Linia serc

Ocena: 4.25 (16 głosów)

Linia serc Rainbow Rowell prezentuje historię Georgie McCool, coraz popularniejszej scenarzystki komedii z Los Angeles, osiągającej serię sukcesów zarówno w dziedzinie zawodowej, jak i w prywatnej.

Kobieta może się cieszyć dwoma córeczkami Noomi oraz Alice, jak również niezwykle kochanym oraz pełnym miłości mężu Nealu. W pięknym domu na przedmieściach sporo się dzieje, wszystko teoretycznie ma się świetnie, ale na idealnym obrazie pojawiają się kolejne rysy.

Święta Bożego Narodzenia odbędą się już wkrótce, ale artystka zdecydowała się zrezygnować z rodzinnego wypoczynku i radości ze spędzenia czasu z bliskimi w zimowej Nebrasce, zdecydowała się postawić na czele swoją pracę. Jej małżeństwo niebawem może ulec rozpadowi, Neal nie odbiera i nie odpisuje, a cudowny i czarujący Seth nie poprawia jej sytuacji.

Zamęt w sercu nie wpływa pozytywnie na jej samopoczucie, a przecież dialogi i sceny same się nie napiszą. Wszystko zdaje się kobiecie walić na głowie, a jej ratunkiem okazuje się... charakterystyczny się żółty telefon.

Informacje dodatkowe o Linia serc:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2016-02-03
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788375153187
Liczba stron: 384

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Linia serc

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Linia serc - opinie o książce

Po kilku latach ponownie wpadła mi w ręce książka "Linia serc" autorstwa Rainbow Rowell. Jakoś tak przeglądałam półki z książkami i gdy zaczęłam czytać i przypominać sobie, to w sumie doszłam do samego końca. Może nie była to zbyt porywająca lektura, lecz temat zaintrygował mnie na tyle, że chciałam poznać zakończenie tej historii. Jest to nawet czasami dość ciekawie opowiedziana historia o tym, że warto walczyć o miłość, o miłość małżeńską...


"Najlepsza historia miłosna od czasu wynalezienia telefonu!"
Takim hasłem opatrzona jest ta książka, lecz moim zdaniem to hasło jest nieco na wyrost, bo raczej nie była to najlepsza historia miłosna od czasu wynalezienia telefonu. Z pewnością znalazłoby się kilka lepszych. Lecz tak ogólnie to książka nie jest zła, mogę nawet powiedzieć, że ma w sobie to "coś", coś, co powoduje, że można się nią zauroczyć. 
Jest to opowieść o małżeństwie z kilkunastoletnim już stażem, przechodzą właśnie kryzys małżeński, chociaż do końca to właściwie nie jest wiadomo czy to kryzys, czy tylko takie wyobrażenie o nim. Georgie jest scenarzystką, znakomicie łączy pracę z życiem rodzinnym. Jej mąż Neal jest opiekuńczy, mają dwie cudowne córki oraz piękny dom. Jednak coś jest nie tak. Lecz Georgie zamiast zmierzyć się z problemami, spróbować coś naprawić, to w święta wybiera pracę i o mały włos nie zniszczyła swojego małżeństwa. 
Nieoczekiwanie znajduje tajemniczy telefon, który wydaje się bardzo tajemniczy i być może pomoże jej w uczuciowych rozterkach... 
Znajdziemy tu niezwykłą przeplatankę, gdyż podróżujemy w czasie, raz czytamy o teraźniejszości a za chwilkę cofamy się o piętnaście lat. Trochę się z tego powodu tworzy chaos, ale można to jakoś ogarnąć, lecz wydaje się, jakby autorka nie przyłożyła się zbytnio do tego.
Potencjał tej historii jest jednak dość duży i można było stworzyć bardziej składną opowieść, bez takich gwałtownych przeskoków w czasie.
Najbardziej wkurzała mnie tu postać głównej bohaterki i jej zachowanie. Jest tak chaotyczna i niezorganizowana, że po prostu nawet chciałam, żeby nie udało jej się poskładać na nowo swojego małżeństwa...

