Julia Hughes przez całe życie postępowała ostrożnie, jednak pewno dnia wszystko zmienia się, gdy otrzymuje bolesną lekcję. Teraz Julia stara się rozpocząć wszystko od początku, zaczynając od nowej pracy na Luizjańskim bagnach. Poznaje tam przystojnego nieznajomego, którym okazuje się Lucian de Vincent... jej nowy szef.
Bracia de Vincent znani są ze swojego bogactwa i mrocznej reputacji, jednak gdy ich zaginiona przed laty siostra wraca, zatrudniają Julię na stanowisko opiekunki. Ale nie będzie to tak proste zadanie jak na początku by się wydawało bo w rezydencji czekają mroczne niebezpieczeństwa oraz aż nazbyt seksowny szef - Lucian.
Praprababka de Vincentów twierdziła niegdyś, iż mężczyźni z ich rodu mogą zakochać się tylko raz w życiu i najwyraźniej nadeszła właśnie kolej Luciana. Nowo poznana kobieta nie powinna jednak dowiedzieć się o niektórych sekretach rodziny.
Tymczasem w posiadłości dochodzi do tajemniczej śmierci ojca braci. Czy ktoś chce wyeliminować rodzinę de Vincent? Czy Julii i Lucianowi uda się rozwiązać zagadkę?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2018-10-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 450
Tytuł oryginału: Moonlights sins
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Jula Hughes to rozważna kobieta, która boi się ryzyka. Ma jednak dość takiego życia i nieustannego chowania się we własnej skorupie. Pod wpływem impulsu ( i butelki wina) składa podanie o prace w agencji. Pilnie potrzebuje zmiany i kiedy dostaje odpowiedź, bez wahania porzuca prace w szpitalu, by pokonać kilka tysięcy kilometrów i zaopiekować się młodą kobietą. Tymczasem w rodzinie de Vincent nie dzieje się za dobrze, bo głowa rodziny umiera w podejrzanych okolicznościach, a tajemnicze głosy ze strychu zaczynają przybierać na sile. Klątwa, zemsta, a może choroba psychiczna? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.
Jennifer L. Armentrout to autorka dobrze mi znana i po jej książki sięgam w ciemno. Szczerze powiem, że mało mnie interesuje, o czym będzie jej kolejna książka. Jeszcze na żadnej się nie zawiodłam i lubię ten dreszczy niepewności i zaskoczenia, kiedy zaczynam czytać powieść spod pióra tej wyśmienitej pisarki.
Początek jest naprawdę gorący i nieco zaskakujący. Nadmiar namiętności przyprawia o zawroty głowy, lecz dalszy rozwój wypadków podobał mi się o wiele bardziej! Zacznę do stylu autorki, który za każdym razem mnie zachwyca. Pisze lekko i po prostu pięknie. Dialogi są wartkie i naładowane emocjami, a przy tym są naturalne. Opisy nie przytłaczają, a akcja wciąga od pierwszej strony. W tej książce pojawiły się też elementy erotyki, które są świetnie przedstawione. Z jednej strony słodko, a z drugiej pikantnie. Jestem wybredna w tym temacie, lecz autorka potrafi tak ująć sprawy, że można tylko wzdychać z rozmarzenia. Za styl, język, dialogi i emocję, daję jej 10!
Głównymi bohaterami są Julia i Lucian, zwany również Lucyferem. Ona jest kobietą z przeszłością, która powoli stara się spełniać marzenia i próbuje nowych rzeczy. Lucian to jeden z braci de Vincent. Rodzina znana w całym kraju, która ma władze i pieniądze. Ma równie rodzinną klątwę. Temat sporny i kontrowersyjny. Nie będę zdradzała, co jest prawdą, lecz wymaga to głębszych przemyśleń. Bohaterowie ignorują niektóre podejrzane sytuacje, co nieco mnie rozczarowało.
