Po powrocie do Augustowa Edyta porza?dkuje swoje sprawy, Pruskowie szykuja? sie? na powie?kszenie rodziny
i z?ycie, jak sie? wydaje, zaczyna biec spokojnym rytmem. Jednak spoko?j nie jest pisany rodowi Prusko?w,
a norma ma w odniesieniu do nich zupełnie inna? definicje?.
Spokojny obiad w Starej Stanicy niespodziewanie przerywa tajemniczy gos?c?, a komisarz Lewczyn?ski musi zaja?c? sie? sprawa? makabrycznej zbrodni.
Gdzie podział sie? siostrzeniec Wilczyn?skiego? Czy Edyta rozwiedzie sie? z Rafałem? Kim jest Bioderko? Wszystko sie? wyjas?ni, to jedynie kwestia czasu...
Wydawnictwo: Vectra
Data wydania: 2020-12-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 328
Język oryginału: polski
„KWESTIA CZASU”
Małgorzata Starosta Wydawnictwo Vectra
Witajcie. Dzisiaj przychodzę do was z recenzją trzeciego i chyba ostatniego tomu różowej serii o Pruskich babach – „Kwestia czasu” Małgorzaty Starosty. Żal się z nimi rozstawać. Niezapomniane przeżycia.
Intrygi w tej książce są rewelacyjne, a zwroty akcji bombowe. Szukacie dobrej komedii, obyczajówki i kryminału w jednym polecam rewelacyjną, różową serię Małgorzaty Starosty. Uwielbiam te baby. Ich język i cięte riposty są wyśmienite. Z tymi babami nie da się nudzić. Czytasz i czytasz i oderwać się nie można. Tak one wciągają. Znajdziecie tutaj zwłoki – i poszukiwanie sprawcy. Dodatkowo poznacie zaginioną rodzinną tajemnicę.
Zastanawiacie się kto tym razem wpadnie na trop mordercy, czy policja czy może nasze baby? Zachęcam do przeczytania „Kwestia czasu”.
Chcielibyście dowiedzieć się co tam słychać u naszych bab? Przeczytajcie książkę.
Książki Małgorzaty Starosty są niezapomniane. Autorka tworzy specyficzny klimat. Chętnie sięgam po jej powieści. Bawią, wzruszają i szokują. Wspaniała różowa seria – nie tylko dla kobiet.
Macie swoją ulubioną bohaterkę – wspaniałej różowej serii? Moją ulubienicą jest Edyta Prusko. Nie daje się nikomu. Jest twarda. Dużo w życiu przeszła. Wraca w rodzinne strony. Czy rozwiedzie się z mężem?
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
Ps. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś autorka napisze kolejną część. Chętnie poznam dalsze losy naszych bohaterek i ich rodzin.
Nie może być inaczej jak 10/10.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję autorce @malgorzata.starosta.autorka
Nie możecie przegapić tej serii. Polecam wszystkie 3 części : „Pruskie baby” , „Wesela nie będzie” oraz „Kwestia czasu”.
Dajcie znać co myślicie o tej serii.
W ,,Kwestii czasu" nasza kochana Edytka wróciła do Augustowa,porządkuje swoje sprawy i szykuje się powoli do roli mamy.
Życie płynie sielsko-anielsko...
Stop!
To nie ta bajka i nie ta rodzina!?
U Pruskich nie ma miejsca na nudę!
Tak jest i tym razem.
Podczas obiadu w Starej Stanicy otwierają się drzwi i staje w nich tajemniczy gość,a to,co powie,już na zawsze zburzy rodzinny spokój.
To jeszcze nic.
W okolicy dochodzi do makabrycznej zbrodni,a pewien trop prowadzi..do Edyty!
Na koniec w Augustowie pojawia się ,,szanowny małżonek",który dostąpił ,,cudownego oświecenia" i pragnie odzyskać rodzinę.
Z tego wszystkiego wyniknie niezły galimatias.
Czy Edyta rozwiedzie się w końcu z wiarołomnym Rafałem,czy da mu jednak drugą szansę?
Czy Leszczyńskiemu uda się rozwikłać sprawę morderstwa?
I w końcu...
Gdzie podział się siostrzeniec Wilczyńskiego?
O..nie martwcie się..wszystko tutaj się wyjaśni..to jest tylko KWESTIA CZASU.
,,Pruskie baby" były dobre,,,Wesele.." jeszcze lepsze,ale to,co zrobiła Gosia w tej części,to jest po prostu mistrzostwo wszechświata!
Niesamowity humor,jedyne w swoim rodzaju cięte riposty,znakomita zagadka kryminalna,kolorowe postaci,które tętnią życiem-to wszystko dostaniecie właśnie w tej książce.
Do tego cudowna,różowa okładka i czas,który przemknie przy lekturze jak szalony.
Liczę,że jest tylko kwestią czasu,kiedy rodzina Pruskich trafi na ekrany naszych telewizorów i będziemy wszyscy mogli poznać tę zwariowaną rodzinę.
Trzy tomy, trzy spotkania z Małgorzatą Starostą i trzy wnioski. Po pierwsze, autorka udowodniła nam, że o kobiecie można napisać wszystko, tylko nie to, że jest puchem marnym, a tym bardziej wietrzną istotą. Ten dość eteryczny wizerunek płci pięknej z pewnością nie pasuje do Edyty Prusko, głównej bohaterki książki „Pruskie baby”, którą prędzej można posądzać o to, że bez mrugnięcia okiem własną krwią podpisze diabelski cyrograf, niż, że jest osobą cierpliwą i spolegliwą. Po drugie, jeśli młoda dziewczyna zalewając się łzami, tupiąc nogami, czy wyrywając sobie włosy z głowy zarzeka się, że wesela nie będzie to nie należy przywiązywać się do tej wersji. Jak wiadomo kobieta zmienną jest i fakt ten został bardzo dobrze udokumentowany w drugiej części różowej serii, ”Wesela nie będzie”. I wreszcie przyszła kolej na trzeci tom komedii kryminalnej, na „Kwestię czasu”, i kolejny, tym razem nieco makabryczne podsumowanie. Mówi się, że „choćbyś uciekał przez góry, lasy – śmierć do ciebie zdąży na czas”. Małgorzata Starosta, nie obalając sensu tej tezy, swoją książką napisała jej nową wersję, która od teraz powinna brzmieć – choćbyś uciekał przez góry i lasy to jeśli na Twojej drodze pojawi się Edyta Prusko śmierć znajdzie Cię szybciej niżby sama chciała i planowała. Cóż więc takiego dzieję się w „Kwestii czasu”? Trup ściele się często i gęsto. Nie jednym, nie dwoma, a aż trzema nieboszczykami uraczyła nas tym razem autorka. Dodam, że jedna z uśmierconych osób była dla mnie sporym zaskoczeniem i, pomimo niezaprzeczalnych przewinień względem głównej bohaterki, ów nieborak nie zasłużył na tak marny koniec. Z drugiej strony, jeśli za Edytką trupy ciągną się tak jak „panny za mundurem” to nieszczęśnik niewielkie miał szanse na przeżycie. Ale o tym to już więcej przeczytacie sami w książce. Poza tym, że dzięki Edycie na cmentarzach przybywa nowych lokatorów to w „Kwestii czasu” nie jest aż tak źle i ponuro.
Rodzina Edyty rozrasta się i to w dość szybkim tempie. Nie mam na myśli tylko bliźniaków, o których pojawieniu mówiło się już w drugiej części trylogii. Otóż do drzwi pruskiego domostwa pewnego dnia zapukał cudem odnaleziony brat ojca Edyty. Choć nowy wujek pokrewieństwo z naszą zwariowaną rodziną wypisane miał na twarzy, to nie dało się nie zauważyć, że skrywa jakąś tajemnicę. Zgłębienie sekretów nowego członka rodziny tym razem wzięła na siebie babcia Krystyna wraz z Patinką, która niby to z wielkiej tęsknoty za Edytką, ale jednak w zupełnie innej intencji, zjechała do Augustowa. A cóż porabia sama Edytka, nie wypominając kroczącego za nią tłumu nieboszczyków? No cóż, nasz bohaterka w wolnych chwilach próbuje uporać się ze swoimi miłosnymi rozterkami. Kiedy dziewczyna wraca do Augustowa w ślad za nią przybywa jej prawie były mąż. Tylko czy skruszony i obiecujący poprawę „jedną nogą ex” ma szansę na odzyskanie Edyty skoro na miejscu o względy przyszłej mamy zabiega dobrze jej znane augustowskie ciacho, niebieskooki przystojniak i do tego policjant w jednym. Przed Edytą trudny wybór. A przed Wami świetna książka, jeśli, oczywiście, jeszcze jej nie przeczytaliście. I tak sobie pomyślałam, że jeśli nawet jesteście już po lekturze całej trylogii to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przeczytać różowe kryminały od początku. Warto wszak stary rok zakończyć, a nowy powitać w szampańskich nastrojach, a takowe autorka w swojej różowej serii gwarantuje.
Książkę otrzymałam od samej autorki za co oczywiście bardzo dziękuję, nie mogłam się doczekać trzeciej części pruskich bab.
Wracamy do Augustowa, gdzie Edyta czeka na narodziny swoich bliźniaków, czekając też na rozwód z przeklętym przez nią Rafałem Surymem i marząc o związku z Andrzejem. Niestety gdzie jest przebywa młoda Prusko, tam i kłopoty, czyli kolejne morderstwo. Na miejscu zjawia się też Surym, Edyta widząc Rafała dostaje ataku szału, tym bardziej że chce on zacząć wszystko od początku, a dziewczyna raz na zawsze chce się uwolnić od nazwiska Surym.
Zjawia się jeszcze jeden mężczyzna, który okazuje się członkiem rodziny o której dopiero się dowiedział. Niestety mordowane są kolejne osoby a wszystkie są poniekąd związane z Edytą. Policja i Augustowie i we Wrocławiu próbują wszystkie ofiary połączyć w jedną całość.
Jak zwykle się nie zawiodłam tym kryminałem w różowej okładce. Oczywiście jak w poprzednich częściach i w tej dostaniemy dawkę dobrego humoru, nie zabraknie też kulinarnego kunsztu kucharza Emila, który w tej książkę ma swoje duże pięć minut. Zaskoczył mnie wątek Rafała Suryma ale chyba właśnie tak powinien się zakończyć.
Jeśli jeszcze nie czytaliście pruskich bab polecam po nie sięgnąć od części pierwszej. Ta część jest częścią ostatnią ale nie obrażę się jakby jednak kiedyś autorka wróciła do Augustowa żeby zobaczyć co słychać u Pań Prusko.
"Ech, baby (…) — Pruskie, ruskie, śląskie… Wszystkie tak samo durne".
Kto by się spodziewał, że takie niecodzienne połączenie, jak róż i zbrodnia, wywoła aż tak wybuchowy efekt. Nie byłoby to oczywiście możliwe, gdyby nie zupełnie wyjątkowa rodzina Prusków, rozwiązująca zagadki i odsłaniająca skrzętnie skrywane kłamstwa. W ostatnim tomie tej trylogii, ciężko się z nią pożegnać, bo przecież tyle znowu się dzieje.
Małgorzata Starosta to bibliofilka, polonistka oraz niedyplomowana etnolożka, a do tego poetka i prozatorka. Autorka wierszy i bajek dla dzieci oraz nagradzanych opowiadań obyczajowych i kryminalnych. Kocha włoską kuchnię, żelki Haribo i serial "Przyjaciele". Zadebiutowała powieścią "Pruskie Baby" wydaną w tym roku, będącą pierwszą częścią trzytomowej serii.
Edyta Prusko wraca do Augustowa, planując w końcu uporządkować swoje życiowe sprawy. Nie dane jest jej jednak w stanie błogosławionym zaznać spokoju, gdyż zupełnie nieoczekiwanie pojawia się skruszony Rafał, a podczas obiadu w Starej Stanicy, rodzinę Prusków odwiedza niespodziewany gość. Tymczasem komisarz Andrzej Lewczyński musi zająć się rozwikłaniem tajemnicy kolejnej zbrodni, która jak się okazuje, ma wiele wspólnego z Edytą i jej familią.
Przez dwie części serii "Pruskie Baby" delektowałam się czarnym humorem, jaki zaserwowała czytelnikom Małgorzata Starosta i nie inaczej było podczas czytania tego tomu. Autorce nadzwyczaj dobrze wychodzi bowiem ukazywanie rzeczywistości w ciut zakrzywionym zwierciadle, gdzie zbrodnia przeplata się z humorem, a problemy bohaterów w ostateczności okraszone zostają odczuwalną dawką komizmu. Myślę, że to tylko kwestia czasu, aż rodzina Prusków stanie się kultową familią w gatunku polskiej komedii kryminalnej.
Małgorzata Starosta nawet na chwilę nie pozwala zaznać spokoju wykreowanym przez siebie bohaterom. Edyta Prusko, jej babcia Krystyna, Andrzej Lewczyński i podkomisarz Bączek znowu bowiem mają co robić. Sprawy obyczajowe mieszają się z kryminalnymi, a autorka zręcznie wprowadza do fabuły intrygujący wątek rodzinnej tajemnicy sprzed lat, a także kreuje zupełnie niespodziewane losy Rafała. Przyznam, że byłam bardzo ciekawa, jak Małgorzata Starosta rozwiąże galimatias, w jakim ugrzęzła Edyta i zostałam zaskoczona, nawet bardzo.
Podczas czytania "Kwestii czasu" mój apetyt wzrastał wprost proporcjonalnie do liczby opisów jedzenia, a to za sprawą ukazania w tle Podlasia z tradycyjnymi kulinariami tego regionu. Na samą myśl o kuglach drożdżowych z prażonymi jabłkami i ikrze z dorsza smażonej na maśle z cebulką podawaną z domowym chlebem, mój żołądek przypominał o swoim istnieniu. Chyba dzięki Małgorzacie Staroście bliżej zainteresuję się kuchnią kaszubską, bo autorka zwyczajnie narobiła mi na nią apetytu.
Pewien publicysta i pisarz Colin Bateman przekonywał, że "to nie zbrodnia być zabawnym". Myśl ta idealnie odnosi się do całej serii "Pruskie Baby", gdyż zbrodnia i zabawa to słowa klucze trafnie określające specyfikę tej trylogii, którą polecam na ponure czasy, w jakich obecnie przyszło nam żyć. Ciężko jest pożegnać się z ulubionymi bohaterami, których losy śledziłam przez cały ten zwariowany rok. Autorka na szczęście w finale zostawia sobie furtkę, dzięki której być może w przyszłości, czytelnicy wrócą do rodziny Prusków. Myślę, że to tylko kwestia czasu.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Zoja mieszka z babcią, ponieważ jej rodzice pracują w Afryce. Dziewczynka okropnie za nimi tęskni i martwi się, że nie dotrą na Święta, ponieważ z powodu...
Kiedy jedenastoletnia Nina, marząca o wielkich przygodach wielbicielka książek, przeprowadza się wraz z rodziną do odziedziczonego po ciotce Hebanowego...
Przeczytane:2021-01-17,
Dlaczego wszystko, co dobre musi się skończyć? Ja się nie godzę!! Jak ja uwielbiam tę naszą Edytkę, jej rodzinę, przyjaciółki i zakręcony nie do końca sielski świat! Spotykamy się przy 3 ostatniej już części przygód Pruskich bab i ciekawe czy Edytka w końcu będzie rozwódka? Kiedy urodzi? I co najważniejsze, co urodzi? Jaka będzie tego historia? Kim jest tajemnicza osoba, która stoi w drzwiach i mówi, że jest z rodziny?! Jakie tajemnice przywiózł ze sobą? Tego wszystkiego i nie tylko dowiemy się czytając „Kwestia czasu”
Na pierwszą część, czyli „Pruskie Baby” natrafiłam przez IG u większości znajomych pojawiała się ta okładka i zaciekawiona przeżyciami innych recenzentów i nie tylko postanowiłam sięgnąć i przekonać się czy jest tego warta!? i……..??? Tak!! Była jest i zawsze będzie warta sięgnięcia po nią jak pierwsza tak i druga, trzecia. No tyle łez ze śmiechu to ja dawno nie wylałam, pomimo, że mamy tutaj morderstwo, ale to, co przygotowała dla nas autorka i tym razem przeszło ludzkie pojecie.
W tej części dochodzi do makabrycznego odkrycia ciała przy bulwarze, a ślady i dowody oczywiście prowadza do naszej cudownej Edytki. Tam gdzie Edyta tam trup! Od samego podatku ciekawość brała górę i w 1, 5 dnia uporałam się książka z ciekawości, co tym razem przydarzy się Edycie oraz co wymyśli seniorka rodu! Musze powiedzieć, ze szok i nie dowierzanie, kiedy natknęłam się na scenę pożegnania się Edyty z….??? No nie powiem, ale miał sporo za uszami i tak naprawdę nie pałałam do niego sympatia tak tutaj przyznam, że popłakałam się! To był szok, ale potem sytuacja przy wspólnym stole i te talerze spowodowało, ze w sile rodzina i bez względu na to, jaki kto jest nie warto kotów drzeć, lecz przymknąć oko i usiąść w zgodzie przy wspólnym stole. To było piękne!!!
Oczywiście wracając do NASZYCH kolegów z policji i tym razem będziemy mieli ubaw i zakręcone sytuacje, ale nas szczęście będą miały swój odpowiedni koniec i wyjaśnienie. Oprócz przyrody, okolicy w Starej Stanicy poczujemy smak tamtejszych przysmaków i poczujemy nerwy jakie miał znany i lubiany kucharz Emil Mirosławski no tym razem muszę przyznać, że kobiety nie szczędziły go tylko jedna osoba znalazła z nim wspólny język i zrozumienie, ale to sami przekonacie się kto, to :D Kolejnym szokiem dla Edyty okaże się że jej mąż i nie mąż postanowił ratować małżeństwo i zrobił coś czego nawet ja bym nie wymyśliła wiec współczułam Edycie całym sercem. Akcja, opisy, postacie wszystko pomimo zawiłości jest bardzo czytelne i zrozumiałe, więc nie będziecie mieli problemu ze zrozumieniem, co i jak, kiedy i dlaczego. Jeżeli autorka jest tak pozytywnie zakręcona jak wszystkie dziewczyny w 3 częściach to ja chcę żeby mnie adoptowała!!! Potrafię się zachować i umie robić sztuczny tłum :D Polecam kochani bez dwóch zdań.