Link do opinii
Avatar użytkownika - wercix99
wercix99
Przeczytane:2016-07-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Georgie, to kobieta sukcesu. Jest matką dwójki dzieci, szczęśliwą żoną i, wspaniale wypełniającą swoje obowiązki zawodowe, pracownicą. Neal, jej mąż, jest bardzo kochającym ją mężczyzną. Poświęca się dla niej i opiekuje się córeczkami, tylko po to, żeby Georgia mogła spełniać się zawodowo. Gdy po dwudziestu latach małżeństwa planują, jak co roku, pojechać do rodziców Neala do Omaha w Nebrasce na Święta Bożego Narodzenia, Georgia ma szansę na stworzenie własnego serialu razem z Sethem, jej najlepszym przyjacielem. Cierpliwość Neala wreszcie się kończy. Stawia Georgię w trudnej sytuacji, ponieważ każe jej wybrać. Georgia pochłonięta pracą wybiera swój nowy serial. Rozgoryczony Neal przestaje odbierać od niej telefony. Nagle błaha sytuacja stawia ich małżeństwo pod znakiem zapytania. W książce autorka przybliża nam relacje Neala i Georgii w momencie, kiedy pierwszy raz się spotkali oraz pokazuje, jaką rolę w ich życiu odgrywa Seth - najlepszy przyjaciel i współpracownik Georgii. Pojawia się też tajemniczy żółty telefon, który potrafi zdziałać cuda i łączy kolorową przeszłość małżeństwa z ich nieciekawą teraźniejszością. "Całował ją tak, jakby rysował idealnie prostą linię. Całował ją tuszem." Mocną stroną książki jest jej fabuła. Niby pozornie prosta historia małżeństwa, w którym górę bierze praca, i w którym już po dwudziestu latach nie wszystko jest takie piękne, jak za czasów młodzieńczych, przepleciona jest świetnymi wątkami z żółtym telefonem, który łączy ludzi z przeszłością. Ten niebanalny pomysł autorki nadaje książce wyjątkowości i sprawia, że chce się ją czytać. Ciekawi czytelnika z każdą kolejną stroną. Kolejnym plusem autorki i jej powieści jest umiejętność wzbudzenia w czytelniku burzy emocji. Raz jest to płacz, raz śmiech, a jeszcze innym razem - zażenowanie. Momentami nie rozumiałam decyzji głównej bohaterki. Nie wiem czym się kierowała przy wyborze między mężem i dziećmi a pracą, bo na pewno nie sercem... Za mało natomiast autorka skupiła się na teraźniejszości bohaterów pierwszo, jak i drugoplanowych. Więcej czasu chciałabym na przykład spędzić w rodzinnym domu Georgii, w którym kryje się kopalnia uczuć i aż chce się więcej dowiedzieć na temat ich życia. Strasznie irytująca jest też postać małej Noomi, córki Georgii, która po raz kolejny zamiast "cześć" mówiła "miau". Nawet Georgia, która dzwoniła do teściów do Nebraski nie mogła się z nią w ogóle porozumieć.
Link do opinii
Avatar użytkownika - helena610
helena610
Przeczytane:2016-06-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki (2016),
Sympatyczna i dość ciepła opowieść, ale bez efektu wielkiego WOW. Ważne przesłanie, żeby pamiętać o najbliższych i o tym jak ważni są dla nas, oraz o tym że warto walczyć o miłość i nie dać się przytłoczyć codzienności.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2016-07-12, Mam, Przeczytane w 2016,
Rozczarowana,bardzo rozczarowana.Na szczęście książkę kupiłam w promocji i nie wydałam tyle co na inne.Rozczarowanie jest tym większe,im bardziej jest promowana książka.I tak było w tym przypadku.Nadmuchany balon pt Linia serc,pękł bardzo szybko.Beznadziejna bohaterka,dziecinne zachowanie,i wszystko nie takie,jak sobie wyobrażałam. Po raz pierwszy w życiu-stanowczo odradzam tę książkę.!
