Krzysztof Klenczon, który przeszedł do historii

Ocena: 5.67 (6 głosów)

Dariusz Michalski opowiada historię swego przyjaciela, Krzysztofa Klenczona, przypomina jego karierę, dokumentuje frapujące lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte, w których „polskie mocne uderzenie rosło w siłę, a bigbeatowcom żyło się weselej”. Ta najrzetelniejsza z biografii muzycznych, sensacyjna dzięki nieznanym faktom, informacjom i rozmowom, charakteryzuje się wartką narracją oraz imponującą wiedzą autora.

Klenczon był muzycznym samoukiem. Stał się idolem pokolenia wczesnych lat czterdziestych. Symbolem czasów PRL-u, uosobieniem tamtej młodości, może trochę rosochatej, ale niepokornej wobec establishmentu.

Debiutował w Niebiesko-Czarnych. Przeniósł się do wybrzeżowych Pięcionii – też nie na długo. Razem z przyjaciółmi założył Czerwone Gitary: słynni Chłopcy z Wybrzeża byli nadwiślańskimi Beatlesami, on zaś polskim Johnem Lennonem. Niespokojny duch wciąż pchał go dalej, z balladowego beatu do drapieżnego rocka, więc powstanie Trzech Koron – pierwszego własnego zespołu – było oczywistością.

Pozostawił kilkanaście przebojów, które tworzą historię polskiej muzyki rozrywkowej: – niestarzejący się hymn swojego pokolenia.

Informacje dodatkowe o Krzysztof Klenczon, który przeszedł do historii:

Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2013-11-06
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 978-83-7779-164-6
Liczba stron: 496

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Krzysztof Klenczon, który przeszedł do historii

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Krzysztof Klenczon, który przeszedł do historii - opinie o książce

