Co powiesz na uczestnictwo w kursie opieki nad duszami? Prowadzi go wiedźma Sara, która wraca z Zaświatów. Odpoczynek nie jest jej dany.
Dla Sary Jeleniewskiej powrót z Zaświatów staje się okazją do zmiany ścieżki kariery. Wiedźma zostawia weterynarię, aby wkroczyć w mury magicznej uczelni w Różanym Lesie. Nic w jej życiu nie jest jednak proste, więc na jej kursie lądują półdemon, niemagiczna urzędniczka i osoba, której Sara nie chciała spotykać w tym życiu za żadne skarby.
Jakie tajemnice skrywa rektor magicznej uczelni? Kim tak naprawdę jest Meinard i co ma wspólnego z demonami? Jak Sara poradzi sobie w nowej roli?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-07-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 216
Język oryginału: polski
Gloria dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności zaczyna karierę muzyczną. Tym samym odkrywa nowy świat ludzi związanych z branżą. Okazuje się on mroczniejszy...
Przeczytane:2024-12-11, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Gdybyście przeglądając listę projektów przebranżawiających bądź mających przysłużyć się rozwojowi waszych kompetencji (nie tylko) zawodowych, trafili na ofertę KURSU OPIEKI NAD DUSZAMI, to uznalibyście, że to: a) przepuszczony przez niedbałego pracownika gigababol B) szkolenie prowadzone przez oszołomów dla jeszcze większych oszołomów c) wielki przekręt i żerowanie na naiwniakach d) super okazja do obycia się trochę z tamtą stroną i poznania tego co nieznane - ?
Ja bym zapewne obstawiała odpowiedź ,,b" lub ,,c" i zapisałabym się na zajęcia żeby z czystej ciekawości sprawdzić, jak to będzie wyglądało w praniu. W efekcie nieźle bym się na tym swoim niedowiarstwie i podejrzliwości przejechała. Oj, nieźle... Bo okazałoby się, że obśmiane przeze mnie zajęcia prowadzi najprawdziwsza czarownica, w ławce obok siedzi przystojny demon, a wycieczki ,,klasowe" na cmentarz, to nie przelewki i wiele może się podczas nich wydarzyć...
Jeśli po tym wstępie zastanawiacie się, o co może w tej książce chodzić, to już spieszę z wyjaśnieniami. Przede wszystkim, to nie jest poradnik! To pierwszy tom przygód Sary, która po powrocie z Zaświatów, musi poukładać swoje życie (również zawodowe) na nowo, więc zaprzyjaźniona Baba Cmentarna wrabia ją w prowadzenie kursu na Wyższej Akademii Nauk w Różanym Lesie (Rosenau). Nasza napędzana hektolitrami kawy bohaterka ma wrodzoną tendencję do pakowania się w kłopoty, więc gdy tylko podejmuje się wyzwania, zaczynają przydarzać się jej dziwaczne sytuacje: coś roztapia jej opony w samochodzie, nawiedza ją duch, mruczący cień buszuje jej w kuchennej szafce, a czarne zwierciadło pokazuje jej to czego wolałaby nie widzieć.
Więcej o tym co i dlaczego dzieje się wokół Sary, wiedzą dwaj inni pracownicy Akademii: wykładowca Meinard (przypominający Damona z ,,Pamiętników wampirów, tyle, że szpakowaty i nie wampir tylko demon) oraz rektor Bazylii (elegantsza i przystojniejsza wersja Erica Northmana z ,,Czystej krwi"). Już sama ich obecność dodaje niezwykłym wydarzeniom pikanterii, bo jak się łatwo domyślić, to będzie dosyć wybuchowy trójkącik. Przyznam się wam, że podczas lektury nie byłam pewna, któremu z nich kibicować w staraniach o względy Sary, bo obaj są na swój sposób intrygujący (czyli mam ten sam problem, co bohaterka). A gdy już doszło do tego, że jeden z nich miał więcej ,,farta", to nadal nie wiem czy ten właściwy. Trzeba więc sięgnąć po kolejną część by dowiedzieć się, nie tylko co/kto czyha na Sarę, jaką tajemnicę skrywa Akademia, ale i który z przystojniaków ma wobec niej szczersze intencje.
Całkiem dobrze bawiłam się przy tej książce, chociaż - jak wiecie - fanką wyeksponowanych romansowych intryg, nie jestem. Tym razem nie raziły mnie powłóczyste spojrzenia, zaczepne odzywki, obnażone torsy ani roztrzepana, gapowata bohaterka. Jakoś po drodze było mi z jej sposobem postrzegania pewnych sytuacji, pragnieniami i rozterkami. Poza tym zwyczajnie ją i jej różowość polubiłam. Mogłabym się z kimś takim zakumplować - na pewno nie byłoby nam nudo.
,,Kurs opieki nad duszami" Pauli Uzarek, to miluchny cozy book. Dla mnie okazała się przyjemną, odprężającą lekturą, która pozwoliła mi na chwilkę zapomnieć o problemach i przenieść się do innej wersji rzeczywistości - takiej z fantastyczną podszewką - w której niezwykłym osobom przytrafiają się niezwykłe rzeczy, a los krzyżuje drogi właściwych (nie)ludzi. Dokładnie takiego książkowego klina potrzebowałam.
[współpraca reklamowa barter]