Link do opinii
Avatar użytkownika - askier
askier
Przeczytane:2016-03-23, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2016,
O Rainbow było bardzo głośno (...). Pomyślałam sobie, że jeśli ,,Linia serc" spełni moje oczekiwania, będę dążyć do kolejnego spotkania z autorką. Jednakże to była pomyłka, ogromna pomyłka, a ,,Linię serc" mam ochotę opisać tylko jednym słowem: rozczarowanie. Serio, ta recenzja mogłaby się skończyć właśnie tutaj. Genialnie oddałaby treść książki... Ale nie byłaby recenzją, i tu zaczyna się problem. Być może to nie dla mnie. Dziwne, bo lubię opowieści o miłości, przyjaźni, trudnościach w związku... Dziwne, bo mówili mi, że Rainbow to coś dla mnie. Jednak ja oczekuję od książki czegoś, co doda jej charakteru, co sprawi, że będzie warta spędzonego czasu... Ale do rzeczy. Georgie McCool (to nazwisko mnie strasznie denerwuje) ma około trzydziestu lat, dwie wspaniałe córki i opiekuńczego męża. Neal jest naprawdę wspaniały - zajmuje się dziećmi, domem... wszystkim, by Georgie mogła pracować ze swoim wieloletnim przyjacielem, który myśli, że jest śmieszny. W jej małżeństwie od pewnego czasu coś wisi w powietrzu, jednak nie ma czasu zająć się problemami. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, a Georgie dostaje nagle propozycję pracy... Ma kilka dni na realizację projektu, by jej serial mógł trafić na antenę. Kobieta postanawia zostać i zająć się pracą, gdy jej rodzina wyjeżdża na święta w rodzinne strony Neala. Wyjazd był planowany już od dawna, bilety zakupione... Jak można się domyślić, mąż był zawiedziony. Kłopoty w związku osiągnęły chyba swój punkt kulminacyjny, ale dla Georgie i tak najważniejsza jest praca. Postanawia nocować u matki, by nie wracać do pustego mieszkania. W swoim dawnym pokoju znajduje stary, magiczny telefon... Jej mąż nie odpowiada na wiadomości, ale jej chłopak owszem. W sumie nie wiem nawet, o kim czytałam. Georgie jest bohaterką denerwującą i pustą... Albo denerwującą, bo pustą. Nie chodzi tutaj o jej inteligencję, a o kreację. Postać stworzona bez wyrazu, bez charakteru. Ot, jest "śmieszną" kobietą od komedii. Czułam się wrzucona w kilka dni życia obcego człowieka, którego nie znam, nie rozumiem, i którego autorka poznać mi nie dała. Przez to - jak już się zapewne domyślacie - nie związałam się z nią na tyle, by czerpać przyjemność z lektury. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze Seth, jej "czarujący" (jak czytamy w opisie na okładce) przyjaciel, który miał być czarujący chyba dzięki temu, że z łatwością wyrywa dziewczyny i jest "śmieszny". We dwójkę tworzą znakomity duet, osobno nie potrafią skleić zabawnych dialogów. Przyjaźń cudowna. Możliwe, że nie potrafiłam zrozumieć wielu scen... Albo zrozumieć nie chciałam, bo byłam już znudzona. (...) Powiem tylko, że tak banalnego happy-endu się nie spodziewałam i nie potrafiłam przeżyć tej sytuacji w sposób uczuciowy i emocjonalny, bo cała książka była tego pozbawiona. Nie wiem, o co tyle szumu? Każdy medal ma dwie strony, więc w ,,Linii serc" też znajdzie się coś pozytywnego... Okładka jest świetna, ale