Opowieść o meandrach i mrokach ludzkiego umysłu, o pragnieniu miłości, które bywa tak silne, że popycha do zbrodni.
Wielowarstwowa powieść utrzymana w konwencji thrillera psychologicznego, ale czytelnik powieści psychologicznych znajdzie także tu coś dla siebie.
W miasteczku POMROKA, od trzech lat giną licealistki, każdego roku jedna. Policjanci z Wydziału Kryminalnego – Fabian Krakowiak i Kira Mazur, była snajper w jednostkach Marines, starają się rozwiązać tę zagadkę. W tej powieści Autor kolejny już raz stara się zgłębiać mroki duszy ludzkiej i zajmuje się złożonymi relacjami między ”kobietą po przejściach” i „mężczyzną z przeszłością.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2021-06-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 430
Język oryginału: polski
Nie każde małżeństwo musi być idealne. Czasami ludzie, lub też odległość sprawiają, że nie mają szansy przetrwać. Tutaj nawet nie było im dane na dłuższą metę się o tym przekonać. W najgorszym momencie jaki może mieć miejsce jej mąż ginie z bardzo błahego powodu, a jego tajemnica nie zostaje odkryta. Kira przeszkolona jako maszyna do zabijania przyjmuje się do pracy w policji. Tam przyjdzie jej rozwiązać tajemniczą zagadkę, która może mieć drugie dno. Wraz ze swoim partnerem starają się dojść do jej rozwiązania, gdzie przeszłość miesza się z teraźniejszością. Oboje stanowią wspaniały duet, bowiem każdy z nich posiada bolesny bagaż doświadczeń, który momentami się za nimi ciągnie. Czy zatem mimo własnych problemów schwytają zabójcę?
Genialna książka, która co jakiś czas ma na celu wyprowadzenie nas w pole i wyjaśnienie, że nasze domysły nie są nawet najmniejszym zbliżeniem się do prawdy. Mnie zadziwił fakt, że ogólnie książka składa się z kilku historii, które utrudniają nam myślenie. Na początku bowiem poznajemy historię małżeństwa Kiry i nagły koniec. Następnie widzimy jak ona sobie radzi dalej i jej postępy. Koniec. Potem praca w policji. Ilekroć następował koniec jakiejś historii, sądziłam, że dalej zacznie się jej kontynuacją, a tu nawet rozdział rozpoczynał się innymi uczuciami bohaterów. Jakby przewidziane zostały dla nas małe przeskoki, które miały nas zmylić. Nie wiem czy tylko ja to zauważyłam, czy inni też. Na szczęście za wszystkim nadążałam:-)
Treść ukazuje nam brutalną prawdę naszego jeszcze kruchego życia. Nasza bohaterka wiecznie ma pod górkę, jakby przeciwności losu tylko na nią czekały. By przebić się przez bestialski świat musi umieć walczyć, wykorzystywać sytuacje i umieć obiektywnie myśleć. Nie przyjmuje do wiadomości ogólnego schematu dla bycia kobietą, tylko pragnie spełnić się w tym co lubi i na czym jej zależy.
Czytało mi się lekko, aczkolwiek trzeba tutaj pomyśleć. Jest jak opowieść, której treść idzie z oddali i trzeba dobrze się w nią wsłuchać, by pojąć jej przekaz:-)
Pan Krzysztof Łabenda po raz kolejny pokazał, że potrafi nie tylko pięknie opowiadać o miłości, ale skutecznie wzbudzać ekscytujące odczucia i wywoływać dreszczyk emocji. Zaczynając czytać jego najnowszą powieść, nie spodziewałam się, że całkowicie w niej przepadnę, nie mogąc się od niej oderwać.
Umiejętnie buduje napięcie, zwodząc fałszywymi tropami, klucząc między faktami i dostarczając sporej dawki adrenaliny. Z rozdziału na rozdział robi się coraz bardziej niebezpiecznie, tajemniczo i intrygująco, mimo że obserwujemy akcję z różnych stron, także porwanej dziewczyny. Mimo to skutecznie jest ukrywana tożsamość i wygląd mordercy, ale też motyw tego, co robi.
Fabuła nie od razu wprowadza nas w wir zdarzeń, gdyż po brawurowych pierwszych akapitach poznajemy okoliczności, które doprowadziły Kirę do pracy w gdańskiej policji, ale też nakreśla atmosferę panującą w tytułowym miasteczku. W związku z tym pierwsze rozdziały są bardziej opisowe, ale nienużące, gdyż autor nakreśla nam okoliczności sprawy i przybliża pojawiające się osoby. Im jednak dalej, tym fabuła przybiera bardziej dynamiczny obrót i atmosfera coraz bardziej się zagęszcza. wprawiając mnie, co chwilę w zdumienie, frustrację, niepokój i zaskoczenie.
Apogeum moich emocji nastąpiło w końcowej rozgrywce, gdyż autor zafundował dynamiczny bieg wydarzeń i zaskakujące rozwiązanie, które dotyczy prowadzonej sprawy.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/06/807-miasteczko-pomroka.html
„Kleszcz – najnowsza powieść autorstwa Krzysztofa P. Łabenda w swej treści odbiega od tego, co autor prezentował czytelnikom w dwu poprzednich...
Piotra Bonerskiego poznajemy tuż po tym, jak zostaje wdowcem. Jest zmęczony emocjami towarzyszącymi mu przez ostatnie dni oraz przeżyciami minionych lat...
Przeczytane:2021-08-01,
"Miasteczko Pomroka" to thriller, którego byłam mega ciekawa. Z opisu nie wynikało, że przeczytam coś co mnie zaskoczy lub zdziwi. Podchodziłam do historii z lekką nutą niepewności, ponieważ myślałam, że thrillery już niewiele mogą mnie zaskoczyć- myliłam się.
IG: Czytomanka
👉Historia opowiada o małej mieścinie "Pomroka" w której świat zatrzymał się kilkanaście lat temu. Ludzie są nieufni, społeczność zamknięta, nie akceptują nowych osób, wymierzają samosądy. Kira Mazur, która przenosi się do Wydziału Kryminalnego przyjmuje sprawę zaginięcia nastolatek w małym Pomroku. Sprawa z porodu wydawała się błaha, jednak im dalej w las tym trudniej. Sprawa okazuje się bardzo niebezpieczna, a do tego Kira nie może dogadać się z partnerem zawodowym.
👉Książka zaskoczyła mnie pod kilkoma aspektami. Najbardziej jestem zdumiona wykreowaną postacią porywacza pod względem psychologicznym. Autor zasługuje na medal pod tym kątem. Były momenty nużące, jednak całość przedstawia się genialnie. Polecam!
❗Ocena: 8/10