Czy każda wiedza jest warta poznania? A co, jeśli odkryty sekret zmieni wszystko, w co wierzymy, zniszczy podstawy naszego jestestwa, sprawi, że osoby, które miały być dla nas oparciem, staną się największymi wrogami?
Krwawa wojna minęła, ale na Kontynencie Zachodnim wciąż panuje niepokój. Cesarstwo nie może stłumić zamachów dokonywanych przez partyzantów Czarnej Róży. Królestwo staje wobec konfrontacji z ponurym Kościołem Jedynego Boga. Ale przede wszystkim władcy największych potęg powoli zdają sobie sprawę z tego, że to nie oni rozdają karty. Chaos leży w interesie kogoś innego.
Wojna zabrała wiele żyć. Choć Aline i Ian są lustrami, czyli jak mówi południowa Filozofia Równowagi, idealnymi połówkami, wykopali między sobą przepaść. Córa ultrakonserwatywnego Królestwa Żeglarzy i przyszły władca nowoczesnego Cesarstwa Słońca walczyli ze sobą, a przez ich kaprysy i namiętności ginęli wrogowie i przyjaciele.
Czy mają szansę wrócić do tego, co było? A może Aline wybierze mężczyznę, którego uważa za swoje przeznaczenie – Michela? Ale czy naprawdę ma wpływ ma na swoje decyzje, czy jest tylko marionetką w dłoniach mrocznego Mistrza Gry?
Wydawnictwo: BookEdit
Data wydania: 2023-02-10
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 448
Namiętność, zdrada, walka o władzę, bezlitosna polityka, fanatyzm religijny i odrobina magii? To wszystko znajdziemy w finałowym tomie cyklu fantastycznego „Mistrz Gry” pod tym samym tytułem. W uniwersum wykreowane tak misternie przez Autorkę koniecznie wkraczajcie chronologicznie, bo tylko znajomość wcześniejszych części pozwala zrozumieć zawiłości stworzonego świata i daje pełną satysfakcję z lektury.
Nad Aline, księżniczką i asem wywiadu, wiszą czarne chmury. Oskarżona o spowodowanie śmierci niewinnych ludzi czeka na proces usychając z tęsknoty za synem. Jej umiejętności mogą okazać się przydatne w coraz bardziej napiętej sytuacji politycznej grożącej wybuchem trzeciej wojny światowej, tylko czy to wystarczy, by jej karta się odwróciła?
W części finałowej autorka odkrywa natomiast wszystkie karty, które dotychczas przed czytelnikiem skrywała. Ta wiedza weryfikuje nie tylko nasze postrzeganie niektórych bohaterów i popycha Aline do ostatecznego wyboru pomiędzy namiętnościami jej życia, Ianem i Michelem, ale ukazuje też niewyobrażalną skalę manipulacji, za którą stoi jeden człowiek kierujący się własnymi celami. Tajemniczy Mistrz Gry, którego umiejętności strategiczne decydują o kierunku, w którym zmierza świat, a pozornie autonomiczne decyzje jego władców są z góry zaplanowanymi ruchami bezwolnych marionetek.
Autorka nie idzie na skróty, nie serwuje nam oczywistych wyjaśnień i sztampowych rozwiązań, a wręcz przeciwnie, zaskakuje zachowując jednocześnie pełną wiarygodność i dając poczucie satysfakcji. To w tym tomie łączą się wszystkie wątki i podrzucane wcześniej tropy, a wyłaniająca się kompletna i spójna opowieść, tak drobiazgowo przemyślana i z przekazem głębszym niż można byłoby oczekiwać wzbudziła mój ogromny podziw.
Joanna Lampka pisze przystępnie i sugestywnie, a jej umiejętność łączenia ze sobą akcji i emocji tworzy prawdziwie fascynującą historię. To lektura obowiązkowa dla każdego miłośnika fantastyki!
Mistrz Gry" jest czwartym i ostatnim tomem serii Mistrz Gry autorstwa Joanny Lampki. Wszystkie tomy są ze sobą powiązane, żeby zrozumieć i docenić kolejne trzeba znać pozostałe, to nie jest seria, którą możemy zacząć od połowy.
Przez całą serię śledzimy przeżycia Aline - księżniczki, tajnej agentki, królowej, żony, kochanki. W "Mistrzu Gry" witamy ją uwięzioną przez Iana Lancestera, z którym łączyło ją kiedyś namiętne uczucie, a teraz została wrogość. Czy Ian okaże litość? Co stanie się z ich wspólnym synem? Czy wolność przyniesie jej szczęście? Raptem Aline zyskuje nowe tytuły, uprawnienia, ale też obowiązki. Czy w tym wszystkim będzie miejsce na nią? Czy będzie mogła być szczęśliwa? Czy jej przeznaczenie naprawdę jest jej pisane?
W tej części mamy trochę więcej polityki, religii, ale opisy wcale nie są nużące. Jestem pełna podziwu dla autorki jak dokładnie skonstruowała świat przedstawiony. Przez całą serię logicznie, konsekwentnie budowała ustroje polityczne stworzonych przez siebie państw, tak, że teraz łatwo uwierzyć, że to, o czym czytamy mogłoby się dziać naprawdę (tak naprawdę to dość przerażające). Politykę i religię Joanna przeplotła dynamiczną akcją tak, że ciężko odłożyć lekturę choć na chwilę. No i są też namiętności. Po raz kolejny powtórzę, że opisy scen miłosnych nie są tym, czego poszukuję w książkach, ale tu... No było gorąco. Były takie momenty, które na tyle utkwiły w mojej głowie, że cały wieczór na niczym nie mogłam się skupić, wow!
No i to zakończenie. Czytałam recenzje, że Aline musiała tak wybrać dla dobra rodziny. Ja uważam, że to był i dla niej najlepszy wybór, zasłużyła na takie zakończenie ❤️. Przy okazji to jest chyba najlepsze zakończenie serii jakie czytałam. Pełne i kompletne . Smutno mi, że więcej nie będzie, ale to jak cała historia się skończyła naprawdę satysfakcjonuje
Długo szukałam słów, którymi mogłabym opisać książki fantasy napisane przez panią Joannę, do której mam wielką słabość. Cała seria totalnie skradła me serce i nie daje mi nadal spokoju, chociaż już minęło kilka dni, gdy skończyłam czytać ostatni tom.
Mistrz gry składa się z czterech tomów, których okładka zachwyca i przyciąga uwagę. Zawarta w nich historia jest nieprzewidywalna, ciekawa oraz pełna tajemnic jak i zwrotów akcji. Główna bohaterka to Aline, księżniczka Królestwa Żeglarzy, która nie raz udowodniła, że jest wspaniale wyszkolonym żołnierzem. Mimo tego jest oddaną przyjaciółką oraz świetną przywódczynią surowej Północy. Dla ochrony swego ludu ryzykuje swoim życiem i walczy do upadłego. Niestety jej serce jest podzielone między dwóch charyzmatycznych mężczyzn. Każdy z nich wiele dla niej znaczy. Wybór nie będzie dla niej prosty i zanim któregoś z nich wybierze będzie musiała wiele przejść i wycierpieć.
Czy Aline osiągnie upragnione cele i doprowadzi do pokoju między zwaśnionymi Królestwami? Czy pokona wszystkie przeciwności, intrygi i problemy, które mnożą się bez końca? Kim jest tajemnicza postać, która niczym taktyk, pociąga za sznurki i zmusza wszystkich do udziału w zaplanowanej przez niego grze? Jakie plany względem Aline ma Mistrz gry?
Moi drodzy, nie chcę zbyt dużo zdradzać, by nie zepsuć wam przyjemności z poznawania tej historii. Na pewno musicie przeczytać najpierw pierwsze trzy części, by zrozumieć i dopasować wszystkie elementy układanki, które tutaj nareszcie połączyły się w spójną całość.
Jestem pełna podziwu dla autorki, która oprócz niezwykle intrygującej opowieści, naprawdę mi zaimponowała, gdyż udoskonaliła swój kunszt pisarski. Wyraźnie zauważyłam, że wraz z każdym kolejnym tomem jej styl staje się o wiele lepszy i bardziej przystępny dla odbiorcy.
