Zbliża się czas cudów, a w kamienicy rodziny Orłowskich ponownie ruszają przygotowania do Świąt. Cztery siostry, w tym dwie panny na wydaniu, pochylają się nad wróżbami andrzejkowymi, by dowiedzieć się, co ześle im los i czy będzie to miłość? Albert, ojciec czterech córek, cieszy się szczęściem swoich pociech i wnucząt, jednak dwie wolne córki i ich przyszłość spędzają mu sen z powiek. Jak wiadomo, Święta rządzą się swoimi prawami i zazwyczaj wtedy dzieje się magia, więc postanawia i w tym roku zabawić się w swata, stawiając na nową strategię. Czy wszystko pójdzie zgodnie z planem i czy panny Orłowskie zdecydują się zaprosić miłość do swojego serca?
ZIMOWY GDAŃSK W ROMANTYCZNEJ ODSŁONIE, CUDA JARMARKU I MIŁOŚĆ, KTÓRA JEST NAJLEPSZYM PREZENTEM NA ŚWIĘTA.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-10-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
Rolą ojca jest sprawić, by jego dzieci były szczęśliwe. Tutaj mamy cztery córki, z czego dwie wciąż samotne. Nadchodzi czas świąt, więc zanim pan Orłowski zarzuci swoje sidła w poszukiwaniu dobrych kawalerów dla pozostałych dwóch córek, one same robią sobie woskowe wróżby. Nie każdej wyjdzie to, co sobie zamarzyła. One same głęboko wierzą w to, co wyjdzie, choć nie zawsze dają to po sobie poznać. Lubią odpowiadać w formie rymowanej i powiem wam, że od początku brałam je bardziej za cztery wiedźmy aniżeli zwykłe kobiety. Chociaż są do siebie miłe, to jednak każda z nich jest inna. Emilia jest najmilszą z sióstr, najchętniej brała udział we wszystkich zabawach z uśmiech patrząc w przyszłość. Aurelia to chodząca inteligencja, szczuplutka i rozważna. Kordelia bardzo ironiczna i podchodząca do wszystkiego z dystansem. Szczera, dosadna, mądrze radząca, uwielbiała podróżować. Bibianna była najmłodsza i najbardziej pogodna. Bardzo utalentowana tkała makaty tworząc piękne obrazy. Była spokojna i zdawała sobie sprawę ze swojej delikatnej urody.
W opowieści największą uwagę zabiera czas przedświąteczny. Widzimy kto do czego się przygotowuje i jak szalone pomysły na ojciec córek. Za piedestał postawił sobie zadanie znalezienia idealnego kandydata do pozostałych córek i powiem wam, że jego pomysły były zabawne ale oczywiście zaprzeczał jakoby tym razem coś szykował. W ogóle cała opowieść przedstawiona jest jako czas oczekiwania, bo każdy tu na coś lub kogoś czeka. Cała atmosfera przechodzi na czytelnika aż mamy ochotę zrobić coś,co nas do tych świąt przybliży. Dajcie się ponieść temu czarowi, który potrafi nami zawładnąć. Nie wiem dlaczego, ale wciąż miałam wrażenie jakby historia była bardzo odległym czasem, może nawet legendą. Niby napisana współcześnie, ale jakby osadzona wśród miejsca wiedźm i znachorów. Bardzo mi się podobała i polubiłam tutaj każdą postać. Książka mnie uspokoiła, wyciszyła i pokazała, że co ma się stać i tak się stanie, więc czasem spokojnie można przystopować. Bardzo polecam!
"Miłość pod skrzydłami anioła" to moje trzecie spotkanie z rodziną Orłowskich.
Autorka ponownie zabrała mnie w podróż do klimatycznego Gdańska w zimowej scenerii. Uwielbiam czas przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia, jarmarki bożonarodzeniowe oraz magię świąt. Autorka sprawiła, że to wszystko poczułam, bo moja wyobraźnia pracowała na wielkich obrotach podczas czytania. Rodzina Orłowskich dostarczyła mi mnóstwo wrażeń i emocji. Albert, ojciec czterech córek ponownie knuje spisek, by wydać za mąż kolejną córkę. Obmyśla nowy plan. Siostry bawią się w andrzejki i organizują wróżby, by dowiedzieć się, czy spotka je miłość.
Czy plan Alberta wypali i czy siostry Orłowskie trafi strzała Amora?
Uwielbiam książki świąteczne i czekam na ich wydanie cały rok. Zabawne dialogi, wciągająca fabuła i świetnie wykreowani bohaterowie.
Jeśli lubicie magię świąt, romantyczne historie miłosne to ta książka musi trafić w Wasze ręce. Autorka przenosi czytelnika do klimatycznego Gdańska, a my możemy poczuć ciepłą rodzinną atmosferę i magię świąt.
Wzruszająca i zabawna powieść, która pokazuje nam, co w życiu jest najważniejsze. Autorka pięknie pokazuje czytelnikom relacje rodzinne.
Gwarantowane emocje i uśmiech na twarzy, bo nie zabraknie tutaj zabawnych sytuacji. Pochłonęłam tę książkę w błyskawicznym tempie. Czyta się ją z zapartym tchem.
Lekkie pióro autorki sprawiło, że to spędziłam bardzo przyjemne chwile z książką.
Idealna lektura, przy której zrelaksujecie się.
Zachęcam Was też do zapoznania się z książkami "Miłość w płatkach śniegu" i "Miłość w blasku kominka".
Polecam z całego serca!
BRUNETTE BOOKS
Po książki Doroty Mili sięgam z przyjemnością i muszę przyznać, że żadna jej powieść jeszcze mnie nie zawiodła.
Uwielbiam lektury z motywem świątecznym, dlatego też z przyjemnością sięgnęłam po kolejną część o siostrach Orłowskich, ale nie mogę zrozumieć jakim cudem nie wpadła w moje ręce druga część ?. Miłość w płatkach śniegu dwa lata temu przeczytałam ekspresowo, dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy zauważyłam tę pozycję.
Ta książka jest wprawdzie trzecią częścią, ale śmiało można ją czytać jako powieść niezależną, chociaż gorąco zachęcam do sięgnięcia po wcześniejsze pozycje, ja z pewnością nadrobię tę drugą.
Piękny zimowy Gdańsk, w którym czas można spędzić w pewnej bardzo interesującej kamienicy i w towarzystwie ciekawych osób, to z całą pewnością miło spędzony czas. I chociaż jest zimno (wprawdzie trochę deszczowo ?) to jest romantycznie, rodzinnie i zabawnie.
Cztery siostry Orłowskie i ich dość dziwaczny ojciec to z pewnością świetne towarzystwo na długie przedświąteczne wieczory.
W tej części bliżej poznajemy dwie młodsze siostry, które jeszcze są singielkami i wciąż czekają na swoją wielką miłość.
Świetnie wykreowani bohaterowie sprawią, że poczujesz w towarzystwie nie tylko relaks, ale bardzo miło spędzisz czas.
Autorka wyjątkowo bajecznie ukazuje miasto Aniołów, jak wielu nazywa Gdańsk, przy okazji wyjaśnia, dlaczego taką nazwę mu przypisano. Znajdziecie w tej książce również kilka gdańskich legend, które pięknie ,,ubarwiają" fabułę.
Książkę ,,czyta się" bardzo przyjemnie, bo też taki jest styl jakim pisze Dorota Mili.
Jest to powieść typowo świąteczna, sporo w niej wzmianek o dekoracjach świątecznych, panującej dzięki jarmarkowi bożonarodzeniowemu atmosferze oraz potrawach świątecznych.
Są również wspomnienia odnoszące się zarówno do głównych bohaterów jak i ich przodków.
W tym pełnej radości i gorączki świątecznej czasie zdarzają się też smutne momenty, wzruszyłam się czytając o przeszłości Leona, czy smutnym, choć bardzo bogatym dzieciństwie Roberta.
Myślę, że wiele osób chciałoby żyć w takiej rodzinie jak siostry Orłowskie, które mimo wielkiej tragedii związanej ze śmiercią ich matki nie odczuły braku miłości i wzajemnej solidarności, dzięki ojcu, który starał się im wynagrodzić stratę matki. Może zbyt mocno ingerował w życie dorosłych już córek, ale który rodzic nie chce dla swojej pociechy jak najlepiej?
Jestem przekonana, że czytając tę książkę całym sobą poczujecie piękno zbliżających się świąt. Takie książki jak ta, są jak przygotowania świąteczne, sprawiają, że czujemy w sercach zarówno spokój jak i ogromną radość.
Fabuła jest trochę bajkowa, ale kto z nas nie kocha bajek, które kończą się zawsze: ,,...i żyli długo i szczęśliwie".
Jeżeli chcecie się dowiedzieć czy coroczny plan Alberta Orłowskiego polegający na zeswataniu którejś z córek skończył się powodzeniem, to koniecznie sięgnijcie po tę lekturę.
Przyznam szczerze, że do samego końca autorka tak sprytnie poprowadziła fabułę, że trudno było mi odgadnąć, czy któraś z pozostałych w stanie wolnym sióstr Orłowskich spełni wreszcie marzenie o wielkiej miłości.
Mnie ta książka porządnie zrelaksowała, mogę nawet przyznać, że mnie w pewien sposób wzruszyła i rozbawiła, ale najważniejsze jest to, że zdałam sobie sprawę z tego, że co ma być to będzie, nigdy nie należy ,,na siłę" szukać szczęścia.
Moim zdaniem autorka świetnie oddała ducha nadchodzących świąt wprowadzając przy okazji niesamowitą rodzinną atmosferę, pełną czułości, bliskości, empatii i radości.
Uważam, że jest to obowiązkowa lektura do przeczytania przed świętami (i nie tylko). Dobra zabawa gwarantowana a czas poświęcony tej powieści z pewnością nie zostanie zmarnowany. POLECAM tę książkę całym sercem ?
,,Miłość pod skrzydłami anioła" to już trzecie spotkanie z rodziną Orłowskich. Akcja każdej z tych części rozgrywa się w sezonie zimowym. I tym razem w kamienicy, w której mieszkają Orłowscy ruszają przygotowania do Świąt.
Albert Orłowski ma cztery córki. Dwie z nich udało mu się podstępnie wydać za mąż w poprzednich dwóch częściach. Zostały jeszcze dwie panny. Podczas andrzejowego wieczoru siostry zastanawiają się co tym razem wymyśli ich tato. Ten z kolei nie potrafi o niczym innym myśleć jak o wyswataniu kolejnej córki. Tym bardziej, że święta tuż, tuż, a jak wiadomo w tym okresie dzieją się cuda. Czy tym razem kolejna z sióstr w prezencie dostanie miłość? Ja wiem, ale nie powiem. Przekonajcie się sami.
Autorka po raz trzeci zabiera nas do Gdańska. Do miasta, które kusi pięknymi jarmarkami i dekoracjami świątecznymi. Po raz trzeci również zamieszkujemy w kamienicy Orłowskich i jesteśmy świadkami tego, co wyczynia głowa rodziny. Bardzo polubiłam tę rodzinkę, która jest trochę niecodzienna i zabawna. Zwłaszcza pana Alberta, który nie jeden raz spowodował, że zaśmiałam się w głos. Nie zabraknie tutaj również romantycznych uniesień.
Bardzo podobał mi się klimat tej książki. Autorka przepięknie opisała wygląd uliczek tuż przed świętami. Dzięki temu książka jest idealna by ja przeczytać właśnie przed Światami.
Cześć ?
Jakie miasto w Polsce chcielibyście zwiedzić?
Przyznam, że mnie samą pociąga Gdańsk i to właśnie tam w pewnej kamienicy mieszka zwariowana rodzina Orłowskich.
Albert senior rodu jest szczęśliwym ojcem czterech córek. Dwie najstarsze Aurelia i Emilia dzięki jego nieszablonowym pomysłom już odnalazły bezpieczną przystań, a co za tym idzie założyły rodziny.
Sen z powiek starszemu panu spędza troska o młodsze latorośle , Kordelię i Bibiannę.
Podczas, gdy pierwsza z nich broni swej niezależności wszelkimi sposobami , druga marzy o tym by się zakochać, tym bardziej, że jest romantyczką.
Tata dziewczyny wraz ze szwagrami postanawia więc przedstawić jej Roberta. Młody mieszkający co prawda w Warszawie prawnik wydaje się być wynarzonym kandydatem na zięcia.
Czy mężczyzna przypadnie Bibi do gustu? A może młoda kobieta ma już kogoś, kto zawładnął jej sercem , lecz do tej pory sobie tego nie uświadamiała?
Leon jest serdecznym przyjacielem całej familii , jednak najmłodsza z sióstr zdecydowanie częściej gości w jego myślach.
Chłopak doskonale zdaje sobie sprawę z siły własnych uczuć. Kłopot w tym , że wszyscy mężczyźni w jego rodzinie zaliczali miłosny zawód, który odcisnął się trwałym piętnem na ich wyborach. Czy Leo odważy się podjąć ryzyko i postawi na emocje i uczucie, którego tak się obawiał?
Bardzo miło spędziłam czas przy tej książce i poczułam magię zbliżających się świąt oraz rodzinne ciepło, które szczelnie mnie otuliło.
Szybko wciągnęłam się w przedstawioną przez Panią Dorotę opowieść i z całego serca kibicowałam jej bohaterom przepełniona pozytywną energią.
Jeśli lubicie klimatyczne, świąteczne lektury, które zostaną z Wami na dłużej "Miłość pod skrzydłami anioła " będzie strzałem w dziesiątkę. ??
Czy można schwytać szczęście i zatrzymać na zawsze? Optymistycznie nastawiona do życia Hana próbuje tego dokonać od wielu lat. Utrata pracy i niedoszłego...
Nadmorski Kołobrzeg w barwach lata staje się miejscem poszukiwania szczęścia trzech kobiet. Czy po okresie deszczu i burz możliwe jest życie w pełnym słońcu...
Przeczytane:2024-01-14,
Tytuł: "Miłość pod skrzydłami anioła"
Autor: Dorota Mili
Data premiery: 11.10.2023r.
Wydawnictwo: Filia
"Miłość pod skrzydlami anioła" to już trzeci tom przygód sióstr Orłowskich. Przyznam szczerze, że każdą czytało mi się dobrze, ale tutaj nasz amant zdobył moje serduszko. Polubiłam Leona. Bardzo. Był dobrym mężczyzną i... Już od samego początku wiedziałam co jest na rzeczy!
Chociaż autorka umiejętnie z nami pogrywała, zwodząc nas za nos - moje przeczucia mnie nie zawiodły:D
Zostały dwie siostry... i Dorota Mili chciała, żebym myślała, że to druga siostra zostanie wybrana...Ale nie udało się. Chyba za bardzo zżyłam się z...🤫 No właśnie z kim?
Nie dość, że chyba najbardziej polubiłam ją jak dotąd ze wszystkich sióstr to jeszcze uważam, że była Kochaną istotką i pasowała do Leona jak ulał❤️
A o kogo chodzi?
Nie kogo powiedzieć, bo cóż to by była za niespodzianka?
.
Dodam jedynie, że Albert - ojciec czterech córek jest dobrze wykreowaną postacią. Kochany, troskliwy, przejmujący się tym, że dwie pozostałe córki zostaną starymi pannami i zaczyna je swatać... uśmiałam się trochę, bo wiadomo jak to jest ze swataniem - to nigdy za dobrze się nie kończy, a jak było tym razem?
Sprawdźcie!
.
.
Miło było znów wrócić na chwilę do Gdańska. Lubię to miasto...
I czekam za rok na ostatnią córkę?
Pani Doroto?
Bedzie kolejny tom prawda?