Gdy jadąca autobusem Maya robi zdjęcie, nie ma zielonego pojęcia, w jakie to ją wpakuje tarapaty. Oświetlona sklepowa witryna wygląda wspaniale, kłócąca się przy niej para sprawia jednak wrażenie, jakby mieli się zaraz pozabijać. W momencie gdy błyska lampa aparatu nastolatki, oboje wyglądają tak, jakby mieli ochotę zabić także i ją...
Później pojawia się trup, a policja sugeruje, że Maya powinna zaszyć się na jakiś czas w bezpiecznym miejscu. Farma jej ciotki, położona w walijskich górach, wydaje się idealnym miejscem na kryjówkę. Zostaje jednak odcięta od reszty świata, gdy drogi zasypuje gruba warstwa śniegu. Nikt nie może wyjechać z gospodarstwa ani do niego dotrzeć. Czy to oznacza, że nie ma się czego bać?
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2018-01-03
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 272
Scarlett myślała, że jej tata jest złodziejem, ale kilka lat po jego śmierci nieznajomy mężczyzna zjawia się w drzwiach i podaje jej tajemnicze pudełko...
Anglia, XIX w., początek ery przemysłowej. Spełnienie ludzkich marzeń o lataniu jest na wyciągnięcie ręki, wynalazcy ścigają się, kto pierwszy skonstruuje...
Przeczytane:2018-02-01, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2018 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu,
Morderstwo w środku zimy to moje pierwsze spotkanie z kryminałem dla młodszych czytelników. Ten gatunek raczej nie jest popularny w literaturze dziecięcej i - po lekturze powieści Fleur Hitchcock - ogromnie żałuję, że jest tak niewiele tego typu książeczek! Dlaczego? Przeczytajcie recenzję!
Główną bohaterką jest trzynastoletnia Maya, której dotychczasowe rozterki kręciły się m.in. wokół tego, co założy na imprezę. Jednak sielankę młodzieńczych problemów przerywa błysk flesza jej aparatu, widok broni i... znaleziony trup w rzece, którego dziewczyna rozpoznaje. Na domiar złego jej rodzina ma cechę bardzo charakterystyczną - pojedyncze białe pasemko - które jest bardzo rozpoznawalne. Dziewczyna szybko orientuje się, że wpada w tarapaty, a - na domiar złego - znika jej siostra. Jak sprawa dalej się potoczy - nie zdradzę, ale wiedzcie, że nie tylko dla dziecka, ale i dla dorosłego Morderstwo w środku zimy dostarcza dreszczyku emocji!
Choć nie należę już do przedziału wiekowego, do którego skierowana jest powieść Fleur Hitchock, tak czytałam ją z zapartym tchem. Naprawdę! Styl pisania autorki jest niezwykle prosty i młodzieży, bez trudu zyskuje sympatię czytelnika. Bardzo spodobało mi się również to, że rozdziały są krótkie - dawkowało to emocje, a jednocześnie napędzało akcję. Strasznie martwiłam się o główną bohaterkę i miałam nadzieję, że powieść zakończy się szczęśliwym zakończeniem. Omal nie zaczęłam obgryzać paznokci z przejęcia! Dawno żadna książeczka dla młodszych czytelników nie wywołała we mnie niepokoju - naturalnie, w pozytywnym słowa tego znaczeniu!
Nie istnieje coś takiego, jak zbieg okoliczności. Gdy na suficie zauważasz zaciek, a na podłodze kałużę, wiesz, że sprawy są ze sobą połączone. No chyba, że masz w domu szczeniaka (...)
Nie myślcie jednak, że Morderstwo w środku zimy jest powieścią straszną. Nie, autorka zwyczajnie jest mistrzynią budowania napięcia. W tle spotykamy zabiegi typowe dla literatury młodzieżowej - humor, interesującą i zaskakującą główną bohaterkę, rodzinę i cudowne widoki. Fleur Hitchock zabiera nas bowiem w podróż uliczkami Londynu oraz w walijskie góry, których opisy sprawiają, że ciepło jest na drżącym sercu! Bo nie można zapomnieć, że jesteśmy w ciągłym niebezpieczeństwie, w trakcie śledztwa - śledztwa pełnego śniegu i sztuki...