Pani Lampka nie zasypuje nas zbędnymi, zbyt obszernymi opisami, które by nudziły. Co to, to nie! Mamy tu tylko zwięzłą treść, fabuła jest ciekawa i naprawdę po mistrzowsku poprowadzona, pełna zaskakujących oraz dynamicznych wątków. Dzieje się tu dużo, dzięki temu czytelnik pozwala się pochłonąć lekturze i nie jest w stanie się od niej oderwać.
Podobało mi się bardzo to, że na tle walk i konfliktów politycznych mamy też wątek romantyczny, który jednak nie odwraca uwagi od innych zagadnień poruszonych w książce. Życie uczuciowe bohaterki, Iana i Michaela jest tylko dopełniającym dodatkiem, a świetne i wyważone namiętne oraz pełne ognia sceny erotyczne uprzyjemniają czytaną lekturę.
Polubiłam główne postaci, a moim ulubieńcom bardzo kibicowałam. Na szczęście wszystko potoczyło się po mojej myśli, ale zanim to nastąpiło moje serce kilkakrotnie przeżywało ogromne katusze. Emocje były wszechobecne i niezwykle silne, a niektóre wrażenia naprawdę niezapomniane.
Kreacja postaci zasługuje na brawa. Charakterni, różnorodni bohaterowie doskonale wpasowani byli w swe role, które odgrywali tak, iż wydawali się naturalni i prawdziwi. Świat w jakim żyli, trudy codzienności, walka o władzę, rozgrywki polityczne i problemy sercowe stały się przysłowiową wisienką na torcie.
Jestem pełna uwielbienia dla tej serii i na pewno do niej nie raz powrócę, by móc na nowo przeżywać to co mnie tak zachwyciło. Dlatego ze szczerego serca zachęcam was, abyście sięgnęli po dzieła autorki. Pozwólcie porwać się rewelacyjnej przygodzie, gdzie rozwój technologiczny łączy się z magią i zjawiskami nadprzyrodzonymi. Zapewniam, że oprócz relaksu przeżyjecie coś naprawdę wspaniałego.
Polecam kochani. Dajcie znać czy znacie serię Mistrza gry, a może zastanawiacie się nad przeczytaniem wszystkich czterech części?
⚔️🖤⚔️🖤⚔️
„Wiesz, po czym się poznaje Mistrza Gry, Aline? Że nie waha się poświęcić swojej królowej w drodze do zwycięstwa. My, zwykli głupcy, walczymy o swoje królowe do ostatniego pionka. I przegrywamy”.
,,Mistrz Gry” to czwarta i finałowa część serii ,,Mistrz Gry” autorstwa Joanny Lampki.
Ten tom zresztą, jak i cała seria wciągnął mnie niesamowicie. To fantastyka, którą pokochałam całym serduszkiem❤️🤗.
⚔️Od samego początku bardzo przywiązałam się do bohaterów, jak i wykreowanego przez autorkę świata.
🖤Jest to dobrze napisana historia, której nie sposób nie przeżywać całym sobą.
⚔️Naprawdę w tej książce cały czas się coś dzieje. Każdy nowy rozdział wprowadza więcej chaosu i przy tym jeszcze więcej emocji. Czytając, trzeba być gotowym na nieustanne wzloty i upadki bohaterów.
🖤I to jest świetne.
⚔️Dawno nie czytałam tak nieoczywistej i pozbawionej schematu fabuły.
🖤Fabuły, w której ciężko przewidzieć ruchy bohaterów, a tym bardziej nadchodzące wydarzenia.
⚔️Ten, kto czytał, poprzednie części serii ten wie, iż autorka mistrzowsko potrafi jednym rozdziałem doprowadzić do płaczu, a w drugim już dać czytelnikom powody do radości.
🖤To, co w tym tomie najbardziej może was zaskoczyć to prawdziwa tożsamość Mistrza Gry. Więc tak w końcu dostajemy odpowiedź na to nurtujące nas od pierwszej części pytanie. Jednak nie tylko na nie.
⚔️W tej części rozwiązuje się wiele spraw i tajemnic.
🖤Wątek miłosny wciąż jest bardzo burzliwy i rozdzierający serce.
⚔️Bohaterka dostaje nieźle w kość, przez co jest zmuszona do podjęcia kolejnych ważnych i trudnych decyzji.
🖤Naprawdę jest czego wyczekiwać.
