Anthony Bridgerton, najbardziej zatwardziały kawaler Londynu,
staje przed prawdziwą miłosną próbą...
Ku zaskoczeniu całego Londynu wicehrabia Bridgerton nie tylko zdecydował się na małżeństwo - wybrał już nawet kandydatkę na żonę! Jedyną przeszkodą jest starsza siostra jego wybranki Edwiny, Kate Sheffield, najbardziej wścibska kobieta, jaka kiedykolwiek pojawiła się w londyńskiej sali balowej. Ponętna intrygantka doprowadza Anthony'ego do szaleństwa swoją determinacją, by zniweczyć zaręczyny, ale kiedy wicehrabia w nocy zamyka oczy, to właśnie Kate jest kobietą nawiedzającą jego coraz bardziej erotyczne sny...
Wbrew powszechnemu przekonaniu Kate jest absolutnie pewna, że nawróceni podrywacze wcale nie są najlepszymi mężami - a Anthony Bridgerton jest najbardziej niegodziwym łotrem ze wszystkich. Kate jest zdeterminowana, by chronić przed nim swoją młodszą siostrę, ale boi się, że sama może ulec hipnotyzującemu urokowi niepoprawnego uwodziciela...
,,Miłosna intryga i subtelny humor są w powieści Julii Quinn po prostu mistrzowskie. Dodajmy do tego perfekcyjne oddanie realiów epoki i mieszankę emocji, a otrzymamy romans historyczny bliski ideału".
Amazon.com
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024-01-16
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: The Viscount Who Loved Me
Drugi tom serii Bridgertonów to kolejna dawka niezwykłych emocji, uczuć, intryg i namiętności.
Kolejny sezon ślubny sprawia, że na kandydata na męża występuje niezwykle charyzmatyczny Anthony Bridgerton. Mogłoby się wydawać, że wszystko idzie jak po maśle. Wybranka na żonę- idealna. Niestety byłoby zbyt pięknie, gdyby na jego drodze nie pojawiły się żadne przeszkody. A raczej jedna wielka przeszkoda w postaci siostry jego wybranki. Ona nie pozwoli, aby wkradła się nuda. Będzie się działo, i to sporo.
Uwielbiam postacie tego sezonu. Są świetnie wykreowani, czuć to napięcie, jakie pomiędzy nimi wręcz iskrzy. Autorka stworzyła cudowny klimat, w którym się wręcz zakochałam. Mamy tu świetne dialogi i grę słów, które nie raz sprawią uśmiechy na naszej twarzy. Razem z bohaterami zasmakujemy życia londyńskiej Society. Autorka w świetny sposób oddała uroki tamtych czasów. Stworzyła cudowny romans historyczny, od którego ciężko jest się oderwać. Sprawiła, że choć na jeden dzień chciałbym wskoczyć w piękną suknię i przenieść się do tamtych czasów.
Jeśli jeszcze nie znacie tej serii, to serdecznie wam ją polecam.
Dziś poznamy kolejnego członka rodziny Bridgentonów.
Anthony Bridgenton to kolejny z rodu, o którym opowiadała nam autorka. Anthony to zatwardziały kawaler, prowadzący rozwiązłe życie. Wśród dam tamtych czasów uchodził za rozpustnika, który bawił się kobietami. Jednak trzeba napisać, że wybierał panie, którym nie mógł zepsuć reputacji. A to już stawia go w lepszym świetle.
Pewnego dnia Anthony podjął poważną decyzję w swoim życiu. Mianowicie postanowił się ożenić. Przede wszystkim żeby zrobić przyjemność swojej matce Violet, gdyż pragnęła szczęśliwie wydać za mąż i ożenić swoje wszystkie dzieci. Jak to bywało w tamtych czasach, Violet rozpoczęła organizować różne przyjęcia, podwieczorki i inne tego typu spotkania, na które zapraszała ogromne rzesze młodych dziewcząt na wydaniu. Anthony i jego bracia, mogli wybierać wśród nich. A może udałoby się i uderzyłaby w któregoś strzała amora?
Najpiękniejszą dziewczyną w tym sezonie była młodziutka Edwina Sheffield. Mieszkała wraz ze swoją matką i starszą siostrą Kate. Kate to 21-letnia panna, która już traciła nadzieję, że wyjdzie za mąż. Dlatego też postanowiła, że za wszelką cenę znajdzie odpowiedniego kawalera dla siostry.
Pewnego dnia na jednym z przyjęć obie siostry Sheffield poznają Anthoniego Bridgentona. On sam postanowił ożenić się z Edwiną, jednak los chciał inaczej i pchał go w ramiona Kate, która za wszelką cenę chce trzymać siebie i siostrę z daleka od tego okropnego rozpustnika.
Z kim ostatecznie stanie na ślubnym kobiercu Anthony? Która z sióstr Sheffield usidli zatwardziałego kawalera i rozpustnika?
Kolejne losy rodu Bridgentonów to świetna książka. Uśmiałam się do łez jak Anthony spędzał czas z Kate. Te ich cięte rozmowy. Już dawno nie czytałam tak zabawnej serii.
Autorka napisała wszystkie te książki lekko, przez co czyta się naprawdę przyjemnie, do tego ciekawie przedstawia realia tamtych czasów. Suknie długie do ziemi, kobiety owleczone w te wszystkie warstwy ubrań. Mężczyźni też w charakterystycznych strojach. Do tego kobieta i mężczyzna nie spędzali tyle czasu razem przed ślubem. To nie było przyzwoite, żeby się pocałować przed zaręczynami. Więc tak naprawdę młodzi wybierali się w ciemno. Choć autorka pokazała nam, że nawet w takich czasach można było znaleźć prawdziwą miłość.
Polecam każdemu tą lekką serię. Nigdy nie przepadałam za romansami, ale tą sagę uwielbiam czytać. Zatem jak chcecie się pośmiać, rozluźnić i poznać obyczaje dawnych czasów, to musicie sięgnąć po sagę rodu Bridgentonów.
"Żyj każdą chwilą tak, jakby miała być twoją ostatnią, a każdym dniem, jakbyś był nieśmiertelny."
Gdy tylko skończyłam czytać pierwszy tom Bridgerton'ów, wiedziałam, że jak najszybciej muszę zabrać się za kolejny. Mimo tego, że nie przepadam za typowymi romansami, to te historyczne są dla mnie prawdziwą gratką.
"Ktoś mnie pokochał" skupia się głównie na osobie wicehrabiego - Anthony'ego Bridgerton'a. Tym razem to on, ku zaskoczeniu całego towarzystwa, szuka dla siebie właściwej kandydatki na żonę. W oko od razu wpada mu panna Edwina Sheffield, która zdaje się wyróżniać spośród innych dam nie tylko urodą, ale też inteligencją. Tak naprawdę wszystko idzie mu jak z płatka, aż do czasu, gdy poznaje Kate - starszą siostrę Edwiny. Jako, że Anthony wśród londyńskiej społeczności uważany jest za rozpustnika, kobieta postanawia bronić swoją siostrę przed jego wpływem. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana, gdyż sama ma niemałe trudności z tym, by oprzeć się urokom wicehrabiego.
"...miłość nie polega na tym, żeby się bać, że wszystko zostanie nam odebrane. Miłość to odnalezienie jedynej osoby, przy której twoje serce stanie się pełne, która uczyni cię kimś lepszym, niż sam przypuszczałeś, że mógłbyś się stać."
Już na samym początku muszę się Wam przyznać, że jako pierwsze oglądałam serial i to on zachęcił mnie do przeczytania serii o Bridgertonach. Pierwszy tom, bardzo mi się podobał, więc moje oczekiwania wobec tej części były naprawdę bardzo wysokie. Ani trochę się nie zawiodłam i za chwilę opowiem Wam dlaczego...
"Miłość jest wtedy, kiedy patrzysz w oczy swojej żony i wiesz, że ona jest po prostu najlepszą osobą, jaką kiedykolwiek znałeś."