mylna. Zapowiadała się ciekawa i lekka lektura, a dostałam bezsensowne czytadło. Językiem nie zachwyca, czułam się, jakby człowiek spotkany w autobusie opisywał mi część swojego życia. Nie mogę powiedzieć, że po pisarce jako takiej oczekiwałabym więcej, bo zapewne wiele zawdzięczam tłumaczowi, jednak usatysfakcjonowana nie jestem. Jestem rozczarowana, powtarzam się. Głównie dlatego, że jeszcze żadna książka Wydawnictwa Otwartego mnie nie rozczarowała, a mam ich naprawdę wiele (kto mnie obserwuje na Instagramie, mógł już zauważyć) i są znakomite. Jednak musi się znaleźć wyjątek, by potwierdzić regułę. Osobiście odradzam tę książkę... Ja zanudziłam się na śmierć. Jednak może komuś przypadnie do gustu, nie wiem tylko, komu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Zakladka
Zakladka
Przeczytane:2016-04-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2016,
Wokół Rainbow Rowell są dwa odmienne zdania. Jedni ją uwielbiają za niesamowite historie, a drudzy sądzą, że jej powieści są banalne i bardzo przewidywalne. Ja nie zaliczam się do żadnej z tych grup. Dlaczego? Bo jednocześnie jej dwie książki jakie do tej pory czytałam ( ,,Linia serc" i ,,Fangirl") są dla mnie ciekawe, lecz zbyt przewidywalne. Interesujące, ale zbyt szablonowe. Historia jest ciekawa, choć do pewnego momentu miałam wrażenie, iż nie polubię się z ta książką. To, co spotkało Georgie, zdecydowanie mogłoby być materiałem na hollywoodzką produkcję. Cała bowiem ta książka jest zachowana w takim klimacie. I w zasadzie to wszystko, co można by powiedzieć o tym, co wymyśliła pani Rowell. Ale mam małe zarzuty. W swojej książce zastosowała liczne retrospekcje, które moim zdaniem ni były wprowadzane odpowiednio lekko, a przejścia pomiędzy nimi i teraźniejszością nie były płynne. Głowna bohaterka lekko irytowała mnie swoim zachowaniem. Denerwowało mnie to, iż praca i zdobywanie nowego klienta jest dla niej ważniejsze, niż spędzenie Bożego Narodzenia z najważniejszymi osobami w jej życiu. Podobało mi się jednak, to jak została przedstawiona relacja Georgie z jej młodszą siostrą oraz z matką i jej partnerem. Niesamowitym była jej przemiana i moment, gdy uświadomiła sobie co traci w swoim życiu. Cóż, ,,Linia serc" mnie nie zachwyciła, ale z pewnością była ciekawą historią. Może nie będzie to bestseller, ale ten kto to przeczyta o losach Georgie z pewnością miło spędzi czas. P za tym dobrze że autorka nie pozostaje w kręgu powieści dla młodzieży, ale stara się pisać coś dla starszych czytelniczek.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wrobel
wrobel
Przeczytane:2016-04-02, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki w 2016 roku, Mam,
Piękna okładka, zachęcające opinie skusiły mnie by sięgnąć po tę pozycję. Cóż, mówią, że książki nie należy oceniać po okładce i w tym przypadku muszę się całkowicie zgodzić. Pierwszy raz zdarza mi się, że okładka jest piękna, a wnętrze mnie po prostu zawodzi. Nie tego się spodziewałam. Poznajemy tutaj Georgie, kobietę sukcesu, która na pozór jest spełniona zawodowo oraz rodzinnie. Pracuje jako scenarzystka komedii w Los Angeles, ma kochającego męża Neala oraz dwie córki Alice oraz Noomi. To właśnie jej mąż opiekuje się dziewczynkami, by ta mogła spełniać się zawodowo. Tylko czy takie życie ma sens? Czy kariera powinna stać na pierwszym miejscu, a rodzina dopiero na drugim? Neal jest wspaniałym mężem oraz ojcem. Jego emocje są niemalże niezauważalne, ale kiedy jego żona wybiera pracę zamiast wspólnego wyjazdu na święta do Nebraski coś w nim pęka. Czuje się rozgoryczony i nie odbiera telefonów od Georgii. Czy ich małżeństwo właśnie zawisło na włosku? "W mojej szafie jest schowany zaczarowany telefon. I zdaje się, że można przez niego nawiązać połączenie z przeszłością. A ja mam chyba za jego pomocą coś naprawić. Chyba mam naprawić coś, co poszło nie tak." Motywem przewodnim książki jest żółty zaczarowany telefon za pomocą którego bohaterka łączyła się z przeszłością. Do mnie to jakoś nie specjalnie przemówiło. W książce znajdziemy wiele retrospekcji. Dowiemy się jak wyglądały początki związku Georgii i Neala oraz jaką rolę w ich wspólnym życiu odgrywa Seth - najlepszy przyjaciel i współpracownik bohaterki. Autorka wielokrotnie nawiązuje w powieści do filmów, seriali oraz ich bohaterów, co było bardzo irytujące i wręcz nudne. O wielu z nich nigdy wcześniej nie miałam nawet pojęcia. Linię serc mogłabym porównać poniekąd do Opowieści wigilijnej. W obu powieściach akcja toczy się podczas świąt Bożego Narodzenia. A Georgia jest podobna do Scrooga - nie dostrzega ludzkich uczuć, jest zapatrzona w siebie i swoją karierę, a kiedy mąż wyjeżdża z córkami do Nebraski, zaczyna powoli uświadamiać sobie jak wiele traci. Oboje ze Scroogem musieli spojrzeć w przeszłość, by uświadomić sobie swoje błędy teraźniejszości. "Na co komu zaczarowany telefon? To nie wehikuł czasu. Georgie nie była w stanie zmienić przeszłości - mogła tylko z nią rozmawiać. Gdyby miała prawdziwy wehikuł czasu, może mogłaby faktycznie naprawić swoje małżeństwo. Cofnąć się do chwili, kiedy wszystko zaczęło się psuć, i zmienić kurs." A więc podsumowując, choć książkę czyta się bardzo szybko, to tak naprawdę jest nudna, niczym ciekawym nas nie zaskakuje. Nie czułam żadnej więzi emocjonalnej z bohaterami, przez co żadnego z nich nawet nie polubiłam. Irytująca okazała się córka Noomi, która wciąż zamiast "cześć" powtarzała "miau", czym potrafiła wytrącić mnie z równowagi. I choć autorka stara nam się pokazać czy prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać wszystko, to myślę, że nie wybrała najlepszej sposobu, by nam to przedstawić. Cóż, spodziewałam się po tej książce czegoś więcej.
Link do opinii
Avatar użytkownika - MarthaOakiss
MarthaOakiss
Przeczytane:2016-02-12, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2016,
Dzisiaj niespodzianka, bo recenzja-nierecenzja, w której będzie towarzyszyć mi mama :) Wydawnictwo Otwarte wraz z premierą książki "Linia Serc" Rainbow Rowell zorganizowało akcję #czytamyrazem. Akcja ta polega na wspólnym czytaniu książek z rodziną i przyjaciółmi, by móc potem się komuś wygadać i pochwalić przeżyciami. Jako że "Landline" jest pierwszą powieścią Rowell z zakresu literatury kobiecej, to wspaniały motywator, by zachęcić do czytania nasze mamy. Dlatego właśnie ja przeczytałam książkę wraz z mamą i po kryjomu nagrałam naszą rozmowę. https://youtu.be/xTqgnD5_ins
Link do opinii
Avatar użytkownika - AniaD
AniaD
Przeczytane:2016-02-03, Przeczytałam,

"- A co by cię uszczęśliwiło? - Gdybym wiedział, tym właśnie bym się zajął."
Szczęście. Na pierwszy rzut oka w życiu Georgie McCool szczęście jest cechą dominującą. Ma dwie wspaniałe córeczki, wymarzoną pracę, dobrego przyjaciela, Setha, ale przede wszystkim cudownego męża - Neala. Wszystko się komplikuje, kiedy Georgie wybiera pracę nad nowym serialem, który był jej i Setha marzeniem, niż rodzinny wyjazd. Zaczyna dostrzegać, że w jej małżeństwie od dawna się nie układa. Czy uda jej się naprawić życie osobiste... z pomocą żółtego telefonu? Rainbow Rowell i jej twórczość nie są mi obce. Kilka miesięcy temu miałam możliwość poznania jej powieści, która cieszyła się dużą popularnością, mowa tu "Eleonorze i Parku". Lekturę dobrzę wspominam, jednak nie wywarła na mnie dużego wrażenia. Byłam więc mile zaskoczona czytając"Linię serc", która okazała się bardzo przyjemną lekturą, a przede wszystkim pomysłową. "Całował ją tak, jakby ryswował idealnie prostą linię.Całował ją tuszem.To właśnie wtedy, podczas tego zuchwałego pocałunku, Georgie zdecydowała, że Neal jest tym, czego jej trzeba do szczęścia."
"Linia serc" to piękna i magiczna historia miłości, o którą się walczy. Bohaterowie są przedstawieni bardzo realistycznie z zaletami, ale również z wadami, dzięki czemu historia staje się jeszcze bardziej prawdziwsza, w większym stopniu możemy poczuć emocje w niej zawarte: miłość, ból, złość, chęć uratowania małżeństwa. Powieść mogę uznać za dojrzałą. Autorka stworzyła lekturę, która jest spokojna, mimo tego jest przepełniona tym, co doceniam w powieściach. Jest przepełniona szczerością. Powieść należy do książek z oryginalną fabułą. Motyw żółtego telefonu urozmaicił historię, dodała jej nutki tajemniczości, dzięki czemu coś się działo, nie stałam w miejscu podczas czytania, lecz byłam bardzo ciekawa magicznych zdolności starego aparatu. Jakoże uwielbiam doszukiwać się głębszego przekazu w powieściach, myślę, że autorka miała jeden główny cel. Chciała uświadomić społeczeństwo, że praca to nie wszystko, chociaż jest ona spełnieniem Twoich najskrytszych marzeń, jest coś, co ma większe znaczenie - rodzina. Nie można jej zaniedbywać, bo w pewnym momencie w swoim życiu możemy zostać po prostu sami... Książka bierze udział w akcji #czytamyrazem, która ma na celu złączyć matki i córki w rozmyślaniu na temat przeczytanej powieści. Pomysł jak najbardziej popieram, ponieważ dzięki niemu można poprowadzić ze swoją mamą bardzo żywą rozmowę, z której dowiedziałam się, że mamy takie same odczucia po lekturze, chociaż ja (jak zwykle) bardziej zwróciłam uwagę na Neala, który skradł moje serce od pierwszego zdania, w którym się pojawił. P O D S U M O W U J Ą C "Linia serc" z pewnością jest idealnym tytułem dla kobiet w różnym wieku. Jest niesamowitą opowieścią o zwykłych ludziach, którzy chcą odbudować swoje życie, sprawić, że miłość, którą kilka lat temu sobie wyznali, nigdy nie zgaśnie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - niebieska_zaklad
niebieska_zaklad
Przeczytane:2016-01-30, Ocena: 5, Przeczytałam,
Są tacy pisarze, do których mamy szczególny sentyment. Którzy, cokolwiek by nie napisali, i tak chcemy to przeczytać. Ja po lekturze zabawnej i lekkiej „Fangirl” wiedziałam, że cokolwiek by nie wydała teraz Rainbow Rowell, od razu musi wpaść w moje ręce.:-) Jej najnowsza powieść „Linia serc” jest świąteczną historią o tym, co w życiu najważniejsze. Główna bohaterka Georgie to kobieta sukcesu, pozornie spełniona zawodowo i rodzinnie. Jest wziętą scenarzystką komedii w Los Angeles, ma dwie śliczne małe córki: Alice i Noomi oraz kochającego męża, który się nimi opiekuje, by ona mogła robić karierę. Czy jednak taki układ na dłuższą metę może zdać egzamin? Cierpliwość Neala kończy się z dniem, kiedy Georgie wybiera pracę zamiast wyjazdu na święta Bożego Narodzenia w jego rodzinne strony do Omaha w Nebrasce (notabene, tam w rzeczywistości mieszka Rainbow Rowell). Neal jest do tego stopnia rozgoryczony, że przestaje odbierać telefony od żony. Nagle, pozornie błaha sytuacja sprawia, że przyszłość ich małżeństwa staje pod znakiem zapytania. W książce wiele jest retrospekcji. Dowiadujemy się, jakie od początku były relacje Neala i Georgie, jak się spotkali, zakochali oraz jaką rolę w ich życiu odgrywa najlepszy przyjaciel i współpracownik Georgii – Seth. Wkrótce pojawia się też tajemniczy żółty telefon, znaleziony na dnie szafy, który jest w stanie zdziałać prawdziwe cuda, łącząc kolorową przeszłość pary z ich nieciekawą teraźniejszością. Czy „Linia serc” mnie zachwyciła? Nie do końca... Moim zdaniem Rowell zbyt wiele miejsca poświęciła nawiązaniom do filmów, seriali i ich bohaterów. O wielu z nich słyszałam po raz pierwszy, dlatego liczne fragmenty „z życia Georgie-scenarzystki” były dla mnie po prostu nużące. Poza tym, wyjątkowo irytująca była postać małej Noomi, szczególnie wtedy, kiedy po raz kolejny zamiast „cześć” mówiła „miau”. Nawet Georgie nie mogła się z nią porozumieć, kiedy dzwoniła do Nebraski… Z mocnych stron książki wymieniłabym natomiast sam pomysł na fabułę. Motyw starego żółtego telefonu, który połączył małżonków w czasie i przestrzeni jest ciekawy i niebanalny. Interesujące jest również różne spojrzenie na związek dwojga ludzi: zarówno z perspektywy osoby mającej dwadzieścia trzy lata, jak i osoby prawie czterdziestoletniej. Autorka próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać wszystko, nawet prozę codzienności i wybujałe ambicje jednej ze stron. Polecam osobom, które są ciekawe tego wątku oraz tym, którzy jeszcze raz chcieliby poczuć klimat świąt Bożego Narodzenia. Bo tego klimatu – dzięki fragmentom dziejącym się w zaśnieżonym Omaha – na szczęście nie brakuje. :-)
Link do opinii

Hmm, na pozór szczęsliwe małżeństwo. Georgie, Neal i ich córeczki. Wydawało by sie, że ideał. le pozory mogą mylić. 
Ich małezńtwo wisi na włosku. Oliwy do ognia dolewa fakt, ze ojciec z córkami sam jedzie do swojej rodziny tuz przed swiętami Bozego Narodzenia a Georgie zostaje w pracy bo termin nagli a dostała ze swoja grupa zielone swatełko by spełnic swoje telewizyjne marzenie. CZy warto zaryzykować karierę kosztem rodziny? Czy Seala intencje sa czysto przyjacielskie? Czy bezpodstawnie Neal jest o niego zzdrosny? O najlepszego przyjaciela?
Gdy wydaje sie, ze juz nie ma mozliwosci naprawy małzeństwa na "pomoc?" przychodzi jej żółty telefon, który jest...... O, nie! Wiecej nie zdradzę ;) 
Powiem tylko tyle, że sama chciałabym mieć taki telefon, który działą takie cuda ^_^ 
Ale ma to swoją druga strone: czy warto interweniować i zmieniać przeszłosć? Czy moze warto zostawic to swojemu biegowi i naprawiać zwiazek w teraźniejszosci?
Polecam :)

Link do opinii

Całkiem dobry kawałek literatury obyczajowej - rozczarował mnie tylko wątek z "zaczarowym telefonem". Myślę, że Rowell mogła postawić na bardziej realistyczny sposób rozwiązania problemów w małżeństwie Georgii, bez konieczności wprowadzania otoczki "magicznej". Już sam klimat bożonarodzeniowy i gama uczuć bohaterów wystarczyłyby, by wypełnić to, co autorka próbowała nam przekazać za pomocą wybranej przez siebie koncepcji.

To moje pierwsze spotkanie z Rowell i raczej na pewno nie ostatnie. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - GwiezdneKroniki
GwiezdneKroniki
Przeczytane:2018-08-31, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki w 2018 roku,
Avatar użytkownika - kaori
kaori
Przeczytane:2017-05-04, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - kinguszka
kinguszka
Przeczytane:2016-09-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2016,
Inne książki autora
Eleonora i Park
Rainbow Rowell0
Okładka ksiązki - Eleonora i Park

Eleonora i Park to kolejna wyśmienita książka Rowell Rainbow, która tym razem zdecydowała się przedstawić nam losy oryginalnej pary - miedzianowłosej...

Eleanor and Park
Rainbow Rowell0
Okładka ksiązki - Eleanor and Park

"Bono met his wife in high school," Park says. "So did Jerry Lee Lewis," Eleanor answers. "I’m not kidding," he says. "You should be," she says,...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy