Czy zemsta będzie słodka, gdy w grę zacznie wchodzić miłość?
Holly Hegan przez lata była obiektem kpin najlepszego przyjaciela jej brata. Archie Denly uwielbiał stroić sobie żarty z miłości, jaką dziewczyna żywiła do książek, i z jej wielkich okularów. Zawsze wyjadał też jej ulubione ciasteczka. Dziewczyna znosiła to dzielnie, ponieważ wiedziała, że Archie jest dla Josha bardzo ważny. Jednakże cierpliwość skończyła się, gdy Denly wbił jej bratu nóż w plecy, odbierając mu szansę na profesjonalną grę w hokeja. To wtedy Holly postanowiła, że zemści się na chłopaku - może za rok, może za dwa, ale na pewno kiedyś to zrobi. Mijają cztery lata. Dorosły Denly jest zawodowym sportowcem, ale jego kariera znajduje się na zakręcie - sezon słabszej gry doprowadził do wypożyczenia go do innej drużyny. Gdy mężczyzna po zakrapianej imprezie powoduje wypadek samochodowy, zostaje skazany na prace społeczne. Sąd wyznacza mu nietypowe zadanie - karę musi odbyć w lokalnym schronisku dla zwierząt. Archie nie zdaje sobie jednak sprawy, co tak naprawdę czeka go wśród słodkich zwierzaków... Nie wie też, że jego nową przełożoną okaże się Holly, która zaplanowała już swoją vendettę.
M.B. Mann - pracuje dla jednego z największych na świecie przedsiębiorstw handlowych. Od prawie dziesięciu lat mieszka w Wielkiej Brytanii (miała przyjechać tylko na rok). Miłośniczka kawy w każdej postaci, która panicznie boi się wszelkich bzyczących owadów. Spotkać można ją na Instagramie @mb_mann_autorka i Wattpadzie @MB_Mann_autorka. ,,Na cienkim lodzie", przeurocza komedia romantyczna z motywemenemies to lovers, to jej książkowy debiut.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023-10-10
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 552
Ta powieść byłaby niezła, gdyby nie to, że głównym minusem, który jest iście denerwujący (i gdybym miała papierową wersję, to prawdopodobnie rzuciłabym ją o ścianę), to ciągłe powtarzanie, jakiego koloru mają oczy główni bohaterowie. On bursztynowe, a ona orzechowe -- i tak przez całą fabułę. Te liczne powtórzenia nie wychodzą za dobrze, gdyż wtedy odechciewa się czytać. Poza tym, w dużej mierze infantylna. I nie jestem fanką zmieniania zasad gry, czy prawa w realnym świecie. Rozumiem, że to fikcja literacka, ale aż tak ją naginać nie trzeba, aby przyspieszyć akcję.
Z przyjemnością wgryzłam się w tą historię. Pełna ciepła, niewymuszona. Motyw hokeja, prac społecznych i schroniska to naprawdę ciekawe połączenie. Podoba mi się motyw opowiadania historii zarówno w teraźniejszości jak i powrót w czasie do ważnych momentów dotyczących głównych bohaterów. Dzięki temu łatwiej można zrozumieć ich uczucia i motywy.
Lubicie romantyczne, urocze historie?
Jeśli tak, to koniecznie sięgnijcie po książkę "Na cienkim lodzie". Jestem pewna, że pokochacie ją tak jak ja.
Holly Hegan i najlepszy kolega brata Archie Denly...oj nie było między nimi różowo. Po latach przyszedł czas na zemstę...bywa ona słodka...niczym oreo. A nic nie smakowało Holly bardziej niż te ciasteczka.
Gdy Archie odbywa zasądzoną przez sąd karę prac społecznych w schronisku dla zwierząt, Holly zostaje jego przełożoną....i naprawdę będzie się działo.
Holly nienawidzi Archiego, za te wszystkie upokorzenia i kpiny, których doświadczyła przez lata, ale przede wszystkim za nóż, który wbił w plecy Josha...i to kto...najlepszy przyjaciel. Oj ta współpraca nie będzie dla Archiego sielanką, oj nie będzie.
Płynęłam przez tę historię, przeżywając wraz z bohaterami ich radości i smutki. Śmiałam się, płakałam, złościłam...ale bawiłam się świetnie. Polubiłam tę parę...kto się czubi, ten się lubi. Czy w ich przypadku to się sprawdzi? Odpowiedź tkwi pomiędzy stronami.
Zachwyciło mnie to, że autorka część akcji umieściła w schronisku. Choć momentami czytanie o tym, co dotknęło jej mieszkańców, sprawiało ból. Ludzie czasem są bardzo okrutni.
Z uśmiechem na ustach czytałam te przekomarzanki Holly i Archiego. Obserwowałam jak ich relacja ewoluuje i zmienia się.
To opowieść o trudnych relacjach, nie do końca wyjaśnionych sprawach, zemście i drugiej szansie. Ale też o tajemnicach, które wreszcie powinny być ujawnione.
Oraz o pasji i rodzinie i o tym, o co warto walczyć w życiu. Opowieść, z którą można miło spędzić czas i dobrze się bawić.
No i ten hokej w tle.
Naprawdę warto po nią sięgnąć.
Zakochałam się w tej książce, kiedy tylko spojrzałam na okładkę. Jest piękna, cudowna, idealna. Jestem okładkową sroką, więc nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Jednak okładka to nie wszystko. Jak było tym razem?
