Miłość i czas nie zawsze leczą zadane rany...
Majka podejmuje wyzwanie, jakie rzuca jej los. Z wrodzonym sobie zapałem próbuje budować szczęśliwe życie w cieniu malowniczych pejzaży Łowisk. Spełnia marzenia o własnej poradni, miłości wymarzonego mężczyzny. Wydawać by się mogło, że jej historia jest baśnią współczesnego Kopciuszka...
Ale czy na pewno? Enigmatyczne zjawiska i magiczna atmosfera miejsca, które wybrała jako swoje na ziemi, kierują uwagę Majki na przedwieczną tajemnicę. Wszystko, co otrzymuje od losu, okupione jest ogromną ofiarą, a cena, jaką przyjdzie jej zapłacić za szczęście, może okazać się zbyt wysoka. Czy młoda pani psycholog znajdzie w sobie siłę, by stawić czoło nieznanym jej dotąd zjawiskom? Czy jej partner okaże się godnym przewodnikiem po zawiłościach tej historii i udzieli jej wsparcia wtedy, gdy będzie tego najbardziej potrzebować? Czy miejsce, które nazywa swoim domem, okaże się nim na pewno?
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2016-05-04
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 48
Mroki łowisk to kontynuacja sagi Łowiska autorstwa Anny Kasiuk. Miałam przyjemność czytać pierwszy tom i pomimo kilku małych mankamentów to byłam bardzo zadowolona z lektury. Między innymi, dlatego postanowiłam sięgnąć po kolejną część. Kasiuk ponownie zaprasza swoich czytelników do miejsca pełnego uroku, w którym zastaniemy mnóstwo rodzinnych tajemnic i zabobonów.
„(…) nadzieje wypowiedziane w złej minucie mogą przynieść tragedię i zemścić się na człowieku”. Str. 28
Jak zwykle zacznę od zarysu fabuły. Główną bohaterką powieści jest młoda psycholog – Majka, która wiodła spokojne i całkiem normalne życie. Do dnia, kiedy za głosem swego serca postanowiła opuścić Warszawę i przeprowadzić się do rodzinnego domu swojego mężczyzny – Pawła i jego brata – Roberta. Dworek położony jest na Mazurach, w okolicy mrocznych i skrywających wiele tajemnic łowisk, których panią jest ruda Matylda – zjawa mieszkająca tam od stuleci. Niestety mroczna przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, o czym przekonali się bohaterowie powieści. Czy Majka pogodzi się z dziedzictwem, które ciąży na rodzinie Pawła?
Książka wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jest lepiej dopracowana niż pierwszy tom. Mnóstwo w niej zaskakujących wydarzeń. Tempo nie zwalnia ani na moment, napięcie trzyma od pierwszej do ostatniej strony. Akcja toczy się wartko, a pisarka dawkuje informacje stopniowo. Autorka w bardzo ciekawy sposób zbudowała intrygę, wzbogacając ją o elementy: klątwy, tajemnicy, czy bardzo rzeczywistych i plastycznych opisów. Akcja powieści toczy się w malowniczej scenerii Mazur, ale nocą Łowiska nie są już tak urokliwe i zmieniają się w miejsce mroczne i kryjące wiele sekretów. Wraz z bohaterami chcemy wyjaśnić historię sprzed lat. To wszystko sprawia, że ta książka nie ma prawa nudzić.
Kolejny raz autorka zagrała na moich emocjach. Raz czułam smutek, innym razem irytację, a kolejnym ukłucie igiełek strachu. Kasiuk w umiejętny sposób połączyła: przeszłość z teraźniejszością, świat żywych i umarłych oraz rzeczywistość, która miesza się ze światem w wyobraźni Pawła.
Kasiuk stworzyła bardzo zróżnicowane postaci, z których każda ma zupełnie inne cechy charakteru. Do jednych czuć sympatię do innych wręcz przeciwnie, a taka Majka wydawałoby się, że dorosła i inteligentna kobieta – potrafiła mnie zirytować, jak mało, która postać literacka. Wiem, że mawiają, iż kobieta zmienną jest, ale w moim odczuciu kobieta wie, czego chce, o czym Majka nie miała pojęcia. Dostałam również wiele zaskakujących zwrotów akcji, jakich? Nie zdradzę, aby nie zepsuć Wam przyjemność z czytania.