Był muzykiem-samoukiem z gatunku tych, o których talencie wspomina się prawie zawsze wtedy, gdy mowa o wielkich sukcesach polskiej sceny muzycznej. Podglądał i naśladował warsztat angielskich pionierów lat 60. XX-wieku, czyli zespołu The Beatles. Zainspirowany żywą, rock & roll`ową muzyką stworzył zespół Czerwone Gitary, nie bez powodu określany mianem "Beatlesów Wschodu". Jego kariera muzyczna i życie prywatne pełne były niespodzianek, zaskakujących wydarzeń i niebywałych zbiegów okoliczności. Dzięki staraniom Dariusza Michalskiego, fani talentu Krzysztofa Klenczona mają teraz okazję poznać piękną, choć tragiczną historię życia polskiego Paula McCartneya. Wystarczy tylko sięgnąć po książkę pt.: "Krzysztof Klenczon", który przeszedł do historii. Dariusz Michalski, popularny dziennikarz i prezenter radiowy tym razem opowiedział czytelnikom historię człowieka, którego poznał i polubił. Ta relacja pomiędzy autorem i bohaterem tej książki bez wątpienia wpłynęła również na jej odbiór. Biografia Krzysztofa Klenczona to długa, szczegółowa i wzruszająca historia człowieka, który przez całe życie szukał i ostatecznie nie odnalazł swojego miejsca na ziemi. Dzięki tej książce poznamy przyczyny, dla których absolwent Studium Nauczycielskiego Wychowania Fizycznego stał się członkiem zespołu Niebiesko-Czarni, a także genezę powstania najsłynniejszej na polskiej scenie muzycznej lat 60. XX wieku kapeli Czerwone Gitary. Przekonamy się również, czym powodowane było odejście Klenczona z zespołu i jego kariera solowa u boku Trzech Koron. Wreszcie wraz z Krzysztofem i jego rodziną trzymając w ręku bilet w jedną stronę, wyruszymy w podróż do Ameryki, kraju, który dla jednych muzyków był wówczas Mekką, a dla innych kresem kariery. Podczas czytania książki "Krzysztof Klenczon, który przeszedł do historii", nieustannie towarzyszyły mi piosenki autorstwa jej bohatera. Nie sposób bowiem czytać o karierze tego muzyka bez odpowiedniego podkładu. O genezie wielu z tych kompozycji dowiedziałam się podczas lektury książki. "Biały krzyż", "Historia jednej znajomości", "Matura", "Natalie", ("Nie)przejdziemy do historii", "Polesia czar" i wiele innych utworów nabrały dla mnie nowego znaczenia. Większość z nich, ściśle powiązana z życiem prywatnym Klenczona, to nie tylko "kawał" dobrej muzyki, tak popularnej w czasach naszych rodziców lub dziadków, ale również całe mnóstwo interesujących historii, których próżno szukać w popularnych dziś radiowych przebojach. Przeczytałam wiele biografii muzyków i była przekonana, że nic już mnie nie zaskoczy. A jednak! Dariusz Michalski dokonał niemożliwego i z biografii Krzysztofa Klenczona uczynił opowieść, która porywa czytelnika i absorbuje jego uwagę od początku do końca. W książce Michalskiego nie znajdziecie stron "przegadanych", opowieści bez większego znaczenia, będących tylko tłem, dla przedstawianych wydarzeń. Każdy rozdział tej książki to mieszanka fotografii, wspomnień o Klenczonie, narracji autorskiej i tekstów jego piosenek. Taki układ ani na chwilę nie zaburza lektury, a wręcz przeciwnie: sprawia, że wszystkimi zmysłami chłoniemy opowieść o zwyczajnym chłopaku ze Szczytna, którego głos stał się w pewnym momencie jednym z najpopularniejszych w całej Polsce. Mimo kilku filmów dokumentalnych na temat działalności Krzysztofa Klenczona i Czerwonych Gitar, brakowało na polskim rynku wydawniczym pozycji takiej jak ta. Jestem przekonana, że kompletny życiorys tego muzyka, na nowo przywróci do życia jego piosenki i pozwoli młodemu pokoleniu odkryć w muzyce Klenczona pewne nieprzemijalne wartości.
Link do opinii
Moje dwie największe pasje - książki i muzyka wzięły się z nudy. Jestem pewna, że mama zaprowadziła mnie do biblioteki tylko po to, żeby mieć wreszcie trochę świętego spokoju. Nie inaczej było w przypadku muzyki... Miałam wtedy kilka lat. Może sześć, albo osiem. Nie pamiętam dokładnie, ale przecież nie to jest najważniejsze. Byłam chora, siedziałam w domu i nudziłam mamę, że się nudzę. Wtedy kochana rodzicielka pożyczyła od wujka gramofon i płytę Czerwonych Gitar. No i się zaczęło... Jedna z najpiękniejszych piosnek w historii muzyki, którą pokochałam od samego początku, czyli ,,Biały krzyż", powstała w hołdzie dla ojca Krzysztofa Klenczona - żołnierza AK, który po wojnie musiał się ukrywać. To właśnie tata rozbudził w smarkatym Krzyśku miłość do muzyki, uczył go starych kresowych piosenek, których melancholijna nuta pobrzmiewała później w całej twórczości Klenczona. Wypadałoby zacząć od tego, że Krzysztof Klenczon był muzycznym samoukiem. Nigdy nie ukończył żadnej szkoły muzycznej, a mimo tego osiągnął spektakularny sukces. Jego prawdziwa kariera zaczęła się od debiutu w Niebiesko-Czarnych. Jednak granie drugich skrzypiec, a właściwie gitary, w zespole nie spełniało jego ambicji. Wiedział, że nie ma szans na dalszy rozwój, dlatego przeniósł się do Pięciolinii. Prawdziwy sukces przyszedł dopiero z Czerwonymi Gitarami (nazwa zespołu, a raczej kolor użyty w nazwie, zapełnił grupie spokój ze strony komunistycznych władz), które powstały z fascynacji The Beatles. I faktycznie trudno nie porównywać Chłopców z Wybrzeża z piątką z Liverpoolu. Klenczon był jak Lennon - zbuntowany, ironiczny, rozbrykany. Również podobieństwo Krajewskiego do McCartneya było uderzająca - liryka, romantyzm i chłopięcy urok cechowały Seweryna od samego początku. To właśnie w latach Czerwonych Gitar powstały najlepsze piosenki Klenczona, a zespół był kochany i podziwiany przez rzesze fanów w całym kraju. W pewnym momencie drogi chłopaków zaczęły się rozchodzić. Mówi się o konflikcie Krajewskiego i Klenczona, spięciach w czteroosobowym zespole, w którym jest dwóch liderów. Jak było na prawdę pewnie nigdy się nie dowiemy. Ale należy zauważyć, ze Seweryn Krajewski wypowiada się o Krzysztofie ciepło i z sympatią. Może charakter grupy przestał Klenczonowi odpowiadać? Może chciał czegoś więcej? Jaki nie byłby powód jego decyzji, Klenczon odszedł z Czerwonych Gitar do nowego zespołu - Trzy Korony. Grał bardziej rockowo i drapieżnie. Miał wszystko, mógł osiągnąć jeszcze więcej, ale porzucił karierę w Polce i wyjechał do Chicago.... Rozdziały o emigracyjnych latach Klenczona trudno czytać bez emocji. To żona Alicja, nazywana Bibi, zaraziła go swoim american dream i namówiła męża do wyjazdu za ocean. Tam wszystko trzebaż było zaczynać od nowa. W trakcie lektury odniosłam wrażenie, że Bibi trzymała Krzysztofa na krótkiej smyczy, była zaborcza i lubiła kontrolę. Niepoważne jest dla mnie to, że jeździła z mężem na koncerty, a malutką córeczkę zostawiała pod opieką dziadków. Również całe środowisko muzyczne bardzo emocjonalnie zareagowało na wieść o emigracji Klenczoów. O Alicji mówi się raczej w negatywnych epaktach, ale jakoś mnie to nie dziwi. Sama nie zapalałam do niej sympatią, choć nie chciałabym jej pochopnie oceniać. ,,Krzysztof Klenczon, który przeszedł do historii" to książka pod każdym względem wyjątkowa. Jej autor, Dariusz Michalski, jest dobrze znany fanom muzyki, jako dziennikarz, publicysta, prezenter radiowy, a przede wszystkim autor wielu książek muzycznych. Na uwagę zasługuje nie tylko świetny styl Michalskiego, ale także jego emocjonalne zaangażowanie w opowiadaną historię. W końcu on i Krzysztof byli przyjaciółmi, a życie Klenczona potoczyło się tak, a nie inaczej. Autor dotarł do imponującej ilości materiałów, rozmów, nieznanych faktów. Najczęściej mówi o swoim bohaterze słowami innych ludzi, blisko związanych z muzykiem. Dzięki temu poznajemy jedną historię z wielu perspektyw, a akcja cały czas trzyma tempo. I tylko Krzysztofa żal, jego talentu, kariery, tych wszystkich piosnek, które nie zdążyły powstać... ,,Składam portret twój, jak składam wiersz Z dźwięków sześciu strun, spojrzenia wstecz" Gorąco polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - eugen3
eugen3
Przeczytane:2014-10-24, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Avatar użytkownika - figlarna28
figlarna28
Przeczytane:2013-12-09, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Inne książki autora
To była bardzo dobra telewizja. Część 1: misja emisji
Dariusz Michalski0
Okładka ksiązki - To była bardzo dobra telewizja. Część 1: misja emisji

25 października Telewizja Polska obchodzi 60-te urodziny!!! Ukochana, nienawidzona, pożądana i pogardzana. Bez wątpienia najważniejsze medium XX wieku...

Dookoła Wojtek. Opowieść o Wojciechu Młynarskim
Dariusz Michalski0
Okładka ksiązki - Dookoła Wojtek. Opowieść o Wojciechu Młynarskim

Moja książka opowiada o dzieciństwie Młynarskiego, cudownej atmosferze jego domu, wspaniałej tradycji oraz rodzinie, które na mego bohatera miały wpływ...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy