Dom Fletcherów jest dokładnie taki, o jakim marzyli. W cichej wiosce, o której czas zapomniał, powinien być rajem dla tej rodziny. Ale od początku czują, że nie są tu mile widziani. Tak samo jak nowy pastor - młody i przystojniejszy niż zwykle bywają pastorzy... W wiosce dzieje się coś niepokojącego. I nie chodzi tylko o dziwne zwyczaje mieszkańców, mroczne święto żniwiarzy, rytualny ubój zwierząt... W ostatnich latach zniknęły tu trzy dziewczynki. Dwóch nigdy nie odnaleziono...
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2018-11-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: Blood Harvest
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Małgorzata Stefaniuk
Najnowszy bestseller mistrzyni psychologicznego suspensu. Lacey Flint, młoda policjantka z mroczną przeszłością, powraca, by zmierzyć się z NIMI?Oni kryją...
„Inspirowana niesamowitym mitem, budząca dreszcz, hipnotyzująca powieść autorki, która zmienia oblicze literatury kryminalnej”. Tess...
Przeczytane:2019-07-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2019, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Bolton umie w thrillery psychologiczne, nie ma co!
Jak już parokrotnie pisałam, w ostatnich latach 90% książek, które czytam to fantastyka, 7% to romans, a pozostałe 3% to mieszanka różności. Ale po kryminał sięgam tak średnio z 5 razy w roku (tak, wyliczyłam to z mojego zeszytu, w którym zapisuje wszystkie przeczytane przeze mnie książki).
I co najlepsze, na ogół sięgam tylko po zaufanych autorów: Bolton, Kavę, Cobena, Slaughter. Póki co ten układ się sprawdza. Nie zdarzyło mi się jeszcze zawieść jakoś drastycznie na powieści, któregoś z tych autorów.
Tak samo było w przypadku Krwawych Żniw. Ośmielę się nawet stwierdzić, że jest to najlepsza książka tej autorki. Nie moja ulubiona - bo ja jednak jestem zwolenniczką happy endów - ale pod względem fabuły, postaci, trzymania w napięciu, klimatu i zakończenia? Jest to bardzo MOCNA powieść.
Nie polecam jej osobom, które mają małe dzieci, bo prawdopodobnie przez parę tygodni po przeczytaniu będą miały problem ze spuszczeniem z oczu swoich pociech...
W tej książce podobało mi się wszystko (chociaż nie wiem czy słowo "podobało" jest dobrym określeniem do książki poruszającej tematykę seryjnych zabójstw kilkuletnich dziewczynek...).
Wszystkie postacie były interesujące, sceneria niesamowita, no i coś za co bardzo cenię Bolton? Ukazanie lokalnego folkloru i wierzeń! Ciekawa jestem ile czasu ta kobieta spędza na researchu do swoich powieści, ale odnoszę wrażenie, że musi być piekielnie inteligentną osobą, o bardzo rozległej wiedzy i zainteresowaniach!
Mam tylko jedno 'ale' - zakończenie. Chociaż z drugiej strony rozumiem, dlaczego Sharon tak, a nie inaczej zakończyła tę historię. Tylko uważam, że łatwiej byłoby mi 'przełknąć' tak mroczną książkę, gdyby miała nieco szczęśliwsze zakończenie. Ale chyba po prostu za mało ostatnio czytuję kryminałów i zwyczajnie wymagam cudów ;)