Magiczne Drzewo. Olbrzym. Nowe wydanie 2024
Andrzej Maleszka

Czy przeżyliście ostatnio jakąś przygodę?

My w weekend mieliśmy kilka przygód. Nie wszystkie z nich okazały się przyjemne🤷🏻‍♀️

Zaczęliśmy od biwaku, cały dzień na świeżym powietrzu i świetna zabawa. Na szczęście dla nas nie zostaliśmy pod namiotami na noc i wróciliśmy do domu. Dlaczego na szczęście? Bo w nocy przeszła ogromna burza, a nawet dwie i to z gradobiciem. U nas straty niewielkie. Nie było prądu i internetu przez 2 dni. Podwórko zasypało gałęziami, a pokój zalała nam woda przez rozszczelnione okno 🙈 dobrze, że nie było otwarte 🤪

Ale ulice miasta zalało totalnie, drzewa wyrywało z korzeniami, szyldy sklepowe fruwały po parkingach, dachy garaży znajdowały schronienie na podwórkach sąsiadów, grad odcisnął swoją siłę na karoseriach aut, karetkę jadącą po ciężko chorego przecięło na pół, a sąsiad bez czucia w ręce spadł z drabiny usuwając szkody z dachu i trafił na stół operacyjny.

Swoje przygody przeżywali również mali bohaterowie Magicznego Drzewa, które w nowym wydaniu pięknie się prezentuje.

Wtedy też nad miastem przeszła ogromna burza trwająca 3 dni i 3 noce. Piorun uderzył w stary dąb i zrobiono z niego mnóstwo różnych przedmiotów. Nikt nie wiedział, że dąb ten był magiczny. W posiadanie takiego przedmiotu weszła rodzina Kukiego. 

Jednak chłopiec zabrał go do szkoły, w ramach odwetu na koledze, który mu dokuczał. Chciał się zemścić. Jednak źle używana magia nie przynosi nic dobrego i tak było w tym przypadku. Do szkoły przybywa potwór, który na nieszczęście ma 7 żyć, a szkoła zostaje zdewastowana, za co Kuki będzie musiał odpowiedzieć przed sądem. Magiczne krzesło również zostało zniszczone. Kuki postanawia uciec, aby naprawić szkody. Aby pokonać potwora, dzieciaki jednoczą siły. Do swojej paczki zabierają też szkolnego psa, który wielokrotnie uratuje całą ekipę od klęski. Budyń to nie był zwykły kundel. To był gadający kundel 🙂 a przez chwilę nawet rasowy golden retrieverem 🙂dzieciaki muszą wykazać się wielką odwagą, sprytem, a najważniejsze, aby działały wspólnie. Tylko razem mogą odnaleźć potwora, a muszą stoczyć z nim walkę aż 7 razy.

Czy uda im się sprostać zadaniu? W końcu, to tylko trójka dzieciaków i pies, na przeciw wielkiemu niebezpieczeńswu, maszynie, która odradza się na nowo w innej postaci i wielu innym przeciwnościom losu.

Świetna historia, z przecudnym ilustracjami, porywa nas w świat swojej wielkiej przygody.

Autor zafundował nam wielokrotną zmianę akcji, mądrość bohaterów, walkę dobra ze złem i pokazał, że w jedności jest siła.

Od tej historii ciężko się oderwać. Nie można jej odłożyć, nie znając zakończenia. 

Opowieści Magicznego Drzewa można czytać niezależnie, nie znając innych części.

Olbrzym w nowym wydaniu pięknie się prezentuje.

Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam tą serię przede wszystkim za to, że wszystkie części możemy czytać osobno. Tam nie ma wspomnienia, że coś działo się wcześniej, tak naprawdę tutaj główny bohater dopiero poznaje dwojga przyszłych przyjaciół, o których wiedziałam, lecz nikt nie powiedział, że coś było wcześniej, że wydarzenia zaczynają się tam, gdzie ostatnie kończyły wcześniej. Otwierając tą malutką książkę wydaną w twardej oprawie z dużym drukiem i mega wspaniałymi ilustracjami prawdziwych postaci, wchodzimy na karty księgi, gdzie początkiem jest wspomnienie o losie magicznego drzewa, którego kawałki rozeszły się po całym świecie. W tej części mamy magiczne krzesło, na którym siadając można wypowiedzieć życzenie, które się spełni. Młody Kuki zachowa się dosyć nieodpowiedzialnie, gdyż pomniejszy krzesło i zabierze ze sobą do szkoły. Tam usiądzie na nim postać, której zachowanie można przyrównać do dziecka buca, który wykorzystuje swoją masę do robienia przykrości innym. Na dodatek do szkoły przybyła nowa uczennica, która trafia w sam środek wydarzeń. Podobało mi się, kiedy Gabi tłumaczyła rozwiązania tym, którzy mieli jakiś problem. W ten sposób przypomniała mi, że kiedy jest się zbyt nerwowym, to brakuje w ciele magnezu. To jak najbardziej prawda, więc sami możecie z tej porady skorzystać. A wracając do treści, to jeden z wątłych postaci zostanie obdarzony niezwykłymi zdolnościami, by stanąć oko w oko z wywołanym potworem, który chce wszystko zniszczyć. Następnie udadzą się w szeroko skrojoną wędrówkę podczas której dowiedzą się o sobie czegoś nowego, zobaczą na czym polega pomoc, a także odkryją coś, co złączy ich w kolejnych tomach. Warto czytać tą serię, gdyż postacie mają tutaj normalne problemy. Dodatek fantazji pokazuje tylko, że pragną rozwiązywać problemy na sposób, który sami poznali, który dotyczy ich grupy wiekowej. Uczą się metodą prób i błędów zauważając, że nie trzeba mieć niesamowitego wyglądu, by wewnątrz okazać się wspaniałym człowiekiem. Wspaniała, polecam!

Pierwsze kilkadziesiąt stron to walka dzieci z potworem, rodem z gry komputerowej. Ledwo przez to przebrnęłam, potem niewiele lepiej, książka nie podoba mi się i nic nie poradzę. 

Nasza ulubiona seria. Kolejny tom, tym razem dowiadujemy się jak Budyń zaczął mówić i jak rodzą się najlepsze przyaźnie. Gdzieś między wierszami, czytelnik dowie się także że trzeba ponosić konsekwencje swoich decyzji i działań - nawet jeśli są trudne. 

Kolejny tom serii „Magiczne drzewo”. Kuki wraz z przyjaciółmi walczy z potworem, który przybiera różne formy. Odbywają daleką podróż i przeżywają niesamowite przygody. Dzieci są zachwycone tą lekturą. Jest trochę śmiechu, strachu. Autor przemyca też trochę wiedzy, chociażby z geografii. Polecam młodym i starym.

To trzecia część z serii o Magicznym Drzewie. Kuki w szkole ma problemy ze starszym uczniem Blubkiem. Podczas oprowadzania nowej uczennicy, Gabi, Blubek wyczarowuje potwora o siedmiu życiach. Kuki zdobywa wielką siłę i razem z Blubkiem i Gabi wyrusza, by pokonać, a to raz wielkiego ptaka, a to innym razem z śmiercionośne ogromne mrówki. Praczas wyprawy zaprzyjaźniają się i sprawiają, że pies Budyń zaczyna mówić. Przeżywają wiele przygód, które zawsze kończą się dobrze.

Jak każda dotychczasowa książka wydana w tej serii była świetna!

Polecam