ZAWODNIK MMA - WSPÓŁCZESNY GLADIATOR UWODZĄCY NIESKOŃCZONYMI POKŁADAMI TESTOSTERONU
Okazuje się, że w życiu profesjonalnego fightera walka może mieć różne znaczenia. Nico Hunter dochodzi do wniosku, że ta pełna adrenaliny, rozgrywana w klatce nie może równać się z wewnętrznymi zmaganiami z samym sobą.
Spokojna Elle prowadzi nudne, ustatkowane życie. Dobrą pracą i gustownie urządzonym mieszkaniem wynagradza sobie monotonię życia. Facet, z którym spotyka się już nieco ponad dwa lata nie dostarcza jej żadnych wrażeń, ale tak jest bezpieczniej. Stateczniej. Gruby mur, który przez lata budowała wokół swego serca, pozostaje nienaruszony. I dobrze. Przeszłość kobiety jest wystarczającym dowodem na to, co może się wydarzyć, jeżeli straci się kontrolę.
Jednak wszystko zmienia się w dniu, w którym seksowny zawodnik MMA wchodzi do biura Elle. Okazuje się, że wytatuowany, umięśniony fighter wniesie niemałe emocje do poukładanego życia pięknej prawniczki.
ELEKTRYZUJĄCA POWIEŚĆ, KTÓRA WYWOŁA ROZKOSZNY DRESZCZYK EMOCJI I ROZBUDZI CHĘĆ NA NUTKĘ SZALEŃSTWA
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2017-03-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 344
Tytuł oryginału: MMA. Worth the fight
Dzisiaj kończyłam „Walkę” od @vi_keeland 📖 Podobała mi się fabuła z MMA Fighter. Brakowało mi większej ilości walk, ale historię czytało się mega szybko. Zdecydowanie jak na mnie przystało skupiłam się na głębszym sensie książki. I o dziwo taki znalazłam! Wiadomo erotyk, literatura dla kobiet - jednak mimo wszystko wczułam się w głównych bohaterów, którzy zmagają się ze swoją przeszłością. Czasem „normalne funkcjonowanie” okazuje się największym wyzwaniem. Jednak zawsze na naszej drodze możemy spotkać bratnią duszę, która pokaże nam jak zawalczyć o siebie i swoje życie. To co na początku wydaje się niewyobrażalne, ten cały ból wspomnień może minąć... a w tym często pomaga miłość...
Bardzo lekka, zmysłowa powieść o zabarwieniu erotycznym. Nie jest to typowy, czasem ciężki i przytłaczający Grey czy Cross. Książkę czyta się płynnie i szybko. Z założenia jest to powieść erotyczna i tak, takie sceny się pojawiają, ale zdecydowanie są lekkie, niedeprymujące, przyziemne: ot, taki związek dwójki normalnych ludzi, którzy, jak to w erotykach, nienormalnie potrafią się kochać całą noc i poranek rozpocząć kolejnym numerkiem. Ale to już nie dziwi – to fikcja. Przecież niejedna kobieta chciałaby doświadczyć takich uniesień, bo czymże pięknym jest stosunek przed snem i poranek pod tytułem „w biegu przygotowuję się do pracy”?
Ale wracając do lektury… W pierwszym tomie cyklu MMA Fighter Vii Keeland zwięźle i na temat opisała tę historię, nie wdawała się w wielkie szczegóły z życia bohaterów, ale z drugiej zaś nie był to suchy tekst, pozbawiony emocji.
Wielki plus za zwięzłość – przykładowo, przy kłótni milczenie obu stron nie trwa pół powieści, ukazując ich cierpienie – wystarczą określniki czasu typu „kilka dni” itp, a dwie strony dalej fabuła rusza o następny krok.
