.
Spodobał mi się sposób przedstawienia różnych problemów takich jak odpowiednie drzemki, odżywianie i ogólne spędzanie czasu. Wszystko zawsze jest ukazane w postaci rysunków, które są dosadne i proste w zrozumieniu. Jakiekolwiek nerwy, niewyspanie, wyczerpanie i pozory, które wielu rodziców pragnie zachować. Sama wiem, że moje dzieci gdy są gdzieś, to każdy chwali jakie to z nich aniołki. Chodzące doskonałości, których każdy mi zazdrości. Dopiero w domu zaczynają się przepychanki, nagle wszyscy naraz stają się głodni, kłócą się, a to najmłodsza chce pić, starszy idzie do ubikacji, córka zamyka się w pokoju i tak pomimo tylu dzieci nagle zostaję sama, a wszystko trzeba ogarnąć...
Jak nie zwariować? Jak uspokoić się bez alkoholu? Idealny przewodnik po życiu dla każdego rodzica:-)
ŚWIETNIE. MAM PRYSZCZA. NAZWAŁAM GO WULKANEM BARBARĄ... Lottie Brooks wróciła do szkoły po feriach wiosennych i jest gotowa stawić czoła wszystkiemu...
Specjalne, świąteczne wydanie przygód królowej żenady, Lottie Brooks, która podbija serca dziewczyn (i chłopaków!) na całym świecie! Kochany Święty Mikołaju...
Przeczytane:2022-03-20,
Książka nie poradnikowa, przedstawiająca w zabawny sposób macierzyństwo i problemy z pociechami. Świetnie poprawia humor, szczególnie na początku drogi macierzyństwa, gdzie człowiek jest mocno zmęczony nie spaniem...
IG: Czytomanka
👉 Nie powie Wam, jak uśpić dziecko, jak radzić sobie z napadami złości malucha, jak być dobrym rodzicem, fajnym rodzicem, a nawet złym rodzicem. Jest to książka o rodzicielstwie, która nie zawiera absolutnie żadnych przydatnych porad. Autorka świetnie pokazuje trudy małżeństwa w zabawny sposób.
👉 Znakomity sposób na rozładowanie emocji, poprawienie humoru i poznanie prawdy o trudach wychowania. Książka jest idealna dla rodziców mających dzieci, ale też dla rodziców, którzy czekają na przyjście pierwszego malucha!
❗Ocena: 10/10