W Mrokach łowisk jest coś takiego, co przyciąga i pochłania uwagę czytelnika, zakończenie miło zaskakuje, toteż powieść nie pozwoli tak szybko o sobie zapomnieć. Chciałam się tą lekturą delektować, czytać powoli – niestety moja ciekawość wzięła górę i dosłownie pochłonęła ją w kilka godzin. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na kontynuację historii miłosnego trójkąta: Majki, Roberta i Pawła. Myślę, że po książkę w pierwszej kolejności powinny sięgnąć te panie, które czytały pierwszy tom. Kolejną grupą docelową mogą być kobiety w różnym wieku, polecam Waszej uwadze tę serię, myślę, że nie będziecie zawiedzione.
Mrok towarzyszy człowiekowi od zawsze. Każdego dnia, gdy zachodzi słońce, świat pogrąża się w ciemności. Wtenczas obserwujemy zarysowane tylko kontury budynków. Lubimy ten czas w ciągu doby, bądź za nim nie przepadamy. Z przyjemnością zagłębiamy się w obowiązki, albo porzucamy je postanawiając, że zostaną dokończone, kiedy za oknami rozbłyśnie żółta kula mająca niezwykle dobry wpływ na nasze samopoczucie. Dodaje energii, radości, sprawia, iż chcemy żyć. To, że w ciągu doby mamy jasność i ciemność, jest zbawienne. Uzupełniające się. Sprowadzające harmonię i ład. W "Mrokach Łowisk"... nie zawsze wychodzi słońce. To znaczy nam, czytelnikom, tak właśnie się wydaje. Bohaterowie żyją pogrążeni w swoich własnych niepewnościach, lęku. Autorka stworzyła świat, który jest autentyczny a zarazem tak inny...
Maja już wie, że pragnie spleść ścieżkę swojego życia z dróżką Pawła, połączyć w jedno. Niestety nie będzie to proste z tego względu, iż ukochany zamiast spędzać czas z nią w mrocznych, przyprawiających o ciarki, Łowiskach, wciąż przebywa w szpitalu. W tym czasie sytuacja między bratem chorego - Robertem a Majką zaczyna wymykać się z wyznaczonych ram. Mężczyzna nie potrafi już dłużej ukrywać uczucia, jakim darzy kobietę brata. Maja, spragniona czułości i delikatności pozwala na kilka chwil zapomnienia. Kiedy Paweł opuszcza szpital, atmosfera w domu robi się trudna. Stan zakochania, który im towarzyszył, uległ zmianie. Zamiast pięknych motyli trzepoczących w brzuchu - kłótnie, niedomówienia, tajemnice. Jak w takim wypadku budować miłość?
Paweł darzy miłością nie tylko Maję. Często flirtuje również z Matyldą, zjawą, nawiedzającą go w bardzo realistycznych snach, które widzą również inne osoby. Mężczyzna nie potrafi oprzeć się Matyldzie, a przyjdzie moment, kiedy będzie musiał wybrać jedną kobietę. Dwóch mieć nie może...
"Mroki Łowisk" to książka przede wszystkim mroczna, jak sam tytuł podpowiada. Powieść obyczajowa - romans - horror. Sądzę, że te trzy słowa wspaniale oddają charakter dzieła Anny Kasiuk. Poruszająca wiele mrożących krew w żyłach aspektów, o których nigdy nie pomyślałabym, gdyby nie ten tytuł. Wciągająca, intrygująca, interesująca. Podczas lektury, w moim przypadku, nie obyło się bez zgrzytów. Nie zyskały mojej aprobaty gwałtowne, dziwne zachowania Pawła wobec Majki. Do tej pory nie rozumiem, dlaczego wybrała jego a nie Roberta, uosobienie ciepła, bezpieczeństwa. Ta postać wzbudziła we mnie taki lęk, że odkładałam powieść na kilka chwil, aby ochłonąć. To nie dla mnie. Jednak pomijając te fragmenty pozycja przypadła mi do gustu, przeczytałam ją szybko i z przyjemnością.
"Jagoda" to trzecia odsłona sagi Anny Kasiuk zatytułowanej "Łowiska". Majka zamieszkała w starym domu nad jeziorem, z ogromnym zapałem prowadzi poradnię...
Rita i Tomasz, młodzi ludzie pełni radości, czerpiący z życia pełnymi garściami, czasem lekko zawadzający o granice prawa, nie spodziewają się, co przygotował...
Przeczytane:2016-10-10, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
W drugiej części sagi Anny Kasiuk, Łowiska, Majka podejmuje wyzwanie, jakie rzuca jej los. Z wrodzonym sobie zapałem próbuje budować swoje szczęśliwe życie w cieniu malowniczych pejzaży Łowisk. Spełnia marzenia o własnej poradni, miłości wymarzonego mężczyzny. Wydawać by się mogło, że jej historia jest baśnią współczesnego Kopciuszka..
Ale czy na pewno? Enigmatyczne zjawiska i magiczna atmosfera miejsca, do którego przenosi się zwracają jej uwagę na przedwieczną tajemnicę. Wszystko, co otrzymuje od losu okupione jest ogromną ofiarą a cena, jaką przyjdzie jej zapłacić za szczęście może okazać się zbyt wysoka. Czy młoda pani psycholog znajdzie w sobie siłę by stawić czoło nieznanym jej dotąd zjawiskom? Czy jej mężczyzna okaże się być godnym przewodnikiem po historii miejsca, które nazywa swoim domem? http://www.replika.eu/
Anna Kasiuk jest autorką powieści „Piąte nie zabijaj” oraz tryptyku „Łowiska". Razem z rodziną mieszka w małym domku pod Warszawą. Z wykształcenia magister ubezpieczeń, na co dzień pracuje w międzynarodowym koncernie jako planistka.
Okładka, która aż prosi, żeby mieć ją na swojej półce, mroczny tytuł, historia pięknej miłości naznaczonej tajemniczą klątwą. To wszystko obiecuje nam Anna Kasiuk w drugim tomie serii „Łowiska”, która ponownie przenosi czytelnika nad tajemnicze i mroczne zakątki mazurskich jezior.
W drugim tomie serii fabuła jest jeszcze bardziej interesująca i zawiła niż w poprzednim. Autorka w końcu uchyla rąbka tajemnicy i wprowadza czytelnika w klątwę, która ciąży na rodzinie Ławczuków i dosięga również głównej bohaterki. Muszę przyznać, że właśnie dzięki niej ta lektura tak wciąga, a przedziwny romans trójki głównych bohaterów, nabiera sensu i nie wydaje się tak płytki i nużący.
Bohaterowie Pani Kasiuk w „Lewym brzegu” nie zdobyli mojej sympatii, więc teraz z radością donoszę, że w drugim tomie ich charaktery się rozwinęły, a osobowości wyklarowały. Majka przestała być tak idealna i czasami wręcz męcząca, pokazała pazurki i nagrabiła sobie u jednej „podłej martwej szmaty". Jeżeli chodzi o tę drugą, to pomimo że autorka wiele wyjaśnia, a postać Matyldy jest już lepiej wyklarowana, wciąż czuję niedosyt informacji na jej temat. Wierzę, że w trzecim tomie ta postać się rozwinie, a autorka zaspokoi mój niedosyt czytelniczy. Bohaterowie płci męskiej nie byli dla mnie zaskoczeniem, Paweł już w pierwszym tomie wydawał mi się nie do końca zrównoważony psychicznie, a i uczucia Roberta do dziewczyny jego brata nie były zaskoczeniem, bo się tego spodziewałam. Nie spodziewałam się jednak kierunku, w jakim cały ten skomplikowany związek się rozwinie. Zachowanie Majki całkowicie mnie zaskoczyło, pozytywnie muszę przyznać.
„Mroki Łowisk” to porywająca kontynuacja serii „Łowiska”, bywa niepokojąca, tajemnicza i romantyczna jednocześnie. Akcja płynie miarowo, ale dzięki przyjemnemu stylowi autorki czyta się ją bardzo szybko, a po przeczytaniu nie można doczekać się kolejnego tomu.