Nie możesz liczyć na prawdziwe szczęście, jeśli nie masz odwagi, by rozliczyć się z przeszłością
Dla Sebastiana, wyrachowanego biznesmena, liczy się tylko kariera i jego wygoda. Nie stroni od ciemnych interesów, gardzi innymi ludźmi i świetnie się czuje we własnej skórze. Wszystko zmienia się w momencie, gdy ulega tragicznemu wypadkowi. Widmo kalectwa, samotność i przedłużający się pobyt w szpitalu stają się okazją do przemyśleń i szczerego rozliczenia z dotychczasowym życiem oraz popełnionymi błędami. Jedyną osobą, która bezinteresownie mu pomaga, jest pielęgniarka Marta. Doświadczona przez życie kobieta, borykająca się z problemami finansowymi i alkoholizmem męża, coraz bardziej go fascynuje. Dzień po dniu zbliżają się do siebie, a walka o lepszą przyszłość staje się dla nich początkiem prawdziwej przyjaźni i zalążkiem głębokiego uczucia. Ale czy dla dwojga ludzi z tak różnych światów wspólna przyszłość jest w ogóle możliwa?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2023-03-31
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 308
Język oryginału: polski
Tytuł: "Mielizna przeszłości"
Autor: Magdalena Artomska-Białobrzeska
Data premiery: 31.03.2023r.
Wydawnictwo: Nova Eres
"Mielizna przeszłości" - to ciekawa lektura, ale momentami miałam trochę wrażenie, że na główną bohaterkę spadło za dużo złego. Wiem, że niektórzy w życiu też przechodzą czasami przez istne piekło... wiem, że jak się zawali jedna rzecz to potem to idzie lawinowo... mam tego świadomość.
Aczkolwiek dla mnie tych "złych" rzeczy było momentami za dużo.
.
Marta.
Kobieta jest pielęgniarką i mieszka ze swoim mężem Cezarym oraz z dwójką nieswoich dzieci. Kocha je całym sercem i chce dla nich jak najlepiej. Niestety jej mąż zaczyna od pewnego czasu stosować wobec niej przemoc. Kobieta jest zdruzgotana...Nie wie co ma ze sobą robić. Do tego plotki się rozchodzą, że zdradza męża...A było na odwrót 🤷♀️
Aż pewnego dnia poznaje w szpitalu Sebastiana...
.
Sebastian.
Nie polubiłam go. Denerwował mnie. Wzbudzał we mnie same negatywne emocje (a to chyba dobrze jak bohaterzy działają emocjonalnie na czytelnika, prawda?)🤭
Był biznesmenem. Miał górę pieniędzy. Narzeczoną, którą notorycznie zdradzał... gardził innymi ludźmi...
Naprawdę ta postać była okropna!
Jego życie się zmieniło, gdy uległ wypadkowi i poznał w szpitalu Martę...
.
.
No i cóż...
Dwoje ludzi. Zaczęło ich do siebie ciągnąć. Aczkolwiek Sebsatian dla mnie był sztuczny. Próbowałam uwierzyć w jego przemianę, ale jakoś nie potrafiłam. Natomiast Marty było mi najzwyczajniej żal. Miała kiepskie życie i chciała je jakoś posklejać na nowo. Czy jej się udalo?
.
.
Myślę, że książka jest warta przeczytania. Jestem ciekawa czy główny bohater też wzbudzi w Was tyle emocji co we mnie😋
Czytajcie i dzielcie się wrażeniami!
Jedno z przysłów mówi, że „dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie” i to właśnie to zdanie przyszło mi na myśl, gdy czytałam książkę pt.: „Mielizna przeszłości”. Jej bohaterowie prowadzili życie na różnym poziomie materialnym i statusie społecznym, ale dla każdego z nich wszystko toczy się w ten sposób do czasu, aż zbieg różnych okoliczności zmusza ich do spojrzenia na swoje życie z innej perspektywy.
Marta Krusznik mieszka w małej miejscowości o nazwie Różany z dwójką dzieci pochodzących z pierwszego małżeństwa męża. Niestety nie jest szczęśliwą i spełnioną żoną. Ma 38 lat, ale czuje się, jakby miała znacznie więcej. Ponad 10 lat temu wyszła za mężczyznę o 20 lat starszego od siebie, ale wówczas nie spodziewała się, że będzie miała takie ciężkie życie. Okazało się, że Cezary potrzebował jej tylko, jako opiekunki dla swoich dzieci i pomoc domową dla siebie. Z uroczego mężczyzny stał się alkoholikiem, wszczynającym wciąż awantury, dlatego wizyty policjantów z miejscowego komisariatu są u Kruszników dosyć częste. Niestety, po zabraniu pijanego i agresywnego męża na izbę wytrzeźwień, Marta wycofuje zawsze oskarżenia i Cezary znowu wraca do domu, więc sytuacja wciąż się powtarza, co pewien czas. Wszystko zaczyna się w końcu zmieniać, gdy pewnego dnia do szpitala trafia Sebastian Błuk. Marta pracuje tam, jako pielęgniarka. Nie jest to jej jedyne miejsce pracy, ponieważ chcąc utrzymać dzieci i despotycznego męża zatrudniona jest także w ośrodku rehabilitacyjnym zwanym sanatorium oraz w przychodni w Różanach.
Zanim dochodzi do ich spotkania, poznajemy Sebastiana, jako bezdusznego, bezkompromisowego, aroganckiego biznesmena, który wiedzie luksusowe życie pasujące do jego wyobrażeń i ukazujące go w odpowiednim świetle w środowisku, w którym funkcjonuje. Skrywa swoje prawdziwe oblicze pod maską pewnego siebie, gotowego na wszystko karierowicza, by osiągnąć cel. Nie liczy się z innymi, wywyższa się i traktuje każdego, jak gorszego od siebie. Nie dostrzega, że staje się elementem pewnej manipulacji, która w efekcie kończy się dla niego tragicznie, gdyż ulega wypadkowi i trafia do szpitala, w którym pracuje Marta.
"Nadzieja jest matką odważnych, którzy śmiało podążają w stronę miłości, święcie wierząc, że jest im pisana - podobnie jak światełko w tunelu, które tli się w oddali, pomagając wyjść z każdej opresji."
Zaczynając tę powieść nie sądziłam, że wciągnie mnie aż do końca. Wydawało się na początku, że będzie to typowa historia obyczajowa z romansem w tle, ale byłam mile zaskoczona jej przebiegiem, chociaż nie od razu dałam się porwać. Wprawdzie można wyczuć debiutanckie pióro, ale napisana opowieść okazała się być urozmaicona, gdyż z czasem zaczęły wyłaniać sekrety ukryte w przeszłości. Przemiana bohaterów była do przewidzenia, ale zbyt spektakularna, zwłaszcza jeżeli chodzi o Sebastiana, a rozwikłanie zagadki sprzed kilkunastu lat może wydawać się zbyt naciągane, nie mniej całość czytałam z zainteresowaniem i dosyć szybko. Podobało mi się, że w końcu Marta wzięła sprawy w swoje ręce i zaczęła robić porządki w swoim życiu. Obecna jest też intryga, manipulacje i lekka erotyka, której jest niewiele.
Natomiast nie brakuje w niej emocji, ale nie zostały one nakreślone zbyt mocno i ekspresyjnie, by skutecznie działać na wyobraźnię. Nie poczułam ich, być może dlatego, gdyż wszelkie działania autorka przedstawia w sposób zbyt spokojny, jakby tylko informowała o jakimś zdarzeniu, czy reakcji. Podobne wrażenie miałam, jeżeli chodzi o relacje między głównymi postaciami. Ich wzajemne przyciąganie nie dało wrażenia chemii uczuć, było zbyt płaskie, mało sugestywne i żarliwe. Jedyne, co wzbudziło we mnie jakieś odczucia, to zachowanie Marty przed metamorfozą. Jej poczucie nijakiej, szarej, bezwartościowej kobiety, ciągłe wymówki i usprawiedliwianie postępowania męża oraz brak zrobienia czegokolwiek, by coś zmienić były irytujące.
Mimo tych kilku moich zastrzeżeń, powieść „Mielizna przeszłości” to debiut, który dobrze rokuje na kolejne książki pani Magdaleny Artomskiej-Białobrzeskiej. Pokazuje w osobie Marty schemat zachowania wielu podobnych do niej kobiet, dlatego jest to postać przedstawiona autentycznie, nakreślająca mentalność ofiary przemocy, jakich w realnym życiu jest wiele. Często takim osobom potrzebny jest impuls, pomocna dłoń, realne wsparcie i pokazanie możliwości, by uwolnić się od koszmaru zgotowanego w domowych pieleszach. W przypadku Marty takim zapalnikiem do działania stała się miłość, która zawsze dodaje skrzydeł i wyzwala skrywany potencjał, by zawalczyć o siebie i swoje życie.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res
👉 Fajną odskocznią są lekkie książki o miłości. Tu się zaskoczyłam. Książka wcale lekka nie była i kilka razy nawet uroniłam łze! Tego się nie spodziewałam.
👉Nie możesz liczyć na prawdziwe szczęście, jeśli nie masz odwagi, by rozliczyć się z przeszłościąDla Sebastiana, wyrachowanego biznesmena, liczy się tylko kariera i jego wygoda. Nie stroni od ciemnych interesów, gardzi innymi ludźmi i świetnie się czuje we własnej skórze. Wszystko zmienia się w momencie, gdy ulega tragicznemu wypadkowi.
IG: Czytomanka
👉 Bardzo szybko się ją czytało i ciężko było się oderwać. Świetna historia, choć dość schematyczna.... to naprawdę ciekawa. Styl autorki mocno mi się spodobał.
❗ Ocena: 6/10
Narzeczona, kochanka, dobry seks, praca, w której bardzo dobrze zarabiał, piękne mieszkanie, którego samochód wielu mu zazdrościło – tak wyglądało życie Sebastiana. Nie widział w tym nic złego, nie widział swoich błędów do czasu, aż nie doszło do wypadku. Mężczyzna został sam, bez przyjaciół, rodziny, pracy, bez możliwości samodzielnego zajęcia się sobą. To dało mu wiele do myślenia, pozwoliło zrozumieć wiele błędów, zmienić swoje priorytety. Tylko czy nie będzie już na to za późno?
Marta jest pielęgniarką, przybraną matką i żoną. Od dawna wychowuje dzieci męża, które mocno kocha i traktuje jak swoje. To dla nich wytrzymuje zachowanie męża, a jest coraz gorzej. Kiedyś był zupełnie inny, teraz nie pracuje, nie interesuje się niczym, nie pomaga, za to znęca się nad nią, a koledzy i alkohol to dla niego codzienność.
Sebastian i Marta poznają się w szpitalu. Kobieta nie tylko opiekuje się nim, wypełniając swoje zawodowe obowiązki, ale również zaczynają się do siebie zbliżać. Pomaga mu, a wspólnie spędzony czas i rozmowy sprawiają, że zaczyna między nich wkraczać uczucie. Czy Marta pozwoli sobie na szczęście? Czy zakończy toksyczny związek? Czy Sebastian naprawi swoje błędy? Czy zmieni swoje życie? Jak doszło do wypadku?
Historia, jaką znalazłam w książce, według mnie była dość ciekawa, wciągająca, a przy tym niebanalna. Porusza niełatwe tematy, pokazuje wielkie zmiany w życiu. To opowieść o samotności, o wypadku, który sprawił, że osoba stała się uzależniona od innych, o toksycznym związku, niebezpieczeństwie, tajemnicach, uczuciu, które przyszło w najmniej oczekiwanym momencie.
Akcja dość sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które potrafią zaskoczyć. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.
Bohaterowie dość dobrze wykreowani.
Sebastiana poznajemy jako zapatrzonego w siebie i pewną sławną kobietę, z którą ma romans egoistę. Planuje ślub z jedną, a miłość wyznaje innej. Wtedy go nie polubiłam ani trochę, jednak wypadek, a także pewne tajemnice, które wychodzą na jaw, mocno go zmieniają, a mnie ta zmiana zdecydowanie się spodobała. To bohater, który ulega ogromnym zmianą podczas historii i to zmian na lepsze.
Marta jest bohaterką bardzo realistyczną, dobrą, pracowitą, kochającą dzieci męża. Bardzo ją polubiłam i mocno jej kibicowałam, aby znalazła siłę do walki o siebie, aby była szczęśliwa.
„Mielizna przeszłości” to książka z ciekawą, wywołującą emocję historią. Osobiście spędziłam z nią miło czas i polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Życie jest nieprzewidywalne, a to co nas czeka i czy będziemy szczęśliwi decyduje przypadek. Jednak w dużej mierze od nas zależy czy będziemy tkwić w marazmie, czy zaryzykujmy, wyrwiemy się i obierzemy inną drogę, która poprowadzi nas do wyjścia z ciemnego tunelu.
Przed podobnymi dylematami i wyborami stanęli nasi bohaterowie, których dzieliło dosłownie wszystko: począwszy od statusu społecznego, priorytetach i poglądach. Jednak pewne wydarzenia sprawiły, że los zetknął ich ze sobą i pozwolił na to, by wzajemnie pomogli sobie odnaleźć cel i dostrzec to co jest w życiu najważniejsze.
Sebastian zanim uległ wypadkowi był dumnym, pewnym siebie karierowiczem, który korzystał z uciech życia, szastał pieniędzmi i pomiatał ludźmi. Nawet swoją narzeczoną zdradzał i nie okazywał jej szacunku. Przejrzał na oczy dopiero, gdy w samotności leżał na szpitalnym łóżku i groziło mu widmo kalectwa. Ci, których dotąd uważał za przyjaciół odwrócili się od niego.
Jedynym jego oparciem była Marta, pracująca na trzech etatach, by zapewnić byt mężowi i jego dzieciom. Początkowo w jej małżeństwie układało się dobrze, ale po stracie pracy, jej mąż stał się tyranem i alkoholikiem.
Czy kobieta wychowana w tradycyjnej rodzinie, dla której małżeństwo to rzecz święta i nierozerwalna zdecyduje się na radykalny krok, by odejść od męża? Czy pomagając i wspierając Sebastiana, znajdzie w nim bratnią duszę? Czy ich relacja rozwinie się w coś głębszego i trwalszego? Czy biznesmen dzięki pielęgniarce rozmrozi swe zimne serce i stanie się życzliwym człowiekiem?
Początkowo ciężko było mi wdrożyć się w czytanie, jednak z każdą przeczytaną stronicą było coraz lepiej i bardziej wyciągałam się w historię, która okazała się nie przerysowana ani bajkowa. Ta powieść przepełniona jest bólem, aż kipi od nadmiaru negatywnych emocji, rozterek i niesprawiedliwości.
Czasem aż załamywałam ręce i zastanawiałam się, jak kobieta może pozwolić sobą tak pomiatać i tkwić w związku, który obfituje w przemoc domową. Będąc na jej miejscu miałabym gdzieś, co myślą sąsiedzi, ksiądz czy rodzina, gdyż w pierwszej kolejności kierowałabym się rozsądkiem i szczęściem.
Fabuła intryguje, pełna jest pobocznych wątków, które powoli łączą się ze sobą, by w finale czytelnik mógł zrozumieć co tak naprawdę ma nam do przekazania autorka. Akcja jest raczej monotonna, czasem tylko przyśpiesza. Wkomponowany w treść delikatny wątek kryminalny zdecydowanie uważam za genialne posunięcie pisarki. Dzięki temu zabiegowi lektura stała się o wiele ciekawsza i pasjonująca.
Styl pani Magdaleny początkowo sprawiał mi trudność, jednak gdy już przyzwyczaiłam się to czytanie ruszyło z kopyta. Kreacja postaci jak najbardziej okazała się świetna. Zróżnicowane, wyraziste osobowości, bardzo charakterne to zaleta tej pozycji. Zakończenie może nie powaliło mnie na kolana, ale jest do zaakceptowania i szanuję postanowienie autorki, by obrać taki finał.
Podsumowując, uważam że książka jest warta waszej uwagi i zawiera wiele cennych informacji, które mogą pomóc osobom będącym w podobnej sytuacji życiowej. Myślę, że przeczytanie tej pozycji nie było zmarnowaniem czasu, a pomogło mi tylko docenić to co mam. Polecam wszystkim powieść pani Magdy. Jestem ciekawa co o niej sądzicie i jakich emocji doświadczyliście.
To moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Myślę, że nie będzie ostanie. Historia, jaką to dostaliśmy, a raczej nie tylko jedna są bardzo ciekawe i sprawiają, że cała książka jest bardzo dobra. To nie jest typowa historia miłośna, gdzie spotyka się dójka ludzi i ich uczucie wybucha. To ciekawa i dość głęboka historia, która czyta się przyjemnie.
Marta to kobieta, która doświadczyło życie. Jej dzieciństwo nie należała do łatwych. Kiedy późnej swojego męża , wdowca z dwójką dzieci, wszystko zaczyna się układać. Jednak gdy mąż odchodzi z firmy i popada w alkoholizm wszystko spada na głowę Marty. Kobieta stara się zapewnić dzieciom to, co najlepsze i utrzymać dom. Boi się odejść od męża. Wszystko zmieni się gdy poznaje jednego z pacjentów. Sebastian przekonuje Martę by walczyła o swoje. Czy Marta odejdzie od męża?
Sebastian to młody mężczyzna, który ma wszystko. Ale to pozory. Porzuca narzeczoną i wybiera kochankę. Kiedy ulega wypadkowi musi przewartościować swoje życie. Traci pracę, kochanką nie odzywa się a z rodziną nie żyje najlepiej. Jedyną osobą, która mu pomaga jest pielęgniarka Marta. Między nimi pojawia sie więź, która dla obojga będzie punktem zwrotnym w życiu.
Historia bardzo ciekawa, intrygująca, przedstawiająca problemy ludzi w mniejszych miejscowościach. Marta to ciepła kobieta, która stara się zrobić wszystko by rodzina była razem. Znosi nie tylko upokorzenie ze strony męża, ale i podejmuje się pracy na kilku etatach, by zapewnić rodzinie normalne życie. Boryka się nie tylko z problemami finansowymi ale także i alkoholizmem i znęcaniem męża. Spotkanie Sebastian sprawiło ze Marta otworzyła oczy. Kilka zdarzeń przelało czarę goryczy i Marta odchodzi od męża. W zasadzie nie ma wyboru. to wszystko sprawiło, że postanawia rozliczyć się z przeszłością. Po zdobyciu licencji detektywa próbuje ustalić kto jest winny w sprawie jej ojca. Czy wiedza, jaką zdobędzie Marta przyniesie jej ulgę? Czego dowie się kobieta? Co łączy sprawę sprzed lat z teraźniejszością? Czy wszystko to, co mówią ludzie jest prawdą? Sebastian przed wypadkiem był rekinem biznesu. Jednak nie wszystko, co robił było dobre. Był pracoholikiem, człowiekiem bez skrupułów, bawidamkiem. Wypadek sprawił, że zrozumiał co w życiu się liczy.
Autorka w bardzo ciekawy sposób opisała nam współczesne problemy. TO jak żyje się w małej społeczności, gdzie trzeba liczyć się, że nasze decyzje będą napiętnowane. Pokazuje nam, że pracoholizm może doprowadzić do braku kontroli nad swoim życiem. Jak może to mieć wpływ na nasze życie prywatne. Bezwzględność i brak skrupułów może przynieść więcej szkody. Pokazuje jak każda nasza decyzja może zaważyć na naszej przyszłości. Pokazuje także jak przeszłość wpływa na nasze relacje z ludźmi w przyszłości. Pokazuje także nam , że przemoc domowa to czasem nie tylko tragedia dla kobiety. Czasem jej decyzja, by trwać przy oprawcy, jest także zasługa społeczeństwa, które piętnuje nie oprawce a ofiarę. W książce mamy także inne poboczne historie. Jak rodziców i ciotki Marty, rodziców Sebastiana. A łączy je wspólny mianownik. Zabrakło mi trochę rozwinięcia niektórych wątków. Niektóre wątki trochę chaotyczne ale ostatecznie układają się w logiczną całość.
Historia ciekawa, pouczają, o trudnych relacjach, dokonywaniu wyborów, problemach społecznych, tym jak nasze decyzje wpływają nie tylko na nas ale także i na innych. Historia bardzo udana, książka świetna. Mały minus za zakończenie. Trochę takie mam wrażenie naciągnięte i jakby zabrało pomysłu na rozwinięcie. Mimo to polecam każdemu.
Nasze życie bywa trudne i skomplikowane, a decyzje, które przychodzi nam podejmować często mogą zaważyć na naszych losach.
"Mielizna przeszłośc " to książk, ktora byla moim pierwszym spotkaniem z twórczością autirki, ale już wiem, że nie była ostatnim. Magdalena Artomska-Białobrzeska w książce poruszyła wiele wątków i splotła ze sobą kilka trudnych tematów.
Sebastian to mężczyzna, który swoje życie skupia na zawodowej karierze. Liczy się dla niego przede wszystkim praca, dobra zabawa, pieniądze i przygodne romanse. Mimo, iż ma narzeczoną Julię, to nie stroni od kobiet na jeden wieczór. Uważa siebie za lepszego od innych, ludzi traktuje z góry i zdecydowanie zapomina o okazywaniu komukolwiek szacunku. Wszystko zmienia się jednak w momencie, gdy ulega wypadkowi, a jego przyszłość staje przed znakiem kalectwa. To właśnie wtedy okazuje się, że wszyscy jego znajomi nagle zniknęli, nikogo nie interesuje jego los, ani tym bardziej potrzeba pomocy. Jedyną osobą, która wykazuje nim jakiekolwiek zainteresowanie jest pielęgniarka, która udzieliła mu pierwszej pomocy Marta.
Marta natomiast jest kobietą, która znalazła szczęście u boku mężczyzny z dwójką dzieci. Ich szczęście trwało do momentu, aż mąż nie stracił pracy i nie zaczął nadużywać alkoholu. Był to początek wszystkich kłopotów w życiu kobiety. Zaczęło brakować pieniędzy, a mąż stawał się coraz bardziej nieorzyjemny i agresywny.
Los połączył tych dwoje na ich życiowych zakrętach, tylko czy to wystarczy, aby mogli poczuć coś do siebie i zostawić dotychczasowe życie i zacząć wszystko jeszcze raz. Od nowa, szukając swojego szczęścia i spełniając swoje marzenia.
