Drugi tom serii „Deception Trilogy” sławnej Riny Kent!
Winter Cavanaugh nie jest już tą samą dziewczyną co wcześniej. Nawet nie ma już tak samo na imię. Teraz jest Lią Volkov, żoną Adriana Volkova.
To małżeństwo ma więcej rys niż gładkich powierzchni. Oni nigdy nie powinni być razem. Te wszystkie gierki między nimi tylko ich niszczyły. Wiedzieli, że zdołają niczego zbudować, a jedynie będą niszczyć siebie nawzajem. Jednak nie umieli przestać.
Okazuje się, że oboje noszą w sercu głębokie rany. Wydarzenia, przez które się one pojawiły, ukształtowały ich i sprawiły, że trudno jest im zaoferować coś dobrego drugiej osobie. Czy spróbują to zrobić, wiedząc, że potrafią tylko zadawać sobie ból?
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2022-12-29
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 364
Tytuł oryginału: Tempted by Deception
" Zaczęliśmy od śmierci i krwi.
Od gier i cielesnych przyjemności.
Adrian i ja nie powinniśmy być razem.
On się myli.
Ja się mylę.
To, co mamy, jest uosobieniem katastrofy.
A jednak nie da się tego zatrzymać.
Albo mój mąż zniszczy mnie, albo ja jego."
Winter Cavanaugh już nie musi udawać, że jest Lią Volkovą. Po odzyskaniu wspomnień, wie że to ona jest tą prawdziwą żoną Adriana Volkowa.
Lia mieszka sama i spełnia się w balecie. Przez swoje mordercze treningi dostaje główne role, jednak jej życie w świetle gwiazdy tak naprawdę jest samotne. Po śmierci rodziców jej jedynym przyjacielem jest Luca, który pojawia się i znika ale zawsze może liczyć na jego wsparcie.
Jednak jej życie zmienia się kiedy przez przypadek jest świadkiem strzelaniny i morderstwa. Wtedy też poznaje groźnego Adriana Volkova, dla którego staje się obsesją. Ich relacja rozwija się do czasu kiedy Lia dowiaduje się iż w życiu Adriana jest tą drugą kobietą. Nawet ten fakt nie pozwala jej zapomnieć o groźnym gangsterze, a on aby uratować ich zmusza ją do ślubu. Jednak kto będzie ofiarą, a kto oprawcą? Kto kogo pierwszy zniszczy?
"Blizny oznaczają, że żyjesz i jesteś wystarczająco silna, by przetrwać(...)"
Kuszenie kłamstwa to historia, która pokazuje początek i w pewien sposób koniec relacji Lii i Adriana. Lia to nie tylko samotna primabalerina, to dziewczyna, która zmaga się z przeszłością. Jej rodzice zginęli w wypadku, ale przed śmiercią jej mama ukryła ją w ciemnym pudełku aby ją ochronić. To wydarzenie odcisnęło na niej nie jedną traumę, ma depresje, którą potęgują jej koszmary.
Adrian Volkova chłopiec, którego wychowywała matka a on był bękartem. W jego młodym życiu jedynym jasnym wspomnieniem jest jego macocha, dzięki której poznał co to "normalność" jednak i to zostało mu zabrane.
Dwoje bohaterów, którzy posiadają własne blizny.
Dwoje bohaterów którzy są samotni.
Dwoje bohaterów, którzy noszą swoje maski.
Kuszenie kłamstwa jest równie ciekawą odsłoną historii Lii i Adirana, jak jej poprzednia część. Wznosi wyjaśnienie, zrozumienie ich relacji, ale to też taniec ofiary i prześladowcy, to wielkie emocje które kołatają się na długo po zakończeniu czytania książki.
"Kuszenie kłamstwem" Riny Kent i kolejny raz mam mieszane uczucia. W sumie jestem bardziej na nie niż na tak?
Kolejny raz w książce tej autorki nie podobała mi się postawa bohatera. Adrian bardzo uprzedmiotowił Lie. Nie podobało się jego zachowanie. Ich związek to nie była relacja dwojga ludzi, którzy są sobie równi. Adrian był tym, który dyktuje warunki, a Lia, czy tego chciała czy nie, miała się dostosować do sytuacji. Choć z drugiej strony brak uczuć próbował nadrabiać opiekuńczością. Trzeba przyznać, że gdy w grę wchodził Jeremy, Adrian stawał się bardzo troskliwy. A to akurat mi się podobało?
Co jeszcze mi się podobało... To, że książka była w całości poświęcona przeszłości bohaterów. Dowiedzieliśmy się jak Adrian i Lia się poznali, jak zaczął się ich związek, wyjaśniło się pojawienie Winter. I choć postać Adriana mi nie odpowiada, to jestem pewna, że ostatni tom też przeczytam. Po prostu chce znać zakończenie?
Biorąc pod uwagę, że mam mieszane uczucia co do książki, to ciężko mi ją polecić. Wiem, że są osoby, które są nią zachwycone, jak i osoby, które mówią tej książkę nie. Myślę, że sami musicie się dowiedzieć, w której grupie jesteście?
Teal Van Doren zdecydowała się na niebezpieczną grę z samym księciem Astorów. Dziewczyna ma pewien cel i aby go zrealizować, wplątuje się w aranżowane...
Royal Elite Epilogue to tom zamykający serię „Royal Elite”. Epilog pozwoli czytelnikom dowiedzieć się, co działo się dalej w życiu wszystkich...
Przeczytane:2023-04-30, Ocena: 6, Przeczytałem,
Lubicie mroczne historie ? Takie przesuwające granice Waszej tolerancji?
Rina Kent napisała serię Deception Trilogy, w której już na starcie otrzymujemy ostrzeżenie, że dane książki “nie są dla osób o słabym sercu”. Co to znaczy ? Ta trylogia mąci w głowie, szokuje, nie raz przeraża. Zawiera sceny przemocy i choć to romans z wątkiem mafijnym, przemoc dotyczy w większości scen łóżkowych. Mocnych. Dla niektórych z typu tych nie do zaakceptowania. Ale dla wielbicieli mrocznych erotyków będzie to historia w pełni zaspokajająca ich apetyt.
Chwytając drugi tom odniosłam wrażenie, że są one nie pokolei. Ale to zabieg celowy autorki, że przedstawiła nam historię Lii i Adriana, zaczynając jakby od środka, a nawet przy pierwszych rozdziałach tego tomu, miałam przekonanie, że od końca.
Lię, poznaliśmy w książce “Przysięga kłamstwa” jako Winter - bezdomną, wziętą podstępem z ulicy przez Adriana. Miała udawać jego żonę, gdyż “czystym zbiegiem okoliczności” okazała się łudząco podobna do podobno zaginionej małżonki. W zamian za odegranie tej roli, miał jej pomóc oczyścić się z zarzutów morderstwa. Układ, w który weszła na skutek szantażu. Jednak z rozdziału na rozdział, coraz więcej się nie zgadzało. A między głównymi bohaterami powstała chora, toksyczna relacja, swego rodzaju więź, którą trudno zrozumieć i zaakceptować. Ale jak już niepasujące elementy układanki, zostały zastąpione właściwymi, wszystko powinno stać się oczywiste. Mimo tok finał pierwszej części pozostawił mnie w szoku z licznymi pytaniami. Czy dostałam tu na nie odpowiedzi ?
“Nazwałaś mnie uosobieniem katastrofy, ale to jest prawdziwa katastrofa, Lia. Ty i ja”
Lia odzyskała pamięć. Zrozumiała,że nigdy nie była Winter. W takim razie, jakim cudem żona Adriana Volkova stała się bezdomną ? Co doprowadziło ją do tak drastycznego stanu psychicznego ? I dlaczego została jego żoną, skoro ewidentnie się go boi ?
Postać Lii jest skomplikowana. Niby to kobieta twarda i wytrzymała ale zarazem krucha, o wrażliwej psychice. Koszmary, halucynacje, zmiany osobowości to efekty traum jakich doświadczyła. Tu je w większości poznamy. Dowiemy się czego panicznie się boi, dlaczego tak bardzo chce uciec od Adriana.
“Poczucie własnej wartości jest ostatnią rzeczą, jaką mam, i prędzej umrę, niż pozwolę Adrianowi mi ją zabrać.”
Poznamy też przeszłość i drastyczne doświadczenia z przeszłości Adriana, które go ukształtowały na mężczyznę, którym jest teraz. Mrocznym, groźnym, okrutnym, bezwzględnym… Jednak dla Lii jest kimś zupełnie innym i to on jest tu stroną, od której bardziej czuć uczucia. Który można odnieść wrażenie, że jest zaangażowany bardziej. Wszystko co robi, jest po to by chronić żonę. Kobietę, która miała być dla niego tylko środkiem do celu, pionkiem w zagrywkach Bratvy. A stała się ? Wszystkim co dla niego ważne.
Absurdalne jest tu to, że oboje na swój pokręcony i chory sposób się kochają. Lia głęboko chowa te uczucia, nie wierzy, że byłyby odwzajemnione. W efekcie daje na każdym kroku do zrozumienia, że Adrian jest w jej oczach potworem, przed którym chce uciec. Życie w mafii nie jest dla niej, przeraża ją i nie potrafi go zaakceptować. Ale czy dla niego będzie jednak w stanie to zrobić ?
Adrian zdradził dla niej Bratvę. Ukrył bardzo istotne fakty, które gdy dotrą do pakhana, mogą być dla niego wyrokiem śmierci. Jednak jest gotowy ją ponieść, byle chronić kobietę swojego życia.
To szalona historia, w której autorka niesamowicie mąci w głowie czytelnikowi, wodząc profesjonalnie za nos. Wszystko to zostało doprawione dużą dawką erotyki, ale takiej właśnie brudnej, brutalnej, okrutnej. Wręcz na pograniczu gwałtu. Lecz żeby czerpać z tej historii satysfakcję, trzeba zrozumieć, że taki właśnie rodzaj przyjemności, jest dla bohaterów satysfakcjonujący. Dla nich tzw seks waniliowy, to nuda. Pożądanie wzbudzają w nich mocniejsze doznania i czytelnicy, którzy nie lubią takich ekstremalnych scen erotycznych, nie odnajdą się tu.
Ale mi się zdecydowanie podobało. Polubiłam Adriana, zaczęłam tu rozumieć Lię, składać wszystko w spójną całość. Wciągnęło mnie to niesamowicie. I cieszę się, że mam finałową część pod ręką. Bo to zakończenie… Oj zdecydowanie przeraża.
Tak więc Kochani, jak tak jak ja kochacie nietypowe historie, takie łamiące schematy i dające do myślenia, zagadkowe, a nawet szalone - to seria dla Was. Z pewnością nie rozczaruje. Polecam gorąco i dziękuję za egzemplarze Wydawnictwu Niezwykłe.