„Lucyfer” to przede wszystkim romans, a wszelkie elementy thrillera i kryminału
są tylko dodatkiem. Jak dla mnie to niewykorzystany potencjał, bo w tej rodzinie naprawdę dzieją się dziwne rzeczy, które wymagają wyjaśnień i rozwiązania, a takowych nie otrzymałam. Niby wszystko kończy się logicznie, a jednak wiele spraw zaprząta moje myśli. Autorka porusza wiele wątków. Przeszłość braci, tajemnicze zgony i zaginięcia, cienie i bluszcz, o którym nie mogę zapomnieć, piekielnie mnie zaciekawiły, lecz to wątek miłosny dominuje.
„Lucyfer” to pierwszorzędny romans i nie sądziłam, że w tym gatunku jeszcze mnie coś zaskoczy. Jest to coś nowego, świeżego i piekielnie wciągającego. Gorący i intrygujący rozwój wypadków burzy krew w żyłach i chcę się tylko więcej. Może nie jest to do końca idealna powieść, ale liczę, że w kolejnych tomach otrzymam więcej odpowiedzi i lepiej poznam pozostałych braci de Vincent! Cudownie słodka lektura owiana niezwykłym klimatem bagnistej Luizjany!
Julia przenosi się do innego stanu, do nowej pracy. Ma być opiekunką leżącej osoby. Na miejscu okazuje się, że będzie pracować dla najbogatszej rodziny w Ameryce. Od początku czuje, że dom żyje własnym życiem i skrywa niejedną tajemnicę. Rodzina de Vincent również.
Dobrze się czyta. Polecam.
Czekałam z niecierpliwością aż ta książka trafi w moję ręce. Wiedziałam, że będzie to prawdziwa uczta dla moich oczu i zmysłów.
Julia dostaje nieprawdopodobnie korzystną ofertę pracy z dala od domu. Od zawsze chciała zrobić coś co nie będzie planowane, coś spontanicznego. Ostatniego dnia na imprezie pożegnalnej poznaje nieziemnosko przystojnego mężczyzne z którym przeżywa pełne uniesień chwile. Gdy następnego dnia okazuję się, że to jej szef postanawia rzucić pracę jednak zostaję od tego odwiedziona. Jej życie potoczy się teraz w nieplanowany sposób.
Powieść przepełniona jest przystojnymi mężczyznami, scenami tryskającymi seksem i wieloma zagadkami. Idelane połączenie na zimowy wieczór by oderwać na chwilę myśli od życia codziennego. Przyjemna lektura która zapewnia dobry humor na kolejne godziny. Mam nadzieje że powstanie kolejna część losów bohateró a może nawet postaci pobocznych. Polecam
Zaskakująco dobra!
Od tej autorki czytałam 2 serie z innego gatunku, bo fantastyki, więc nie spodziewałam się cudów po tej książce, a bardzo miło się zaskoczyłam!
Przypuszczałam, że tej książce bliżej będzie do jakiegoś 'taniego romansidła' niż do sensacji, ale po raz kolejny - myliłam się.
Jasne, wątek romantyczny jest tutaj istotny, ale książka skupia się bardziej na sytuacji związanej z mrocznymi sekretami rodziny de Vincentów.
O ile braci de Vincent polubiłam z miejsca (tak, nawet najstarszego...), to do Julii nie byłam do końca przekonana. Wiadomo, każdy toczy jakieś wewnętrzne walki, ale jej "chciałabym, a boję się" w każdym rozdziale, szybko zrobiło się nudne...
Miałam swoje podejrzenia co do rozwiązania całej tej rodzinnej tajemnicy, ale jednak dałam się nieco zaskoczyć na końcu, więc to tylko kolejny plus dla tej książki.
Zdecydowanie planuję sięgnąć po resztę książek z tej serii, bo podejrzewam, że Lucian był tutaj 'najnormalniejszy' ze wszystkich braci...
Jest to moja pierwsza książka autorki i już teraz wiem, że na pewno nie ostatnia. Bardzo podobał mi się styl, w jakim został napisany Lucyfer. Książka czytała się po prostu sama. Chociaż książka ma 460 stron, nie odczuwa się tego za bardzo, bo zanim czytelnik się obejrzy, jest już po książce.
Po udanej, lecz katastrofalnej w skutkach wyprawie do Mount Weather, będzie musiał zmierzyć się z brutalnym faktem. Katy już nie ma. Została porwana. Odnalezienie...
