MAGIA JEST W ZASIĘGU RĘKI!
Hanna mieszka w Sulejówku i prowadzi sklep-kwiaciarnię ,,Dziewanna. Ładne rzeczy". Jest całkiem zwyczajną kobietą, która pragnie tego samego, co wszyscy - chce być szczęśliwa. Kiedy przewraca przedostatnią kartkę w kalendarzu ściennym, te pragnienia się wzmagają - tak działa urok grudnia i nadchodzących świąt. Jednak nie u wszystkich siła marzeń potrafi zakręcić kołem zdarzeń.
U Hanny - tak. Najpierw znajduje pod drzwiami piękną pomarańczę obwiązaną czerwoną wstążką. Potem - pudełko z czekoladkami. Szlachetny kamyk. Tomik poezji.
Aż wreszcie dostaje zamówienie na ,,najczulszy bukiet na świecie", który ma dostarczyć... pod swój adres. Próbuje ustalić, kto stara się trafić do jej serca. Zagląda w przeszłość, by tam znaleźć odpowiedź, usiłuje przewidzieć przyszłość.
Bez efektu. Dodatkowo w bloku, w którym mieszka, zaczynają się dziać dziwne rzeczy... W kolorowej gazecie czyta: ,,Magia jest w zasięgu ręki". Czego potrzeba, by jej dotknąć? Czy Hannie się to uda? A może do rozwiązania zagadki wcale nie potrzeba magii?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-10-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Co jedna książka świąteczna, to naprawdę innym stylem napisana. Tutaj początek historii ma nas przygotować na wydarzenia, które będą piękne, magiczne i urocze. Autorka opisuje dużo szczegółów, które wydają się być nieistotne, ale później dopiero dochodzi do nas jej zamysł, jaki chciała przekazać. Przede wszystkim lubi nas zaskakiwać i odwracać uwagę od tych rzeczy istotniejszych. W ten sposób to, co dalej się dzieje jest nie do przewidzenia. Kiedy już naprawdę sądziłam, że nic mnie tutaj nie pobudzi, zdarzało się coś, co było ogromnie miłe. Nawet nie da się opisać jakiej doznałam wtedy euforii. To był moment jakby na czubek nosa naszego małego dziecka spadł płatek śniegu, a ono zaskoczone miłym łaskotaniem zaśmiało by się uroczo marszcząc nosek:-) Tych sytuacji bywało później znacznie więcej. Ktoś ewidentnie zostawiał tutaj małe prezenciki dla wybranki swojego serca. Rozpoczęło się to wtedy, kiedy naszą postać dopadła nostalgia i tęsknota za kimś, komu mogłoby na niej zależeć. Bardzo chciałaby być kochana i podczas lektury my też jej tego życzymy. Kiedy już do pierwszych podchodów dochodzi, robi nam się tak cieplutko na serduszku, aż uśmiech sam wykwita na naszej twarzy. Czytając ją miałam wrażenie, że wpierw musi tu stać się coś złego, by mogło nastąpić coś pięknego. Sama postać zdaje sobie sprawę też z tego jaka była i często poprawia się, by przekonać nas i siebie, że już taka nie jest. Pragnie porzucić negatywne myślenie, a my obserwujemy jej postępy. Jak sądzicie, czy pod koniec roku może spotkać ją to, czego pragnie? Bardzo podobało mi się ukazanie człowieka za pomocą jego przeszłości i zmagań, by zrobić dla siebie coś dobrego. Ta lektura choć świąteczna, to jednak idealna do przeczytania w momencie, kiedy chcemy coś w życiu zmienić, ale nie wiemy co. Takie przepracowanie przeszłości względem przyszłości. Jeśli są jakieś książki świąteczne, które mają wydźwięk terapeutyczny, to ta właśnie tak jest. Trzeba pamiętać, że każdy z nas zasługuje na odrobinę szczęścia:-) Bardzo ją polecam!
"Miłość przyjdzie pocztą" Agnieszki Jeż choć to opowieść o poszukiwaniu miłości, bliskości, szczęścia u boku kogoś, kto będzie przy nas na dobre i złe do przysłowiowej grobowej deski oraz odkrywaniu samego siebie, nie zrobiła na mnie wrażenia i nie zostanie w mojej pamięci na długo. Zabrakło mi w niej emocji i... zakończenia. Podobał mi się pomysł z podrzucanymi prezentami pod drzwi głównej bohaterki - Hanny Dziewańskiej, która właśnie przeprowadziła się z Warszawskiego Ursynowa do Sulejówka, gdzie otworzyła sklep-kwiaciarnię ,,Dziewanna. Ładne rzeczy". Kobieta zdała mi się być nieco naiwną, niepewną siebie, zakompleksioną kobietą, która nie potrafiła wziąć życia w swoje ręce, zaprzepaściła swoje szanse na szczęście, a teraz próbuje ustalić amanta zostawiającego upominki, postępując wbrew logice, gdyż jej zegar biologiczny tyka coraz głośniej. To w moim odczuciu bohaterowie poboczni - jej sąsiedzi posiadają więcej charyzmy. Również historie ich życia dla mnie były ciekawsze. Fajnym elementem wprowadzającym do każdego rozdziału się cytaty mające stanowić klucz do zrozumienia ich treści. Autorka wplata w fabułę także kilka bieżących tematów dotyczących Polaków, mieszkańców małych miast i miasteczek, np. uprzedzeń do osób LGBT, smogu, czy dzików buszujących między blokami. Mimo, że akcja toczy się w grudniu w okresie bożonarodzeniowym, niestety nie oddaje zimowego klimatu i nie otula czytelnika magią świąt, a tego m.in. szukam sięgając po książki świąteczne, bo nie cierpię świąt. Jako fanka historycznych powieści autorki żałuję, że nie wkomponowała w fabułę, wydając książkę 100 lat po tym, jak Józef Piłsudski wprowadził się do Sulejówka ciekawostek nawiązujących do tytułu, związanych z podobno najszczęśliwszymi chwilami w jego życiu.
Tak więc piękna okładka i nazwisko autorki, którą się ceni nie zawsze są gwarancją porywającej, zapadającej w pamięci i sercu opowieści. Wierzę jednak, iż znajdą się wśród czytelników osoby, na których perypetie Hanny i pozostałych bohaterów zrobią inne wrażenie niż na mnie.
Hanna to młoda, zwyczajna kobieta, która prowadzi kwiaciarnię o nazwie ,,Dziewanna. Ładne rzeczy". Jej jedynym marzeniem jest być szczęśliwą. Mieć kogoś kochanego u swojego boku. Pragnienie to wzrasta wraz z nastaniem grudnia. Już pierwszego dnia tego miejsca zaczyna dziać się magia. Najpier znajduje pomarańczę obwiązaną wstążką. Później, pudełko czekoladek, szlachetny kamyk i tomik poezji. Ale to nie wszystko. Na samym końcu dostaje zamówienie na bukiet kwiatów, który ma być dostarczony pod jej adres. Kto kryje się za tymi upominkami? Ktoś robi sobie głupie żarty? Czy uda się Hannie odnaleźć jej cichego wielbiciela? Czy będzie z tego coś więcej? Przekonacie się sami!
,,Miłość przyjdzie pocztą" to ciepła, czasami zabawna i bardzo klimatyczna powieść. Czuć w niej magię nie tylko świąt, ale całego grudnia. Jest w niej wiele dobroci i życzliwości. Pomimo, że czyta się ją bardzo szybko i posiada swój klimat czegoś mi zabrakło w tej opowieści. A może była trochę za bardzo przesłodzona? Nie uważam jednak, że jest złą lekturą. Jest właśnie idealną na czytanie jej w same Święta. Bardzo polecam!
Człowiek potrzebuje innych osób. Potrzebuje być dla kogoś ważnym.
Hania jest czterdziestoletnią samotną kobietą.
Mieszka w niewielkiej podwarszawskiej miejscowości Sulejówek , gdzie prowadzi swój sklep z rękodziełem i kwiatami.
Wraz z nadchodzącymi świętami do kobiety przychodzi dość smutna skądinąd refleksja - nie jest szczęśliwa i nie ma w jej życiu zbyt wielu bliskich osób, zaś kontakty,które utrzymuje są raczej powierzchowne.
Wszystko zmienia się stopniowo. Najpierw Hania znajduje na wycieraczce przed swoimi drzwiami przewiązaną czerwoną wstążką pomarańczę. Innym razem jest to pudełko ekskluzywnych czekoladek.
Kim jest tajemniczy wiwlbiciel bohaterki? I jaką rolę w jej życiu odegrają sąsiadki Łucja i Malwina?
Feliks przez całe życie był osobą najbardziej ceniącą własne towarzystwo. Osobie z zewnątrz mógł wydać się mrukliwy, a nawet gburowaty. Co więcej mogła do mężczyzny przylgnąć łatka maminsynka.
W jaki sposób drogi dwójki nieznajomych się przetną?
Czy zgodnie z przeczytanym w prasie zdaniem Magia jest w zasięgu ręki?
Uwielbiam zanurzać się w powieściach o świętach, po prostu. Nadają klimat, otulają i są idealne na zimne dni ogrzewając serca.
W swojej najnowszej powieści Agnieszka Jeż po raz kolejny oddaje w fabule swoją wrażliwość i empatię, pokazując jak ważne w naszej codzienności są relacje międzyludzkie i czarując świątecznym urokiem.
Serdecznie polecam.
JAK ŻYĆ W ŚWIECIE, W KTÓRYM PRZESTAJĄ OBOWIĄZYWAĆ DOTYCHCZASOWE PRAWA? W wakacje trzydziestego dziewiątego roku na słonecznej, nadświdrzańskiej plaży...
Pierwszy tom serii "Dom Pod Trzema Lipami”. Na palcu błyszczał diament, w szafie wisiała piękna sukienka, a serce Klary przepełniała radość. Jeszcze...
Przeczytane:2023-12-17,
Tytuł: "Miłość przyjdzie pocztą"
Autor: 25.10.2023r.
Data premiery: 25.10.2023r.
Wydawnictwo: Filia
"Miłość przyjdzie pocztą" Agnieszki Jeż to pierwsza powieść świąteczna, którą przeczytałam w tym roku 🥰
Czy dostarczyła mi magii świąt?
Sprawdźcie!
.
.
Książki autorki już miałam okazję czytać nieraz. Pamiętam, że jej zeszłoroczna powieść ujęła mnie za serce! Tym razem również było magicznie, ale ociupinkę mniej 🙈 może przez to, że w tej powieści nie poczułam aż takiej magii świąt. Główna bohaterka Hania, która mieszka w Sulejówku, była... hmn... Bardzo samotna. Bardzo chciała mieć drugą połówkę i rozpamiętywała swoich byłych chłopaków z którymi MOŻE by jej się udalo stworzyć coś głębszego, gdyby się nie rozstali... poza tymi rozterkami poznajemy sąsiadów Hani. Swoją drogą w fajnym bloku mieszkała. Miała wieczne atrakcje 🤭 co chwile coś się działo... A to pomarańcza przewiązana wstążką, która leżała na wycieraczce....A to czekoladki, a innym razem pies 🤭
Ciekawie, no nie ma co!
Pomiędzy tym wszystkim nasza bohaterka pracowala w swoim sklepie, gdzie miała różne piękne rzeczy (opisy tego wszystkiego były urocze😍) oraz kwiaty...;)
Ale ciągle nie zauważała kogoś... kogoś, kto chciał zwrócić na siebie jej uwagę...
.
.
Powieść naprawdę fajna! Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie:)
Skusicie się?
.
A teraz lecę do mojego brzdąca 😍🥰
Czeka nas miły dzień...❤️