Mój ojciec Pablo Escobar

Ocena: 4.5 (4 głosów)
Aż do teraz sądziliśmy, że na temat Pablo Escobara, narkotykowego króla wszech czasów, powiedziano już wszystko. Jednak dotychczas wszelkie opowieści pochodziły z zewnątrz, nigdy z prywatnej przestrzeni jego domu.

Ponad dwadzieścia lat po zakończeniu polowania na króla kokainy Juan Pablo Escobar przenosi się w przeszłość, by ukazać pełny portret swojego ojca – człowieka zdolnego do niewyobrażalnego okrucieństwa, ale i do nieskończonej miłości względem swoich bliskich.

Nie jest to opowieść o dziecku chcącym odkupić grzechy ojca, lecz szokujące spojrzenie na konsekwencje przemocy i ogromną potrzebę pokoju i przebaczenia.

Informacje dodatkowe o Mój ojciec Pablo Escobar:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2017-02-15
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 978-83-65676-79-5
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: Pablo Escobar. Mi Padre

więcej

Kup książkę Mój ojciec Pablo Escobar

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Mój ojciec Pablo Escobar - opinie o książce

Avatar użytkownika - Agafitness
Agafitness
Przeczytane:2024-04-30, Ocena: 4, Przeczytałem,

W ostatnim czasie obejrzałam filmy dokumentalne oraz oglądam dwa seriale fabularne o Pablu Escobarze, dlatego postanowiłam zgłębić swoją wiedzę o tym człowieku, sięgając po literaturę. A kto może go znać lepiej niż własny syn? Mieszkając z ojcem pod jednym dachem, widział i słyszał zapewne zdecydowanie więcej niż biografowie niespokrewnieni z Pablem. Zresztą nie jest to biografia tylko opowieść syna o życiu z ojcem, będącym baronem narkotykowym kartelu w Medelin i okazała się to opowieść niezwykle ciekawa.

 

Pierwsza połowa książki dotycząca życia prywatnego rodziny Escobarów jak i kulisy powstawania imperium narkotykowego były wręcz się porywające. Wprost nie mogłam się oderwać od książki. Natomiast druga połowa, opisująca w większości walkę Escobara z innymi kartelami i z rządem (głównie o zmianę przepisów dotyczących ekstradycji do USA handlarzy narkotyków) jak również nieustanna ucieczka przed polującymi na niego, jego rodzinę oraz pracowników członkami pepes, była już znacznie mniej ciekawa, a nawet chwilami nużąca. Ścigali go Los Pepes czyli straż obywatelska składająca się z wrogów Pabla, którzy prowadzili wojnę z kartelem z Medelin. Okazali się bardzo skuteczni, gdyż wymordowali wiele osób z otoczenia Pabla, a w końcu dopadli i jego. Natomiast moją uwagę przyciągnął fragment opisujący pobyt Pabla w więzieniu La Catedral, skąd nadal kierował przestępczą działalnością, a to miejsce raczej trudno w ogóle nazwać więzieniem, bo było to raczej luksusowe miejsce odosobnienia.

 

Sama końcówka książki skupia się na tym, jak ułożyły się losy pozostałych przy życiu członków rodziny Pabla, w tym głównie żony oraz dwójki dzieci. A nie było im łatwo, gdyż żyli pod ciągłą presją związaną z obawą utraty życia, w dodatku żaden kraj nie chciał ich do siebie przyjąć. Zaimponowała mi się mądra i rozsądna postawa żony Pabla oraz jego syna, dzięki czemu w końcu jakoś wyszli na prostą, a przede wszystkim uszli z życiem.

 

 

Podobała mi się ta relacja syna, tym bardziej, że nie próbował ojca tłumaczyć, wybielać, usprawiedliwiać jego postępowania. W moim odczuciu raczej bezstronnie i rzetelnie relacjonował życie ich rodziny oraz wszystko, co związane z przestępczą działalnością ojca. A z pewnością nie było mu łatwo pisać o pewnych sprawach, bo to przecież jego ojciec i cokolwiek zrobił, to jednak syn kochał ojca i trudno mu się dziwić, że z bólem serca musiał przyznać, że ojciec chociaż dbał o rodzinę, to w innych kwestiach był bezwzględnym draniem i bandytą. Polecam tę lekturę osobom, które chcą poznać kulisy życia i funkcjonowania tej rodziny od strony najbliższego członka czyli syna. Na koniec przytoczę jeszcze słowa Pabla, który dosyć trafnie stwierdził, że: "Odważni to nie ci, którzy piją z przyjaciółmi. To ci, którzy potrafią odmówić".

Link do opinii
Avatar użytkownika - nureczka
nureczka
Przeczytane:2017-04-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,

Do biografii pisanych przez członków rodzin sławnych ludzi, podobnie jak do autobiografii, zwykle podchodzę z niejaką ostrożnością. Autorzy mają skłonność do popadania w skrajności: albo lukrują opowieść takim stekiem pochlebstw, że czytelnikowi aż się na mdłości zbiera, albo wręcz przeciwnie, na siłę szukają skandali, skandalików i sensacji. Zdecydowanie wolę prace przygotowane przez niezależnych badaczy, którym łatwiej zdobyć się na obiektywizm. Ku memu jakże miłemu zaskoczeniu Juan Pablo Escobar nie wpadł w pułapkę subiektywizmu i napisał interesującą, wartą uwagi książkę o swoim ojcu, (nie)sławnym Pablo Escobarze.

Czy o własnych rodzicach można pisać obiektywnie? To z pewnością trudne. A gdy ojcem jest postać tak barwna jak Pablo Emilio Escobar Gaviria, sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. Pamiętajmy, że w chwili śmierci ojca Juan był nastolatkiem. O wielu rzeczach nie wiedział, inne – jak by nie były okropne – uważał za normalne, bo po prostu nie znał innego życia. Poza tym, jak każde dziecko, nawet gdy zaczął dostrzegać wady ojca, nie przestał go kochać. Myślę, że każdy na jego miejscu przeżywałby podobny konflikt serca i rozumu.

Autor postanowił wybrnąć z sytuacji, stawiając na szczerość, i taktyka ta sprawdziła się w stu procentach. Co więcej, szczerość sprawia, że niedostatki tekstu niepostrzeżenie zamieniają się w zalety.

Jedną z takich wad-zalet jest styl powieści. Język jest bardzo prosty, wręcz lapidarny, a styl mocno chaotyczny, bałaganiarski, miejscami wręcz nieporadny. Jeden z rozdziałów, „Kaprysy”, bardziej przypomina wstępny szkic niż ukończony fragment książki. W powieści, a nawet w książce popularnonaukowej, raziłoby to niemiłosiernie, natomiast tutaj nadaje opowieści niepowtarzalny charakter. Powiem więcej, ta zgrzebność dodaje całości autentyzmu. Czytając, mam pewność, że tekst nie wyszedł spod pióra ghostwritera. Juan Pablo miał do opowiedzenia historię o tym, co widział i co przeżył. Przekazał wydarzenia tak jak umiał i jak zapamiętał.

Dość zaskakujący jest dobór faktów. Wypadki, którymi żył świat, mieszają się z nieistotnymi wspomnieniami dziecka. Muszę się przyznać, że te ostatnie sprawiły mi ogromną frajdę. W końcu historię  narcos może opisać każdy badacz. Pewnie zrobiłby to rzetelniej i bardziej szczegółowo, ale o drobiazgach z życia Escobara – jego nawykach, drobnych słabościach i natręctwach –  możemy dowiedzieć się wyłącznie od bliskich narkotykowego barona. Ot, takie mało znaczące ciekawostki, które z pewnością niewiele wnoszą do historii świata, ale są po prostu zajmujące. (Szczególnej uwadze polecam anegdotkę o czarnych papugach).

Niezwykle interesujące są też opisy stosunków panujących wśród krewnych Escobara. W zbiorowej świadomości funkcjonuje, ukształtowany głównie przez literaturę i film, obraz solidarnej, trzymającej się razem rodziny mafijnej. „Mój ojciec Pablo Escobar” rozwiewa te złudzenia. Wedle słów Juana Pabla, wujkowie i ciotki okazali się równie groźni jak członkowie wrogich klanów. A wszystkich bije na głowę babcia Hermilda. Gdy o niej poczytałam, wszyscy moi niezbyt lubiani krewni (wszak każdy ma jakiegoś kuzyna, za którym niespecjalnie przepada) wydali mi się od razu znacznie milsi.

Jeśli w stylu Escobara coś razi, to nie prostota, lecz nieco nadmierna egzaltacja. Autor na każdym kroku, do znudzenia, stara się odciąć od kryminalnej przeszłości ojca i podkreśla, jak kocha swoje nowe, uczciwe życie. Choć z drugiej strony można to zrozumieć. Z książki wynika, że często oskarżano zarówno jego, jak i matkę, o korzystanie z fortuny ojca oraz o propagowanie stylu życia narcos. A jak wiadomo, kto się gorącym sparzył, ten na zimne dmucha.

Poważniejsze zastrzeżenia budzi natomiast jakość polskiego wydania. W tłumaczeniu znalazłam kilka naprawdę żenujących błędów merytorycznych, wynikających wyłącznie z nieprawidłowości w przekładzie lub redakcji. Żeby nie być gołosłowną, podam przykład. Oto na stronie 305 w opisie wydarzeń z 25 stycznia 1988 roku czytamy:  Hoyosa zabił Pininę, oddając do niego jedenaście strzałów. Natomiast na stronie 326 mamy …14 czerwca ojcu zadano poważny cios – policja zabiła Pininę, szefa militarnego organizacji. Jeśli dorzucimy do tego fakt, że prokurator Carlos Mario Hoyos zginął 25 stycznia 1988 z rąk ludzi Escobara, staja się jasne, że to nie Hoyos zabił Pininę tylko… Pinina zabił Hoyosa. Nie chcę się czepiać, ale to dość poważna różnica.

„Mój ojciec Pablo Escobar”, choć rzecz napisano bardzo rzetelnie, jest mimo wszystko pozycją, której bliżej do literatury plotkarskiej niż do poważnej analizy fenomenu kolumbijskich  narcos.Na kartach książki nie znajdziesz zbyt wielu szczegółów funkcjonowania kartelu z Medellin, bo niby skąd miałby je znać kilkunastoletni chłopak. Dowiesz się za to wiele o człowieku, który wypowiedział wojnę całemu państwu. Takiej wiedzy nie znajdziesz w żadnym podręczniku. Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - wdowa86
wdowa86
Przeczytane:2019-04-25, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2019,
Inne książki autora
Pablo Escobar pod lupą
Juan Pablo Escobar0
Okładka ksiązki - Pablo Escobar pod lupą

Nowa, szokująca książka syna Pablo Escobara, ujawniająca nieznane kulisy powstania największej potęgi narkotykowej historii. W swojej drugiej książce...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy