W życiu zdarzają się różne wypadki, ale wpaść do grobowca w tajemniczych ruinach? To się nie zdarza każdemu!
Zwiedzanie tajemniczych ruin kończy się dla dwudziestopięcioletniej Sary katastrofalnie. Wraca ze świata śmierci w towarzystwie niechcianego głosu, który pojawia się w jej głowie. Podczas desperackiej ewakuacji zabiera upiornie wyglądającemu szkieletowi ludzkiemu misternie zdobioną szkatułkę. Wiedziona ciekawością - zagląda do środka, co zmienia jej życie nieodwracalnie.
Sara wkracza w świat magii, który już dawno zaplanował jej przyszłość. Poznaje mężczyznę skrywającego wiele sekretów, który wydaje się ucieleśnieniem jej pragnień. Odkrywa w sobie magiczne talenty i szybko dowiaduje się, że korzystanie z nich ma wysoką cenę. Jakby mało jej było przygód, wraz ze swoimi znajomymi zostaje wplątana w zagadkowe morderstwo, a próba odkręcenia tego szaleństwa kończy się podróżą w czasie. Dziewczyna jest pewna, że sprawy nie mogą się jeszcze bardziej skomplikować...
Ale los wie swoje, czyż nie?
Pasjonująca opowieść Agnieszki Kotuńskiej wciąga bezlitośnie! Dajcie się porwać bohaterom, których autorka nakreśliła z rozmachem i polotem.
"(...)
Powoli zaczynałam się uspokajać.
- Dlaczego mam blizny?
- A czy zranione ciało regeneruje się, nie pozostawiając żadnych śladów? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Myślałam, że zaklęcie...
- Igra z czasem i tyle. Przyspiesza regenerację. Nie ożywisz nim zmarłego.
- Czy jesteś w stanie zdjąć ten amulet? - Wyrwałam swoje ręce z jego objęć, po czym złapałam za talizman.
- Musiałbym cię zabić."
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2022-07-29
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 366
Tytuł oryginału: Laiko Medis. Kraina Cienia
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: nd.
Sara podczas zwiedzania ruin z przyjaciółmi, wpada do tajemniczego grobowca.
Upadek ze sporej wysokości skutkował utratą przytomności na kilka dni oraz poważnymi uszczerbkami na zdrowiu.
Podczas gdy nasza bohaterka leżała nieprzytomna, jakiś nieznany jej głos wciąż do niej przemawiał, prosił ją o wybudzenie się z tego snu.
Jak to możliwe?
Gdy nasza bohaterka leżała nieprzytomna na płycie grobowca, jej krew obficie spadała do jego wnętrza, zalewając leżące tam zwłoki.
Jej krew ożywiła leżącego w grobowcu Victora i związała ich ze sobą.
Jak to możliwe, że Victor ożył?
Co to za czary?
Co jeszcze magicznego przydarzy się Sarze?
Kochani ta książka była niesamowita!
Akcja pędzi przez cały czas jak szalona, kiedy myślicie, że teraz może w końcu zwolni i będziecie mogli złapać chwile oddechu, to jesteście w błędzie!
Akcja zaczyna się od pierwszej strony i utrzymuje ciekawość czytelnika aż do ostatniej kartki!
Bohaterowie w tym świecie są tak cudownie wykreowani, że pokochałam większość z nich!
Oczywiście w książce nie może zabraknąć czarnych charakterów i jak zwykle to u mnie bywa, jedna czarna persona zdobyła me serce i nie chce go oddać.
Niesamowite jest to, że w momencie gdy poznajemy czarny charakter, to w późniejszym etapie poznajemy również jego całą historię, jak do tego doszło, że jest, kim jest i mamy możliwość sami osadzić, czy faktycznie diabeł nie jest taki straszny, jak go malują.
Jak dla mnie, ta postać jest najlepsza!
Koniecznie musicie sięgnąć po książkę i wtedy podyskutujemy, w którym wy teamie jesteście.
Cieszę się, że zaczynam ten rok taką cudowną książką.
Droga @agnieszkakotunska_writer czekam na kontynuacje tej wspaniałej historii!
Ocenka: 10/10
Dobro i zło to dwie wartości, o których uczymy się już od małego dziecka. To one wyznaczają naszą moralność i zazwyczaj potrafimy je od siebie odróżnić, ale co się dzieje, gdy okazuje się, że żyjemy także w równoległym świecie, w który świecie już dawno minął, i w świecie który dopiero nadejdzie i w każdym z nich jesteśmy swoimi przeciwnościami, bądź mamy zupełnie inne zadanie do wykonania? Co się stanie, gdy te wszystkie światy zaczną się przenikać i wpływać na wydarzenia w swoim czasie?
Człowiek, który żyje w świecie, który zna i się w nim odnajduje, czuje się bezpiecznie i silnie, wydaje mu się, że jest tym dobrym. Dopiero ekstremalne sytuacje, które zmuszają nas do walki, pokazują nasze prawdziwe "ja" i pokazują, na co tak naprawdę nas stać. Jesteśmy gotowi wtedy na wszystko, zrobimy wszystko by ochronić siebie i swoich bliskich.
Właśnie w takiej ekstremalnej sytuacji znaleźli się główni bohaterowie. Muszą walczyć o życie swoje i życie bliskich, przyjaciół, a także zupełnie obcych ludzi, a aby przeżyć, muszą porzucić swoje dotychczasowe przekonania i uwierzyć w niemożliwe oraz stanąć wspólnie do walki z przeciwnikiem, lub... samym sobą.
Autorka dokonała drobiazgowej analizy każdego z nich i pozwoliła, żebyśmy w każdym z nich, odnaleźli cząstkę siebie. Żebyśmy sami ocenili, kto tak naprawdę jest zły a kto dobry. Bo nie wszystko jest takie, jakie powinno być- czarne albo białe, po drodze pojawiają się różne odcienie szarości. A na co postawimy to już indywidualny wybór każdego z nas.
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Agnieszki, ale "Laiko Medis" to jej debiut, i muszę napisać, że jest to debiut bardzo udany, a przedstawiona historia nie jest tak oczywista, jak wskazuje opis. Uwielbiam te światy, które tak bardzo się przenikają, w moim odczuciu jest to genialne posunięcie.
Lekkie pióro autorki, rozbudowana, aczkolwiek przemyślana fabuła, nagłe zwroty akcji, wybory bohaterów i ich następstwa- to wszystko sprawiło, że przepadłam. "Laiko..." porwało mnie od pierwszych stron i przepadłam na kilka dobrych godzin, nie mogąc oderwać się od książki.
Tak bardzo się wczułam w toczącą akcję, że przestałam zwracać uwagę na upływający czas.
W moim odczuciu jest to opowieść, która trafi do każdego, zarówno entuzjasty fantastyki, jak i osoby, która szuka w książce uniwersalnego przepisu na życie. Bo przecież w każdym z nas tkwi cząstka dobra i zła, wiara, nadzieja i miłość.
Autorka kończy ten tom w zaskakujący sposób, przyrzynam, że takiego zakończenia się nie spodziewałam, sprawia, że z wielką przyjemnością przeczytam kolejną część. Czekam z niecierpliwością na jego premierę.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To lektura pełna zwrotów akcji, zaskakująca, dynamiczna. Wciąga i nie pozwala się odłożyć na bok aż do ostatniej strony.
Podróż, w którą zabrała mnie Autorka, przeszła moje najśmielsze oczekiwania! Historia, którą miałam przyjemność czytać, była magiczna i nie mówię tu tylko o faktycznej magii opisanej w niej, a o tej emocjonalnej. Dostałam w niej całą masę uczuć, które targały mną od samego początku aż do końca. Nie byłam się w stanie oderwać od książki. Zaprzątała moje myśli cały czas i nie chciała uciec z mojej głowy, nawet na moment. Historia ta wprawiała moje serce w szybsze bicie, wylałam przez nią masę łez, a uśmiechom nie było końca. Pokochałam bohaterów tak mocno, że ciężko mi było się z nimi rozstać.
Czytając, czułam się tak, jakbym przeniosła się do książki i razem z bohaterami dzieliła te wszystkie emocje, przeżywała przygody, które ich spotykały, a także te gorsze momenty, w których łzy same napływały do oczu. Laiko Medis to fantastyka, która wdarła się w moje serce, przy tym się zadomawiając. Z pewnością go nie opuści, gdyż była wręcz genialna! Autorka stworzyła istne dzieło, które zostało dopieszczone, co do najdrobniejszego szczegółu. Opisane tam stworzenia, postacie, czy też drzewa, które były szczególnie ważne, dosłownie ożywały w mojej wyobraźni. Do tego momentu nie mogę wyrzucić z głowy pewnych sytuacji, jak chociażby sam początek, który szczególnie mnie zaciekawił. W sumie, co się dziwić, skoro to on zapoczątkował tak wspaniałą historię? Przepadłam bez dwóch zdań!
Książka Agi była niczym muzyka dla mojej duszy, grała tak, jak chciałam, by była grana. Koiła moje myśli, pozwalała zatracić się w sobie, przy czym zapominałam o całym świecie. Byłam tylko ja, książka i bohaterzy, którzy zostali wykreowani perfekcyjnie. Nie spodziewałam się, że lektura tej książki zrobi na mnie aż tak ogromne wrażenie, a teraz czuję, że mogłabym błagać Autorkę o kolejny tom, którego nie mogę się wprost doczekać! Za sprawą tej książki jestem pewna, że będę czytać więcej książek fantasy, ponieważ już zapomniałam, jak to jest uciec do świata, który ma tyle ciekawych rzeczy do zaoferowania. Magia, krypty, przenoszenie się w czasie, przeznaczenie-to, a nawet więcej możecie spotkać właśnie w tej historii! Ja zostałam kupiona na maxa!
Pióro Autorki urzekło mnie i z pewnością sięgnę po jej kolejne powieści, których jestem bardzo ciekawa! Lekkość pióra Agi było czuć nawet podczas akcji tak mocnych, że serce o mało nie wyrywało się z piersi. Było wręcz przyjemne i nie darowałabym sobie, gdybym nie przeczytała kolejnych jej książek. Aż nie wierzę, że tak długo czekałam, by sięgnąć po Laiko Medis, gdyż była to historia tak dobra, iż ciężko jest mi nawet o niej opowiadać.