Początek trylogii, która zafascynowała czytelników na całym świecie. Porzucone przez bogów i budzące strach w śmiertelnikach, upadłe królestwo znowu powstaje...
Przeczytane:2018-11-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2018,
Jestem wierną fanką twórczości Jennifer L. Armentrout, dlatego, kiedy w Polsce ukazuje się jej najnowsza książka, to od razu ją zapisuję, jako must read i nie ukrywam, że za każdym razem mam duże oczekiwania. W moim prywatnym zestawieniu Jej serie Lux czy Dark Elements są moimi ulubionymi i uważam je za najlepsze. Jak dla mnie najsłabiej wypadła książka Co przyniesie wieczności, którą uważam za mdłą, dość przewidywalną ze stereotypowymi bohaterami, w dodatku zawaloną zapychaczami – i przyznaję, że musiałam sobie odświeżyć jej recenzję, ponieważ nie pamiętałam, o czym była, tak więc, jak sami widzicie... słabo. Niemniej nie o tej książce tutaj będę pisać, a o najnowszej, która ukazała się nakładem wydawnictwa Filia, i jest nią Lucyfer.
„Gdzie go znalazłaś? – zapytała Julia. – Zamówiłaś go z katalogu pod tytułem Spełnienie fantazji?”.
Lucyfer otwiera nowy cykl pt. de Vincent, w którym główne role odgrywają trzej bracia o iście piekielnych przydomkach, Lucyfer, Demon i Diabeł, którzy są najbogatszymi kawalerami w Ameryce i skrywają wiele tajemnic.I jest też ONA – czyli piękna Julia, która nie ma grosza przy duszy. Niby nic nadzwyczajnego i dość stereotypowego prawda? Jednak nie chodzi tutaj o to, jak się oni prezentują wizualnie, czy też o ich status majątkowy. Dlatego, że tylko te dwa aspekty są dość banalnie opisane. Natomiast cała reszta, czyli ich myśli, to co wychodzi z ich ust, oraz to jak się zachowują w danej, sytuacji sprawiają, że potrafią przyciągnąć uwagę czytelnika, który z zaangażowaniem śledzi ich losy, a wtedy całkowicie zapomina o ich pochodzeniu czy wyglądzie.
„(…) była chwastem pośród róż”.
Śmiało mogę napisać, że dzieje się tutaj, ojjjj dzieje! Autorka połączyła romans z wątkami kryminalnym i tymi z pogranicza grozy. Niektóre momenty autentycznie wywoływały ciarki na mej skórze, nie mówię, że było tak cały czas, ale faktycznie wystąpiły takie chwile. Wyobraźcie sobie moment, kiedy w fabule bohaterowie słyszeli kroki, jak w nocy ktoś/coś stąpa na poddaszu, a tu nagle bum! – sąsiadka mieszkająca nade mną rzuca czymś o podłogę. Wierzcie mi, że mało zawału serca nie dostałam. Jednak za chwilę zostało mi to osłodzone dawką romansu, gorącego, ale nie wulgarnego czy mdłego – takiego akurat.
No i wkracza też wątek klątwy ciążącej na mężczyznach z rodu de Vincent, który teoretycznie został zamknięty w tej części i nie wiem, czy będzie kontynuowany w jakiś sposób w kolejnej. Niemniej wydaje mi się, że nie do końca autorka wykorzystała ten motyw, bo czegoś mi tutaj zabrakło. No, chyba że faktycznie pociągnie go jeszcze, bo dzieją się rzeczy, które wymagają wyjaśnienia.
Reasumując. Mimo niektórych przewidywalnych momentów to muszę napisać, że miło spędziłam czas z tą książką i nie żałuję ani chwili. To lektura, która może stanowić tę tak zwaną odskocznią od codzienności. Czyta się ją szybko i z zaangażowaniem. Idealna na zimowe wieczory, luźna lektura, która może być przerywnikiem podczas czytania bardziej skomplikowanej prozy. Mnie się podobało! Czy Ty się skusisz? :)