Książka momentami wydaje się być pozbawiona opisów uczuć wewnętrznych, a z drugiej – jest nimi przesycona, ale nie, nie jest przerysowanym studium problemów ludzi będących w związku, bo tu nie miłość i związek dwójki ludzi jest tematem przewodnim. Problem pojawiający się w książce jest dość ciekawy – śmierć i zabójstwo, które znacznie wpłynęły na życie bohaterów. Jak uporać się ze śmiercią drugiego człowieka, jeśli to my byliśmy oprawcą? Kto nas może zrozumieć, jeśli nie druga osoba, która przeżywa coś podobnego? Co nas wzmocni i upewni, że jesteśmy coś warci, jak nie przeciwstawienie się problemowi podobnej rangi? Tak, takie przedstawienie tematu zdecydowanie sprawia, że książka jest bardziej realistyczna niż Grey czy Cross posiadający zaburzenia emocjonalne i problemy rangi czysto erotycznej.
Muszę wspomnieć o jeszcze jednym plusie – za zamienną narrację, która ukazuje nam, że zarówno Elle jak i Nico są „wkręceni” w tę znajomość i pałają do siebie niepodważalnym uczuciem – to minimalizuje problem w stylu „czy on mnie kocha czy się ze mną tylko bawi?”, przynajmniej w oczach czytelnika. Aczkolwiek i wyznanie miłości pada tu, jak na erotyk, stosunkowo szybko, ale cała ta książka jest… szybka, lekka i przyjemna, jak już wyżej zdarzyło mi się to napisać
Zdecydowanie polecam. Miła książka na odreagowanie
Elle ma całe życie uporządkowane. Ma dobrą pracę, wspaniałego mężczyznę i dostatek. Brakuje jej jedynie pikanterii, zaskoczeń czy romantyzmu. Dlatego gdy pewnego dnia do biura przychodzi Nico, wiadomo że dobrze to się nie skończy. Porządna Elle i Pogromca Kobiet Nico, czy mają szanse na wspólną przyszłość? Czy demony przeszłości powrócą i wszystko zniszczą?
Podsumowując, z tego co pamiętam, to ogólnie ta trylogia to jest debiut autorki, dlatego nie będę porównywać tego do Gracza. Jednak Walka to naprawdę nie jest taki zwykły eroty, bo tutaj zamiast samych scen łóżkowych są też różne przemyślenia bohaterów lub walki, w których uczestniczy Nico. Pozycja zdecydowanie warta uwagi, a ja już nie mogę się doczekać aż zapoznam się z kolejnymi tomami!
W życiu spotyka ludzi wiele złych doświadczeń. "Wypadki chodzą po ludziach". A każda praca, jak również hobby mogą przynieść wiele przykrości. "MMA Figter. Walka" to książka, od której bardzo dużo oczekiwałam. Poprzednia książka autorki "Gracz" postawiła wysoką poprzeczkę swojej następczyni. Od książki oczekiwałam przede wszystkim fabuły, która będzie pomysłowa, a także dawki humoru. Dla mnie książki erotyczne mają pobudzać zmysły, a także bawić. Ich fabuła nie może być oklepana i zerżnięta z innych książek. Jednak to co dostałam nie do końca spodobało się mi. Było okej, ale zabrakło fajerwerków. Zacznijmy od bohaterów. Głównym powodem mojego śmiechu w tej książce jest imię Nico. Bokser o imieniu Nico, który jak stwierdziła główna bohaterka "ma seksowne imię". Jak dla mnie imię "Nico" nie jest takie seksowne, a żeby było śmieszniej, na nazwisko ma Hunter. Nico Hunter. Nazwisko bardziej seksowne i mordercze niż imię, ale dobra, o to nie będę czepiać się, każdy ma inny gust, może akurat główna bohaterka lubi takie imiona? Nico jest mężczyzną, który musi uporać się ze swoją przeszłością. Ponad rok temu wydarzyła się tragedia, po której nie potrafi pozbierać się. Jest mężczyzną, który wie czego chce. Polubiłam Nico za jego charakter. Bardzo podobało się mi, że mimo swojej materialnej sytuacji oraz pracy jaką wykonuje jest facetem mądrym, miłym, i który nie bawi się w złego chłopczyka. Oczarował mnie jego pogląd na świat, niesienie pomocy innym i bycie dobrym człowiekiem. I chociaż autorka starała się zrobić z niego bad boya, to jednak jego dobre cechy charakteru zwyciężyły jego złą stronę. Jedyne do czego mam pewne ALE to zrobienie z głównego bohatera kolejnego faceta, który pragnie obić gębę każdemu, kto spojrzy na jego kobietę, a jej samej zabrania spotykać się z przyjaciółmi płci męskiej. Rozumiem, że ma być on Alfą, ale bez przesady. Nie musi trzymać swojej kobiety w klatce. Elle jest super fantastycznie seksowną panią prawnik, która wpada w oko Nico już od samego początku. Ale na jej drodze do szczęścia stoi pewna przeszkoda, bowiem ma przyjaciela, z którym jej relacje są na nieco wyższym poziomie. Kolejna główna bohaterka, która żyje w trójkącie i nie wie kogo wybrać. Albo inaczej. Wie, ale nie potrafi zdecydować się. Irytowało mnie jej niezdecydowanie. Kiepsko potraktowałam Williama, z którym znała się tyle lat i sypiała. Nie widzę w tym sensu, bo skoro do niego nie czuła nic, to po co go wykorzystywała? No i poznała nowy powiew świeżości. Jak tylko zobaczyła Nico, to od razu zrobiło się jej wilgotno między udami, a ona była oczarowana. Podobało się mi, że Nico nie chciał wykorzystać Elle od samego początku. Chciał jej okazać szacunek i zrobić wszystko powoli, jednak ona zachowywała się jak niewyżyty i napalony królik. Za każdym razem, gdy ich spotkanie kończyło się na rozmowie frustrowała się bo chciała więcej. A za chwilę twierdziła "To do mnie niepodobne, nigdy tak nie zachowywałam się." No tak, pani prawnik, która zachowuje się, jakby kołek połknęła i nagle za sprawą magicznej różdżki kołek znika, a ona jest nowym człowiekiem. Trelemorele... I gdy w końcu doszło do scen erotycznych, to z początku były ciekawe, pikantne, pełne namiętności, ale po kolejnych kilku miałam dość i omijałam kolejne i kolejne, bo główna bohaterka ciągle to samo mówiła "Och jaki Nico jest cudowny.", "Jaki Nico jest wspaniały."... NUDA. Jakby je tak wyciąć, to nie zostałoby wiele z książki. Ale dobra, dobra, w końcu to erotyk, sceny muszą być. Tylko nie w takiej ilości, że aż nudzą. Nie ma co marudzić, trafiają się jeszcze gorsze książki. Kolejną irytującą sprawą było skupianie się na prawniczych umiejętnością głównej bohaterki. Jak mnie to nudziło! Liczyłam na książkę, w której będzie trochę brutalnie, a autorka skupi się na boksie, bo w końcu tytuł to sugerował. Jednak dostałam książkę prawniczą, okraszoną scenami erotycznymi. O boksie było niewiele i przez to bardzo zawiodłam się na książce. No i jeszcze jest brak humoru. Nie śmiałam się w ogóle, no chyba że z seksownego imienia głównego bohatera. Czytałam, bo czytałam, byle do przodu i skończyć. Zapewne za tydzień książka wyleci mi z głowy, ponieważ nie było w niej nic specjalnego. Czekałam także na rozwinięcie fabuły i przeszłości głównej bohaterki, która była dla mnie tajemnicą od samego początku. Autorka umiejętnie podsycała naszą ciekawość. I gdy w końcu nastąpił punkt kulminacyjny, który miał być odpowiedzią na moje pytania, to... okazało się, że wątek jest już tak oklepany i spotykany w wielu innych książek, że nie miałam ochoty dalej czytać. "MMA Figter. Walka" to książka, która nie jest zła, ale nie jest też dobra. To historia na jeden raz, która nie porywa, ale jednak warto ją przeczytać. Jest dobrą odskocznią na nudne wieczory. Jeśli zatem nie oczekujecie zbyt wiele, to warto sięgnąć po tę książkę.
Każdy z nas ma rany, których nie można zabliźnić. Choć staramy się zapomnieć o przeszłości to i tak powraca ona do nas w najmniej spodziewanych momentach. Może ją wywoływać coś niewinnego, ale zarazem przypominającego te, o czym nie możemy zapomnieć. Choć to, co złe już się skończyło, to i tak będzie nas prześladowało przez całe życie. Nie ma na to ratunku. Nikt nie może odebrać nam naszych wspomnieć i sprawić, by to, co było złe, odeszło w zapomnienie. Nikt nie ma takiej mocy, ale możemy nauczyć się, jak żyć z tymi bliznami na duszy. Nie będzie łatwo, ale z czasem być może nauczymy się je akceptować i zrozumiemy, że jesteśmy wystarczająco silni, by się nie poddawać. Odkryjemy coś, co pomoże. Może będzie to bliska nam osoba, która sprawi, że skupimy się na teraźniejszości lub podróż w samotności, która ukaże nam, jak radzić sobie z ranami. Nie będzie łatwo. Łzy i ból nie przestaną nam towarzyszyć ot tak, ale kiedyś nauczymy się je zmieniać w siłę, która pomoże nam wstać po każdym ciosie. Kochani, zapraszam Was na recenzję powieści, na której polskie tłumaczenie czekałam z wielką ekscytacją. Kiedy pierwszy raz zapoznałam się z historią napisaną przez Vi Keeland, od samego początku się w niej zakochałam, a możliwość przeczytania jej w ojczystym języku sprawiła, że serce zabiło mocniej. ,,Walka" porusza najczulsze struny duszy, wywołuje gniew na ludzkie okrucieństwa, uczy, czym jest prawdziwe przebaczenie oraz czaruje niezwykłą magią, która sprawia, że rozpala zmysły. To jedna z tych książek, o których nie można zapomnieć, ponieważ na zawsze pozostają w sercu. Zapraszam do zapoznania się z całą opinią.
,,-Ty naprawdę chcesz to obejrzeć?
Kącik jego ust unosi się w rozbawieniu.
- Nie bardzo.
-To dlaczego to przyniosłeś?
-Myślałem, że ci się spodoba."
ZAWODNIK MMA – WSPÓŁCZESNY GLADIATOR UWODZĄCY NIESKOŃCZONYMI POKŁADAMI TESTOSTERONU
Okazuje się, że w życiu profesjonalnego fightera walka może mieć różne znaczenia. Nico Hunter dochodzi do wniosku, że ta pełna adrenaliny, rozgrywana w klatce nie może równać się z wewnętrznymi zmaganiami z… samym sobą.
Spokojna Elle prowadzi nudne, ustatkowane życie. Dobrą pracą i gustownie urządzonym mieszkaniem wynagradza sobie monotonię życia. Facet, z którym spotyka się już nieco ponad dwa lata, nie dostarcza jej żadnych wrażeń, ale tak jest bezpieczniej. Stateczniej. Gruby mur, który przez lata budowała wokół swego serca, pozostaje nienaruszony. I dobrze. Przeszłość kobiety jest wystarczającym dowodem na to, co może się wydarzyć, jeżeli straci się kontrolę.
Wszystko zmienia się w dniu, w którym seksowny zawodnik MMA wchodzi do biura Elle. Okazuje się, że wytatuowany, umięśniony fighter wniesie niemałe emocje do poukładanego życia pięknej prawniczki.
ELEKTRYZUJĄCA POWIEŚĆ, KTÓRA WYWOŁA ROZKOSZNY DRESZCZYK EMOCJI I ROZBUDZI CHĘĆ NA NUTKĘ SZALEŃSTWA
,,Prowadzący unosi ramię Nica, ogłaszając go zwycięzcą. Nico też się nie uśmiecha. Jego twarz nic nie wyraża, jest pozbawiona emocji. Czuję ciarki na plecach na ten widok. Zauważam, że nie patrzy w moją stronę nawet wtedy, gdy przechodzi tuż obok mojego rzędu. To pierwszy raz, gdy Nico Hunter wywołuje u mnie dreszcze, które wcale nie są przyjemne."
Miłość potrafi uleczyć najgorsze rany...
Nigdy nie można zapomnieć o swojej przeszłości. Nico Hunter to profesjonalny zawodnik MMA, który od wielu miesięcy nie walczy w klatce. Dzień w dzień wspomina moment, kiedy zabił swojego przeciwnika. Choć sędzia uznał, że oddał czysty strzał, to i tak mężczyzna nie potrafi pogodzić się z tym, że odebrał komuś życie. Nico, szuka zapomnienia. Kiedy pewnego dnia trafia do gabinetu prawniczego, szukając pomocy w rozwiązaniu umowy z firmą, która wykorzystuje dzieci, nie spodziewa się, że osobą, która będzie go reprezentować, jest niezwykle seksowna prawniczka. Nico, od wielu miesięcy pełnych bólu, zaczyna coś czuć. Zrobi wszystko, by ta uparta, inteligentna kobieta była jego. Wszystkie chwyty w tej rozgrywce są dozwolone...
Elle po traumatycznym dzieciństwie pragnie spokoju. Nienawidzi jakichkolwiek niespodzianek, a związek z przyjacielem sprawia, że czuje się bezpieczna. Kiedy w jej gabinecie pojawia się seksowny mężczyzna, w którego oczach widzi tak znany sobie ból, jej życie wywraca się do góry nogami. Nico Hunter to niebezpieczeństwo. Pragnie wyrwać ją z bezpiecznego kokonu, którym się otoczyła. Choć Elle chce zapomnieć o bokserze, to nie może powstrzymać pożądania, które pojawia się przy każdym ich spotkaniu. Młoda prawniczka musi zdecydować, czy woli spokojne, nudne życie, czy pragnie szaleństwa związanego z panem Hunterem. Czy przeszłość tej dwójki zniszczy ich relację? Czy może stanie się ich ukojeniem?
,,-Ty naprawdę uważasz, że za to, co zrobiłeś, nie ma przebaczenia? - pyta spokojniejszym głosem, który załamuje się w połowie zdania.
-Kto ma mi przebaczyć, Elle? Jedyna osoba, od której mógłbym otrzymać przebaczenie, nie żyje.
Łzy zaczynają płynąć jej po twarzy. Wybiega z mojego mieszkania i odsuwa drzwi windy. Patrzę, jak gorączkowo naciska przycisk, który pozwoli jej opuścić to miejsce. Desperacko chce ode mnie uciec i w ogóle jej za to nie winię."
,,Walka" to seksowna, wzruszająca powieść o uzdrawiającej sile miłości, walce ze swoimi słabościami, pozbywaniu się demonów z głowy oraz o przebaczeniu samemu sobie. Tej historii się nie zapomina. Vi Keeland napisała książkę, w której namiętność miesza się z cierpieniem, człowiek poddawany jest wielu próbom, a bolesna przeszłość atakuje z coraz większą siłą. Zanurzcie się w historię, która rozpali wasze zmysły, sprawi, że oddech przyśpieszy, a serce zabije szybciej. Możecie być pewni, że historia Nica i Elle poruszy najczulsze struny waszej duszy, wkradnie się w umysł i oderwie od rzeczywistego świata. Zapomnijcie o tym, że będziecie się nią delektować i przez parę dni się w nią zagłębiać. Może za którymś razem wam się to uda, ale na początku będzie to niemożliwe. Kiedy już ją zaczniecie, to skończycie w ciągu paru godzin. Nie planujcie przerw, ponieważ nie będziecie mogli się oderwać. Nie zauważycie, kiedy zleci czas i zanim się obejrzycie, poznacie zakończenie. Niesamowita, niegrzeczna, niewyobrażalnie piękna powieść, której już sama okładka zwiastuje nadciągające kłopoty i historię, która rozpali zmysły. Jestem zakochana zarówno w tej powieści, jak i oprawie graficznej. Nie mogę się doczekać, kiedy w moje ręce trafi kolejna książka tej pani. Wiem, że się nie zawiodę. Mam nadzieję, że wy również. Ostrzegam - nie warto walczyć. Lepiej się poddać i zapoznać się z nią jak najszybciej!
,,Boże, ten mężczyzna jest piękny. Nie tylko na zewnątrz... ale też w środku... a nawet się nie stara. On po prostu taki jest. Pod tym ponad stukilogramowym ciałem, twardymi mięśniami i tatuażami, które sugerują kłopoty, kryje się najbardziej wrażliwa i najpiękniejsza dusza, jaką kiedykolwiek poznałam."
Elle wiedzie spokojne życie, w którym nie ma miejsca na żadne porywy serca. Praktyczna, inteligentna młoda prawniczka walczy o lepszy los tych, którzy nie mogą sami walczyć z systemem. Po traumatycznym dzieciństwie pragnie tylko poczucia bezpieczeństwa, które zapewnia jej stała praca i związek z opanowanym mężczyzną. Kiedy w jej życiu pojawia się uparty i cholernie seksownym zawodnik MMA, po raz pierwszy od wielu lat pragnie ulec emocjom, które tak skrzętnie ukryła. Nie może powstrzymać się przed pożądaniem tego mężczyzny, ale jej pragmatyczna część wie, że jeśli zaangażuje się bardziej w ich relację, będzie zmuszona całkowicie się odsłonić. Elle popełnia błędy, jak każdy człowiek. Bystry umysł i cięty język sprawiają, że z powodzeniem prowadzi wszystkie swoje sprawy. Wie co, kiedy trzeba zrobić i jakich słów użyć, ale przy Nicu Hunterze nie potrafi zapanować nad swoimi reakcjami. Ten mężczyzna rzuca jej wyzwanie, którego podjęcie sprawi, że Elle będzie zmuszona podjąć niezwykle trudne decyzje i zdecydować, czy woli prowadzić spokojne życie, czy może wpuści do niego huragan Huntera, przed światem. li jej się wymknąć i zamknąć przed światem. Nico to profesjonalny zawodnik MMA. Od czasu jego ostatniej walki minął ponad rok, a on nadal nie może pogodzić się z tym, co się stało. Ten odważny, silny mężczyzna jest dla siebie niezwykle surowy i obwinia się za śmierć swojego przeciwnika. Kobiety szaleją na jego punkcie, mężczyźni chcieliby się z nim zamienić miejscami, a on pragnie tylko zapomnieć. Kiedy poznaje Elle, chłód, którym się otoczył, zaczyna powoli znikać, a zdobycie tej upartej kobiety sprawia, że powoli odzyskuje samego siebie. Elle i Nico to zranione dusze, które szukają ukojenia. Czy ich więź może pomóc im w odnalezieniu spokoju? Czy będą potrafili przebaczyć samym sobie? Tego dowiecie się, czytając tę niesamowicie seksowna, wzruszającą powieść, o której nie da się zapomnieć.
,,-Moja - mówi. To pierwsze słowo, które wypowiada, i ostatnie. Jego usta miażdżą moje wargi w dzikim, namiętnym, sensualnym i apodyktycznym pocałunku. Najlepszym w moim życiu. Nico kładzie jedną rękę na moim karku i przyciąga mnie do siebie jeszcze bliżej. Czuję nieodparty przymus, by zmniejszyć każdą przestrzeń, która nas dzieli, aż nie będzie niczego poza nami. Nie wystarczy mi to, że trzyma mnie tak blisko siebie. Potrzebuje go w sobie. Chcę, by był częścią mnie. Żebyśmy byli jednym ciałem, nierozłącznym."
,,Walka" porwie was od pierwszej strony i sprawi, że na waszej twarzy zagości uśmiech, jak i łzy. Znajdzie najmniejszą szczelinę, by uderzyć i posiąść wasz umysł, byście mogli skupić się na tej pięknej, seksownej historii. Przygotujcie się na rollercoaster emocji i dajcie się zahipnotyzować tym zranionym oczom, które będziecie chciały ukoić. Kiedy już zacznie zapoznawać się z nową powieścią Vi Keeland, nie będziecie chcieli wrócić do rzeczywistości. Poczujcie tę namiętność między głównymi bohaterami oraz miłość, która ma niezwykłą siłę. Ostrzegam, że jeśli już zaczniecie ją poznawać, wszystko odejdzie w niepamięć. Ta książka uzależnia!
,MMA FIGHTER. WALKA'' VI KEELAND
,,Ten moment wraca i prześladuje cię, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Po prostu kiedy myślisz , że w końcu odnalazłeś drogę, aby zakopać to wszystko gdzieś w głębi siebie, wchodzi do brzydkiej głowy i jesteś w punkcie wyjścia. Z powrotem w bólu. Żalu. Poczuciu winy. A uzdrowienie musi się zacząć od początku.''
Ostatnimi czasy coraz częściej sięgam po mocniejsze romanse i powieści erotyczne. Prawdopodobnie wpadłam w jeden z najmodniejszych nurtów jaki ostatnio trwa na wydawniczym rynku. Czasami szukam w takich powieściach czegoś nowego, czasami odskoczni od prawdziwego życia, a z kolei innym razem lepszą historią próbuję wymazać z pamięci zdecydowanie słabą, którą przyszło mi przeczytać. Czy Walka wymaże złe wspomnienie po innej niedawno przeze mnie poznanej książce z tego samego gatunku?
Okazuje się, że w życiu profesjonalnego fightera walka może mieć różne znaczenia. Nico Hunter dochodzi do wniosku, że ta pełna adrenaliny, rozgrywana w klatce nie może równać się z wewnętrznymi zmaganiami z... samym sobą.
Spokojna Elle prowadzi nudne ustatkowane życie. Dobrą pracą i gustownie urządzonym mieszkaniem wynagradza sobie monotonię życia. Facet, z którym spotyka się już nieco ponad dwa lata nie dostarcza jej żadnych wrażeń, ale tak jest bezpieczniej. Stateczniej. Gruby mur, który przez lata budowała wokół swego serca, pozostaje nienaruszony. I dobrze. Przeszłość jest wystarczającym dowodem na to, co może się wydarzyć, jeżeli straci się kontrolę.
Wszystko zmienia się w dniu, w którym seksowny zawodnik MMA wchodzi do biura Elle...
Uwielbiam książki, w których narracja prowadzona jest z punktu widzenia dwójki głównych bohaterów. Dzięki takiemu zabiegowi czytelnik bez problemu może wczuć się w sytuację każdego z nich. Zobaczyć przedstawiony świat z różnych perspektyw i lepiej zrozumieć decyzje, podejmowane przez zdecydowanie różne charaktery. Poznajemy również przeszłość każdego z nich i sposób zmagania się z nią. Walka przedstawiona jest właśnie w taki sposób, za co jestem niezmiernie autorce wdzięczna.
Fabuła Walki może nie jest szalenie zaskakująca, ale nie jest też sztywno utartym schematem. Autorka momentami potrafi zaskoczyć czytelnika, a całość jest po prostu przyjemną lekturą na jeden, może dwa wieczory. Osobiście przeczytałam ją w ciągu jednego dnia. Jest lekka, prosta i przyjemna. Przeszłość Elle poznajemy powoli i z umiarem. Vi Keeland dorzuca odrobinę pikanterii, jednak co warto podkreślić, jej zabiegi są świetnie wyważone. Nie odczujemy nadmiaru erotycznych scen, czy też ich braku. Bohaterowie, to po raz kolejny w tego typu literaturze zderzenie się ze sobą zupełnie różnych światów, które za pozór nie mają szans wspólnie zaistnieć. Przyznam, że z wielkim zaciekawieniem śledziłam losy Elle i Nica, pani prawnik i zawodnik MMA. Wystrzałowe połączenie, które wciągnie wiele czytelniczek. Osobiście polubiłam zarówno ją, jak i jego, co nie zdarza się zbyt często. Zazwyczaj obstaję za jedną ze stron, a tutaj proszę, niespodzianka.
Obawiałam się jednego, a mianowicie tego, iż Vi Keeland zbytnio zbliży się serią MMA fighter do bardzo dobrze znanej nam serii Real - Katy Evans. Czy bokser i zawodnik MMA będą bardzo podobni do siebie? Z całą pewnością autorce nie udało się stworzyć czegoś lepszego niż wspomniany Real, jednak jej historia wpasowuje się w mój gust i zajmuje dość wysokie miejsce, wśród tego typu literatury. Autorka zdecydowanie posiada potencjał i ciekawe pomysły. Mam nadzieję, że każda kolejna jej książka będzie już tylko lepsza, w końcu trening czyni mistrza.
Przede wszystkim ogromny plus za unoszący się w tle akcji klimat MMA, nadający nieco dreszczyku i popychający fabułę do przodu. Stanowi to miłą odmianę na tle innych romansów, gdzie w gruncie rzeczy możemy już z góry obstawiać, czy główny bohater będzie utalentowanym muzykiem, czy też może szaleńczo przystojnym facetem z sąsiedztwa. Ten schemat pojawia się stosunkowo zbyt często, zatem naprawdę przyjemnie jest trafić na coś wyróżniającego się w tłumie podobnych do siebie książek. ,,Walkę'' czyta się bardzo szybko i łatwo, dzięki czemu chcąc nie chcąc będziemy zmuszeni wciągnąć się w historię Elle i Nica. Oprócz odważnych, pikantnych scen erotycznych nie brak tu również momentów, które będą potrafiły w pewien sposób chwycić nas za serce. Dowodzi to temu, iż książka nie skupia się wyłącznie na romansie głównych bohaterów, ale zawiera wiele ważnych wątków pobocznych, na których warto się skupić.
Dialogi oraz opisy zgrabnie się przeplatają, dostarczając momentami większych emocji i wypieków na twarzy. Żałuję jedynie tego, że autorka odrobinę bardziej nie rozbudowała kilku wątków, jednak może w kolejnej części zostanę miło zaskoczona?
Myślę, że powyższą książkę trudno jest szerzej opisać własnymi słowami, ponieważ dosłownie połyka się ją w całości. Jeśli damy się wkręcić w początki fabuły, przy następnych stronach stracimy rachubę czasu. ,,MMA Fighter. Walka'' jest idealna na wolny wieczór, jeśli chcemy sięgnąć po coś niewymagającego, nie będącego równocześnie tanią historyjką miłosną, z których już dawno wyrośliśmy. Co więcej, intryguje mnie następny tom dotyczący jednego z trzecioplanowych postaci, której historia nie została tutaj dokładniej przedstawiona. Tak więc przygoda ze światem MMA stworzonym przez VI Keeland nie kończy się na tej części, a jedynie rozpoczyna kolejną, której już nie mogę się doczekać.
MMA Fighter. Walka to obiecująco zapowiadająca się seria kolejnej autorki, która postanowiła spróbować swoich sił w literaturze kobiecej z odrobiną pikanterii. Czyta się szybko i przyjemnie, a po skończonej lekturze ma się ochotę na kolejną dawkę wrażeń.
,,Ruszamy dalej ze swoim życiem tylko wtedy, gdy zaakceptujemy to, co czujemy, i dzielimy się tym. ''
Gorąco Polecam!!!!
Zwolniona za niestosowne zachowanie. Nie mogłam uwierzyć, kiedy czytałam list w moich rękach. Dziewięć lat. Dziewięć cholernych lat zapracowywałam...
Czasem właściwą osobę spotykamy w zupełnie nieodpowiednim czasie Beck ma wrażenie, że próbował już wszystkiego, aby przekonać swoją babcię, żeby trochę...
"Takie coś zawsze tkwi w głowie - nieważne, czy o tym myślisz, czy nie. Te wspomnienia nigdy nie chcą odejść. Coś o tym wiem."
Więcej