Lekarka więzienna

Ocena: 4.5 (6 głosów)

Czy ludziom, którzy dopuścili się niewyobrażalnego okrucieństwa, wciąż należy się pomoc i opieka? Bezapelacyjnie tak! Obowiązkiem lekarza jest przeciwdziałanie ludzkiemu cierpieniu. Nawet cierpieniu tych, których skazano za największe zbrodnie w historii.

Doktor Amanda Brown leczyła m.in. osadzonych w słynnym zakładzie karnym Wormwood Scrubs, a później w największym europejskim więzieniu dla kobiet w Bronzefield. W tej niezwykłej książce przytacza intymne, czasem smutne i przerażające, a czasem pełne radości historie pacjentów, dzieląc się doświadczeniami, które ukształtowały ją jako lekarkę i... jako człowieka. Bo nieważne, czego dopuścił się jej pacjent - dopóki będzie tego potrzebował, ona nigdy nie przestanie go leczyć.

Informacje dodatkowe o Lekarka więzienna:

Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2020-03-25
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788366380486
Liczba stron: 280
Tytuł oryginału: The Prison Doctor
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Irzykowski Jarosław

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Lekarka więzienna

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Lekarka więzienna - opinie o książce

Uwielbiam literaturę faktu. Książkę udało mi się odnaleźć w bibliotece. Dobrze i niedobrze, bo mój stos hańby nic nie maleje. Jednak nie mogłam koło niej przejść obojętnie. Intrygują mnie historie z życia wzięte. Tym razem mamy możliwość spotkania lekarki, która zrezygnowała z posady lekarza rodzinnego i rozpoczęła pracę najpierw w więzieniu dla młodocianych po czym przeniosła się do standardowego więzienia dla mężczyzn, A później dla kobiet. Z łatwością można wejść w jej buty i poznać wydarzenia, które nie są łatwe. Dr Amanda podjęła jednak decyzję, że nie będzie oceniać skazanych. Mimo wszystko będzie chciała spełnić swoją rolę i pomóc jak człowiek człowiekowi. Czyta się bardzo szybko z ogromną ciekawością. Nie jest zbyt brutalna na szczęście! Ale wiele sytuacji powoduje zdziwienie, strach, A może i dyskomfort. Ciężko sobie wyobrazić jak różne światy musiała ze sobą połączyć lekarka. Zycie codzienne i więzienne. Czy da się postawić grubą kreskę i nie przynosić pracy do domu? Mi się podobała i polecam. Do łyknięcia w 2 wieczory czytając na spokojnie...

Link do opinii

„Na nowy początek nigdy nie jest za późno ...”

Lekarz to nie tylko zawód, ale to prawdziwe powołanie. Powołanie do pełnienia życiowej misji, w której głównym celem jest niesienie pomocy innym. Współczucie, empatia, wrażliwość, ciepłe słowo – tymi przymiotami powinien cechować się każdy lekarz. Ale czy tak jest zawsze? Każdy z nas sam może odpowiedzieć na to pytanie. Każdy z nas zapewne miał styczność z lekarzem rodzinnym, część z nas miała potrzebę skorzystania z pomocy specjalisty, ale lekarza więziennego to niewielu z nas zna lub miało okazję spotkać. Ale właśnie macie znakomitą okazję poznać panią doktor, która poświęciła swoją spokojną dotychczasową pracę i postanowiła nieść pomoc osobom przebywającym w więzieniach. Nie przeraziła się, podjęła się życiowego wyzwania ...

„Myślałam o tysiącach pacjentów z mojej kartoteki, wśród których wielu stało się niemal przyjaciółmi. Ich dzieci dorastały na moich oczach, słuchałam, gdy dzielili się ze mną troskami, śledziłam, jak w życiu części z nich zachodzą wielkie zmiany. Trzymałam za ręce załamanych pacjentów starszych wiekiem, wypłakujących mi swoją samotność. Byłam nie tylko lekarzem; czasem czułam się jednocześnie powiernikiem, pracownikiem socjalnym, kapłanem i przyjaciółką. Uwielbiałam swoje życie podmiejskiej lekarki i przez te lata poznałam i polubiłam tak wiele osób spośród tych, którymi się zajmowałam, że żartowałam, iż o wielu z nich mogłabym napisać książkę. Praktyka lekarska stała się drugą po rodzinie najważniejszą rzeczą w moim życiu”.

Doktor Amanda Brown – z uwagi na ograniczenie kosztów, nie była w stanie zaakceptować wprowadzonych zasad w jej przychodni. Dostała ofertę pracy w więzieniu i postanowiła ją przyjąć. Obawiała się, czy sobie poradzi. Przecież to całkiem inny świat, pacjenci z kryminalną przeszłością i zgoła odmiennymi problemami. Ale gdy się ma wielkie serce i jest otwartym na ludzi, potrafi się sprostać najtrudniejszym wymaganiom.

Dr Amanda pracowała w słynnymi więzieniu Wormwood Scrubs, a później w największym europejskim więzieniu dla kobiet w Bronzefield. Na co dzień spotykała się z problemami z narkotykami, przemocą, licznymi samobójstwami. Rozpoczynając każdy nowy dzień w pracy nie wiedziała czego może się podziewać. Często ocierała się o śmierć, przemoc i brutalność. Leczyła ludzi, którzy dopuścili się okrutnych i bestialskich czynów. Zapewne zaraz pojawi się pytanie, czy takim ludziom należy się pomoc medyczna, czy oni zasługują na jakiekolwiek współczucie? Tak, każdy człowiek zasługuje na pomoc. To, że w przeszłości zbłądził i popełnił błąd nie może go w żadnym razie dyskryminować w dostępie do lekarza. Każdemu należy się szacunek i pomoc. Przecież tak naprawdę ci skazańcy często w swoim życiu doznali różnych krzywd i form przemocy, które były bodźcami do popełnienia przestępstw. Nie każdy z nich jest z natury zły. Tylko określone realia skłoniły do konkretnych zachowań.

Tytułowa bohaterka, a zarazem autorka książki, potrafiła dotrzeć do tych ludzi. Przede wszystkim potrafiła ich słuchać i im współczuć. Każdemu okazywała zainteresowanie i starała się pomóc najlepiej, jak potrafiła. Zżyła się z tymi ludźmi, więzień stał się jej drugim domem. Każda, najmniejsza ulga w cierpieniu dla więźnia była dla niej zbawienna, niosła niesamowitą radość i utwierdzała w przekonaniu, że jej praca ma sens. Spełniała misję, która dawała jej mnóstwo satysfakcji. Potrafiła na tych ludzi spojrzeć z boku, nie oceniać ich i nie krytykować, starała się każdego zrozumieć. W ten sposób zaskarbiła sobie przychylność wielu więźniów, cenili ją i szanowali, mieli w niej oparcie, tak bardzo potrzebne w tym miejscu.

Ważne, że w każdym więźniu dr Amanda dostrzegała człowieka, nie przestępcę. Widziała przed sobą drugą osobę, która oczekiwała od niej pomocy. I ona dawała tym ludziom ulgę w cierpieniu, ale była też często ich spowiednikiem i psychoterapeutą. To przed nią potrafili się otworzyć i wyrzucić z siebie złość, rozgoryczenie, ale i często brak zrozumienia i odrzucenie przez rodzinę. Autorka nie piętnuje tych ludzi, stara się dotrzeć do pobudek, którymi się kierowali wchodząc na drogę kolizji z prawem.

Książkę czyta się bardzo szybko, napisana lekkim piórem i z dużą dawką dobrego nastroju i optymizmu, chociaż dotyka problemów bardzo trudnych. Ocieramy się o klimat i atmosferę, z którą na co dzień nie mamy styczności. Poznajemy więzienne życie z perspektywy obiektywnej osoby, lekarza więziennego. Obraz tchnie smutkiem i goryczą, ale muszę przyznać, że napawa też optymizmem. Dlaczego? Dlatego, że są ludzie, którzy nie dążą za wszelką cenę do oceny zachowania innych osób i wytykania im błędów, ale starają się wyciągnąć – na ile pozwalają okoliczności – do nich pomocną dłoń, zrozumieć i podnieść na duchu, zmobilizować do naprawienia relacji z bliskimi. I często osiągają sukces w swoich poczynaniach.

Dr Amanda Brown postawiła przede mną trudne zadanie. Zasiała we mnie niepokój i skłoniła do głębszych refleksji. Każdy z nas oczywiście ma w swoim życiu określoną hierarchię wartości, skrojoną na swoją miarę. Ale podróż po więzieniach skłania czytelnika do przewartościowania swojego życia i pozwala inaczej spojrzeć na dotychczasowe postępowanie, na wyznawane wartości i zasady. Czy znamy prawdziwy ból i cierpienie, czy musimy się borykać ze złym ojcem czy znosić brutalność partnera, czy musimy koczować, bo nie mamy domu? Nic z tych rzeczy, my tak naprawdę nie znamy prawdziwego życia, żyjemy w dostatku i luksusie, na który nie wszystkich stać. Mamy tak wiele, ale nie potrafimy tego doceniać i się z tego cieszyć. Z pełnym przekonaniem i świadomością podpisuję się pod słowami dr Brown:

„Historia tego chłopaka rzuciła cień na dostatni świat, w którym od tylu lat już się obracałam. Sprawy materialne, niegdyś dla mnie ważne, nagle, po wysłuchaniu opowieści osiemnastolatka o jego zmaganiach, wydały mi się strasznie trywialne. Uświadomiłam sobie, że w życiu tak naprawdę chodzi o to, by być kochanym i czuć się bezpiecznie”.

Lektura bardzo ważna i potrzebna, pozwala inaczej spojrzeć na osoby przebywające z różnych powodów w więzieniach, wskazuje, że nie można oceniać drugiego człowieka, nie znając jego przeszłości. Bądźmy więc rozważni i roztropni, najpierw oceńmy siebie i swoje zachowania wobec innych, spójrzmy sobie głęboko w oczy, a zobaczymy, że nie można krytykować i oceniać innych, skoro tak wiele naszych zachowań wymaga poprawy …

Każdemu z Was życzę, aby spotkał na swojej drodze takiego lekarza. Ja spotkałam i należę niewątpliwe do grona szczęśliwców.

Polecam gorąco, na pewno nie będzie dla Was obojętna, jestem pewna, że w każdym zasieje ziarnko niepokoju, a to już połowa sukcesu … Czy zrobicie coś, aby odnieść pełny sukces, to już zależy tylko od Was samych …

Link do opinii
Avatar użytkownika - mila0121
mila0121
Przeczytane:2020-11-22, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam, 12 książek 2020,

Ni to książka o resocjalizacji, ni o medycynie... Opisałabym raczej książkę jako pamiętnik z pracy, bo główną i jedyną bohaterką jest tu Autorka, żaląca się że nikt nie docenia jej pracy. Jako studentka resocjalizacji, uwielbiam książki o tematyce więziennej, ale autorka nie pokazuje nam czesto życia więźniów, a swoje współczucie i chęć "wywracia chociaż małego wpływu na ich życie", nie chcąc i nie mając możliwości ich naprawdę poznać, bo jej obowiązki to głównie wypisywanie recept na metadol i opatrywanie samookaleczeń. Szybko się czyta, ale nie tego oczekiwalam ... 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aramina
Aramina
Przeczytane:2020-11-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2020,

Książkę bardzo szybko się czyta, tematyka ciekawa, ale przyznam, że liczyłam na coś więcej. Zabrakło mi rozbudowanych opisów medycznych przypadków, którymi zajmowała się autorka. W ten sposób wyobrażałam sobie tę pozycję. Może to był mój błąd, że liczyłam bardziej na postawienie na sferę medyczną, bo dr Amanda Brown skupiła się głównie na emocjach, uczuciach itp. Lektura ciekawa, ale uważam, że miała większy potencjał i można było więcej z niej wycisnąć.

Link do opinii

Doktor Amanda Brown z niewątpliwym talentem gawędziarskim przedstawia swoją kilkunastoletnią karierę jako lekarza więziennego. Pierwsze kilkanascie lat w zawodzie pracowała dla przychodni, która właściwie sama wybudowała, przyczyniła się do znacznego wzrostu iczby pacjentów, rzetelnie wykonywała swoje obowiązki. Potem  nowi decydenci zamierzali zreformować klinikę i zmaksymalizować obroty. Gdy zaoponowała, oskarżono ją że się nie przykłada. Zbuwersowana tym odeszłą, potrzebowała zmiany otoczenia. W piśmie  brtanżowym opublikowano jej pełne pretensji i żalu przemyśłenia, które niepatrznie wysłała do periodyku. zaproponowano pracę w w więziennictwie. jasno komunikowała swoje obawy i  swoje stereotypowe wyobrażenia o takim miejscu pracy. HMP Huntercombe- gdzie uczyła się więziennej rzeczywistości. Najpierw młodociani- największy odsetek osadzonych młodocianych w Europie. Przytacza historie pogubionych nastolatków, niepewnych, załąmanych, którzy nei doświadczyli  ciepła rodzinnego domu, popadali od maleńkości w konlikty z prawem. Problemem z którym musiała sie uporać było nadmierne wspólczucie. Wrażliwa osoba musiała jakoś zdobyc posłuch u osadzonych.

Utalentowany poeta Jared, ktoremu nie mogła  podarować nawet słównika synonimów by udoskonalił warsztat.

Potem przeszła do zakładów dla dorosłych. Napatrzyła się na symulacje, próby samobójcze, samookaleczanie się, uzależnienie od metadonu i narkotyków. Codziennośc to słuchanie zwierzeń, oswajanie z życiem więiennym, walka o życie pacjenta, motywoowanie ich by zmienili swoje życie. Kobiety otwierały się i móiwlły o latach przemocy, także seksualnej,  bezdomni- o swojej bezdomności. Najwiekszy moloch w którym ponad tysiąc więźniów przebywa. Somalijczycy, ludzie z cukrzycą,  kobieta która jako jedyna uważa, że słusznie trafiła do więzienia. Symulanci, osadzeni w izolatkach, agresywne typy które zagrażają także sobie. A autorka jawi się jako anioł dobroci, który  odrobinę polepsza im jakośc życia. Ppouczające, wciągajace i inspirujące.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Fruzia
Fruzia
Przeczytane:2022-02-12, Ocena: 5, Przeczytałem, 12 książek 2022, Sprzedane,
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy