Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2004-02-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 236
Roma marzy o spokojnym życiu przy boku swojego męża, jednak spokój ten narusza pojawienie się córki Brunona z pierwszego małżeństwa. Córka oznajmia, że już dłużej nie będzie mieszkać ze swoją matką. Bruno jest zachwycony sytuacją, Roma już nieco mniej. Młoda ma swoje wymagania, chce sama decydować o wyborze szkoły, a także nie chce aby wtrącano się do jej nastoletniego życia. Roma nie jest przygotowana na dziecko, tymbardziej na tak duże dziecko, zbuntowane i negatywnie nastawione, które spada na nią znienacka.
Czy Romie uda się wrócić do poprzedniego życia, w którym obecność nastolatki była znikoma? Czy kobiecie uda się odnaleźć w nowej sytuacji?
Zapraszam Was na recenzje "Macochy". Poza "Awarią małżeńską", którą Pani Natasza napisała z Panią Magdą Witkiewicz nie miałam okazji czytać jeszcze książki tej autorki. Hmmm..... I co by tutaj wiele mówić. Chyba nie bardzo się polubiliśmy. Główna bohaterka bardzo mnie irytowała, chciała być cholernym pępkiem świata i według mnie została trochę przerysowana. O ile sam pomysł był ok, tak wykonanie no jak dla mnie irytujące. Książka mi się strasznie dłużyła. Nie mówię, że książka jest zła, ale między nami chemii zdecydowanie nie było. Niemniej kiedyś dam jeszcze szanse Pani Nataszy i przeczytam jakąś inną książkę.
zapraszam również do ksiazkowa_nutka na instagram oraz facebook
Pasierbica i macocha pod jednym dachem. Przecież to nawet w bajkach się nie udaje!A jednak Romę, drugą żonę Bruna, łączy z jego czternastoletnią córkę Kasią o wiele więcej, niż obie by tego chciały.Bo miłość i przyjaźń potrafią się przebić nawet przez najbardziej twardy pancerz uprzedzeń i stereotypów. Pasierbica i macocha?A może tym razem się uda...
Styl pani Nataszy już znam z poprzednich przeczytanych książek,wiec wiedziałam czego mogę sie spodziewać.Lekka i niewymagająca lektura na jedno może dwa popołudnia. Można się trochę pośmiać, ale spodziewałem się czegoś trochę lepszego, bynajmniej nie zniechęca mnie to do sięgnięcia w przyszłości po kolejne książki pani Nataszy.
Fajma, momentami zabawna. p
Przez to że napisana jest w postaci dziennika szybko się ja czyta. Krótkie i nieskomplikowane notatki opisujące przemyślenia i uczucia bohaterki sprawiają że miło się czytało.
Dowcipna historia obyczajowa w formie wpisów w pamiętniku o nietypowej rodzinie w nietypowej sytuacji. Znienacka 30-letnia Roma zostaje przybraną matkę nastoletniej córki swojego męża. Niestety panie nie dogadują się, dziewczyna jest niegrzeczna i złośliwa. Roma zaś jest mało asertywna.
Całość czyta się bardzo szybko, lecz bez większych refleksji. Ot taka krótka rozrywka. Można przeczytać
Viktoria po rozwodzie ucieka na niemiecką wieś. Chce zatracić się w depresji, ale przypadkowo poznaje trzy różne kobiety, które łączy jedno – są...
Przeczytane:2023-02-26,
Roma wiedzie spokojne życie. Wyszła za mąż za rozwodnika, żyją sobie spokojnie i szczęśliwie, jednak pewnego dnia w progu drzwi staje Kasia. Katarzyna jest zbuntowaną nastolatką i co najważniejsze córką Bruna z pierwszego małżeństwa. Główna bohaterka ma około trzydziestu lat I nigdy nie przyszło jej do głowy, że będzie musiała wychowywać cudze dziecko. Roma zupełnie nie wie jak sobie z tym wszystkim poradzić, może byłoby łatwiej gdyby nie to, że Kasia jest pyskata i cwana.
Czy obie najważniejsze kobiety Bruna będą potrafiły się dogadać? Czy Kasia będzie utrapieniem Romy? Jakie perypetie czekają całą trójkę?
Muszę przyznać, że po tę książkę sięgnęłam tylko temu, iż na moim regale stoi kontynuacja tej historii. Zdecydowanym plusem tej książki jest to, że jest napisana w formie dziennika. Mamy opisany w niej każdy dzień, co sprawia, że moim zdaniem takie historie czyta się znacznie szybciej.
Co do głównej bohaterki nie będę ukrywać, że troszeczkę mnie drażniła. Wychodząc za mąż za mężczyznę, który ma dziecko z poprzedniego związku, chcąc nie chcąc wiedziała, że od czasu do czasu będzie miała kontakt z jego dzieckiem. No wiadomo, że pojawienie się Kasi z dnia na dzień w drzwiach mogło spowodować u niej zaskoczenie i po części rozdrażnienie. Jednak ja sobie nie umiem wyobrazić sytuacji, w której nie miałabym zupełnie kontaktu z dzieckiem mojego męża. A po drugie nie uważałabym tego dziecka za cudze, chcąc czy nie to jednak rodzina.
Bardzo podobało mi się zachowanie Kasi, może temu, iż nie przepadałam za główną bohaterką i sprawiało mi radość to jak nastolatka sprawia jej kłopoty. Choć nieraz ratowała też Romę z opresji, Więc nie była taka do końca zła.
Historia owszem była momentami zabawna, leczy nie na tyle na ile sobie to wyobrażałam. Pomysł na książkę rewelacyjny jednak czegoś mi tutaj troszeczkę brakowało, a może samo to, że postać Romy mnie drażniła, sprawiło że pozostał u mnie taki trochę niesmak. Jednak też nie uważam, aby ta książka była jakaś tragiczna, bo tak jak już wspominałam wcześniej forma tej książki sprawia, że naprawdę czyta się ją w błyskawicznym tempie. No a ja już niebawem zabieram się za kontynuację.