To niesprawiedliwe! Dorośli spędzają przed ekranami dużo czasu, ale Marcinowi na to nie pozwalają. Mama mówi, że powinien znaleźć inne zajęcia. Łatwo powiedzieć! Może Dziadzio Kłaczek zdoła temu zaradzić? Według niego ekrany mogą nawet w tym pomóc... To jak, Marcin, co zrobisz, żeby mniej na nie patrzeć?
Marcin ma cztery i pół roku. Lubi cukierki, dinozaury, budowanie fortów z poduszek i gry komputerowe. Ma młodszą siostrę Zojkę. Jego tata jest nauczycielem, który uwielbia spędzać czas w domu, gotując dla swojej rodziny. Mama Marcina pracuje przez wiele godzin w dużej firmie zajmującej się ochroną środowiska.
Jak każde dziecko dorastające w bieżących czasach Marcin zastanawia się nad małymi i dużymi rzeczami, które wpływają na jego codzienne życie od okropnego smaku warzyw po ekologię.
Marcin interesuje się wszystkim, co go otacza, i zadaje mnóstwo pytań. Tego, co sam się nauczył, bardzo chętnie uczy też swojego wiernego towarzysza Królika.
Marcin to młody bohater, który pomoże małym czytelnikom i ich rodzicom rozwiązywać codzienne problemy.
Wydawnictwo: ToTamto
Data wydania: 2023-06-14
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 32
Tytuł oryginału: MARTIN ET LES ÉCRANS
przyznacie ,że sam tytuł daje już do myślenia? Rzadko kto zdaje sobie sprawę z tego,że dzieci są świetnymi obserwatorami. I gdy widzą nas- dorosłych zapatrzonych w ekrany telefonów, tabletów,komputerów czy nawet telewizorów to one też tak chcą. Chcą nas naśladować. I chcąc nie chcąc biorą z nas przykład. Więc jak wytłumaczyć dziecku,że my możemy klikać w nasze ekrany a ono nie? Czy nie czułoby się wtedy pokrzywdzone ,gorsze? I jak wytłumaczyć dziecku,że to klikanie może być nie tylko zabawą ,ale też pracą? Że prócz fajnych gier, można znaleźć też ciekawe ,kreatywne pomysły na wspólnie spędzony czas jak np budowanie kartonowego dinozaura lub szukanie przepisów na pyszne ciasto.
Carine Hinder stworzyła bardzo ciekawą serię książek o chłopcu imieniem Marcin. Skierowana jest głównie dla najmłodszych czytelników. Jej książki bawią i uczą. Idealnie nadają się na wieczorne czytanie.
Czwartą i jak na razie ostatnią częścią z serii "Till The Cat" jest książka pod tytułem "Marcin. Czas przed ekranem". Tę książkę powinni przeczytać wszyscy użytkownicy ekranów. Dzięki tej historii dowiecie się między innymi, kto tak naprawdę spędza najwięcej czasu przed szklanymi ekranami. Co zrobić, żeby mniej czasu poświęcić na bezmyślne patrzenie? Przeczytajcie tę książkę i zobaczcie, co wymyślił Dziadzio Kłaczek.
A wy ile czasu spędzacie przed ekranami?
Polecamy całą serię "Till The Cat" młodszym i starszym czytelnikom. Każdy tutaj znajdzie coś dla siebie. Idealne historie z morałem. Dodatkowymi atutami są twarde oprawy i piękne ilustracje stworzone przez samą autorkę.
Mam nadzieję, że za jakiś czas ukażą się kolejne książki Carine Hinder z serii "Till The Cat".
,,Marcin. Czas przed ekranem" to książeczka, która szczególnie przypadła mi do gustu. Tym razem problemem Marcina jest czas spędzony przed ekranem, a raczej fakt, że dorośli spędzają przed nim dużo czasu, a on sam tego nie może robić. Po kolei wymienia mamie wszystkie momenty używania przez dorosłych ekranów i to tutaj nas dorosłych może uderzyć pewien fakt. Marcin mówi mamie, że ona także ciągle sprawdza wiadomości na telefonie nawet jak są na spacerze... i jest to niestety bardzo przykry fakt z życia wzięty. Często idąc ulicami widać np pchające wózek matki i przeglądające SM, rozmawiające przez telefon... a co gdyby ten telefon odłożyć na bok i opowiedzieć dziecku bajkę? Opowiadać mu co mijamy? Dużo się mówi, że dzieci w XXI wieku mają problem z czasem spędzanym przed ekranami, ale to my dorośli jesteśmy tego winowajcami, bo sami dajemy dzieciom takie przykłady.
,,Marcin. Czas przed ekranem" to naprawdę świetna książeczka, w której urzekli mnie wszyscy bohaterowie, ale i dialogi czy ilustracje. Autorka uświadamia dzieciom, że dorośli przed ekranami mogą także pracować, a dorosłym, że czasami może jednak warto te ekrany odłożyć na bok. Polecam z czysty sumieniem, ponieważ sądzę, że jej lektura może przynieść wiele korzyści zarówno dla dzieci, jak i rodziców ?
Fuuu! Ale śmierdzi! Pewnie Tata znowu pichci warzywa. Marcin chyba wolałby już tartę z futrem pająka. To dziwne, u Buni i Dziadzia F. warzywa zawsze są...
Niech żyją dorosłe wieczory! W takie wieczory można się później położyć. Szkoda, że nie da się tego robić częściej! Marcin jest gotów na wszystko, żeby...
Przeczytane:2023-12-18, Ocena: 5, Przeczytałem,
W XXI wieku, dobie cyfryzacji trudność może sprawić wychowanie dziecka bez cudów techniki. Urządzenia takie jak tablety czy telefony są nieodłącznym elementem naszej codzienności. Co jednak zrobić, by nasza pociecha nie była zainteresowana tylko i wyłącznie ekranem? Z pomocą przychodzi kolejna część przygód 4,5-letniego Marcina ,,Marcin. Czas przed ekranem".
Książki o przygodach chłopca są bogato ilustrowane, a treść przystępna i zawsze pouczająca. Z pewnością sprawią frajdę niejednemu dziecku. Seria jest zdecydowanie ciekawą alternatywą dla innych - czasami bardziej popularnych - opowiadań dla maluchów.