Dziękuję serdecznie Autorce za zaufanie i możliwość zrecenzowania tej emocjonującej książki! Polecam ją całym sercem, obiecując tym samym całą masę pozytywnych wrażeń!
"Laiko Medis. Kraina Cienia" Agnieszki Kotuńskiej to powieść z gatunku fantasy. Moim zdaniem to bardzo dobra powieść z wątkiem miłosnym.
Było to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki. Zaliczam je do bardzo udanego.
Pisarka w swojej powieści miesza teraźniejszość z przeszłością. Opowiada o przeznaczeniu, które próbowali zmienić bohaterowie powieści. Każdy na swój sposób uważał, że postępując tak, a nie inaczej, zmieni coś w przeznaczeniu.
Podobały mi się te przeskoki czasowe. Były bardzo ciekawie i oryginalnie wymyślone.
Wąteku z amuletem, mocami, jakie się z tym wiązały i magią trzymały naprawdę w napięciu.
Bohaterowie bardzo przypadli mi do gustu. A w szczególności główna bohaterka Sara. Dziewczyna z bardzo silną wolą walki. Zdeterminowana a momentami zrezygnowana i przytłoczona tym, co się wokół niej działo.
Nie zaliczę tej powieści do spokojniej. Tu co chwilę coś się działo, sprawiając, że świąt przedstawiony przez autorkę nie chciało się opuścić i dowiedzieć się jak to się wszystko zakończy.
A zakończenie, jak dla mnie, było intrygująco wymyślone.
Spędziłam bardzo dobry czas przy lekturze w tym magicznym świecie.
Bardzo polecam ❤️
"W moich oczach pojawiła się ciemność. Wokół nastała noc. Podniosłam głowę. Gwiazdy pojawiły się na niebie i wtedy pomyślałam o zaklęciu. Czy byłam pewna tego, co robię? Nie."
Ruiny starych zamków wcale nie są niebezpieczne. Dla Sary jednak ich zwiedzanie kończy się tragicznie, wpada do sali z tajemniczym sarkofagiem. Wiedziona ciekawością zagląda do środka. Podczas ewakuacji pod wpływem chwili zabiera szkatułkę, z którą pochowany był zmarły. I tym oto sposobem otworzyła wrota do swej przeszłości, jak i przyszłości. Powiecie co ma wspólnego z tym wszystkim umarlak? Zdziwię Was, bo dzięki krwi Sary on ożywa. 😱 Kim jest ów tajemniczy gość? I jaki ma związek z dziewczyną? 🤔
Okładka książki już mnie zachęciła do lektury. Jakbyście nie wiedzieli, to jest na niej amulet. 😁 Ciekawiła mnie jego historia, do czego jest potrzebny i jakie ma moce. Na wszystkie pytania dostałam odpowiedzi. Wy również możecie się tego dowiedzieć. 😅
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i powiem szczerze, że taka odsłona mi się podoba. Świat, w którym występuje magia, tajemne moce i zaklęcia został świetnie wykreowany. Z początku nie mogłam się za bardzo w niego wczuć z powodu zbyt dużej ilości informacji. Po przyswojeniu wszystkiego nie miałam już żadnego problemu. Z każdą kolejną stroną świat bohaterów pochłaniał mnie coraz bardziej. W pozytywnym znaczeniu oczywiście. Przyszedł taki moment, że nie chciałam się rozstawać z Sarą i jej przyjaciółmi. 😅
Najbardziej zapadła mi w pamięć scena podmiany i kradzieży zwłok z kostnicy. Przygotowania do tego niecnego postępku były bardzo ekscytujące.😈
Autorka miesza przeszłość z teraźniejszą, nasi bohaterowie odbywają bowiem podróże w czasie. Nieodpowiedni ruch i cała przyszłość może ulec zmianie. Bałam się, że wszystko się popsuje. I po powrocie nic już nie będzie takie samo. 🙈
Niektóre wątki nie zostały do końca wyjaśnione. Zwiastuje to kolejną część. Mam nadzieję, że znajdę w niej dużo informacji i moja ciekawość zostanie zaspokojona. 😅
Zakończenie pozostawia nas w jednej wielkiej niewiadomej. Skończyło się w najlepszym momencie. Pytam się co dalej? Tak nie można. 😯 Koniecznie muszę poznać dalsze losy bohaterów.
Historia Sary, która uległa wypadkowi w tajemniczych ruinach jest nietuzinkowa. Dziewczyna podczas wypadu z przyjaciółmi po prostu wpada do grobowca. Doznając wielu obrażeń spędza tam dwa dni. Po akcji ratunkowej już nic nie będzie takie samo. A wszystko za sprawą szkatułki, którą postanowiła sobie przywłaszczyć. Okazuje się, że Sara ma w sobie magię, a sam grobowiec skrywał jej przeznaczenie.
„Laiko Medis” jest niezaprzeczalnie dobrze skonstruowaną książką. W stworzony świat wpadamy jak śliwka w kompot. Wraz z Sarą poznajemy mroczne tajemnice i zaznajemy podróży w czasie. Uwielbiam motyw podróży w czasie, uwielbiam uniwersa z różnymi liniami czasowymi.
Historia napisana z perspektywy naszej bohaterki pozwala nam wczuć się we wszystkie przeżycia oraz emocje, które nią targają.
Akcja pędzi w zawrotnym tempie, książki nie da się odłożyć. Momentami odczuwałam coś na wzór choroby lokomocyjnej bo to była dosłownie ostra, szybka jazda! Bohaterowie to silne postacie. Nie sposób szukać tam słabych jednostek. I naprawdę cieszę się, że to nie kolejna książka w której główna bohaterka jest ofiarą losu i bez pomocy mężczyzny sobie nie poradzi. Stworzony świat jest dopracowany, magiczny i wciągający. Na tyle, że już chcę tam wrócić!
To jedna z tych książek, które najlepiej by nigdy się nie skończyły. Nieco przypominała mi trylogię odrodzenia, choć jej styl jest tu nieco inny. Z pewnością książka bardzo tajemnicza, bo nikt tutaj dosadnie nic nie mówi, ani długo się nie przedstawia. Wiemy co myślą bohaterzy i to całkowicie wystarczy, by z zaciekawieniem śledzić ich losy. Książka zawiera tu wiele zwrotów w innym języku i większość jest tłumaczona na dole strony. Każdy nowy rozdział jest strojny, gdyż posiada piękny rysunek, za każdym razem inny. Ma on związek z treścią, lecz jakby nie bezpośredni. Postacie wpierw są ukazane jako osoby z drobnymi cechami, dopiero później widzimy ich całych. Muszę zaznaczyć, że początek książki mną wstrząsną. Były ukazane lata wcześniejsze, w dalszych stronach ten czas jest dużo późniejszy. Historia się toczy z perspektywy postaci, co uzupełnia luki w niektórych momentach. Nie da się jej odłożyć na bok. Z każdą chwilą poznajemy coraz więcej niewiadomych, a ostrzeżenie w ich myślach mówi, że wiele razy postacie nie postępują tak jak powinny. Główną bohaterką jest tutaj Sara, która poprzez swoją nieuwagę wpada w pewne miejsce. Na jej szczęście posiada naładowany telefon, więc wzywa przez niego pomoc. Kiedy miejsce oświetla latarką, nie jest zadowolona ze swojego pobytu. Krwawe miejsce skrywa tu wiele tajemnic, a jedną z nich Sara zabiera ze sobą. W ogóle nie spodziewa się, że tym samym zapoczątkowała splot pewnych wydarzeń. Nie będzie zwyczajnym człowiekiem, gdyż jej przyszłość była już dawno temu zaplanowana. Napotka na swojej drodze kogoś, kto będzie ją przyciągał. Tak naprawdę każda postać ma tutaj ogrom tajemnic, których nie chce zdradzać. Im ktoś wie o nich więcej, tym gorzej dla niego. Korzystanie z mocy od zawsze było katastrofalne w skutkach i tak też jest tutaj. Jak sądzicie, czy Sara jest zdolna do tego, by kogoś zabić? A może to raczej ktoś próbuje swoją winą obarczyć ją? Dlaczego są osoby, które nie życzą jej dobrze? Bardzo wzruszył mnie tutaj symbol odwróconego diamentu. Jak sądzicie, co on oznaczał? Książka nie tylko świetna ale i wzruszająca. To fantastyka we wspaniałym wydaniu. Czytanie jej było prawdziwą przyjemnością:-)
Dwudziestopięcioletnia Sara Opalus zwiedza razem z przyjaciółmi tajemnicze ruiny. Niestety nie wszystko idzie tak jak to sobie wyobrażała. Wpada bowiem do grobowca, gdzie znajduje sarkofag z upiornym szkieletem, który trzyma w dłoniach misternie zdobioną szkatułkę, do której zagląda wiedziona ciekawością.
Od tej chwili całe życie dziewczyny zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Trafia bowiem do świata magii. Poznaje tajemniczego mężczyznę, który jest ucieleśnieniem jej pragnień. Odkrywa również w sobie magiczne zdolności, które wiele pomagają ale płaci się za nie wysoką cenę.
To dużo? Nie! Do kompletu brakuje jeszcze podróży w czasie, która odpowie Sarze na wszystkie pytania. Pokaże prawdę - ale to nie będzie przyjemna wyprawa.
Co czeka na Sarę? Co się stanie z jej przyjaciółmi? Kim jest tajemniczy mężczyzna? Co zawierała szkatułka? Co takiego się wydarzyło przed latami?
Fantasy. Nieczęsto sięgam po ten gatunek literacki. Kiedyś, zanim zaczęłam prowadzić bloga zdarzało mi się częściej czytywać. Teraz niekoniecznie. Nie do końca orientuję się w tych wszystkich podkategoriach fantasy. Dla mnie to bajka i mam ogromny problem jak to wszystko opisać. Ale tym razem się skusiłam. Tym bardziej, że to jest debiut a ja pokochałam drugą powieść Agnieszki. Nie miałam wyjścia. Musiałam ją przeczytać. Nie mogłam jej pominąć.
I wiecie co? To była dobra decyzja. Ba, bardzo dobra. Idealna, bowiem książka trafiła w mój gust.
Autorka cudownie budowała napięcie. Co rusz dostarczała kolejnych zawirowań. Kolejnej porcji dynamiki, że jak już zaczęłam czytać, to oderwałam się od niej dopiero w momencie, gdy doczytałam ostatnie zdanie. A ten moment był baaardzo bolesny. Czułam się jak po zerwaniu plastra z woskiem. W takim momencie wszystko zakończyć i skazać czytelnika na taką karę?!? Jak tu czekać na kontynuację? Jak wypatrywać drugiego tomu? Skąd wziąć tyle cierpliwości, jak ja potrzebuję jej na już!!!! Ech, ciężkie to życie czytelnika, hehe.
Fantastycznie łączyła się rzeczywistość ze stworzonym magicznym światem. Lekko się mijały i pięknie uzupełniały. Autorka zadbała o każdy szczegół. Każda wspomniana w tekście drobnostka została odpowiednio opisana i dołączona do fabuły. Nie znalazła się z czystego przypadku. Wszystko osnute magią. Tajemniczą aurą. Mgłą tajemniczości i ogromnej dawki zaintrygowania.
Czułam się jak Indiana Jones towarzysząc Sarze w jej przygodach. Ja nie tylko to wszystko czytałam - ja to wszystko przeżywałam. Na samym wstępie moja została wyobraźnia została pobudzona i tak trwała do ostatniej kropki.
Jaki jest debiut Agnieszki Kotuńskiej? To lektura pełna zwrotów akcji. Dynamiczna. Z cudownie wykreowanymi bohaterami, którzy charyzmą i walecznością oraz odwagą co rusz mnie zaskakiwali. Do tego morze ogniai chemii. I fantasy rodem z baśni i nutką paranormal (thrillera). Finalnie: bomba. Proszę o więcej.
A jeśli jeszcze się wahacie, to porzućcie swe rozterki - bierzcie i czytajcie. Warto. Nie będziecie żałować.
Polecam
Współpraca: Wydawnictwo Vibe
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam okładkę i przeczytałam opis książki moja wyobraźnia zaczęła pracować w zmożonym tempie. Nie mogłam doczekać się, aż wezmę powieść w dłonie i zagłębię się w lekturze, która mnie ogromnie zaintrygowała.
Wiecie co, warto było. Autorka w swym debiutanckim dziele dała prawdziwy popis swojego talentu i udowodniła, że jest świetną pisarką, która potrafi stworzyć coś naprawdę oryginalnego, nieprzewidywalnego oraz tak wciągającego, że oderwałam się od czytania dopiero wtedy, gdy dotarłam do finału. Owszem za oknem świtało, ale nie żałowałam zarwanej nocy, gdyż ta historia dała mi to co najbardziej lubię w książkach.
Zacznijmy od początku. Sara podczas zwiedzania tajemniczych ruin wpada do grobowca. Zachwycona piękną szkatułą, którą trzymał szkielet ludzki, zabiera ją ze sobą i otwiera. Od tej chwili jej życie ulega diametralnej zmianie. Okazuje się, że ma magiczne talenty, a jej życie jest już zaplanowane z góry. Na jej drodze staje przystojny mężczyzna, który ma w sobie wszystko czego pragnie dziewczyna. Jednak skrywa on wiele mrocznych sekretów, które mogą przerazić każdego.
Jak te zmiany wpłyną na Sarę i czy będzie w stanie odnaleźć się w nowej rzeczywistości? Czy los będzie jej sprzyjał a może wpląta ją w jeszcze większe tarapaty, z których nie będzie wyjścia? Czy odróżni dobro od zła?
Kochani, zapewniam was, że ta powieść jest warta waszej uwagi. W skomplikowany, pełen sekretów świat magii wpleciony jest piękny romans, otoczony genialną sensacją. Specyficzny klimat trzyma czytelnika w takim napięciu, iż nie mogłam przerwać czytania. Wręcz połykałam ciekawą treść i często przecierałam oczy ze zdumienia.
Akcja toczy się swoim, niespiesznym tempem, ale tyle się tu dzieje, że nie sposób nudzić się nawet przez chwilę. Nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji, pełnych grozy sytuacji i cudownych scen, gdzie bohaterka była w pobliżu dwóch mężczyzn, którzy byli od siebie tak różni jak ogień i woda.
Sama kreacja charakternych postaci zasługuje na ogromne brawa, gdyż każdy bohater jest precyzyjnie dopracowany, wspaniałe przedstawiony i idealnie odgrywa swoją rolę.
Świat jaki poznałam na łamach kart mnie zachwycił i zafascynował do tego stopnia, że mimo już długiego czasu od przeczytania, nie mogę przestać o nim wspominać i zastanawiać się co byłoby dalej. Mam nadzieję, że doczekamy się kolejnych tomów, gdyż tak boska historia zasługuje na kontynuacje.
Muszę wspomnieć, że przypadł mi do gustu lekki styl autorki jak i plastyczne pióro. Pani Agnieszka niczym czarodziejka przelała na papier nie tylko wspaniałą opowieść, ale i swoje serce. To wyczuwa się już od pierwszych zdań.
Podsumowując pragnę zachęcić was do sięgnięcia po tą pasjonującą lekturę. Przez nią po prostu się płynie w zawrotnym tempie, a emocje jakie nas otulają, trzymają mocno w swoich szponach i wzmagają wrażenia.
Z całego serca polecam wam mój patronat, z którego jestem bardzo dumna. Książka ma piękną grafikę, genialną, czasem trochę mocną fabułę, treściwe opisy, ciekawe dialogi, intrygujące tajemnice, wiele nieprzewidywalnych przygód i postaci, z którymi się polubicie. Nie zwlekajcie tylko czytajcie i podzielcie się koniecznie ze mną swoimi wrażeniami.
Zapraszam Was na przedpremierową Recenzję Patronacką „Laiko Medis. Kraina Cienia”, debiutu literackiego autorstwa Agnieszki Kotuńskiej, który swoją premierę będzie miał już jutro.
Sara to z pozoru zwyczajna, wychowywana przez babcię dziewczyna. W czasie wędrówki po okolicznych ruinach, na którą wybrała się z przyjaciółmi, ulega wypadkowi. Ledwo uchodząc z życiem, z pełnego mroku miejsca, zabiera tajemniczą szkatułkę. Ten dzień rozpoczyna serię wydarzeń i olbrzymich zmian zarówno w jej życiu, jak i w niej samej. Gdy powraca do zdrowia, odkrywa w sobie nadzwyczajne zdolności a los na jej drodze stawia przystojnego Victora, który zdaje się być wszystkim, czego dziewczyna pragnie. Kim jest tajemniczy mężczyzna? Co go łączy z Sarą?
Autorka wykreowała w swojej powieści fikcyjny świat, dopracowany w najmniejszym szczególe, który kusi zarówno realnością jak i prastarą magią, którą jest wypełniony. Lekki i przystępny styl sprawił, że bez trudu przeniosłam się na strony by z czystą przyjemnością oddać się lekturze.
Emocje jakie wzbudziła we mnie historia bohaterów pochłonęły mnie w całości: współczucie, oczarowanie, zaskoczenie, wzruszenie, ale i napięcie, gdyż do ostatniej strony nie wiemy czym zaskoczy nas fabuła. Relacja Sary i Victora sprawia, że serce zaczyna szybciej bić, czuć między niemi olbrzymie przyciąganie, a może jest to przeznaczenie?
Najbardziej zaintrygowało mnie postać Maledictusa, niezwykłego, ale i mrocznego mężczyzny, którego pojawienie się w życiu Sary i Victora, burzy i tak już wywrócony do góry nogami świat bohaterów. Przynosi zagubienie, strach i cierpienie. Jednak tli się w nim dobro. Czy uda się je wydobyć na powierzchnię?
Akcja nabiera tempa z każdym czytanym rozdziałem. Wiele wydarzeń oraz wątków zaskakuje, a dzieje się tu wiele. Jednak w tej pozycji wszystko jest skrzętnie ze sobą powiązane, wszystko ma swój cel aby finalnie poprowadzić nas do zakończenia. Tajemnicze miejsca, podróż w czasie, porwanie, magiczne kamienie i ono, Laiko Medis, o którym zawsze będę myśleć, gdy spojrzę na lawendę. Dlaczego? Odpowiedź znajdziecie na stronach tej powieści.
W czasie przedpremierowej promocji miałam okazję poznać nieco autorkę i to co zrobiło na mnie największe wrażenie to jej perfekcjonizm. Nic nie mogło być na pól gwizdka - wszystko musiało być perfekcyjnie dopasowane, dopieszczone, od gadżetów promocyjnych, po okładkę, a to wszystko przedkłada się na całą treść tej powieści. Wszystko jest dopieszczone do ostatniego słowa.
Jak zapewne wiecie, jest to mój pierwszy patronat, który z dumą mogę promować i polecić każdemu czytelnikowi. Nie pozostaje mi nic innego jak podziękować autorce za zaufanie a Wam polecić tę pozycję – nie zawiedziecie się. Ruszajcie zatem w literacką podróż z Laiko Medis u boku Sary, Victora i tajemniczego Maledictusa.
Książka "Laiko medis Kraina cienia" to mój kolejny patronat. I powiem wam, że już nie mogę się doczekać aż trafi w wasze ręce i zaczną się pojawiać recenzję. To historia z gatunku fantasy, science fiction. Zwykle nie oceniam książki po fragmencie, ale kiedy zgłosiłam się do patronatu, miałam możliwość zdecydować czy książka mnie zauroczy, czy jednak rezygnuje. I więcej co? Już po pierwszym rozdziale nie mogłam się opanować z czytaniem. A ja nie przepadam za e-bookami ze względu na swój wzrok, a mimo to siedziałam z nosem w telefonie i czytałam.
Sara to młoda dziewczyna, która wybiera się wraz z paczką przyjaciół na wycieczkę. Kiedy docierają do ruin, dzieje się z nią coś dziwnego. Słyszy głosy, widzi coś, czego nie am. To wszystko sprawia, że wpada do krypty. Od tego momentu w jej życie zmieni się nie do poznania. Do tego zabiera z krypty tajemniczą szkatułkę, która kryje w sobie dziwny wisiorek i książkę. Za ich sprawą odkrywa w sobie magie a jej życie nigdy już nie będzie takie samo. W jej życiu pojawia się także Victor, tajemniczy mężczyzna o oczach czarnych jak smoła. Kim jest i czemu on i Sara są jak dwie połowy całości? Skąd się pojawił? Co go łączy z wisiorem?
Okrycie w sobie magii oraz tego ile kosztuje jej użycie dla Sary to dopiero początek. Wplątana w morderstwo, wraz z przyjaciółmi chce odkryć prawdę. W zrozumieniu tego pomaga jej Victor. Między tą dwójką rodzi się uczucie. Ale sprawy się komplikują. Splot nieoczekiwanych zdarzeń sprawia, że Sara trafia w ręce Maledictusa. Jest przerażona bo przecież przed nim ma być chroniona. Tylko że Maledictus ma w sobie to coś, co ją przyciąga i obezwładnia. Sara przenosi się w czasie, a wydarzenia, których jest świadkiem sprawią, że ta historia długo zostanie z wami w pamięci.
Muszę przyznać, że historia jest świetnie napisana, nie ma nieścisłości, każde wydarzenie pięknie napisane, nawet to gdy Sara przenosi się w czasie. Wszystko perfekcyjnie dopracowane. Każdy wątek ma swój czas, znaczenie. Dodatkowo mamy watek miłosny. Kogo wybierze Sara? Muszę przyznać, że obaj panwie mają w sobie coś takiego co nas do nich przyciąga. Victor to ten dobry Maledictus ten "zły". Ale czy na pewno jest zły? A może ma w sobie jednak pokłady dobra i serce? Sama miałabym dylemat, którego wybrać. Serce składnia się ku Victorowi może dlatego, że to on pojawiła się jako pierwszy? Sami wybierzecie który z braci będzie wam bliższy.
Zakończenie historii was zaskoczy. Będzie intrygujące, tajemnicze. Całość została zakończona w takim momencie, że będziecie mieć apetyt na więcej. Epilog wprowadza nas w stan gdzie coś zaczyna się tworzyć ale nie do końca autorka nam to zdradza. mam nadzieje, że na tom drugi nie będziemy czekać długo. Kochacie niebanalną książkę, z elementami magii i świata fantasy? A może kochacie poznawać nowych autorów? Jeśli tak to ta książka jest dla was. Książka jest magiczna, wciągająca i nie uwierzycie ze to debiut literacki. Autorce gratuluje debiutu, odwagi, by napisać i wydać tak fantastyczną książkę. I życzę by każda kolejna książka była tak samo fantastyczna, a nawet lepsza.
Najgorsza prawda jest lepsza od najlepszego kłamstwa."
Sara wraz z grupą przyjaciół udaje się do ruin zamku. Dziewczyna nie podejrzewa, że chwila nieuwagi bardzo zmienia jej życie.
Wpadając do grobowca, przy takich obrażeniach jakich doznała, powinna umrzeć jednak wraca do żywych a wraz z nią szkatułka i tajemniczy głos.
Gdy Sara otwiera znalezisko cały jej świat się zmienia, a tajemniczy amulet, którego nie może zdjąć jest dla niej ciężarem.
Co kryje się za tajemniczymi runami na medalionie?
Kim jest tajemniczy głos?
"Laiko Medis" książka, co do której mam mieszane uczucia. Autorka stworzyła naprawdę fajny, fantastyczny świat, w którym akcja mknie, bohaterowie to ciekawe postacie. Choć jest ich bardzo dużo i czasami się gubiłam, kto jest kim.
Książkę najlepiej czytać w ciszy i spokoju, aby wszystko zrozumieć. Czasem wystarczyła chwila nieuwagi i cyk już pogubiłam się w wątkach.
Fabuła to mieszanka fantasy, magii, kryminału, bo i morderstwo tu znajdziecie i romansu, bo to też tu jest. Przeskoki z magicznego świata do normalnego narracja wieloosobowa, to raczej coś, za czym nie przepadam.
Jednak z każdą kolejną stroną przekonywałam się do tej historii.
Cała opowieść jest mroczna a chwilami przerażająca.
Myślę, że ta książka znajdzie swoich fanów, jak i osoby, którym przewidywalność nie przypadnie do gustu.
Ja uważam, że książka warta jest poznania i spędzonego z nią czasu.
Polecam ?
?Trudno mi jednoznacznie ocenić tę książkę. Z jednej strony doceniam pomysł autorki na budowę świata-jest on rozbudowany, intrygujący. Pojawiają się magiczne kamienie, czarodziejki, złe pantery, czarnoksiężnicy, talizman oraz cudowne drzewo- umożliwiające podróże w czasie.Nagromadzenie elementów tworzących fundament powieści jest naprawdę konkretne.
?Z drugiej strony nie podoba mi się znikomy zarys bohaterów czy też brak konsekwencji w ich zachowaniach. Pojawia się w ich sylwetkach sporo sprzeczności,a nawet powierzchowności. Ich reakcje często w moim odczuciu nie były adekwatne do sytuacji lub pewne wydarzenia nie budziły w nich żadnych zastrzeżeń,chęci dociekania wyjaśnień. Są oni wszyscy wrzuceni w wir wydarzeń, które najczęściej bardzo szybko znajdują proste rozwiązanie.W książce znajduje się motyw gwałtu oraz wojny między braćmi. Oba te trudne zdarzenia nie wzbudziły we mnie większych emocji.Czegoś mi w ich przedstawieniu zabrakło,akcja potoczyła się za szybko.
?Książka pełna jest intryg i dynamicznej akcji. Stylistycznie jest dobrze, chociaż pojawia się kilka małych potknięć, które nie przeszkadzają w czytaniu i dobrej zabawie.?
Czy w życiu można pogubić się tak bardzo, że odnalezienie drogi do szczęścia okazuje się niemożliwe w pojedynkę? Oczywiście, że tak.Bart nie ma łatwego...
Victorię trudno poskromić - jest waleczna, wulgarna i trzyma się jedynie swoich zasad. Stres oraz problemy z młodszym bratem rozładowuje podczas nielegalnych...
Przeczytane:2024-06-26, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Macie ulubiony kamień szlachetny?
Mnie zawsze ciągnęło do szafirów, może dlatego tak bardzo lubię kolor niebieski?
A co powiecie na fantastyczną historię, pełną magii i kamieni szlachetnych, które są przekaźnikami mocy magicznej? Nie wiedziałam, że potrzebuję takiej książki i żałuję, że tak późno po nią sięgnęłam. Jeśli i wy macie ochotę się przekonać, czy to książka dla was to zapraszam was na recenzję “Laiko medis. Kraina cienia.” Agnieszki Kotuńskiej.
Po kilkunastu stronach nie wiedziałam, co myśleć o tej książce, pomysł na wskrzeszenie kogoś przez krew, kojarzyło mi się z wampirami i ten pomysł mnie strasznie podkręcił. Wraz z płynącą fabułą, wszystko stawało się klarowniejsze i bardziej mi się podobało. Nie spodziewałam się, że książka, o której było tak cicho, tak bardzo przypadnie mi do gustu. Wszystkie tajemnice, magia płynąca z każdej strony i przeskoki między różnymi epokami, to było coś tak genialnego, że nie mogłam się od niej oderwać i gdyby nie tak trywialna rzecz jak sen, książkę pochłonęłabym w jeden dzień.
Sarę, główną bohaterkę poznajemy w bardzo niecodziennej sytuacji, jest na skraju śmierci. Zwiedzając ruiny przeklętego zamku, wpada do komnaty, prosto na trumnę, na którą kropla po kropli spływa jej krew. Sara wychodzi z tej opresji cało dzięki szczęściu i swojemu uporowi, jednak to jest tylko wyobrażenie Sary. Tak naprawdę żyje tylko i wyłącznie dzięki magii. Od tej pory śni się jej tajemniczy mężczyzna, oraz słyszy głosy w swojej głowie, a dzięki szkatułce i jej zawartości, którą ukradła z grobu, dzieją się magiczne rzeczy wokół niej. Magia, którą się posługuje, wydaje się jej pasować, nie sprawia jej praktycznie żadnego trudu, jakby naturalnie była stworzona dla niej. W chwili, w której poznaje tajemniczego mężczyznę i dowiaduje się, że jest ona jego wybawczynią, a on jej, zaczyna się jej magiczna przygoda. Przed Sarą zostaje postawione wiele zadań, ale również wiele się dowiaduje o swojej przeszłości, która okazuje się niezwykle odległa od obecnych czasów. Czy Sara się odnajdzie w nowej rzeczywistości?
Spotkaliście się z połączeniem narracji pierwszo i trzecioosobowej w jednej książce?
Przyznam szczerze, że nie kojarzę powieści, gdzie było takie połączenie, lub nie zwróciłam jakoś na to uwagi. Jednak przy “Laiko Medis. Kraina cienia” rzuciło mi się to bardzo i na początku ciężko było mi na początku się do niej przyzwyczaić, jednak z czasem przestałam na to zwracać uwagę.
Podczas lektury, zwróciłam uwagę na szybkie tempo wydarzeń. Miałam kilka zastrzeżeń do tych pędzących zjawisk, takich jak obezwładniająca miłość głównych bohaterów lub szybka nauka magicznych zaklęć przez Sarę. Oczywiście, wszystko w końcu zostało wytłumaczone i przestałam się irytować i rozmyślać o tym szybkim tempie.
Jest jedna rzecz, która strasznie mi się nie podobała, zawsze mam bardzo niemiłe odczucia do scen gwałtu, jednak ta scena, która była przedstawiona w tej książce, bardzo mi uwierała, z powodu rozmyślań i odczuć osoby poszkodowanej. Jest to dla mnie ciężki temat i chyba zawsze będę się do czegoś przyczepiać podczas takich scen. Nie chce za dużo się na ten temat rozpisywać, ponieważ nie był to dominujący wątek, jednak bardzo irytujący i mam nadzieję, że nie zaspoilerowałam nic nikomu.
Co do samych postaci występujących w książce, chyba wszystkich polubiłam, a jak nie polubiłam, to mnie zaciekawiły, nie były jałowe i potrafiły wciągnąć w swoją historię czytelnika. Jest to całkiem dobry debiut i polecam każdemu się z nim zaznajomić, a sama nie mogę się doczekać kolejnego tomu, bo tak się nie kończy książek. Oczywiście piszę to z przymrużeniem oka, ponieważ nigdy nie pogardzę dobrym cliffhangerem.
Podsumowując, pomysł bardzo mi się spodobał, mam kilka zastrzeżeń, jednak są one moim odczuciem wobec niektórych rzeczy i scen, które ostatecznie zostały gładko wyjaśnione. Polecam wam “Laiko medis. Kraina cienia” a wydawnictwu Vibe bardzo dziękuję za książkę i czekam na informacje w sprawie kolejnego tomu tej magicznej historii.