Bardzo często zdarza się życie w przekonaniu, że skoro ślubowałam przed Bogiem, to mimo wszystko muszę trwać obok. Takie podejście najczęściej jeszcze spotykane jest w zaściankowych miejscach naszego kraju i często wśród osób starszych. Te jednak wmawiają tę prawdę swoim dzieciom i wnukom. Tylko, czy aby napewno ślub jest powodem do zatracenia samych siebie, rezygnacji ze swoich marzeń, pragnień, a nawet szczęścia. Każdemu zdarza się popełniać błędy, ale najważniejsze to wyciągać z nich konsekwencje. Trwanie w nieszczęśliwym związku, bo co ludzie powiedzą, powoduje jedynie rezygnację z własnego szczęścia, a w konsekwencji życia.
Ta książka to wiele emocji, trudnych decyzji, życiowych wyborów i barier do przełamania. Tylko czy każdy z nas zdecydowałby się na tak radykalne kroki... jakie decyzję podejmie Marta i Sebastian...
Serdecznie zachęcam do poznania historii bohaterów, bo jest tego warta. Myślę, że wielu z nas podczas czytania zastanawia się, co ja bym zrobiła będąc na jej, czy jego miejscu. To są ogromne dylematy i decyzje ważące na ich przyszłości.
Mi książkę czytało się świetnie, dlatego bardzo gorąco ją polecam!
Książka odebrana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Od czasu do czasu lubię sięgnąć po książki autorów, którzy są na początku swojej kariery twórczej.
Sebastian to pewny siebie mężczyzna, który wydawałoby się, że ma wszystko. Doskonale wie, czego oczekuje od swojej zawodowej kariery, po trupach do celu, ale to tylko pozory. Gdy ulega wypadkowi, który sprowadza na niego widmo kalectwa, wtedy musi przewartościować swoje życie. Jednak w tym całym nieszczęściu znajduje niespodziewane oparcie w Marcie, pielęgniarce.
Marta to kobieta, którą doświadczyło życie, jej dzieciństwo nie należała do łatwych. Gdy poznaje swojego męża, wdowca z dwójką dzieci, wszystko zaczyna się układać, ale do czasu. Gdy los znów z niej zadrwi, a ona musi zmierzyć się z alkoholizm męża i problemami finansowymi.
Marta i Sebastian, tych dwoje łączy tragiczna teraźniejszość, ale dzieli przepaść światów.
Jednak czy nie jest tak, że każdy zasługuje na miłość, a nieprzewidywalność jest wpisana w nasze codzienne życie.
Magdalena Artomska -Białobrzeska pierwsze moje spotkanie z twórczością autorki. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po tej historii, ale pisarka stanęła na wysokości i miło mnie zaskoczyła.
To nie jest typowy romans, gdzie spotyka się mężczyzna i kobieta, a ich uczucia wybuchają niczym fajerwerki w sylwestra. Jest to bardzo ciekawa i głęboka historia, emocji tu nie brakuje. Opowieść o trudnych wyborach, bezwzględnym i nieprzewidywalnym życiu. Które zawsze zaskakuje nas w momencie, w którym najmniej się tego spodziewamy. Nigdy nie możemy być pewni, tego, co przyniesie nam los.
Duży plus za historię, która łączy w sobie kilka gatunków literackich, romans, obyczajówka i wątek detektywistyczny, a to wszystko owiane tajemnicą z przeszłości.
„Mielizna przeszłości” to zaskakująco wciągająca historia, która bardzo celnie ukazuje nam dylemat współczesnego świata. W tej całej pogoni za karierą, za pieniędzmi, za lepszym jutrem, zapominamy o najważniejszym….. Jeden mały minusik: zakończenie. Polecam. Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Dwa skrajnie odmienne światy, mroczne demony przeszłości, jak i teraźniejszości, brak stabilności oraz prawdziwego oparcia w życiu obojga bohaterów, a wreszcie niefortunny wypadek, który połączył dwa zagubione serca. Czy Marta i Sebastian przejrzą na oczy, odważą się odciąć od przeszłości i zawalczą o prawdziwe uczucie?
