Ponad 800.000 egzemplarzy sprzedanych w Niemczech. Wyjątkowy pomysł, doskonały humor, lekki język i wartka, porywająca akcja są gwarancją doskonałej lektury. Kim Lange jest atrakcyjną trzydziestolatką robiąca zawrotną karierę w telewizji, a przy okazji żoną i matką. Kim jest zapatrzona w siebie i przedkłada karierę ponad życie rodzinne, nie dostrzegając, że rani w ten sposób męża i córkę. Dlatego też jej niespodziewana i absurdalna śmierć – Kim ginie od odłamka kosmicznej stacji badawczej (sic!) – wydaje się w pełni „zasłużona”.Świat bez Kim będzie z pewnością lepszy! Jak się jednak okazuje, nie można tak łatwo odejść z tego świata, pozostawiając po sobie jedynie złe wrażenie. I dlatego właśnie, ku swemu zaskoczeniu, Kim rodzi się na nowo, by zebrać więcej dobrej karmy, jak wyjaśnia jej lakonicznie… Budda. Świetnie! Ale jak odrobić życiowe błędy, będąc… m r ó w k ą ?! Dla racjonalistki Kim to, co się dzieje, jest nie do pojęcia! Na dodatek, zanim zapracuje na powrót do świata ludzi, będzie jeszcze m.in. świnką morską, cielakiem i stonką ziemniaczaną by w końcu, jako pies rasy beagle, wrócić do swojej rodziny i przeprowadzić akcję sabotującą związek Alexa z jej dawną przyjaciółką Niną. Wyjątkowy pomysł, doskonały humor, lekki język i wartka, porywająca akcja są gwarancją doskonałej lektury.
Wydawnictwo: Galaktyka
Data wydania: 2009-10-06
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Czy trzeba zostać mrówką, żeby nauczyć się być człowiekiem? Na to pytanie musi odpowiedzieć sobie sławna prezenterka telewizyjna, która po...
Przeczytane:2013-10-28, Ocena: 4, Przeczytałam, "Wyzwanie - powieści obyczajowe", 52 książki 2013,
O śmierci, a tym bardziej o życiu po życiu nie myślała bohaterka powieści "Mrówka w wielkim mieście" - Kim Lange. Kim ma trzydzieści lat, jest utytułowaną i doceniona prowadzącą talk show dziennikarką. Jej małżeństwo przechodzi emocjonalny kryzys. I choć Kim ma kochającego ją niezmiennie od dnia ślubu męża, tak ta czuje, że coś w niej się wypala, a uczucie do męża zaczyna ją męczyć. Macierzyństwo tez nie sprawia jej większej radości. Woli zawodowe oraz towarzyskie uroczystości niż pobyć w domu z córeczką. Nawet w dniu urodzin córki wybiera wyjście na galę rozdania nagród telewizyjnych, na którym zdradza męża z kolegą z pracy. Po upojnych chwilach Kim wychodzi na dach hotelu, by zaczerpnąć świeżego powietrza. I nagle widzi błysk, który okazuje się odłamkiem stacji kosmicznej i zabija Kim. Lecz tak naprawdę to tylko ciało Kim umarło, a jej osobowość, czy dusza jak zwał tak zwał odradza się w ciele mrówki. Kim spotyka Buddę, który wyjaśnia, że zanim zapracuje na nirwanę musi odpokutować swoje winy. Od teraz mrówce Kim przyjdzie poznać smak ciężkiej pracy w mrówczej gromadzie Ale mrówka to nie jedyne wcielenie bohaterki. Budda podda ją wielu próbom, by ostatecznie przetestować ją w ciele grubej, nieatrakcyjne, chorej na serce Marii.... Proszę was byście nie sugerowali się opisem na okładce. Po raz kolejny ktoś pisze o czymś, o czym nie ma zielonego pojęcia. Jaki pies, jaki beagle? To nie pies występuje w końcowym etapie książki tylko kot. I tym zwierzęciem nie jest Kim , tylko Casanowa skazany za liczne podboje niewieścich serc Naprawdę czasami załamuję ręce nad niechlujnością pracowników wydawnictwa, którzy się tym zajmują. Ale powracając do książki. Książka jest lekką pozycja . Słownictwo proste, swobodnie układające się w jedną zgrabną całość. Jest to książka lekko banalna, ale ma służyć miłej, niezobowiązującej chwili relaksu, a nie stać się podstawą do długich i zawiłych dysput. Kim jest ciekawą bohaterką. Z zarozumiałego, naburmuszonego babsztyla zmienia się w łagodną,a aczkolwiek nadal pewną siebie postać. Doświadczenie życiowe, które zdobywa jako mrówka i inne wcielenia łagodzą jej egoistyczne podejście do życia. Ale czy mimo wysiłków Budda pozwoli jej odejść do krainy nirwany? A może przewidział dla niej inną misję? Któż to może wiedzieć ? Ja wiem. Mimo, że książka dostała ode mnie trójkę, nie znaczy, ze jest słaba. Po prostu nie bije po oczach oryginalnością. Nie rzuca na kolana. Nie "zabija dowcipem", jak obiecuje wydawca. Lecz wieczorami miło się ją czytało, a także bardzo szybko i płynnie. Jako czytadło idealna. I to z mojej strony by było na tyle.