Kobieta obdarzona niezwykłą mocą i nieśmiertelny mężczyzna poszukujący prawdziwej miłości Christine Feehan opanowała marzenia kobiet o wzniosłej miłości i mężczyźnie nieosiągalnym w rzeczywistości:męskim i czułym, władczym i rycerskim, namiętnym i romantycznym. Raven, młoda Amerykanka o parapsychicznych zdolnościach, ucieka na koniec świata – przed niechęcią i uprzedzeniami. W mrocznych Karpatach spotyka Mikhaila, księcia Karpatian – ginącej pradawnej rasy. Tylko Raven może ocalić go przed nim samym i rozświetlić noc spowijającą jego duszę. Tylko Mikhail może uleczyć jej rany i obdarzyć wieczną miłością. Łączy ich wyrok przeznaczenia i potęga uczucia. Lecz przeciwko sobie mają tych, w których budzą lęk i nienawiść. Którzy nie spoczną, póki Karpatianie nie znikną ze świata śmiertelników… Christine Feehan zyskała niebotyczną sławę pierwszym romansem paranormalnym w 1999 roku i utrzymuje swoje pierwsze miejsce do dziś. Przebojami numer 1 światowych list są wszystkie wydane w milionach egzemplarzy cykle autorki, uhonorowanej Romantic Times Career Achievement Award i The Borders 2008 Lifetime Achievement Award. Christine Feehan stworzyła modę i zainspirowała rzesze naśladowczyń. Wykreowała niepowtarzalny fantastyczny świat, który przemówił do milionów kobiet na wszystkich kontynentach wizją wszechogarniającej i wiecznej miłości śmiertelnej, lecz niezwykłej kobiety – nierozumianej i samotnej, i wyjątkowego mężczyzny – tajemniczego, potężnego, a zarazem wrażliwego i głęboko nieszczęśliwego.
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2010-02-16
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Dark Prince
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jaczewska Edyta
Ta książka jest tak przesiąknięta romansem, miłością, słodzeniem (szczeniaczkami) i seksem, że aż mi się niedobrze robi. Nie dość, że co kilka kartek jest opis seksu, a praktycznie na każdej czułe słówka głównych bohaterów, przez co miałam ochotę cisnąć książką o ścianę, to jeszcze nie dzieje się w niej nic ciekawego. Całe 358 stron czystej nudy. Akcja nijaka, teoretycznie w ogóle jej nie było. Fabuła moim zdaniem nie trzyma się kupy i też jest taka... dziwna. W ogóle mi się nie podobała. Ten cały pomysł z Karpatianami jakby rodem ściągnięty z innych książek.
Bohaterowie są strasznie mdli. Jedni albo absolutnie przesłodcy albo znowu straasznie mroczni, czy tam źli. Postacie zupełnie mi się nie podobały, byli tacy... jakby chcieli, a nie mogli. Główna bohaterka niesamowicie mnie irytowała, bo była momentami tak bezgranicznie pusta, że aż miałam ochotę jej trzepnąć. Michaił też był tragiczny, bo praktycznie całą książkę tylko użalał się nad sobą. Lub raz przekonywał, że jest strasznie zły i Raven nie powinna go kochać albo znowu nie jest taki mroczny i zasługuje na jej miłość i zaufanie. Boże, niech on się wreszcie zdecyduje, bo to było strasznie wkurzające.
Ja generalnie miałam wrażenie, że fabuła i akcja tej książki opierają się tylko i wyłącznie na seksie, co było tak masakrycznie nudne, że już po kilku kartkach miałam ochotę odłożyć tę książkę na półkę. Liczyłam na akcję, niespodziewane zwroty, zaskakujące momenty i ogólnie na przyjemną historię, a tam seks, seks i seks. Ile można?! Wg mnie jest to całkowicie bez sensu. Naprawdę nieciekawie czyta się taką książkę, bo to tak, jakby autorka pisała ją na odwal się. Wiecznie to samo.
Dwudziestotrzyletnia Savannah jest mistrzynią iluzji. Potrafi oczarować miliony, ale jeden człowiek napawa ją lękiem... Gregori, najpotężniejszy z Karpatian...