Ta pozycja to niezły grubasek. Osobiście mi to nie przeszkadza, jeśli akcja wciąga, a tutaj tak jest. Mamy tutaj mój ulubiony motyw hate-love oraz sportowca. Jestem kupiona. Jedyne, do czego mogę się przyczepić jest to, że akcja nie dzieje się na uczelni, a bardzo to lubię. Cieszę się jednak, że @mb_mann_autorka postanowiła wyłamać się z utartych schematów i akcja dzieje się uwaga... w schronisku. W tym miejscu chcę wam napisać, że jest tam jeden piesek, który nie miał łatwego życia, a jego historia chwyciła mnie za serduszko ?
Zarówno Holly, jak i Archie są dwoma zagubionymi duszami. Każde z nich dźwiga swój własny balast. Holly nienawidzi chłopaka, chociaż w przeszłości często ze sobą przebywali. W dzieciństwie Archie był najlepszym przyjacielem jej brata, a w dorosłym życiu wszystko się zmieniło.
To wcale nie jest byle jaki romans. Autorka nie pozwala nam się nudzić, a zgryźliwe teksty głównych bohaterów nieraz sprawiły, że uśmiechnęłam się pod nosem. Uwielbiam oboje, ale czasem razem byli nieznośni.
Podoba mi się to, że historia dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych. Poznajemy relacje bohaterów teraz, a także z dzieciństwa. Początkowo nie widziałam sensu w takim zabiegu, ale z czasem bardzo polubiłam te przerywniki i muszę wam powiedzieć, że stały się moimi ulubionymi.
I w końcu największa zaleta tej książki. Relacja bohaterów. Przez praktycznie całą lekturę było widać niechęć Holly względem chłopaka. Nie było pomiędzy nimi ognia, przyciągania, nic. Nie rzucili się oni na siebie, a seks nie wylewał się z każdej strony. Ta relacja początkowo nie była romantyczna, zmieniło się to dosłownie pod sam koniec. @mb_mann_autorka, dziękuję Ci za to, kocham cię za to! Ze świecą szukać takich autorów. Mam przesyt erotycznych książek i potrzebuję czegoś lekkiego, tutaj to znalazłam. Kocham cię też za enemies to lovers, rewelacja.
Takie debiuty mocno doceniam. CZYTAJCIE!
Przeczytane:2024-10-27, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
,,Na cienkim lodzie" M.B. Mann to kolejny debiut literacki, który czekał na mojej liście do przeczytania! I przy okazji wyjazdu na Targi Książki w Krakowie wreszcie doczekał się na swoją kolej!
Część z was, która czytała moje wcześniejsze recenzje, doskonale wie, że uwielbiam debiuty literackie. Odkrywanie nowych autorów i zapoznawanie się z ich pisarskim początkiem daje mi ogromną satysfakcję, dlatego zawsze chętnie po nie sięgam. Czy zatem pierwsza wydana historia stworzona przez M.B. Mann przypadła mi do gustu? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Głównym bohaterem historii jest Archie Denly -- znany hokeista, który po słabszym sezonie został wypożyczony do jednej z gorszych drużyn. Niestety jego początki w nowym mieście nie należą do najlepszych. Pewnego wieczoru mężczyzna, będąc pod wpływem alkoholu, powoduje wypadek samochodowy, w którym na szczęście nikt nie ucierpiał. W ramach kary mężczyzna musi odpracować 300 godzin w lokalnym schronisku dla zwierząt. Czy zawodowy sportowiec poradzi sobie z tym zadaniem?
Jedno jest pewne, mężczyzna nie spodziewa się, że jedną z wolontariuszek jest jego znajoma z dzieciństwa -- siostra najlepszego przyjaciela -- Holly Hegan. Chociaż mogłoby się wydawać, że dzięki temu Archie będzie miał taryfę ulgową, mężczyzna nie wie, że Holly od wielu lat szukała sposobu, aby zemścić się na hokeiście za to, co ten zrobił jej bratu. Czy dziewczyna uprzykrzy mu pobyt w schronisku? Tego dowiecie się, sięgając po ,,Na cienkim lodzie".
Muszę przyznać, że M.B. Mann stworzyła niezwykle słodką i uroczą historię, która podszyta jest nutką tajemnicy, jednak nie ustrzegła się drobnych błędów, które nieco mnie irytowały, jak chociażby nagminne wspominanie koloru oczu głównych bohaterów.
Może zacznę od tego, co przypadło mi do gustu. Na ogromny plus zasługują retrospekcje, które pozwoliły bliżej przyjrzeć się początkom relacji głównych bohaterów i bardziej zrozumieć więź, która ich ze sobą łączy. Przyznaje, że niektóre opisane sytuacje były tak zabawne, że dosłownie prychałam pod nosem, ale znalazły się tam również te, które mocno chwyciły mnie za serce.
Myślę, że na uwagę zasługuje również to, jak zmieniało się podejście Archiego do jego obowiązków w schronisku wraz z rozwojem fabuły i to, jak fantastycznie została nakreślona jego relacja z jednym z rezydentów schroniska. Muszę przyznać, że mocno trzymałam kciuki, aby z tej interakcji wniknęło coś dobrego.
Natomiast to, co niespecjalnie przypadło mi do gustu to między innymi trochę luźne podejście do spożywania alkoholu przez głównych bohaterów. O ile rozumiem zamysł z jazdą po spożyciu na początku książki, tak późniejsze sięganie po napoje wyskokowe mocno gryzło mi się z motywem resocjalizacji.
,,Na cienkim lodzie" to jeden z tych debiutów, który zdecydowanie bardziej przypadnie do gustu nieco młodszym odbiorcom, jednakże jeżeli szukacie czegoś lżejszego do poczytania, myślę, że będzie to doskonały wybór.