„Tatusiu, co to jest? Tam na lodzie?” Słoneczny zimowy dzień. Anders i jego sześcioletnia córeczka Maja podziwiają ze szczytu latarni morskiej idylliczny krajobraz. Wszędzie dokoła rozciąga się tylko śnieg i Anders nie dostrzega tego, co pokazuje mu Maja. Dziewczynka schodzi, żeby przyjrzeć się z bliska temu, co widzi, i… znika. Nikt nie potrafi zrozumieć, co się stało. I nikt nie potrafi wyjaśnić, jak to możliwe, że ślady dziecka na śniegu nagle się urywają. Zrozpaczony ojciec przysięga sobie, że odnajdzie córeczkę – choćby w piekle… John Ajvide Lindqvist to znakomity szwedzki autor. Jego wydawane w 25 krajach książki są niezwykłym połączeniem powieści psychologicznej z literackim horrorem. Przemawiają do najgłębszych uczuć i lęków, i poruszają mroczną, nastrojową opowieścią o miłości silniejszej niż śmierć. Wpuść mnie – wielki bestseller sprzedany w Szwecji w 300 tysiącach egzemplarzy –został sfilmowany pt. Pozwól mi wejść (film jest dostępny w Polsce na DVD). W 2010 roku na ekrany kin wejdzie jego amerykański remake. Powieść Powroty zmarłych również jest ekranizowana.
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2010-02-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
''Kiedy ma się pięć lat, magia nie jest cudem. Jest czymś oczywistym''
W drugiej książce, autorstwa Johna Lindqvista pt. ''Ludzka przystań'', również znika dziecko, jednak tutaj jest to sześcioletnia dziewczynka Maja. Zniknięcie jest też bardziej spektakularne, ponieważ mała znika w taki sposób jakby rozpłynęła się w powietrzu. Jej ślady urywają się po prostu na śniegu, nie ma też żadnych innych śladów wokół. Gdzie podziała się Maja ?? Poszukiwania nie przynoszą efektów, całkiem jakby dziewczynka nałożyła czapkę niewidkę. Nie widać dziecka, ale widać ślady jej obecności, przynajmniej tak to wygląda dla ojca, który po alkoholowym depresyjnym ciągu, w końcu wraca na Domarö, małą wyspę, gdzie zaginęła jego córka.
Nie jest to żaden horror, a porównanie do Kinga jest mocnym nadużyciem. ''Akcja'', składa się właściwie głównie z opisów połowów, dojrzewania szwedzkich nastolatków, tajemniczej klątwy i tak dalej, pod sam koniec zaczyna się coś jak sen wariata, i ok, nie mam nic przeciwko snom wariata, przeważnie są kolorowe i bardzo ciekawe. Jednak kiedyś się w jednak kończą, a tutaj, miałam wrażenie że ta część się nigdy nie skończy. Kiedy przeczytałam dwudziesty raz, że mewy fruwały z daleka, a Anders miał mokrą kurtkę, zaczęłam ziewać, a kiedy pojawiły się schody w górę i w dół i znowu w górę i w dół i znowu w dół i w górę i znowu...miałam już serdecznie dość. Zakończenie które właściwie niczego nie zakończyło i nie wyjaśniło.
Jestem tą książką bardzo rozczarowana, pewnie dlatego że zbyt dużo sobie po niej obiecywałam. A obiecywałam, nie przeczę, jak miałam nie oczekiwać świetnej powieści, kiedy '' Wpuść mnie'' tego samego autora oceniłam bardzo wysoko, bo pamiętam ją do dziś i pamiętam to, że bardzo mi się podobała. Niestety tym razem czuję się mocno zawiedziona, zwłaszcza zakończeniem.