Spora dawka czarnego humoru i szczypta czułości - oto przepis Adelki na to, jak przeżyć w świecie, w którym nikt nie traktuje dzieci poważnie!
Adelka próbuje przejąć kontrolę nad chłopakami! Obrywają tata, wymyślony przyjaciel, a najboleśniej - zakochany w Adelce Gotfryd. Jaki dziewczynka ma plan na ich wytresowanie? Chłopcy są dziwni, ale okazuje się, że bywają też użyteczni!
Na jakie eksperymenty zgodzi się zadurzony w Adelce chłopak? Jak naukowo udowodnić, że dziewczyny są najmądrzejsze? I jak sprawić, aby tata już nigdy, przenigdy nie ośmielił się o nic jej prosić? Spokojnie - nie tylko chłopcy będą pod obstrzałem! Są jeszcze lalki Barbie...
Fenomen we Francji - ponad cztery miliony sprzedanych egzemplarzy!
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2020-10-14
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 96
Czy można poskromić złośliwą i upartą dziewczynkę? No cóż, jeśli ta mała istotka ma burzę rudych włosów na głowie, spojrzenie ostre jak brzytwa i bez przerwy powtarza, że „lubi NIKOGO, a nie lubi CAŁEJ RESZTY” to raczej żadnemu dorosłemu nie uda się odtrąbić sukcesu w tym temacie.
Mordercza Adelka, bo o niej tu mowa, to niezwykle charakterna młoda osóbka, która pasjami lubi dręczyć rodziców, maltretować swojego kota za to, że nie wyrośnie z niego lew i pastwić się nad pewnym zakochanym w niej po uszy młodym człowiekiem. I choć z tego opisu wydawać by się mogło, że nie ma bardziej odpychającej osóbki niż nasza Adelka to moi mili, każdy kto weźmie do ręki komiks z przygodami tej nieznośnej panny nie może się oprzeć jej urokowi.
Dlaczego? Otóż dlatego, że Adelka ma odwagę powiedzieć nie, tupnąć nogą i pokazać, że też ma coś do powiedzenia w mikroświecie, który ją otacza. Bo ta mała kobietka potrafi wykrzyczeć prosto w oczy, że nie akceptuje sytuacji kiedy rodzice, nauczyciele i koledzy zamierzają za nią podejmować decyzję i wtłoczyć ją w ramy, które są dla niej zbyt ciasne.
„Mordercza Adelka. Piekło to inni” Mr Tan, Miss Prickly to komiks przesiąknięty czarnym humorem, który pokochają zarówno dzieci jaki i dorośli. Przecież każdy z nas, niezależnie od wieku, nosi w sobie potrzebę buntu. A jeśli już zapragniemy kontestować otaczającą nas rzeczywistość to najlepiej robić to w doborowym towarzystwie. Czytajmy więc „Morderczą Adelkę” i bierzmy z niej dobry przykład.
Jak przeżyć w świecie, w którym nikt nie traktuje dzieci poważnie? Oto przepis Adelki: weź sporą dawkę czarnego humoru, dodaj szczyptę czułości i chomika...
Jak przeżyć w świecie, w którym nikt nie traktuje dzieci poważnie? Oto przepis Adelki: weź sporą dawkę czarnego humoru, dodaj szczyptę czułości...
Przeczytane:2021-01-08, Ocena: 6, Przeczytałam,
Nie uwierzycie, ale dzisiaj miałam tak okropny początek dnia, jak to tylko może być możliwe. Okropny ból głowy plus niewyspanie nie zrobią z człowiekiem nic dobrego. Jednak póki inni jeszcze spali, to zabrałam się za drugą książkę Morderczej Adelki. No i stał się cud! Zły humor przeszedł mi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Adelka tak mnie rozbawiła, aż mnie samej przyszła ochota na żarty.
Może pora abym opowiedziała wam, dlaczego tak ją nazywają. Otóż, Adelka ma pewne zwierzątko, które bardzo ją irytuje. Odkąd dowiedziała się, że nie jest to morderczy lew, chce się go jak najszybciej pozbyć. Kiedy jest brudny, chowa go do pralki, a chcąc sprawdzić niejedno przysłowie, zrzuca go z okna. Uwierzcie mi, że ma ogromny zasób pomysłów, które nas rozbawią i mocno rozśmieszą. W połączeniu ze swoją babcią tworzą przezabawny duet. Do tego zdradzę wam, że jest ktoś, kto bardzo zabiega o względy Adelki. Nie da się ukryć, że ona to wykorzystuje. Torturuje go jak tylko może, okazując mu każde z uczuć bardzo dosłownie. Komiczne sytuacje, które chciałoby się czytać i czytać. To chyba moja pierwsza w życiu seria komiksowa, w której tak bardzo się zakochałam! Lektura książki zajmie wam niecałą godzinę, ale cała energia z niej płynąca zostanie z wami na bardzo długo.
To bardzo ważne aby na co dzień się śmiać. Poprzez radość uwalniamy ze swojego ciała całe napięcie, które zalega w naszym organizmie. Po co fundować sobie ból głowy, skoro możemy sobie pomóc czytając właśnie tą książkę! Uwierzcie mi, że czarny humor może być zaraźliwy.
Dzięki miękkim skrzydełkom możecie zaznaczyć sobie stronę, którą aktualnie czytacie. Grubsze kartki sprawiają, że rogi się nie zaginają. Fikuśne rysunki idealnie odzwierciedlają każde z emocji, począwszy od zadowolenia, poprzez irytację i beznadziejność. Coś przepięknego! Uwierzcie mi, że rysunki to już połowa sukcesu do dobrego humoru. Mam nadzieję, że uda mi się zebrać całą jej kolekcję. Daję jej magicznie roześmiane sto na dziesięć! Bo nie da się inaczej:-)