⚔️Cała seria na pewno zostanie ze mną na dłużej. Nie raz płakałam jak głupia przy niektórych scenach, a przy innych się złościłam. I to właśnie takie pozycje pełne sprzeczności najlepiej zapadają w pamięć.
🖤Kochani całym sercem polecam wam ten tom, jak i poprzednie tomy z serii ,,Mistrz Gry”. Jestem pewna, że się nie zawiedziecie🤗❤️.
✔️Współpraca reklamowa z autorką @mademoiselle.blabliblu ❤️
Książki z misternie utkaną tajemnicą są dla was, czy może wolicie coś lekkiego i przyjemnego, nad czym nie trzeba się za dużo zastanawiać? Cykl Mistrz gry Joanny Lampki łączy w sobie wszystko, co najlepsze w książkach. Pierwszy tom był ciekawym wprowadzeniem do historii młodej Aline, agentki wywiadu Sagesii, kraju, który stara się zachować neutralność w konflikcie Królestwa Żeglarzy z Cesarstwem Słońca. Kolejne tomy ukazały nam skrawek po skrawku pewną tajemnicę i dały nam do myślenia, kim jest tytułowy Mistrz gry, który wydaje się pociągać za sznurki w całej tej intrydze. Cały ten cykl opiera się na tej misternie utkanej intrydze, lecz nie tylko na niej. Od samego początku mamy dylemat, z kim powinna być główna bohaterka, więc jeśli lubicie trójkąty miłosne, to jest to historia dla was. Od samego początku bardzo spodobała mi się historia, wydawała mi się lekka i przyjemna, lecz z każdym przeczytanym tomem wiedziałam, że nie tylko fabuła się zagęszcza, lecz również nie będzie już tak miło i kolorowo. Samo zakończenie było dla mnie idealne. Wszystko zostało dopięte na ostatni guzik i wydaje mi się, że nie pozostawiło niedomówień, więc każdy wątek został dokończony i wszystko zostało wyjaśnione i myślę, że większość powinna być zadowolona.
Dramatyczne zakończenie “Królowej Dzikusów” doprowadziło nas do ostatniego tomu tego cyklu: “Mistrza gry”. Największa tajemnica Aline, została ujawniona, a ona sama znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Czyny, jakie popełniła i to, co wydarzyło się w jej życiu wydają się być dyktowane przez jakąś siłę wyższą. Aline jest marionetką w czyichś rękach, lecz nie wydaje się, by zdawała sobie w pełni sprawę z tego faktu. Sytuacja, w jakiej się znalazła wydaje się być patowa, a rozwiązanie, jakie zostało dla niej przygotowane, było tak niespodziewane, że nie tylko czytelnik był zaskoczony. Nasza bohaterka powoli odkrywa karty, dowiaduje się coraz więcej szczegółów i faktów, które doprowadziły ją do tego co ją czeka a czeka ją wiele, nie tylko pracy. Wiele wyborów stoi przed nią i każdy z nich prowadzi ją do prawdy, która jest bardzo ciężka do przełknięcia.
Uchylam kapelusza autorce, to co stworzyła, jest po prostu genialne. Nie spodziewałam się takiego rozwiązania całej intrygi, jedynie co udało mi się odgadnąć to sam Mistrz gry, lecz nie ma co się cieszyć, ponieważ cele, jakie przyświecały Mistrzowi, były całkiem inne, niż podejrzewałam. To, co wymyśliła autorka, jest taką koronkową robotą, że nie wiem, jak ona sama się nie pogubiła w tym. Osobiście musiałam niekiedy odłożyć na chwilę książkę, by zastanowić się, czy to, co przeczytałam, ma sens i za każdym razem stwierdzałam, że jak najbardziej i to jest dosłownie geniusz, by połączyć to wszystko razem, by było spójne.
Emocje w tej książce sięgały zenitu i były takie skrajne, że domownicy się zastanawiali, co mi jest. Szeroki uśmiech przez łzy, wyklinanie bohaterów było na początku dziennym, wściekałam się, nawet na autorkę, ale ostatecznie wszystko wybaczam, ponieważ historia była wspaniała. Mimo tego, że zakończenie bardzo mi się spodobało, to przyznaję, że jakby było inne, nie obraziłabym się, ponieważ nie było jakiegoś spektakularnego Happy Endu, a właśnie takie słodko-gorzkie, takie jak lubię.
Droga, jaką przeszła Aline była bardzo ciężka i bardzo spodobała mi się jej przemiana. Nie dziwię się jej, że brała wszystko na swoje barki, a najbardziej ciążyło jej poczucie winy. Od samego początku główna bohaterka wydawała mi się silną niezależną kobietą, która poradzi sobie z wszystkimi trudnościami, lecz jakkolwiek by nie była silna, to co ją czekało było nadzwyczaj ciężkie i rozumiem, że miała niekiedy chwilę zwątpienia. Cała intryga była tak misternie zaplanowana, że nie mogę się dziwić temu, że czuła się bezsilna i poddawała się swojemu losowi, lecz te chwile były krótkie i potrafiła się pozbierać. Za to ją uwielbiam.
Pióro autorki bardzo przypadło mi do gustu, przez każdą książkę dosłownie się płynęło. Płomienny romans ze scenami łóżkowymi nie był dla mnie chwilami zażenowania, czy czymś, co chciałam pominąć, wręcz przeciwnie były napisane ze smakiem, nie odbierając nic takim scenom. W tym tomie poznaliśmy dużo nowych nazw, nie zdradzając szczegółów, mimo tego, że były skomplikowane, tak jak ich pochodzenie czy używanie niektórych przedmiotów, nie były czymś wepchanym na siłę. Niekiedy zdarza się, że autor chce zabłysnąć czymś, co ostatecznie okazuje się zapchajdziurą, lecz w przypadku “Mistrza gry”, wszystko jest przemyślane i jakby nie było skomplikowane i wydawałoby się bezsensowne, w ogólnym rozrachunku jest czymś genialnym, bez czego nie wyobrażam sobie tej historii.
Podsumowując “Mistrz gry” Joanny Lampki trafia na moją topkę tego roku. Osobiście wam ją polecam całym sercem i mam nadzieję, że historia Aline zyska rozgłos, na jaki zasługuje. Autorce chce podziękować za możliwość poznania tej historii, za jej geniusz i za wspaniałą przygodę, którą odbyłam, towarzysząc tej silnej kobiecie, która mimo tego, że była marionetką w czyichś rękach, to potrafiła znaleźć swoje miejsce na ziemi.
I to już ostatnia część cyklu ,,Mistrza Gry", którego też tożsamość i motywację poznajemy właśnie w tym tomie. Było to bardzo dobre zakończenie wątków politycznych opisywanego przez autorkę świata. Byłam absolutnie zaskoczona tajemnicami, jakie wypłynęły jeszcze na wierzch. Uwiarygodniły także one w moich oczach, dotychczas trochę naiwne przypisywanie bohaterce zbyt wielu przywilejów jako postaci.
A co z resztą motywów? Nie da się ukryć, że seria przesycona jest w dużej mierze wątkami romantycznymi. Były one wciągające, intrygujące i do końca trudno było mi przewidzieć, jak skończy się taka, pozornie zastopowana impasem relacja-trójkąt, pomiędzy głównymi bohaterami. Przyczepiłabym się jedynie, odwołując się do mojego prywatnego wyczucia smaku dozą erotyki, z jaką były związane i tym, że w zasadzie każda tego typu scena wiązała się z bardzo ostrym, balansującym na granicy poniżenia jednej ze stron przekazem. Za absolutnie cudowny uważam fragment dotyczący romantyzowania lub nie zbrodniarzy - ale więcej tu nie powiem, by nie zdradzać wam fabuły.
Wulgaryzmy sypią się jak z rękawa w tej powieści, ale tak było już od pierwszego tomu, więc czytelnik może się spodziewać, że w tej kwestii niewiele się zmieni. Dość dziwną postawę prezentują też członkinie oddziału głównej bohaterki, stosując bardzo niewyszukane żarty i sposób komunikacji między sobą. To na minus. Na plus oceniam różnorodność bohaterów, ich przemiany i dylematy.
Książka porusza bardzo ważne społecznie tematy. I chociaż z pewnością nie ma edukować, czy narzucać komuś jakichś poglądów, fajnie że takie kwestie się w niej pojawiły. W tej części fabuła mniej krąży wokół samych ograniczeń praw kobiet czy wpływom religijnym, krążąc wokół tematyce zbrodni, wybaczenia i ego. Pojawia się motyw tolerancji i równości. To ważne kwestie i cieszę się, że współczesna literatura o nich nie zapomina, w bardzo mądry sposób przemycając takie rzeczy do fabuły książek.
Seria Mistrz Gry mnie nie rozczarowała. Wolałabym, żeby zastosowano inne rozwiązania językowe, a w erotyce pojawiło się więcej subtelności, ale świadomie postanowiłam zignorować to co mi nie pasowało, żeby doczytać historię czterech kontynentów. Była więc to historia w mojej ocenie dobra.
Szwajcaria. Kraj niezawodnych zegarków, słynnych serów, wysokich gór i niskich podatków. Jego mieszkańcy wydają się nam chłodni...
Skostniała tradycja Królestwa Żeglarzy czy nowoczesność Cesarstwa Słońca? Już wiadomo. Krwawa wojna dobiega końca i armia pod dowództwem Iana Lancastera...
Przeczytane:2023-04-26, Ocena: 6, Przeczytałam,
,, Matki nie stać na honor- wymruczała sucho Aline ".
Tak naprawdę to nie wiem co mam sądzić o tej książce. Z pewnością jest bardzo gruba i zawiera bardzo dużo wątków. Jest wciągająca, gdyż choćbym nie wiem jak się starała, to nigdy nie byłam w stanie jej przewidzieć. Postacie również nie zawsze reagują tak jak byśmy chcieli. Potrafią w mig obrócić kota ogonem i wcześniejszy obraz, który mieliśmy ukazany nagle się rozmywa. Każdy rozdział kończy się niewiadomą o której myślimy dalej. Dodatkowo następny ukazuje inne wydarzenia, więc na kontynuację tych zaczętych musimy troszkę poczekać.
Jest też napewno wzruszająca, gdyż główna bohaterka bardzo pragnie zobaczyć się ze swoim synkiem. Zamknęli ją w więzieniu i niby zapewniają, że dwulatek ma się dobrze, ale ona im nie wierzy. Tym bardziej, że wie kto się nim zajmuje, a uczuć ta osoba nie posiada. Ona bardzo za nim tęskni, wręcz błaga swojego adwokata, by pozwolił jej się z nim zobaczyć. On natomiast został wynajęty po to, by wyciągnąć z niej jak najwięcej informacji. Dlatego zamieściłam wam ten cytat, urywek rozmowy z nim.
Jest to tom czwarty i teraz mogę powiedzieć, że postacie od początku do końca serii mają te same cechy przodujące, choć tutaj chyba dojrzały najbardziej. Kwestie rodziny są dla nich najważniejsze i ten wątek nieco przyćmił tutaj sprawy miłosne i romantyczne. Tutaj też dokładnie dowiemy się kto zginął w wojnie. Były to osoby bliskie Aline, które miały swój czas pokazania się we wcześniejszych tomach i tak naprawdę taki koniec dla nich rozwiązał poprzednie wątki. Tutaj też dodam, by czytać serię po kolei, gdyż tajemniczy koniec części poprzedniej jest rozwiązany w początku następnej.
Książki nie da się przewidzieć, gdyż gra aktorska niektórych postaci zasługuje na uznanie. Sama do końca im wierzyłam, tym bardziej, że nie było podpowiedzi, by mogły okazać się fałszywe. Nie da się też streścić tej książki, gdyż z ogromu wydarzeń nie potrafię wyłowić tych najważniejszych. Każde z nich coś zmienia, kształtuje dalsze losy. Może też to jest powodem takiego zamieszania w mojej głowie. Niby to jest fantastyka, ale postacie mają ludzkie odruchy. Potrafią też zmieniać się w zależności od tego z kim walczą, lub z kim rozmawiają. Seria warta uwagi, ale pozostawia po sobie pewnego rodzaju pustkę. Zastanawiamy się jakby potoczyły się ich losy, gdyby dokonali innych wyborów. Polecam przekonać się samemu, czy i wam tak namiesza w głowach, czy tylko ja ją tak odebrałam.