Wielki Północny Ocean to pięciotomowa powieść rozgrywająca się w fikcyjnym Królestwie Eskaflonu. Rin, syn grabarza, którego – z racji pochodzenia i zajęcia – ludzie zaliczają do nieczystych, trafia pod skrzydła Wolnego Kruka – okrutnego żołnierza, mistrza fechtunku i tortur. Rin, uznając w nim pana swego życia i śmierci, wkracza w świat, w którym tylko bezwzględne posłuszeństwo przynosi bladą obietnicę odnalezienia własnego miejsca w gorzkim morzu ludzkości.
Powieść koncentruje się na doznaniach i przeżyciach głównego bohatera, jego relacjach z innymi ludźmi i – co najistotniejsze – jego kształtującym się sposobie odbierania świata. Mówi o niekompletności bytu ludzkiego, o jego mentalnym i duchowym kalectwie.
Wielki Północny Ocean to debiutancka powieść Katarzyny Szelenbaum. Autorka zdobyła trzecie miejsce w I Ogólnopolskim Konkursie Literackim NEOpoeticoN, wyróżnienie w konkursie literackim „Totus Tuus” oraz wyróżnienie w piątej edycji konkursu „Otuleni Natchnieniem”. Jej teksty ukazały się w miesięczniku literackim „Neon” oraz w dwumiesięczniku fantastyczno-kryminalnym „Qfant”, w którym opublikowano także jeden rozdział powieści Wielki Północny Ocean.
Gdyby tylko mógł się poruszyć...Gdyby tylko mógł wrzasnąć... Tylko ten jeden jedyny raz w życiu...
Nigdy z nikim długo nie rozmawiał, nigdzie na dłużej nie przystawał – jakby gnany wiatrem. Prawie zawsze jadał w odosobnieniu, a jeśli już schodził do sali jadalnej, siadał zawsze na uboczu, jak gdyby celowo odrywając się od reszty. Przestrzeń wokół niego zawsze była pusta i przejmująco zimna. Rin wyczytał w Wielkiej księdze ptaków Eskaflonu, że kruki nienawidzą nie tylko innych ptaków, ale i wszelkich zwierząt w ogóle. Żadnego się nie boją i nie wahają się atakować nawet tych większych od siebie, jeśli tylko coś je rozeźli. Nigdy i pod żadnym pozorem nie łączą się w stada, a życie w grupie jest im zupełnie obce. Ktokolwiek jako pierwszy nazwał porucznika Krukiem, wiedział, co mówił.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2013-01-23
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 464
Język oryginału: polski
Jak doskonale wiecie, po literaturę z gatunku fantastyki czytam od czasu do czasu. Ale skoro nie lubię zamykać się w ramach jednego gatunku, to jeśli czuję, że jakaś fantastyczna pozycja może mnie się spodobać, to czemu by nie?
Tym razem sięgnęłam po pierwszy tom ( a ma być aż pięć) przygód jedenastoletniego Rina. Rin jest głównym bohaterem książki pt. "Wielki Północny Ocean. Księga I. Morze" autorstwa polskiej pisarki - Katarzyny Szelenbaum. Przyznam szczerze, że kolokwialnie to określę "poleciałam" na okładkę. Ta okładkowa tajemniczość mnie uwiodła, zaciągnęła dziwną, mroczną siłą do Królestwa Eskaflonu. Tam czytelnik poznaje chłopca, którego los doświadczał i doświadcza i zapewne będzie doświadczać. Chłopiec jest synem grabarza, który nie oszczędza synowi złego słowa oraz silnej ręki. Rin nie ma matki, która byłaby dla niego wsparciem i podporą. Rin ze względu na zawód ojca jest traktowany przez innych gorzej niż dzieci pochodzące z wyższego szczebla społeczeństwa. Ojciec pozbywa się niewygodnego balastu- jakim jest syn i zaczyna się długa tułaczka Rina, by trafić pod opiekę Okrutnego , zimnego i niedostępnego żołnierza- Wolnego Kruka.... Choć jest to debiut pisarki to moim zdaniem jest bardzo udany. Styl i elokwentny język Katarzyny Szelenbaum jest zwiastunem równie dobrej kontynuacji pierwszego tomu. W pierwszy tomie autorka skupia się na przeżyciach, chwilach grozy i dorastaniu młodego chłopaka, który pod pływem spotykających go nieszczęść oraz braku opieki, czułości ze strony otaczających go ludzi zamienia się w zimny głaz. Każde skarcenie przyjmuje z wielka pokorą.Ma bardzo silny, nieugięty charakter. Surowe nauki sprawiają, że jego główną cechą staje się opanowanie oraz dyscyplina. Czytając tę lekturę targały mną różne sprzeczne emocje. Jako matka smutek, ból chłopca były dla mnie traumatycznym doświadczeniem. Trudno mi się czytało, ale jednocześnie tak mnie los Rina pochłonął, że nie mogłam się oderwać. Sama sobie się dziwię, że lektura z gatunku fantastyki tak mnie pozytywnie zaskoczyła.Małym minusem jest bardzo mała ilość dialogów, ale coś za coś. Dialogi zastąpiły nam liczne opisy przeżyć wewnętrznych bohatera. Domyślam się, że kolejne tomy będą równie ciekawe i fabuła nabierze ciut szybszego tempa. Ale o tym się już przekonam jak już sięgnę po "Wielki Północny Ocean. Księga II. Kosmos" Już nie mogę się doczekać, a Wam polecam.
To coś było na dnie jego źrenic. Coś, czego nie zobaczysz wprost, ale poczujesz tuż pod skórą. Wielki Północny Ocean to pięciotomowa powieść rozgrywająca...
Czy ja istnieję? Czy jestem realny? Czy ja w ogóle JESTEM? Czym ja jestem? Czym jestem? Czym jestem? Wielki Północny Ocean to pięciotomowa...