Autorka kolejny raz ukazuje nam jak wiele w życiu człowieka potrafi zdziałać miłość. Anthony już na samym początku postanowił wyrzec się tego uczucia. Jak się jednak okazuje, to ono pomogło mu w przezwyciężeniu wielu lęków, które nie opuszczały go od wielu lat. Uwielbienie zmarłego ojca stało się dla mężczyzny w pewnym sensie udręką. Myśl, o tym, że nie może i nigdy nie będzie w stanie go w niczym prześcignąć, wielokrotnie spędzała mu sen z powiek. Skoro ojciec umarł tak młodo, to dlaczego on ma być od niego lepszy? Na pewno czeka go ten sam los, jak nie o wiele gorszy...
Moim zdaniem "Ktoś mnie pokochał" to piękna i bardzo ciekawa książka, którą z pewnością każdy z Was powinien przeczytać (oczywiście zaraz po "Mój książę" 🥰)
Pierwszy tom popularnych Bridgertonów niekoniecznie mnie do siebie przekonał, o czym zresztą zdążyłam już napisać. Moja ciekawość jednak sprawiła, że postanowiłam poznać tom drugi serii, mając oczywiście nadzieję, że tym razem książka przypadnie mi do gustu. Czy historia Kate i Anthony’ego okazała się lepsza? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w tej opinii.
Anthony znany jest wśród londyńskich mieszkańców ze swojego stanowczego opędzania się od małżeństwa. Kiedy więc okazuje się, że zatwardziały kawaler postanowił się ożenić i wybrał nawet odpowiednią kobietę - wszyscy przeżywają szok. Jest jednak jeden, taki mały problem. Potencjalna żona ma starszą siostrę, która swoją upartością i chęcią ochrony zdecydowanie opędza mężczyznę od jego wybranki. Anthony zaczyna pałać do niej jawną nienawiścią, jednak z jakiegoś powodu nie potrafi o niej zapomnieć... Czy to możliwe, by wrogość mogła zamienić się w coś więcej?
Pozwólcie, że zacznę od słów: jeny, jakie to było dobre! Po nudnawej pierwszej części historia Kate i Anthony’ego okazała się dla mnie prawdziwym wybawieniem. Co więcej, podczas lektury książki nie zabrakło chwil, gdy parskałam śmiechem i odczuwałam ogólne rozbawienie – nie wiem, jak według Was, ale dla mnie zawsze oznacza to tyle, że książka jest po prostu dobra.
Główni bohaterowie zdecydowanie dali się poznać od najlepszej strony. Zarówno Anthony, jak i Kate to dość mocny charakter, który w połączeniu z drugą, dość silną osobowością tworzy ciekawą mieszankę wybuchową. No dobra, nie mam zamiaru tego dłużej ukrywać. Polubiłam Kate od pierwszej chwili, gdy się pojawiła i tak już pozostało aż do ostatniej strony. Anthony również zasługuje na uwagę czytelnika, jednak w jego przypadku coś nie do końca mi zagrało. Było zabawnie i chwilami całkiem uroczo, ale nie na tyle, bym poczuła z tym bohaterem jakąś głębszą więź - niestety.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, iż pióro Julii Quinn przy tej pozycji wydało mi się lepsze. Możliwe, że to tylko moje dziwne spostrzeżenie, ale tak to odczułam - zarówno sposób napisania, jak i przedstawienia wydarzeń w tym tomie bardzo przypadły mi do gustu i czułam prawdziwą przyjemność z odkrywania kolejnych sekretów tej historii. Co więcej, książkę udało mi się przeczytać w bardzo szybkim tempie i po jej skończeniu chcę jeszcze. Dlatego nie zdziwcie się, jeśli niedługo zasypię Was kolejnymi opiniami o Bridgertonach.
Głównym wątkiem powieści jest enemies to lovers, który całkiem lubię, a tutaj spodobał mi się on jeszcze bardziej. Dodając do tego niewymuszony humor i wzajemne dogryzanie sobie przez bohaterów otrzymałam książkę idealną na wakacje i wolny dzień. Myślę więc, że już rozumiecie mój zachwyt i znacie odpowiedź z początku wpisu.
Jeśli szukacie czegoś lekkiego do przeczytania w kilka godzin, to zdecydowanie polecam Wam ten tytuł. Jest wciągająco, jest zabawnie i wręcz uroczo – czyli tak, jak w romansie być powinno. Ja jestem jak najbardziej na tak.
"Żyj każdą chwilą tak, jakby miała być twoją ostatnią, a każdym dniem, jakbyś był nieśmiertelny..."
Nie wiem czy lubicie romanse historyczne, ale po dwóch książkach @melisa.bel.autorka przepadłam. Tam był mój ukochany Charles, który zakorzenił się w moim sercu chyba na zawsze... i od tego momentu uwielbiam tego typu historie!
Jeżeli chodzi o tę część poznajemy tutaj losy najstarszego z ośmiorga rodzeństwa - Anthonego Bridgertona, który aż wstyd przyznać - również zdobył moje serce!🙈 Nie moja wina, że mam słabość do takich postaci książkowych. Wybaczyłam mu nawet jego małe występki z pierwszej części, bo tam był nieco niegrzeczny :P Natomiast tutaj już się poprawił 😁
Anthony był znany z tego, że lubił obracać się wśród kobiet, lecz nigdy nie myślał poważnie o małżeństwie, a tym bardziej o miłości. Nie chciał pokochać swojej przyszłej żony, ponieważ bał się przedwczesnej śmierci. Pewnie będziecie zastanawiać się dlaczego, ale tego Wam nie mogę zdradzić, ponieważ nie mielibyście przyjemności z czytania :)
Kiedy w końcu zdecydował się na małżeństwo i wybrał kandydatkę na żonę - pojawiła się przeszkoda - Kate, która była starszą siostrą jego potencjalnej wybranki.
Ile humoru dostarczyło mi przekomarzanie tej dwójki! Śmiałam się sama do siebie czytając ich dialogi! 😁
Ona uparta jak osioł przekonana jest, że Anthony nie może być mężem jej siostry bo wszyscy doskonale wiedzą jaki z niego jest podrywacz...
On - dogryzał jej jak tylko potrafił i kiedy tylko mógł... Do tej relacji jak ulał pasuje powiedzenie "kto się czubi to się lubi".
Zdaję sobie sprawę, że nie dla każdego są takie historie, ale jeżeli jednak skusicie się przeczytać to polecam BARDZO!
"Miłość nie polega na tym, żeby się bać, że wszystko zostanie nam odebrane. Miłość to odnalezienie jedynej osoby, przy której twoje serce stanie się pełne, która uczyni cię kimś lepszym, niż sam przypuszczałeś, że mógłbyś się stać. Miłość jest wtedy, kiedy patrzysz w oczy swojej żony i wiesz, że ona jest po prostu najlepszą osobą jaką kiedykolwiek znałeś..."
„Nic tak skutecznie jak rywalizacja nie wydobywa tego, co najgorszego w mężczyźnie – i tego, co najlepsze w kobiecie”.
Romanse historyczne to gatunek literacki, który cieszy się powodzeniem u wielu czytelniczek. Z pewnością dlatego, że jest to, poza oczywistym wątkiem miłosnym, możliwość odbycia podróży w czasie i oderwania się od naszego, współczesnego świata. Książka „Ktoś mnie pokochał” zabiera nas do świata londyńskiej arystokracji i pozwala poczuć atmosferę dawnych dni.
Julia Quinn skończyła Harvard, potem studiowała medycynę na Uniwersytecie Yale. Nie została jednak lekarzem, tylko… jedną z największych gwiazd romansu historycznego. Jej powieści są wydawane w USA w blisko milionowych nakładach, wyróżniane najważniejszymi nagrodami - w tym dwukrotnie najwyższą: RITA Award - i zajmują wysokie miejsca na listach bestsellerów.
Zamawiając książkę „Ktoś mnie pokochał” w Klubie Recenzenta nie wiedziałam, że jest to drugi tom serii „Bridgertonowie”, która została zaadoptowana jako serial w jednym z kanałów filmowych. Dopiero, gdy dotarła do mnie, znalazłam o tym informację. Obawiałam się, że nieznajomość pierwszej części serii będzie utrudnieniem w czytaniu części drugiej ale okazało się, że nie stanowiło to żadnego problemu.
Jest 1814 rok i właśnie zaczyna się nowy sezon, który dla wolnych panien oznacza szansę na znalezienie męża.
Do granicy staropanieństwa (21 lat!) zbliża się Kate Sheffield, jednak nie za bardzo zależy jej na zamążpójściu. Natomiast duże szanse w tym kierunku ma jej piękna młodsza siostra Edwina, której często towarzyszą liczni adoratorzy. Sława o jej urodzie dociera do zatwardziałego kawalera Anthony’ego Bridgertone’a. Dojrzał on do tego, że powinien znaleźć sobie odpowiednią żonę, która będzie miała określone cechy.
Najważniejszą z nich jest, by przyszła partnerka życiowa nie zakochała się w nim a on w niej. Wicehrabia jest bowiem przekonany, że umrze młodo, tak jak jego ojciec, i nie chce pozostawiać po sobie żalu. Edwina wydaje się doskonałą kandydatką. Jest wprawdzie uroczą, zgrabną i śliczną dziewczyną ale Anthony nie czuje do niej głębszych uczuć. Na drodze do zrealizowania jego planów stoi Kate Sheffield, z której zdaniem liczy się Edwina w każdej kwestii. A Kate wie, że wicehrabia nie jest dobrym kandydatem na męża ze względu na jego niepochlebną opinię hulaki i rozpustnika.
Książka „Ktoś mnie pokochał” to powieść, która ma wszelkie atuty dobrego romansu historycznego, gdzie dosłownie możemy zintegrować się z postaciami, światem, w którym żyją, zwyczajami, obyczajami, kulinarnymi smakami, modą a nawet grami towarzyskimi. Pewną ważną rolę odgrywa tu jedna z nich zwana Pall Mall, w którą namiętnie grywają Bridgertonowie każdego roku, traktując ją jako okazję do rodzinnych spotkań i wzajemnej rywalizacji.
Motywem przewodnim są relacje z życia towarzyskiego Londynu w formie artykułów z „Kroniki Towarzyskiej”, w której niejaka lady Whistledown pisze o bieżących ciekawostkach i plotkach. Kim jest ta dobrze poinformowana dama, nikt nie wie, ale nawet ona nie była w stanie przewidzieć rozwoju wydarzeń związanych z wicehrabią Anthonym Bridgertonem i Kate Sheffield.
Druga część z serii "Bridgertonowie" to wspaniała gra uczuć, emocji, eterycznej chemii, drżenia serc i wzajemnej fascynacji. Mieszanka humoru, różnorodnych emocji i wartka akcja tworzy niezwykle urozmaicony koktajl literacki osadzony na początku XIX wieku. Jak na rasowy romans przystało, nie brakuje w niej scen erotycznych ale jest ich niewiele i zostały przedstawione delikatnie, z finezją i smakiem, bez wulgaryzmów czy beznamiętnych szczegółowych anatomicznych.
Fabuła została zbudowana na schemacie dwóch przeciwieństw i początkowej, wzajemnej niechęci bohaterów, która przeradza się w fascynację i głębsze uczucie z przewidywalnym zakończeniem. Lekkie pióro Julii Quinn sprawia, że przez kolejne rozdziały płynie się niczym nurtem wartkiej rzeki, który niesie nas poprzez spójnie skonstruowaną intrygę. Sposób prowadzenia uwagi czytelnika i opisywania tego, co dzieje się w umysłach, ciele i duszy bohaterów pozwala zatracić się w ich świecie, niemal namacalnie dotknąć dziewiętnastowiecznych realiów i z podekscytowaniem śledzić perypetie zakochanych. Subtelność, ale i namiętniość, pożądanie, fascynacja ale też zabawne sytuacje i dialogi tworzą niezwykle barwną a jednocześnie delikatną sieć wątków i niespodziewanych wydarzeń.
Autorka stworzyła postacie niezwykle ujmujące, wyraziste ale nie idealne, gdyż mają oni swoje wady, słabości, lęki i traumy spowodowane wydarzeniami z przeszłości. Ich wizerunki zostały nakreślone bardzo obrazowo, barwnie, plastycznie tak, że niemal możemy poczuć ich emocje, wniknąć w ich umysły i zobaczyć gesty czy wyraz twarzy. To, co zaczyna się jak walka na polu bitwy przemienia się we wzajemną fascynację, odkrywanie siebie i grę uczuć.
Julia Quinn udowodniła, że doskonale zna oczekiwania swoich czytelników i wie, jak ważne jest dobre zakończenie jakiejś historii. Czasami bowiem zdarza się, że w niektórych książkach nie jest ono satysfakcjonujące albo jesteśmy ciekawi, dalszych losów poznanych i polubionych postaci. Dlatego na końcu powieści "Ktoś mnie pokochał" czeka na nas niespodzianka: epilog i epilog po epilogu. Zaczynając czytać tego rodzaju gatunek literacki zawsze spodziewam się pozytywnego zakończenia, dlatego nie było tu zaskoczenia, ale sposób poprowadzenia fabuły, droga do odkrywania siebie i buzująca chemia uczuć daje satysfakcję z czytania i poczucie dobrze spędzonego czasu. Autorka pokazała, że dla miłości nie ma rzeczy niemożliwych i jeżeli ktoś jest sobie przeznaczony, to miłość znajdzie drogę do ich serc.
"Żyj każdą chwilą tak, jakby miała być twoją ostatnią, a każdym dniem, jakbyś był nieśmiertelny"
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
Znacie Bridgertonów? Słynny serial z jeszcze lepszą, bardziej uroczą książką? To jest druga część! Tym razem główne skrzypce gra Anthony Bridgerton, który w końcu chce się ustatkować.
IG: Czytomanka
👉Anthony oznajmił, że planuje się ożenić. Nawet wybrał sobie kandydatkę. Zaplanował, że będzie mądra, piękna i małżeństwo ma być z rozsądku, nie z miłości. Wybranką jest 17 letnia Edwina Sheffield. Dziewczyna za to przyrzekła, że nie wyjdzie za mąż, póki starsza siostra Kate nie zaakceptuje wybranka. Siostra jest bardzo wybredna, jednak Anthony się nie poddaje... Problem polega na tym, że coraz częściej myśli o Kate. Czy Anthony wybierze miłość z rozsądku?
👉Cudowna opowieść, magiczna książka pełna uroku! Wspaniały romans historyczny, który czyta się jednym tchem. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy, a ta powieść jest... pełna uroku i miłości.
Dziękuje @zysk_wydawnictwo za egzemplarz!
❗Ocena: 10/10
Jest pan rozpustnikiem. Jest pan rozwiązły. Prawdę mówiąc, słynie pan z jednego i drugiego. Nie pozwoliłabym mojej siostrze zbliżyć się do pana na mniej niż trzy stopy."
Ponownie wkraczamy w czas monarchicznego Londynu, gdzie królują barwne stroje i etykieta, dość surowa i sztywna. Autorka szczegółowo opisuje nam klimat tamtej epoki, ubiory panien i mężczyzn, a dialogi, które pisane są starszym językiem, idealnie ukazuje nam tamte czasy.
Jest to druga część o rodzince Bridgerton, tym razem skupiamy się na najstarszym z braci, Anthonym, który zamierza poddać się ożenku. Kandydatką wybrana, wszystko zaplanowane, poza jednym szczegółem, siostrą wybranki, która musi przekonać, że jest odpowiednim kandydatem na męża dla młodszej z panien Sheffield.
,,Jednak los przewrotny bywa i plany burzy, jednak w dniu ożenku dla innej panny surdut włoży".
Autorka świetnie wykreowała bohaterów, nie tylko tych pierwszoplanowych, ale dalsze osoby, które poznajemy. Możemy innym okiem spojrzeć na najstarszego z Bridgerton'ów, który mimo swej zatwardziałej natury, nie jest taki gburowaty, jaki może się wydawać na pozór.
Nuta ironii, humor i przyciąganie między postaciami jest wyczuwalny na każdej stronie. Wszystko to w otoczce pięknych posiadłości, wystawnych bali i sukni, szytych na specjalne zamówienie u modystki.
Jak najbardziej polecam tę książkę, śmiech i wypieki na policzkach gwarantowane.
"Ktoś mnie pokochał" to drugi tom intrygującej i romantycznej serii historycznej Bridgertonowie i muszę przyznać, iż jest on o wiele bardziej emocjonujący, niż poprzednia cześć. Wygląda na to, że "Mój Książę", choć to historia porywająca i urocza, był zaledwie wstępem do odurzającego cyklu, dopieszczonego wyrazistymi, wielowymiarowymi, choć czasem naiwnymi bohaterami. Z pewnością dużą rolę odgrywa fakt, iż oglądany przez wielu serial, bardzo różni się od książki, dlatego strony znikają w zawrotnym tempie, a zaciekawiony, jak i zafascynowany czytelnik pochłania kolejne słowa z wypiekami na twarzy i szybszym biciem serca. Nieobliczalność, jak i zadziorność głównych bohaterów, skutecznie podsycają już i tak napiętą atmosferę, w skutek czego lektura przyjmuje formę wyjątkowo absorbującej przygody, jaką z jednej strony czytający pragnie się delektować jak najdłużej, z drugiej jednak, ciekawość losów bohaterów nie pozwala nawet na krótką przerwę w lekturze.
Nie byłoby tak odurzającej historii, gdyby nie znakomite kreacje bohaterów. Zarówno Anthony, jak i Kate, wyróżniają się niesamowitym magnetyzmem, ale i zadziornością, która wspaniale potęguje napięcie, jak i nieprzewidywalność. Oboje mogą pochwalić się mocnym charakterem, a ich największą wartością jest rodzina, dla której są w stanie do największych poświęceń. Przez to często zapominają o sobie, co staje się pożywką dla powracających mrocznych demonów przeszłości, od których uwolnić może tylko szczerość i miłość. Czy zdążą dojrzeć, że mogą się wzajemnie wyleczyć? Czy dadzą szansę szczęściu?
"Ktoś mnie pokochał" to obezwładniająca, pasjonująca historia, którą pochłania się z szybszym biciem serca i rozszalałą wyobraźnią. Doskonałe kreacje bohaterów, jakim nie sposób nie kibicować, hipnotyzujący, nasycony niedomówieniami klimat, obezwładniające emocje sięgające zenitu, uczucie, które może okazać się wybawieniem bądź największą zgubą, a wszystko to nakreślone wyjątkowo plastycznym, błyskotliwym piórem utalentowanej autorki! Przygotujcie się na nieopisaną dawkę intensywnych doznań! Polecam całym sercem!
Z najczystszą przyjemnością wzięłam do ręki drugi tom serii. Z radością po raz kolejny dałam się wciągnąć w ich świat, który różni się znacznie od naszego. Choć nie całkowicie.
Tak jak w poprzedniej części tak i tutaj bez problemu wychwycić można aspekty, z którymi może mierzyć się człowiek żyjący kilkadziesiąt lat temu i żyjący teraz.
Podoba mi się u Julii Quinn to przemycanie ważnych spraw pod osłonką słodyczy, swobody, licznych bali, na których część ma nadzieję na uniknięcie propozycji matrymonialnych, a część wręcz na nie liczy i z utęsknieniem wypatruje.
Anthony Bridgerton. To jego poznajemy w części drugiej. Najstarszy z rodzeństwa.
Po śmierci ojca wziął na siebie odpowiedzialność za swoją rodzinę i rodowy majątek a teraz czuje, że nadszedł dla niego czas na małżeństwo.
Ma na oku odpowiednią kandydatkę na żonę, Edwinę. Jednak zanim młodzi staną na ślubnym kobiercu, Anthony musi wkupić się w łaski siostry swojej przyszłej ,,ukochanej", co nie będzie proste. Kate dobrze pamięta życie, jakie prowadził mężczyzna i ze względu na to ma poważne obawy co do pomysłu zamążpójścia siostry. Czy Edwina będzie z nim szczęśliwa?
Czas mija. Każda rozmowa jaką odbywa Kate z potencjalnym przyszłym szwagrem kończy się w podobny sposób. Ostrą wymianą zdań albo awanturą. Finał historii na pewno będzie zaskakujący.
Kate to przebojowa kobieta z charakterem. Takie postaci zawsze cieszą się dużym powodzeniem u czytelników. Mam wrażenie, że nie lubimy takich niezdecydowanych a pochwalamy właśnie takie z pazurem. Jej dyskusje mają w sobie błysk inteligencji. Jest zadziorna i przez to bardzo pociągająca. To kolejna postać, którą polubiłam z tej serii.
Świetnie napisany, chwilami zabawny, romans historyczny. Kartki przewracały się same w zawrotnym tempie. Nie potrafiłam się delektować treścią, za bardzo ciekawa co będzie dalej. Nie zawiodłam się. Nadal pozostaję w zachwycie. I z nadzieją rozpoczynam serial na podstawie powieści.
Książkowa seria,którą bezwzględnie trzeba przeczytać to ... ?
.
Julia Quinn po raz kolejny zaprasza nas do s?wiata Bridgertono?w.Tym razem dane nam be?dzie s?ledzic? losy najbardziej zatwardziałego kawalera Londynu oraz pierworodnego rodu.Anthony Bridgerton – bo o nim tu mowa,nie ma sobie ro?wnych jes?li chodzi o nieodparty,wre?cz uwodzicielski wdzie?ki.Ale czy z?ycie rozpustnego kawalera nie znacznie mu w kon?cu doskwierac??
.
Autorka stworzyła lekka? i przyjemna? zabawna? historie?.S?miało moge? rzec,z?e ta cze?s?c? podobała mi sie? zdecydowanie znacznie bardziej.A to wszystko za sprawa? wys?mienitej pary gło?wnych bohatero?w.Oboje dowcipni i na wskros? inteligentni potrafili roztoczyc? woko?ł siebie wyja?tkowy urok i czar.Fabuła,choć z góry przewidywalna,to jednak miejscami zawiera pare? ciekawych smaczko?w.Z pewnos?cia? jest to dobra lektura,kto?ra sprawdzi sie? jako niewymagaja?cy ”odmoz?dzac?”.
.
KTOŚ MNIE POKOCHAŁ to drugi tom serii o rodzinie Bridgerton a w przygotowaniu sa? juz? koleje cze?s?ci.Sympatyczna opowies?c? pełna namie?tnos?ci z mocno rozwinie?tym wa?tkiem obyczajowy.Dodatkowo to włas?nie ten wa?tek okazał sie? tutaj znacznie bardziej interesuja?cy niz? w przypadku pierwszej cze?s?ci.Ksia?z?ke? czyta sie? dos?c? przyjemnie,ale niestety seria ta nie do kon?ca skradła moje serce.Dla mnie za bardzo przypomina harlequin'owe romansidło.Takz?e na tym tomie zakon?cze? moja? przygode? z Bridgertonami.Moz?e kiedys? do nich jeszcze wro?ce? ...
.
@zysk_wydawnictwo
6/10
https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/
Cenna uwaga dla tych, którzy dotąd nie mieli okazji sięgnąć po poprzedni tom z tej serii: tę część można spokojnie przeczytać bez znajomości poprzedniego tomu serii „Bridgertonowie”. Co prawda pojawiają się w niej postaci, które poznaliśmy wcześniej, jednakże stanowią one jedynie tło dla opowiedzianej na kartach tej książki historii. Dlatego też nic nie stoi na przeszkodzie, aby swoją przygodę z Bridgertonami rozpocząć właśnie od „Ktoś mnie pokochał”.
Powiem wam tylko tyle – nie będziecie żałować ?
Moją recenzję znajdziecie na moim blogu:
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-bridgertonowie-ktos-mnie-pokochal-julia-quinn/
Anglia, rok 1815. Dwudziestotrzyletnia Elizabeth Hotchkiss, dama do towarzystwa lady Danbury, postanawia bogato wyjść za mąż. Tylko w ten sposób zdoła...
W przeciwieństwie do większości mężczyzn, Gregory Bridgerton wierzy w prawdziwą miłość. I wierzy, że odnalazł kobietę ze swoich snów. Niestety... ona kocha...