Bezsprzecznie, dopracowane, złożone i niebanalne postacie stanowią fundament tej hipnotyzującej powieści. Każdemu bohaterowi autorka poświęciła wiele czasu i uwagi, poznajemy ich dokładnie, lecz pomału, w efekcie stajemy się niemal naocznymi świadkami opadania masek, znikania starannie zbudowanej iluzji, jaką się otaczają. Każdy, kogo poznamy na kartach tej sugestywnie nakreślonej powieści, wywoła lawinę skrajnych emocji, nikt nie pozostanie obojętny, szczególnie, iż autorka nie oszczędza ani czytelnika, ani swoich postaci. Powieść naszpikowana została trudną tematyką taką jak alkoholizm, przemoc psychiczna i fizyczna, zdrady, ludzka obłuda czy samotność, dlatego chwyta za serce i porusza najczulszą strunę. Tak, to jedna z tych historii, którą przeżywa się każdą cząstką ciała, jak i poruszonej duszy!
Język pisarki wyróżnia się lekkością i ekspresyjnością. Naszkicowane emocje momentalnie przenoszą się na czytającego, uderzają do głowy i silnie angażują w poznawaną historię. To jedna z tych przejmujących opowieści, którą z jednej strony chciałoby się delektować jak najdłużej, z drugiej jednak, ciekawość, jak potoczą się losy bohaterów, nie pozwala nawet na krótką przerwę w lekturze.
"Mielizna przeszłości" to wielowymiarowa, boleśnie prawdziwa powieść, jaka angażuje wyjątkowo silnie, a poruszona w niej niełatwa tematyka dotyka najciemniejszych zakamarków ludzkiego serca. Nie zabrakło tu jednak rozbrajającej autentyczności, napawającej duszę ukojeniem, wiarą w ludzi oraz nadzieją na szczęśliwy finał. Magdalena Artomska-Białobrzeska nakreśliła niezwykłą, nostalgiczną, przejmującą, lecz także piękną opowieść, jaka otula niczym puchaty koc, ale zarazem uderza do głowy i odurza niczym silny lek. Polecam gorąco!
Bardzo pouczjąca opowieść o przewrotnosci losu. O tym iż, nawet najgorsze doświadczenia mogą się okazać w przyszłości zbawieniem i jednym z najcenniejszych darów jakie otrzymujemy od zycia. O tym iż nigdy nie wiemy co przyniesie kolejny dzień. Jednocześnie jest to opowieść o nadziei oraz o tym iż zawsze znajdzie się jakieś wyjście z dołka. Bardzo podobało mi się zakończenie, które jest pełne nadziei na pszyszłość.
Książka otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
"Mielizna przeszłości" to pierwsza książka autorstwa Magdaleny Artomskiej-Białebrzeskiej, po jaką miałam okazję sięgnąć. Wprawdzie ani opis książki, ani okładka mnie jakoś specjalnie nie porwały, ale postanowiłam dać jej szansę. Czy zatem czas przeznaczony na jej przeczytanie, nie okazał się zmarnowany?
Sebastiana to wyrachowany biznesmen, dla którego liczy się tylko kariera. Mężczyzna pnie się po korporacyjnej drabinie, nie zważając na to, ile osób skrzywdzi swoim postępowaniem. W jego życiu nie brakuje ciemnych interesów, pogardy dla innych, alkoholu i pięknych, chętnych kobiet, z którymi zdradza swoją narzeczoną -- Julię. Wydawałoby się, że Sebastian jest królem życia, jednak wszystko zmienia się w momencie, gdy mężczyzna ulega poważnemu wypadkowi. Gdy nad mężczyzną krąży widmo kalectwa, okazuje się, że nikogo z jego otoczenia nie interesuje jego stan. Samotność i przedłużający się pobyt w szpitalu stają się dla niego okazją do przemyśleń i szczerego rozliczenia z dotychczasowym życiem, które wiódł w stolicy. Jedyną osobą, która obchodzi los mężczyzny, jest pielęgniarka, która udzieliła mu pomocy na miejscu wypadku.
Marta to kobieta, której życie nie oszczędzało. Nie dość, że musi borykać się z problemami finansowymi, które zmusiły ją do pracy na trzech etatach, to w dodatku musi znosić męża alkoholika, który coraz częściej podnosi na nią rękę. Znajomość z Sebastianem pozwala jej uwierzyć, że jej życie może ulec zmianie, a ona, mimo że zbliża się już do czterdziestki, może jeszcze zaznać odrobiny szczęścia i radości. Jednak, czy w rzeczywistości dwoje ludzi z tak różnych światów może połączyć coś więcej niż tylko przyjaźń?
Muszę przyznać, że po przeczytaniu pierwszego rozdziału, który jest niezwykle długi, bo ma aż 78 stron, miałam taki moment, żeby porzucić czytanie tej książki. Dlaczego? Miałam wrażenie, że w życiu głównych bohaterów brakuje już tylko meteorytu, który niespodziewanie postanowi spaść im pod nogi. Czułam się przytłoczona ilością tragedii, złych wyborów, czy perypetii życiowych, które zwaliły się zarówno na barki Marty, jak i Sebastiana. Postanowiłam jednak się nie zrażać i czytać dalej. I muszę przyznać, że była to dobra decyzja. W miarę upływu czasu historia zaczęła mnie ciekawić i intrygować, bowiem zaczęłam odkrywać to, na co autorka faktycznie chciała zwrócić uwagę czytelnika.
"Mielizna przeszłości" nie okazała się zatem zwykłym romansem, a historią o tym, jak niektóre wydarzenia potrafią wpłynąć na człowieka i pchnąć go do tego, by dokonał diametralnych zmian w swoim życiu. Autorka skupiła się na pokazaniu różnic między życiem Marty, a Sebastiana. Tym, jak żyje się w małych społecznościach, gdzie każdy, każdego zna i każdemu patrzy na ręce, gdzie ludzie żyją w przeświadczeniu, że jak się komuś ślubowało, to trzeba z nim żyć aż do grobowej deski, nieważne czy małżonek się nad tobą znęca, czy nie, a życiem w metropolii, gdzie człowiek bierze udział w wyścigu szczurów, gdzie pracoholizm, bezwzględność i brak skrupułów są na porządku dziennym, a gdzie człowiek doprowadzony do ruiny, nie może liczyć na niczyją pomoc.
Spodobało mi się również, że autorka wplotła w historię wątek detektywistyczny. Gdy Marta otrzymała w prezencie od Sebastiana kurs, o którym zawsze marzyła, postanowiła przyjąć go z nieukrywaną radością. Dzięki wiedzy, którą przyswoiła, zdobyła się na odwagę i podjęła się rozwiązania zagadki z przeszłości, która dotyczyła odsiadki jej ojca. Czy to, co odkryła, będzie miało istotny wpływ na jej dalsze życie? I czy pojawienie się Sebastiana było w rzeczywistości zagrywką przewrotnego losu? Odpowiedzi na te oraz inne nurtujące Was pytania otrzymacie, sięgając po najnowszą powieść Magdaleny Artomskiej-Białobrzeskiej, do której lektury, mimo trudnego początku, serdecznie Was namawiam.
Książka miała premierę 31 marca 2022 roku. Została ładnie wydana przez Wydawnictwo NOVAE RES. Okładka przyciąga uwagę. Odczułam brak notki o autorce, a jedno skrzydełko okładki zostało pusto. ,,Mielizna przeszłości" nie jest debiutem Magdy Artomskiej-Białobrzeskiej. Debiutowała powieścią sensacyjną z wątkiem miłosnym ,, W służbie miłości."
,,Mielizna przeszłości" to powieść obyczajowa z wątkiem miłosnym. Akcja dzieje się w Warszawie, Mińsku Mazowieckim, Ostrołęce i Brodach. Głównymi bohaterami powieści jest Sebastian i Marta. Pierwsze rozdziały poświęcone są każdej osobie oddzielnie, aż dochodzi do momentu, kiedy drogi ich się splatają. Sebastian to biznesmen pracujący w korporacji. To mężczyzna bogaty i przystojny, gardzi uczuciami innych osób, uważa, że wszystko może. Sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy ulega poważnemu wypadkowi. Okazuje się, że nie ma swoim otoczeniu osób na które może liczyć. Marta to zapracowana kobieta, żona alkoholika, kochająca dzieci swojego męża, skromna i uczciwa. Nie ma czasu i pieniędzy, aby zadbać należycie o siebie, chociaż jest kobietą urodziwą. Wydawałoby się, że są to osoby, których nic nie łączy. Tym co jest wspólne, jest wyższe wykształcenie obojga i wiek. Czy między nimi może zrodzić się miłość? Aby się dowiedzieć trzeba poznać treść tej książki. W jednym z wywiadów autorka stwierdziła ,, Nigdy nie jest za późno, aby spotkać tę najważniejszą osobę. Może nawet żyje obok, ale wydaje się obca, nieosiągalna i kompletnie poza obszarem naszych zainteresowań?" Sebastian po wypadku zmienia się, doszedł do wniosku co liczy się w życiu. Pieniądze, uroda, znajomości przemijają, prawdziwe zaufanie i przyjaźń pozostaje.
Opisana historia odzwierciedla problemy współczesnego świata; pracoholizm, arogancję, gardzenie słabszymi i biedniejszymi. Okazuje się, że niczego w życiu nie możemy być pewni, opisana historia to ostrzeżenie. To powieść o odnajdowaniu odwagi do zmian i spełnianiu głęboko ukrytych pragnień.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.