Czy w dwudziestym pierwszym wieku istnieje jeszcze bezinteresowna miłość?
Wojtek, młody weterynarz, jest idealistą, ale jego przyjaciółki nie - Julia szuka bogatego sponsora, zaś Anna nie wierzy w związki. Kiedy Wojtek podejmuje pracę w klinice swego wujka na Kaszubach, zakochuje się w Natalii - żonie lokalnego biznesmena. Anna i Julia starają się pomóc mu zwalczyć to uczucie, gdyż uważają je za "fatalne zauroczenie". Są przekonane, że znudzona mężatka jedynie bawi się nim, gdyż potrzebuje rozrywki. Anna namawia Julię, aby udawała zainteresowanie mężem Natalii w przekonaniu, że tamta wyczuje niebezpieczeństwo i zacznie walczyć o swoje małżeństwo. Niestety ten plan kończy się fiaskiem, gdyż Julia zakochuje się w innym mężczyźnie. Wkrótce potem Natalia wyjeżdża z miasta. Wojtek próbuje ją odnaleźć, a tymczasem jej porzucony mąż i Anna niespodziewanie stają się sobie bliscy...
Czy komuś z tej trójki uda się odnaleźć szczęście?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-06-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 246
Po książki Autorki zawsze sięgam z ogromną przyjemnością. Znam już co nieco pióro Pani Małgosi i wiem, że za każdym razem to będzie przyjemnie spędzony czas z lekturą. Zatem, gdy zobaczyłam tę pozycję i w dodatku, w tytule pojawiły się Kaszuby ( na których mieszkam) nie było możliwości, żebym nie zapoznała się z tą publikacją. Ciekawi jesteście, co w niej znalazłam i jakie są moje wrażenia po przeczytaniu książki? Jeśli tak, to zapraszam Was do przeczytania mojej opinii :)
Poznajemy tutaj czwórkę przyjaciół, która zna się ze sobą już od najmłodszych lat. Jest Wojtek, który jest weterynarzem i jego brat Karol. Są również dwie siostry. Anna i Julia. Ta pierwsza jest wziętą malarką i to właśnie sztuki piękne są jej numerem jeden. Nie wierzy w instytucję małżeństwa i uważa, że najlepszym z możliwych wyborów jest bycie singlem. Druga z dziewczyn z kolei zajmuje się tworzeniem wyjątkowej biżuterii. Jednak z racji tego, że nikt nie jest zainteresowany jej projektami, aby jakoś przeżyć, pracuje jako sekretarka. Ta praca zaś spala ją od środka. Do tego frustruje i wywołuje ogromną irytację i niechęć. Dlatego też, Julka ma ambitny plan, aby poszukać sobie bogatego męża. Wtedy będzie mogła rzucić pracę, której wręcz nienawidzi, żyć na godnym i wysokim poziomie a przede wszystkim nie martwić się o wydatki. Kiedy więc Wojtek w ramach stażu, podejmuje pracę w przychodni weterynaryjnej swojego wujka w małej mieścinie na Kaszubach, nie spodziewa się nawet, że życie całej czwórki tak diametralnie się zmieni. On sam nieszczęśliwie zakochuje się w pięknej Natalii - żonie lokalnego biznesmena. I żadne rozsądne argumenty do niego nie trafiają. Choć przyjaciółki próbują wybić mu tę miłość z głowy, okazuje się, że to wcale nie jest takie proste. Również u dziewczyn wydarzy się wiele zawirowań... A jakich ? Tego dowiecie się z książki. Poznacie również odpowiedzi na takie pytania jak : jak zakończy uczucie Wojtka? Czy można diametralnie zmienić przekonania? Co okaże się ważniejsze: miłość czy kariera? A także, czy ktoś z tej czwórki ma szansę na happy end?
Przyznam się Wam, że tę publikację dosłownie połknęłam. Tak dobrze i szybko mi się ją czytało, że nawet nie wiem kiedy, ujrzałam ostatnią stronę. W tym miejscu muszę jednak zwrócić uwagę na pewien minus. Mam spory niedosyt co do zakończenia tej historii. Zabrakło mi jeszcze kilku dodatkowych stron. Mam wrażenie, że ta historia za szybko się urwała :( Chyba, że Autorka planuje napisanie drugiej części, wtedy jak najbardziej cofam zarzut i z niecierpliwością czekam na drugi tom. Jednak póki co, właśnie za to zakończenie, moja ocena będzie ciut niższa.
Fabuła jest sama w sobie interesująca. Przyjemne, lekkie pióro Autorki i nie za długie rozdziały sprawiają, że pozycję tę czyta się jednym tchem. Ciężko jest się od niej oderwać, bo cały czas jesteśmy ciekawi, co będzie dalej. Powiem Wam, że mamy tu sporo zwrotów akcji, co czyni tę opowieść jeszcze bardziej przyjemną w odbiorze. Z racji tego, że sama jestem mieszkanką Kaszub, byłam bardzo ciekawa czy dowiem się na temat tego regionu czegoś nowego. Niestety nie znalazłam tu żadnych przydatnych informacji, bo nawet nazwa miejscowości, w której toczy się większość akcji,nie jest podana. Za to, jest to, z czym Kaszuby mogą się kojarzyć, czyli : lasy, jeziora, zamki i niesamowite widoki oraz życzliwi ludzie. Być może, niektórzy z Was powiedzą, że i inne regiony można powiązać z takim opisem, jednak dla mnie Kaszuby są wyjątkowe. A duża liczba jezior, w koło lasy i urocze małe mieściny absolutnie to potwierdzają.
Powiem Wam też, że bardzo kibicowałam całej czwórce. Choć każde z nich było inne, to jednak finalnie okazało się, że każdy dąży do tego samego. Jednak nie wszyscy zdają sobie z tego od razu sprawę. Po prostu do pewnych kwestii muszą dojść własną drogą.
Lekka, zabawna historia, którą można czytać o każdej porze roku. Jeśli macie wolny dzień, i chcecie na chwilę oderwać się od codzienności, to ta lektura nada się do tego idealnie. Myślę, że czytając ją, odpoczniecie a i niekiedy wywoła ona uśmiech na waszych twarzach. Chyba właśnie o to chodzi. By dobrze spędzić czas z książką i oderwać na chwilę głowę od spraw bieżących. Zachęcam Was gorąco do sięgnięcia po "Miłość na Kaszubach". Bardzo dziękuję Wydawnictwu Inedita za egzemplarz recenzencki. Autorce zaś gratuluję kolejnej, świetnej powieści i cóż mogę rzec : czekam na więcej :) Polecam i przyznaję 9 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/ 10 punktów 😀📖
Okładka książki jest taka śliczna, idealna wręcz. Patrząc na nią, przynajmniej w dniu pisania recenzji, w wersji elektronicznej jeszcze, kojarzy mi się z sielskim klimatem, takim już wakacyjnym. Można sądzić, że jest lato, kobieta ubrana w sukienkę, w tle wszystko tak ładnie jest zazielenione, aż chce się żyć!
Nie wiem, jak finalnie się będzie prezentować, ale wydaje mi się, że wydawnictwo dołoży wszelkich starań, by została wydana jak najpiękniej.
Jest to moje kolejne już spotkanie z piórem autorki, nie liczę już. Wiem, czego się spodziewać po jej tytułach, dlatego skusiłam się na jej przeczytanie. Styl, jakim posługuje się Pani Małgorzata jest lekki, pozbawiony blokad, dzięki czemu czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. Mamy tutaj kilku bohaterów, którzy są dosyć ważni dla całej akcji, więc musicie czytać uważnie, by niczego nie pomylić. Nie jest to skomplikowana historia, a wręcz przeciwnie, zwykła, która mogłaby spotkać każdego. Uważam, że jest to niezła pozycja, idealna na wakacyjny dzień, czy na przerwę od cięższych, trudniejszych powieści.
Bohaterów jest kilku, którzy są dosyć ważni. Do nikogo jednak nie przywiązałam się tak na stałe, bo zawsze było coś, co nie do końca mi w nich pasowało. Ogólnie rzecz biorąc, są to ludzie prości, tak jak i my. Z różnym spojrzeniem na świat, z różnymi problemami.
Julia to dziewczyna, która ma specyficzne podejście do życia i ją chyba lubiłam najmniej ze wszystkich. Samo jej stwierdzenie i szukanie sponsora... no cóż. Ja bym tak nie umiała.
Anna wydawała się być rozważną postacią, która nie szuka miłości, a chce rozwijać swoje pasje, hobby i na tym zarabiać. Artystyczna dusza - ona prędzej przypadła mi do gustu, niemniej jednak na samym końcu zostawiła po sobie jakiś niesmak, a szkoda.
Jest też i Wojtek, weterynarz, i nie wiem dlaczego, ale od samego początku kojarzył mi się z Werterem. Skąd to porównanie przyszło mi do głowy to nie mam pojęcia. Niemniej jednak i on był specyficzny, wydaje mi się, że w gorącej wodzie kąpany i trochę za bardzo patrzący do przodu, chcący mieć wszystko idealnie i na tip top. A każdy z nich zostanie wystawiony na próbę, tylko innego rodzaju...
Jak widzicie, mamy tutaj przede wszystkim wątek miłosny, aż trzech par. Każdy z nich jest nieco inny. Nazwałabym to zauroczeniem, ślepą miłością i wstydliwym uczuciem. Każde z nich diametralnie było inne i widzimy właśnie te oblicza miłości, relacji. Fajnie, że autorka ukazała to w tak lekki i przystępny sposób. Mamy tutaj też inne problemy, ale nie są one jakoś dramatyczne. Ah i zapomniałabym! Mamy też miłość dojrzałą! Która niemal całkowicie różni się od tych, które grają pierwsze skrzypce.
Akcja ma odpowiednie tempo, które nie jest zbyt szybkie, ani za wolne. Emocji niestety również nie doświadczyłam, co czuliby bohaterowie.
Wszystko ma miejsce niemal na Kaszubach, ale jednak brakowało mi kilku opisów tych miejsc, by złapać idealnie ten sielski klimat. By spróbować "zaczerpnąć" innego powietrza. By po zamknięciu oczu faktycznie przenieść się w inne miejsce.
Reasumując uważam, że jest to całkiem niezła historia, nie wymagająca. Lekka, czyta się szybko, przyjemnie, nie zobowiązuje nas do niczego i nie mamy tutaj zdarzeń, które zaparły by nam dech w piersi czy zafundowały inne, dosyć silne emocje. Powieść obyczajowa, po którą sięgnąć może każdy. Zwykła, bez zdarzeń niespodziewanych, pokazuje, jak może wyglądać niejedna relacja i los ludzi. Będzie świetnym przerywnikiem od trudniejszych, cięższych pozycji.
Małgorzata Kasprzyk zabiera nas do malowniczych Kaszub. Co prawda można poczuć ten niepowtarzalny klimat, jednak mogłoby być więcej opisów, by jeszcze bardziej wsiąknąć w to miejsce.
Jak sam tytuł wskazuje, motywem przewodnim książki jest miłość. Miłość, która ma różne oblicza. Bohaterowie będą jej poszukiwać, a po drodze podejmować decyzje. Jedne lepsze, inne gorsze. Wszak w emocjach człowiek różnie się zachowuje, prawda?
Bohaterowie są realni, to tacy sami ludzie jak my. Mają różne spojrzenie na świat i odmienne problemy. Co ciekawe mają w sobie takie cechy i zachowania, że każdego z nich w jakiś sposób da się polubić.
Jak na tak niewielką objętościowo książkę pojawia się sporo zwrotów akcji, zaskoczeń i ciekawych wątków. Będzie to zakazana relacja, zauroczenie, złamane serce, zazdrość, powrót do młodzieńczej miłości, walka o szczęście, przyjaźń, rozterki czy realizacja marzeń. Jak dla mnie historia kończy się zbyt szybko. Ale z drugiej strony może to jest otwarta furtka do kontynuacji? Fajnie byłoby raz jeszcze zajrzeć do Kaszub i bohaterów.
"Najgorsze, co człowiek może zrobić, to bez końca roztrząsać przeszłość. Skoro nie da się jej zmienić, trzeba po prostu żyć dalej."
To historia, która pokazuje, że niezależnie od wieku, każdy z nas ma prawo do tego, by żyć tak, jak chce. Nie warto oglądać się na innych, co o nas pomyślą, co wypada, a co nie. Nikt za nas nie przeżyje życia. I tylko my sami musimy zadbać o nasze szczęście. A błędy? No cóż, są wpisane w nasze życie. Ważne byśmy potrafili wyciągać z nich odpowiednie wnioski.
W książce znajdziemy również zwierzęta. I chociaż miejscowy weterynarz twierdzi, że jest spokojny, to jednego z nich zdecydowanie nie chciałabym spotkać. To Symeon. Jesteście ciekawi, przed jakimi zwierzętami odczuwam strach? Zapraszam zatem do lektury.
"Miłość na Kaszubach" to życiowa, wielowątkowa powieść o relacjach międzyludzkich i kolejach losu. To studium nad związkami, postrzegania małżeństwa, bycia singlem czy samotności.
Co to była za książka! Autorka idealnie trafiła w mój gust! Uwielbiam takie historie! Aż chcę poznać jeszcze więcej książek w takim klimacie! Już na wstępie chcę powiedzieć, że ta książka to pięć na pięć - jak dla mnie! Przeczytałam ją w kilka godzin leżąc na hamaku na działce.
Już na początku książki poznajemy dwa rodzeństwa - Wojtka i Karola oraz Julię i Anię. Te cztery osoby przyjaźnią się ze sobą od najmłodszych lat, wiedzą o sobie wszystko i uwielbiają spędzać czas ze sobą. Pewnego dnia Wojtek informuje, że wyjeżdża do swojego wujka, który prowadzi klinikę weterynaryjną. Dzięki pomocy jemu ma szansę zdobyć doświadczenie i w ten sposób dostać się do najlepszych klinik w swoim mieście. Jego wyjazd ma trwać kilka miesięcy, w ogóle nie zamierza osiedlać się na Kaszubach. Ale czy los też tego chce?
Praca w klinice idzie mu całkiem nieźle. Wojtek jest bardzo przystojny, więc na klientów a w sumie klientki ze swoimi pupilami przychodzą do niego codziennie. Każda z nich nie dość, że chce go obejrzeć, to ma nadzieję, że te wizyty zamienią się w coś więcej. Wojtek jest zdziwiony ilością pracy, jaką ma jego wuj. Ten tłumaczy, że to wszystko zasługa młodego weterynarza, który wpadł w oko większości kobiet we wsi.
Pewnego razu podczas wyjazdu, wojtek łapie gumę, niestety pech chce, że nie ma w aucie lewarka. Niespodziewanie z pomocą przychodzi mu kobieta, która jak się okazuje ma na imię Natalia i jest żoną lokalnego biznesmena. Kobieta jest bardzo niezadowolona z życia na tej - jak to mówi - prowincji. Ona jest stworzona do wyższych celów i do większych miast, niestety ale ze względu na męża musi się męczyć na Kaszubach.
Wojtek i Natalia znajdują wspólny język, dość często spotykają się, by porozmawiać i wyżalić się sobie nawzajem. Niestety, ale te spotkania sprawiają, że mężczyzna zaczyna coś czuć do mężatki. Gdy się o tym dowiaduje Julia i Ania, postanawiają przyjechać i zapobiec nieszczęściu. Zdają sobie sprawę, że ich przyjaciel nie może rozbić małżeństwa, ale czy uda im się temu zapobiec?
Ta książka wciąga od pierwszej kartki! Czytając czekałam na to co się dalej wydarzy, a gwarantuje wam - będzie się działo! To nie tylko zwykła historia o pracy weterynarza, ani o zakazanym uczuciu, to coś więcej... Ta historia to pokazanie, że brak rozmów może zniszczyć związek. Zobaczymy, że nie wszystko co czujemy, to prawdziwa miłość, dla której warto robić głupie rzeczy, bo w końcu mamy też zauroczenie czy nawet miłość, ale tą ślepą. Autorka pokazuje nam, że upierając się na coś, możemy stracić coś o wiele ważniejszego i cenniejszego.
Osobiście polecam książkę każdemu, kto lubi takie klimaty!
Kiedy rodzice dziesięcioletniej Ewy giną w wypadku samochodowym, stałą opiekę nad dziewczynką przejmuje brat jej matki. Wujek Waldek traktuje siostrzenicę...
Pamela Lang, popularna autorka romansów, otrzymuje ze swego wydawnictwa propozycję "nie do odrzucenia" - ma napisać romans mafijny. Nie jest jej to na...
Przeczytane:2024-07-21, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Wojtek, Julia i Anna są przyjaciółmi od bardzo dawna, chociaż każde z nich jest inne. On jest idealistą, Julia chciałaby znaleźć sponsora, natomiast Anna nie wierzy w związki i ma swoje powody, aby tak myśleć. Przed nimi rozstanie, Wojtek ma w planach wyjazd na Kaszuby, gdzie będzie pracował w klinice swojego wujka. Wtedy jeszcze żadne z nich nie wie, jak jego wyjazd zmieni życie ich wszystkich.
Po pewnym czasie dziewczyny dowiadują się, że Wojtek zakochał się w Natalii. Niby nic dziwnego, ale ona nie jest kobietą wolną, ma męża i to znanego, a także szanowanego w miejscowości, w której obecnie mieszka. Julia i Ania postanawiają jechać do niego. Mają plan jak pomóc przyjacielowi i uchronić go od katastrofy. Czy to się uda? Jaki mają plan? Co takiego się stanie na Kaszubach?
Historia, jaką znalazłam w książce, mnie się podobała. Była taka lżejsza, doskonała na letnie, leniwe dni. Czytało się ją dość szybko, a podczas czytania dobrze się bawiłam. Akcja nie bardzo szybka, ale również nie była wolna czy też nużąca. Autorka zabrała mnie w podróż na Kaszuby, pokazując różne oblicza miłości.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, dość realistyczni. Lubię, kiedy mogę się z nimi utożsamiać, a tu właśnie tak było.
„Miłość na Kaszubach” to książka, która jest ciekawą propozycją na leniwe wakacyjne dni. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA